-
Postów
2 346 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Aurora002
-
To jeszcze daj zagrać!
-
arahja7, kasyno brzmi intrygująco Opowiadaj później, jak taka praca wygląda, bardzo jestem ciekawa I dziękuję za miłe słowa. Wiesz, co by ze mnie był za nerwik, jakbym się nie bała porażki i nie wizualizowała sobie kryzysów... Wiem, że racjonalne argumenty są po mojej stronie, ale który umysł słucha racjonalnych argumentów?
-
wiejskifilozof, to wspaniale, cudownie że taki miły dzień Cię spotkał ^^ Slide, może uczcij ten dzień ulepieniem bałwana? mirunia, ten tekst o koledze daltoniście rozłożył mnie na łopatki, to najzabawniejsze, co dzisiaj przeczytałam! A ja jestem po terapii, jak mi lepiej to znikam z internetu, jak mam nawrót to pojawia się też potrzeba pisania. Ech :) Rzuciłam pracę jako terapeutka z dziećmi i teraz jestem graficzką i robię gry komputerowe ^^ Abstrakcja! Ale jest super.
-
Dzień dobry wszystkim ^^ Jak tam pierwszy dzień wiosny? Dużo śniegu? Kuzynka mi pisze, co je na obiad a ja jeszcze przed śniadaniem! Dzisiaj Światowy Dzień Zespołu Downa, z tej okazji zakładamy skarpetki nie do pary, wiedzieliście? Ja już mam swój kolorowy zestaw nie do pary przygotowany. Mirunia, kosmostrada, gdziekolwiek jesteście, wracać
-
arahja7, ozesek, powodzenia w szukaniu czegoś nowego żeby się szybko coś dobrego trafiło.
-
Ja sobie tak ułożyłam życie, że tych lęków dotyczących pracy nie mam i zastanawiam się, czy dałabym radę pracować "normalnie". Nie wyobrażam sobie absolutnie codziennie wstawać, chodzić do pracy na kilka godzin, rozmawiać z ludźmi... Radzę sobie z wyjściami, spotykam się z innymi, ale ma to swoje koszta i wydaje mi się, że takiej zwykłej pracy bym nie ogarnęła. Ogólnie to założyłam firmę, postarałam się o dotację, pracuję w domu nad projektami graficznymi, kontakt z innymi ogranicza się do wysyłania e-maili. Teraz wreszcie jest dobrze. Niby zrobiłam to, bo temu pragnęłam się poświęcić, ale chyba też dlatego, że taki sposób pracy pozwala mi na normalne funkcjonowanie. Najbardziej boję się, że mój biznes upadnie i w pewnym momencie będę musiała szukać pracy w jakiejś agencji. Korpo, deadliny, kontakty z klientami - koszmar ><
-
Arual, i co, poszedłeś? (nie jestem pewna czy jesteś chłopakiem czy dziewczyną, jakby co to wybacz nieprawidłową formę) To co opisujesz brzmi trochę jak zaburzenia lękowe, chociaż najlepiej przegadać to oczywiście ze specjalistą. Psycholog jest pomocny nawet w sytuacjach, kiedy w życiu dręczą nas "małe" problemy, bo lepiej interweniować szybko, zanim się to przerodzi w coś głębszego. Bardzo dobrze, że już teraz myślisz o poszukiwaniu wsparcia - to bardzo cenne, tego się trzymaj! Najważniejsze to odważyć się pójść na wizytę. Serio, to jest najcięższa część. Może poproś o towarzystwo przyjaciela, rodzeństwo, kogoś bliskiego. Nie towarzystwo w gabinecie, ale żeby odstawił pod drzwi i zaczekał :) Tak naprawdę nie jest ważne, co powiesz. Psycholog sam powinien zapytać "co się dzieje?" i wtedy najlepiej powiedzieć zwyczajnie, co się dzieje. Możesz sobie ewentualnie zapisać na kartce rzeczy, które wywołują w Tobie lęk (ja tak zrobiłam przed pierwszą wizytą), bo często na pierwszej wizycie myśli się, że w sumie to ta pomoc jest niepotrzebna i przecież wszystko ze mną jest ok (ja tak miałam). Przed wizytą bałam się też, że o wszystkim zapomnę. A jeśli boisz się płaczu, to pomyśl, że ja ryczałam przez kilka pierwszych wizyt cały czas, bez przerwy Psycholodzy są na to przygotowani Nawet jeśli na pierwszą wizytę pójdziesz i będziesz nonstop płakać, to i tak najważniejsze, że się udało pójść. Poza tym to doradzę to samo Redwing - psycholog prywatnie, uciułaj pieniążki, pożycz, poproś o wsparcie, cokolwiek. Rozeznaj się w internecie, kto jest dobry i pomoże, żeby ta kasa nie poszła w błoto. I idź! Najważniejsze to idź
-
Przyszłam okazjonalnie na forum, jak zwykle, po paru miesiącach nieobecności, chciałam sobie poczytać co tam na Spamowej i figa! :< Gdzie są wszyscy?
