Skocz do zawartości
Nerwica.com

HoyaBella

Użytkownik
  • Postów

    1 865
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez HoyaBella

  1. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    piszę maila do pana promotora co ze mną będzie
  2. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    oczy już mnie bolą od wycia ja już nie mam siły.
  3. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    no tak, tylko że ja jestem na jednym metrażu z ... i oni mają rację. i wszyscy tak o mnie mówią. sąsiedzi, rodzina dalsza. na studiach choć się spinałam, to i tak na jakims etapie pękałam i nie dawałam rady i nie radziłam sobie i coś, co ludzie inni robili bez problemów mnie rozkładało. boję się reakcji matki i że wpadnie w szał i mnie będzie ...... za włosy. naprawdę się boję tego krzykui wszystkiego. mam do siebie straszny żal, bo jakbym dała radę z tą magisterką to nie byłoby tak grubo, jak mam teraz. wiem to.
  4. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    ja od dziecka słyszę, że jestem nieudana, że jestem ofermą, że nic nie umiem zrobić dobrze, że za wolno, że nie tak, że nie radzę sobie sama i DZIEWCZYNO ILE TY MASZ LAT, że wszystkich tylko wk***wiam i że powinnam to umieć. ja już serio boję się cokolwiek bo... nie chcę tej lawiny NIE UMIESZ, TY KROWO, do niczego się nie nadajesz
  5. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    3.10. mam niby pójść do urzędu pracy boję się co oni tam powiedzą ja serio nic nie umiem, wszystko mi leci z rąk i do niczego się nie nadaję
  6. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    ja już nie mam siły. kiedyś jak było mi źle, to jeszcze jakoś wierzyłam, że wszystko się poukłada, że jeszcze mam szansę a teraz coraz bardziej widzę, że już jest za późno, ze ludzie już nie mają do mnie siły i że ... matka się mnie wstydzi. wiem . bo nie mam pracy, do niczego serio do niczego się nie nadaję i nie zrobię tych studiów. jestem z wiochy. tu każdy o każdym wszystko wie. wstydzę się wyjść z domu.
  7. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    gdybym nie była takim tchórzem to połknęłabym dziś wszystkie tabletki naraz. te co powinnam brać, a się boję te co tak długo stały, że aż termin poszedł. i te które wyciskam z opakowania i chowam z powrotem bo nie umiem się przemóc. i te co mnie ratują jakośtam.
  8. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    a jak powiedzieć rodzicom, że nie ogarnęłam magisterki i w sumie to 113 stron jest chyba o niczym, a i tak wychodzi, że to nie jest całość musiałabym jeszcze dopisywać [a ja już nie mam siły] i nie pozwolą mi tego bronić ( nie, nie panikuję, naprawdę sytuacja jest beznadziejna i chodzi o koniec absolutorium)? żeby było jeszcze piękniej -to ja na te studia się uparłam w czasach kiedy było "dobrze" i teraz będzie TOPOCOTAMSZŁAŚ, rodzice byli sceptyczni - byłam na jednych jeszcze studiach i mnie wywalili - jeden raz bo nie podeszłam do sesji, drugi raz je sobie reaktywowałam i po połowie roku nie dałam już rady - rodzice nie mają pojęcia że ja się "leczę" i że chodzę do psychiatry i nie mogę powiedzieć, bo będzie jeszcze gorzej ( nie, nie koloryzuję, naprawdę tak jest lepiej jak jest) po prostu jestem w tak beznadziejnej sytuacji, że ...
  9. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    okropnie się czuję. ciągle mnie prześladuje myśl, że jakby mnie nie było to przynajmniej rodzice nie musieli by się wstydzić za takie dziecko nic nie umiem, naprawdę nic, mam dwie lewe ręce, nikt mnie nie lubi, boję się łykać tabletek, do niczego się nie nadaję i krzyczą na mnie w domu że nie umiem z domu wyjść
  10. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    strasznie mi jest źle z powodu tej magisterki. chyba lepiej by mi było, jakbym ja tego w ogóle nie zaczęła pisać. po prostu mi jest źle i nie wiem co mam zrobić. tego jest ponad 113 stron, ale jeszcze musiałabym sporo dopisać. jeszcze z nikim nie rozmawiałam i nie wiem co dalej.
  11. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    kosmostrada, tak, tylko teraz sobie mogę te 80 stron wiesz....
  12. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    cześć. chciałam napisać, że u mnie jest fatalnie, napisałam 80 stron magisterki i brakuje mi ze 3 rozdziałów jeszcze ale nie wiem czy się obronię, bo sytuacja jest beznadziejna i nie wyrabiam psychicznie. od 2 dni czuję się tak, jakby mnie ktoś betonem zalał tak mi ciężko. chciałabym zacząć brać rexetin, ale boję się, że będzie jeszcze gorzej
  13. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    a masz jego fejsbuczka i widziałaś już cośtam ---- czy nie da rady zdobyć ?
  14. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    when the dog bites when the bee stings when I'm feeling sad I simply remember my favorite things and then I don't feel so bad.... Pawlikowska sobie coś przypisuje!!!! metodę tą opracowała pierwsza i propagowała taka jedna ex-obywatelka Czechosłowacji
  15. k s i ę ż y c ( kto pamięta ex-avatar wie czemu ) jak często w ciagu dnia masz dziwne pomysły?
  16. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    ja mam taką "swoją" panią z UA, handluje z mężem. Pan mąż zawsze mi dorzuca jakiś fikuśny gratisik typu stringi w panterkę, które już wożą od pół roku i rwie im się ta papierowa metka z taką sexy panią , jakieś koronkowe-czerwone majtusie albo silikonowe ramiączka
  17. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    brakuje mi już tylko 13 respondentów.
  18. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    czytanie Władcy Pierścieni = najpiękniejszy maj mojego życia. ja nie zaczajam "kto z kim" w "Perswazjach" Jane Austen i sobie to musiałam rozrysować.
  19. HoyaBella

