Skocz do zawartości
Nerwica.com

mateuszzzz90

Użytkownik
  • Postów

    106
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mateuszzzz90

  1. Ja praktycznie tydzień elegancko jeżeli dopadały mnie złe myśli mówilem sobie "mam wyjebane" to tylko moje myśli i nerwica -takie stwierdzenie mi pomogło:) hehe ,w poniedzialek matura postanowilem wstrzymac sie z lekami(Zoloft) lekarka przepisała mi je w sobotę także i tak nie było by sensu ... ale wczoraj przyśnił mi sie sen z jakimś obrzydliwym zarciem ciągle za mnie chodzi ta myśl jest mi nie dobrze ;/ ehh trzeba znowu sie zdeterminować i powtórzyć sobie slowa które mi pomogły hehe
  2. Dzisiaj został mi przepisany i mam pytanie odnośnie leku mam mature 4 maja lepiej go brać czy odpuścić ja skłaniam sie baRDZIEJ ku braniu
  3. Ja juz sam nie wiem jestem w bardzo powaznej kropce sam skłaniam sie bardziej na wzięcie leków
  4. Dzisiaj pierwsza wizyta u lekarza psych.po dlugiej przerwie ,praktycznie zero nerwów z mojej strony posmialismy sie trochę z doktorką i pogadalismy oczywiscie wszystko ze mna wporzadku i mam tylko nerwice .Ale mam jeden poważny problem za 10dni matura i nie wiem czy warto zaczynac brać leki .. doktor przepisała mi Zoloft i nie wiem co mam robić ktoś może mi doradzić z gory dziekuje za wszelki rady
  5. Heh ogolnie wyobrazen ale jakos dzisiaj daje rade -walcze i staram sie trzymac ,a tesciowa narazie spoko:Dnie burzy sie
  6. Czy natrętne myśli związane są też z waszą wyobraznia ja teraz mam tak że boję sie o to ze zobacze to co sobie wyobrazam i zaczne gadac do tego lub cos innego.Dzisiaj na przykład wobrazalem sobie jakies demony i bałem sie ze zaraz to zobacze ....to naprawde mnie wykonczy;/
  7. hehe ok ... dzieki ,dzisiaj strasznie zle ,boje sie ze zobacze to co sobie wyobrazam naprawde
  8. Hehe koleżko puki co nie wale konia ,bo pewna kobieta w tym momencie mnie zaspokaja jezeli juz uzywasz takich zwrotow ...a co przykładu jaki podałeś hehe nic dodac nic ując [Dodane po edycji:] I to chyba jasne że ja to rozumiem ale nerwica doprowadza do takiego stanu w ktorym mozemy sobie wmowic doslownie wszystko -i tak oto powstaje bledne kolo z ktorego trudno sie wydostac
  9. Miałem ten stan ok.3miesiace i uwiezcie mi da sie z tego wyjsc poprostu nie przejmujcie sie tym ,wiem ze jest to ciezkie bo sam mam powrot nerwicy ale naprawde nic na siłe, mowcie sobie ze tak poprostu jest i tak byc musi az wkoncu te mysli przestana byc dreczace ...i nawet nie bedziecie wiedzieli kiedy dd zniknie...Trzymajcie sie
  10. ale czy np.masz tak jak gdzies chodzisz i wykonujesz normalne czynnosci ??
  11. Nom własnie mam cos takiego ...ze przez nerwice przeszkadza mi moja wyobraznia jak rozmiawiam z kims i sobie wspominam dawne chwile i widze je w wyobrazni to tak nie mam ehh
  12. Z góry proszę moderatorów o nie usuwanie tematu... Wcześniej strach przed maturą itp a teraz chyba najgorszy z objawów którego sam nie potrofie wyjaśnić otóż moj wielki strach skupia sie chyba na mojej wyobrazni otóz ciagle sobie wyobrażam obrazy w głowie i boje sie ze zaraz je zobacze itp to chyba nie jest cos normalnego w nerweicy poprostu wobrazam sobie cos jak ide np.ze jestem w szpitalu psychiatrycznym,albo mojego ojca ktory stoi na balonie lecz tak naprawde go nie ma moze to sa omamy chociaż tak naprawde to sa tylko obrazy w mojej glowie ...a co jesli wpadne w paranoje ja juz nie wiem jestem załamany co mi jest czy to normalne w wyobrazni prosze o pomoc ;/ moze ktos mi wyjasni jak wyobraznia działa u niego moze u mnie jest wszystko dobrze tylko nerwica tak mna kieruje
  13. ale miałes mysli ze wogole na nią nie pojdziesz??mnie to przeraża poprostu nie boje sie że zemdleje itp poprostu mam ten strach ,nie wiem dlaczego chyba boje sie ze ten strach bedzie sie potengował az mnie sparalizuje i wogole nie tam nie pojde