-
Podbijam pytanie. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tym zakresie? Nie chce poruszać przeszłości? Gdzie znaleźliście taką informację? U mnie to było tylko skupianie się na przeszłości, dzieciństwie i upośledzonych rolach rodzinnych, bo to było przyczyną nerwicy. Ale moja terapeutka łączy psych. systemową i ericksonowską i może to o tych rolach rodzinnych pochodziło bardziej z systemowej.
-
kosmostrada, u mnie też ciepło i słonecznie, a wszyscy ciągle o tym deszczu piszą. Gdzie deszcz? U mnie chyba czasami pada, ale tak krótko że nawet nie zauważam.
-
platek rozy, mnie cieszy bo ziółka bardzo tanie są. Jeśli ma się już doniczki z zeszłego roku to w sumie wystarczy tylko nasionka (2-3 złote) i ziemię (1,50). Więc poszalałam Niektóre zioła jeszcze można siać ale podobno na miętę już za późno, dlatego wzięłam sadzonkę. A na rynku widziałam że sprzedają mnóstwo ciekawych roślinek, pomidorki, paprykę, jarmuż nawet :)
-
mirunia, tak, ogródek na parapecie :) Mam bazylię, szczypiorek, roszponkę i estragon z wysiewu, dwa pierwsze już rosną, estragon wciąż się kitra w ziemi ale miał malutkie nasionka (takie tycie tycie) więc to pewnie potrwa. Miętę mam z sadzonki. Niby z Tesco, ale rozrasta się pięknie, mięta to w ogóle szalona roślina Pierwszy raz w życiu hoduję zioła, jestem roślinnym amatorem ale mega mnie to rajcuje. Zawsze chciałam mieć ziółka własne i nie wiedziałam że to takie proste i tanie! rolosz, mirunia dobrze poradziła, warto dać czasem komuś popłakać, Ty możesz zaoferować że jesteś obok i w razie czego wysłuchasz i wesprzesz. Tylko tyle ale i aż tyle możesz zrobić.
-
Ahoj! U mnie słonecznie i zielono za oknem i zielono na parapecie, dzisiaj roszponka pokazała kiełki, szczypiorek i bazylia rosną sobie ^^ Za Tatrami tęsknię bardzo, nie stać mnie teraz zupełnie na nic, ale może w lipcu będzie szansa na parę dni wypoczynku nad morzem... Robię sobie kawę i się ogarniam :) platek rozy, mirunia, rolosz, miłego dnia wam życzę! :)
-
Czy nadwrażliwość emocjonalna jest dziedziczna?
Aurora002 odpowiedział(a) na Kris0x0000 temat w Psychologia
Myślę, że muszą zaistnieć dwa czynniki, jak prawie ze wszystkim, dziedziczność + wpływy środowiskowe. Chyba. Tak sobie wyobrażam. Ja i mój brat mamy tego samego "pierdolca" jak on to nazywa, a mamy te lęki po ojcu, który jednak nie zachorował, bo on dostał w dzieciństwie to, czego my nie, czyli miłość rodzica. Ale ma osobowość lękową, jest taki nadwrażliwy. Więc predyspozycję odziedziczyliśmy, ale żeby się choroba rozwinęła, to się rodziciele musieli jeszcze postarać. -
Pomagało, oj bardzo, mnie ogólnie rysowanie odpręża a kolorowanki sobie kupiłam takie dla dziewczynek, w księżniczki. Najzabawniejsze było jak mnie odwiedzali przyjaciele i miałam na wierzchu kolorowankę z pisakami, to rwali sobie po arkuszu i też smarowali ^^ Sięgałam po kolorowanki w takich najgorszych momentach, żeby nie siedziec pod kołdrą i nie rwać włosów, tylko żeby chociaż zrobić cokolwiek...
-
Czy warto przyznać się do choroby przed innymi ?
Aurora002 odpowiedział(a) na tictac temat w Kroki do wolności
Zależy jakiego rodzaju ma się rodzinę, bliskich. Ja w rodzinie powiedziałam tylko tym osobom, które powinny wiedzieć (bracia bo są blisko a do tego młodszy brat też jest chory więc jestem dla niego oparciem, ponadto tata), resztę rodziny olałam. Co ich to obchodzi. Ale mówiąc osobom w otoczeniu, miałam tylko pozytywne doświadczenia. Piękne wręcz. Nie zrobiłam takiego dużego coming-outu, jak niektóre moje znajome, bo wtedy faktycznie ludzie gadają za plecami. Ale każdemu powiedziałam osobiście. Wyjaśniłam, skąd to się wzięło i co to spowodowało. I spotkałam się z tak wielkim wsparciem że mnie to wzrusza, jacy ludzie potrafią być cudowni. Nikt jeszcze nie potraktował mnie źle. Nawet starym znajomym ze studiów się przyznałam (studia psychoterapeutyczne, więc to zobowiązuje do akceptującej postawy ), i usłyszałam potem bardzo miłe słowa. I oczywiście często okazuje się że mój rozmówca też ma jakieś doświadczenia, jest chory, leczy się i dzięki mojej otwartości zyskuje kolejną osobe, z którą może podzielić się problemami. Teraz to jest bardzo częste, mam mnóstwo bliskich którzy chorują na coś... depresje, lęki, są czasami niezdiagnozowani... Przez jakiś czas pracowałam z dziećmi z autyzmem, to moi klienci (rodzice) nie wiedzieli. Podejrzewam, że to by wpłynęło na ich ocenę mojej pracy. Jak już zrezygnowałam to powiedziałam jednej mamie, bo chciała wiedzieć dlaczego rezygnuję a byłyśmy w bardzo dobrych relacjach. Myślę że dla niektórych rodziców to też ważne zobaczyć, że ten cudowny terapeuta który jest dla nich takim wzorem też ma jakiś bagaż. Ale nie odważyłabym się przyznać do tego jakbym jeszcze pracowała. To nie Moje refleksja jest taka- jeśli zdecydujecie się komukolwiek powiedzieć, róbcie to z rozwagą i pozostawieniem miejsca i czasu dla tej osoby, żeby mogła ewentualnie o coś dopytać, żeby jej to wyjaśnić. Najgorzej jest jak się dowie z drugiej ręki że "a ta to ma jakies problemy psychiczne" bo wtedy to nie wiadomo o co chodzi -
kosmostrada, Twój "prosty" przepis jest dla mnie zbyt skomplikowany, trudno go przerobić na wersję bezlaktozową Ta maślanka i masło... To chyba jednak zostanę przy swoim pierwotnym planie zrobienia żytniej tarty. Myślę też, żeby obok rabarbaru wrzucić jabłka. Lubię połączenie. A co do zagniatania ciasta, to ja mam konkretny blender z takim dużym pojemnikiem i specjalnym plastikowym "ostrzem" do zagniatania, wrzucam wszystko i maszyna sama robi ^^ Dobry dzień WolfMan, mirunia, niech Wam słonko grzeje :)
-
kosmostrada, dzień dobry! ah, od razu mamm motywację do robienia czegoś jak tu wchodzę Od kilku dni mam zamiar zrobić ciasto rabarbarowe i ciągle odkładam na jutro, ale wreszcie chyba dzisiaj zrobię. Jaki masz przepis? I tej kawy zazdroszczę, chyba zaraz też sobie zrobię ^^
-
kosmostrada, to i spóźnione ode mnie, wszystkiego najlepszego! Niech Twoje codzienne dni będą kolorowe i słoneczne, a także Twoje sny ^^ Arfour, nick zmieniony, ale koń jest Kiedyś miałam schizę że skoro jestem taka chuda to może mam tasiemca i nawet badania sobie robiłam. Ale wszystko było OK. Tasiemca nie ma. Chudość jest
-
Ahoj! Właśnie wpadłam sobie zobaczyc co u Was i odkryłam, że dokładnie rok temu napisałam swój pierwszy post. Ale się zmieniło przez ten rok :) To sobie poczytam trochę Spamową, żeby być na bieżąco
-
Ḍryāgan, zazwyczaj to tu ledwo z czytaniem nadążam Ale faktycznie zły dzień dzisiaj. Też mam ochotę marudzić. Za nic nie mogę się zabrać, tylko za książkę. Chociaż tyle.
-
Ahojko! Ale brzydki poniedziałek! Dzisiaj w nocy nie spałam za dobrze bo lęki przyszły się przytulić, oj nie dadzą o sobie zapomnieć. Wczoraj z chłopcem skończyliśmy robić grę... teraz muszę się zastanowić, co z nią zrobić. Gdzie wrzucić, jak promować... straszne rzeczy!
-
Sigrun, zupe-krem z buraka i mleka kokosowego i ciasto z buraka, do tego zrobiłam sobie na szybko obiad - ryż z warzywami, klasycznie. Ale nie zdążę spróbować ciasta, polałam polewą która chyba będzie zastygać cała noc. Lecę na urodziny przyjaciółki :) misty-eyed, ahoj! ^^ widzisz, ja miałam teraz mnóstwo dni kiedy byłam leniem i dopiero dziś się zmobilizowałam do gotowania :) więc każdy ma raz bardziej a raz mniej aktywne dni. W końcu jest sobota, można się polenić i zamówić jedzenie z dostawą! Carica Milica, bananowo-orzechowe, to chyba jest takie fajne szybkie i nieskomplikowane, co? Dużo przepisów na ciasta z banana widziałam w sieci :) Ok! Ja uciekam, życzę wam miłego wieczoru :*
-
Sigrun, ojj chętnie bym się tak porelaksowała ale się wczułam w klimaty kulinarne i szaleję w kuchni. Już nawet głodna nie jestem bo tak się nawąchałam.
-
cyklopka, polityka polityką, ale my o twoich przygodach zawsze chętnie poczytamy! ^^ Ciasto czekoladowe burakowe upieczone ^^