  14. Moj strach przed matura rosnie nie wiem co robic...nie wiem czemu tak mam bo staram sobie tlumaczyc ale to nic nie daje.Wizyta u psychologa dopiero w srodę a u psychiatry(ehh) dopiero w sobotę 25kwietnia. Nawet jak da mi leki to czy one zaczną działac do matury?czemu tak mam przed najważniejszym egzaminem jestem załamany bo boje sie ze strach mnie tak sparalizuje i nie bede w stanie isc nawet na ten egzamin,czy ktos miał podobny problem jestem zrozpaczony ;/
  15. Ja juz kur... nie wiem co mi jest jeszcze nigdy nie miałem takich jazd;/czy to wogole nerwica...boję sie że wogole nie pojde na ta maturę itp a jak pojdę to albo zampomne jak sie piszę ,albo wogole nie bede potrafił myśleś nie wiem czy isć do psychiatry może przepisze mi jakies leki ale z drugiej strony nie chce sie nimi szprycowac co robic ?? ehh ja musze zdac ta mature a mam takie jazdy codziennie mysle ze przestane normalnie odpowiadać na pytania rozmawiac moze naprwde sobie to wmowie ;/ [*EDIT*] Dzisiaj na komisji wojskowej znowu nerwy,glupie podpisanie sie sprawia mi teraz trudnosci reka mi lata itp staje sie ciezka i wogole ,to tylko glupi podpis a co bedzie z pisaniem matury haha dobrze ze chociaz mam kategorie A :) Dla mnie szkola wczesniej była swego rodzaja odreagowaniem czułem sie dobrze wsrod znajomych ,diametralnie sie to zmieniło miesiac temu i jest coraz gorzej ;/jestem w szoku i nie wiem co mi jest
  16. Moje myśli nerwicowe akurat bardzo szybko sie zmieniają po przeczytaniu pewnego posta przestraszyłęm sie ze strach sparalizuje mnie przed matura i wogole na nia nie pojde staram sie sobie tlumaczyc ze to tylko nerwicowe mysli ale to wraca ,wogole mam takie mysli przed wyjsciem z domu ze strach mi nie pozwoli nigdzie wyjsc .Nigdy czegos takiego nie miałem zawsze wyjscie z domu do znajomych było dla mnie jak lekarstwo a teraz wbijam sobie takie myśli .Najgorzej boję sie ze mysli zwiazane z matura mogą sie sprawdzić ...ktoś ma jakieś rady ??bo sam nie wiem czy to tylko myśli czy rzeczywiście sie boje dodam ze tylko ze przed jakimś wyjściem mam takie myśli ale i tak wychodze i wszystko jest wporzadku
  17. moje myśli mnie trochę dobijają zaczeło się że pomyślałem sobie że nie pójde na mature i taki teraz mam myśli i boję się że tak sie stanie a do tego mam taki myśli że np.nie będe moógł nigdzie wyjść bo albo mnie sparaliżuje albo cos i to dziwne uczucie ciagle sie trzymam bez ataku ale te mysli są strasznie męczące ;/i nie wiem co dalej może ktoś miał podobnie
  18. Moja historia jest naprawde bardzo bardzo długa nie wiem czy ktoś z was mogł mieć tyle przeróżnych myśli itp czasem zadaję sobie pytanie czy napewno jestem normalny??rok temu psychiatra stwierdził że tak... Ale zacznę od początku. Już od najmłodszych lat towarzyszyła mi nerwica,moje trudne dzieciństwo związane z nadmiernym piciem ojca zapewne pogłebiało to wszystko,zawsze starałem sie być twardy,nie płakać i tak tłumiłem wszystko w sobie.Po pewnym okresie zaczeło sie wszystko układać ,tata zmienił sie nie do poznania zero alkoholu itp...W 1 klasie gimnazjum pojawiły sie pierwsze poważne ataki nerwicy związane z chorobami ,wmówiłem sobie chyba wszystkie jakie są ,lecz taka którą naprawdę sie martwiłem był guz mózgu,ciągle bolała mnie głowa itp dopiero prześwietlenie głowy mnie na dobre uspokoiło wcześniej mama zabrał mnie pierwszy raz do psychologa i tak wystartowałem z terapią.Z biegiem czasu było lepiej aż przestałem się przejmować i było normalnie, oczywiście kiedy super sie czułem przerwałem wizyty u psychologa.Przez około 4lata było elegancko,zdarzały sie bardzo sporadyczne myśli itp z którymi sobie radziłem.Myślałem że koszmar sie skończył niestety myliłem się i to bardzo.Pewnego styczniowego dnia roku 2008 oglądałem film który wywołał we mnie straszny lęk,niespodziewianie nastąpił silny atak paniki że zrobie krzywdę swoim bliskim lub sobie i tak męczyłem sie z tymi myślami ataki paniki nawet codzienne.Wznowiłem psychoterapię było lepiej lecz jeszcze nie tak jak dawniej.Któregoś razu w kościele poczułem sie dziwnie,strach lęk temu ciągle towarzyszły nagle myśl -coś mnie napewno opętało,po tej akcji zupełnie sie załamałem ,ataki paniki ciągłe myśli wyczerpały mnie zupełnie byłem załamany i nie wieżyłem że ktoś mi pomoże.Zdawałem sobię sprawę że to absurdalne ale myśli i tak mnie dobijały ,w konsekwencji tego zdałem sobie sprawę że jestem chory psychicznie i strasznie się tego bałem.Postanowiłem wybrać sie do psychiatry który oczywiście stwierdził źe to nerwica lękowa przepisał mi bioxetin ,z reguły jestem przeciwnikiem antydepresantów ale byłem gotowy na wszystko aby czuć sie dobrze,przez okres brania leków męczyła mnie depersonalizaja(chyba tak sie piszę) i lęk przed moją wyobraznia bo bałem się że to jakieś zwidy albo coś...po ok 1,5miesiąca było dobrzę czułem sie coraz lepiej i zapominałem o wszystkim.Oczywiście rzuciłem leki i psychoterapię widocznie było mi za dobrze.Aż do teraz kiedy czuję że nerwica znowu wraca ehhh. Wróciło to do mnie kiedy przestraszyłem się na lekcji że mnie paraliżuje miałem straszne uczucie jakby niedowładu po pewnym okresie wszystko sobie przetłumaczyłem i było ok, ale myśli nie dawały mi spokoju zaczełem bać sie odpowiać czytać na głos itp taka jakby mała fobia społeczna. Na dzień dzisiejszy myśli zmieniają mi sie codziennie raz boję sie że nie napisze matury ze strachu będe miał zupełną pustkę w głowie albo zapomnie jak się czyta lub piszę,mam też takie chore myśl że nie będę mógł rozumieć jak ktoś do mnie mówi itp jak np.robię coś to zastanawiam sie czy to normalne ...nie wiem co robić psycholog sie obraził w sumie nie dziwi mnie to.Narazie staram sie radzić sobie chociaż nie mam żadnych ataków paniki itp to jednak sie boję i odczówam strach,nie wiem czy jestem normalny czy moje chore myśli które teraz mam są związane z nerwicą...boję sie że naprawde sobie wmówię to wszystko... Z góry przepraszam za pisownię itp ale staram sie szybko pisać jeżeli ktos ma jakieś spostrzeżenia niech pisze może byc PV chętnie posłucham albo doradzę bo co jak co ale doświadczony ze mnie nerwicowiec ... ps.ale się rozpisałe:)
  19. ALEKS*OLO dlaczego spanikowałaś mogła byś to opisać bo jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić ...po przeczytaniu Twojego posta zaczynam myśleć że sam spanikuje i nie pojde na swoją maturę chociaż to tylko te pojebane myśli to i tak mam takie durne wrażenie;/
  20. Myślę że dużo osób na tym forum bedzie zainteresowanych tym tematem. Wypisujcie tutaj rady i swoje przeżycia dotyczące egzaminu dojrzałości. W moim przypadku coraz bardziej odczuwam napięcie i stres z tym związany boję się że wszystkiego zapomne ,nie będę mógł nic przeczytać ani napisać taka ogolna pusta w głowie mam również takie myśli że może mnie sparaliżować ze strachu albo będe sie ttelepał jak głupi ehhh nie biore żadnych leków staram radzić sobie sam a tak nawiasem mówiąc to chyba i tak za pózno na kuracje Tak więc myśle że ludzie po maturze z podobnymi objawami mogą nam bardzo dużo pomóc zachęcam do pisania...
  21. Aż tak strach Cię sparaliżował ??ehh to strasznie przykre i smutne pewnie miałaś mnóstwo nieprzyjemności z tego powodu u mnie nie ma takiej możliwości nie ważne jaki będę miał lęk itp:)
  22. Ma ktoś jakieś rady odnośnie podejścia do matury??myśle że moja nerwica nasila sie właśnie przez nią ehhh mam setki przeróżnych myśli a było naprawdę dobrze teraz dreczy mnie myśl że nie bedę w stanie nic powiedzieć ,napisać ,rozumieć jak ktoś do mnie mowi ehh takie strasznie posrane myśli Może ktoś miał podobne myśli.Proszę też o rady odnośnie matury jak sie uspokajac itp
  23. Musisz walczyć tak jak każdy z nas nie poddawaj się pamietaj ze czas leczy rany
  24. Ja to nie miałem szczęscia do prawa jazdy miałem 4 egzaminy nie zdane 2 razy zapomniałem włączyć świateł (wstyd)ale oczywiście spowodowane stresem ...3 egzamin nie zdany w końcówce a 4 miałem ze skorumpowanym egzaminatorem jak sie pozniej okazalo ...cham mnie oblał niesłusznie i obiecał ze nastepnym razem zdam tylko abym nie zgłaszał tego ...cały ten system jest zjebany za przeproszeniem wiekszość egzaminatorów jest skorumpowana w czwartek znowu teoria ponieważ pol roku szybko zlecialo moze wkoncu sie uda ehhh
×