    Skojarzenia

    gdzie będziemy siedzieć?
  20. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    Wiem, że historia brzmi nieprawdopodobnie, ale dawno temu jak ten film miał wchodzić na ekrany dziewczyna ode mnie ze studiów, w sytuacji ujmijmy to "oficjalnej" --- przekręciła ów "Poradnik pozytywnego myślenia" na "Pozytywnik....". Ona ma bardzo szybkie tempo mówienia --- plus stres też podziałał wtedy. Nie pamiętam już kto, ale jeden z bohaterów którejś książki M.Musierowicz też tak przekręcał. Mnie się to zdarza, jak za długo czytam te wszystkie "chór wujów- wór ... " i inne "stój Halina".
  21. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    Purpurowy trochę pojechałeś za bardzo z tym stwierdzeniem Alone - mnie wydaje się, że to chodzi o "kwestie pokoleniowe" ---- przypuszczam, że Twoi rodzice to jest ta generacja, której młodość i "wczesna dojrzałość" przypadała na czasy PRL, kiedy trzeba było po prostu oszczędzać + nikt nie myślał o organizowaniu sobie "samemu" wyjść do kin, teatrów itd. -- i po prostu "tak się żyło". To jest raz. A pochodzenie ze wsi = to też inny rodzaj rozrywek i spędzania wolnego czasu i inne do nich podejście. Wtedy było przecież tak, że zakład pracy organizował jakieś rozrywki - i to były głównie wycieczki, takie wyjścia do kina, to w mniejszym stopniu. I sami z siebie ludzie nie myśleli o tym, żeby ogarniać teatr, kina, wyjścia, żeby sobie książki kupować i mieć takie hobby "czytanie". No i to też jest wydawanie kasy. Ja tak zauważyłam --- z takich moich obserwacji "społecznych"-- że ludzie, którzy żyli w PRL i na wsi---- widzą w takim właśnie jak Ty to określiłaś "miejskim życiu" (wyjścia, a tu kino, a tu teatr, książkę kupić) niepotrzebne wydawanie kasy. Że można się bez tego obejść, że a po co? i że o! włączymy telewizor i "to samo" masz, masz film tu też. Po prostu ma się już w głowie kalkulator i już się liczy ile to będzie forsy za te 2 czy 3 bilety. Co do kina - moim zdaniem to jest też tak, że jeśli ktoś w kinie nie był bardzo, bardzo, bardzo długo - to ja jestem w stanie zrozumieć, że mu się w tym kinie po prostu nie podoba i nie spodoba. Że choćby to był jakiś film był zachwycający/śmieszny/naprawdę dobry, to on będzie nosem kręcił, że "za głośno", że "a daj spokój, głowa mnie boli", że "zmęczony jest po tym". Ja nie byłam w kinie od 2009 i teraz bym się serio bała pójść --- "bo za głośno" i że to kino "przeraża" ogromem, tymi ludźmi wszystkimi itd. I to nie chodzi o fobię społeczną, tylko po prostu no kino z najnowszymi technologiami, najnowocześniejszą salą mnie przytłacza.
  22. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    nieee, trochę wypiłam bo ciągle czuję ten smak próbuję sobie wmówić, że wypiłam ACC i próbuję to "zajeść"
  23. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    w nocy zjadłam 2 nospy te zwykłe, nie "forte" i "przeżyłam ją" na poniedziałek będę miała wyniki z moczu. Wiem, że jestem głupia i że okropna i że każdy ma mnie już dość, ale teraz serio żałuję, że nie powiedziałam, że chcę naproksen. Nie umiem się odważyć połknąć tego. Naproksen bym połknęła. Teraz się boję, kiedy po tych śladowych ilościach wypitych mogę zjeść ibuprom.
  24. HoyaBella

    Spamowa wyspa

    no właśnie on się tak przewija na kafeteriach i wizażach jako lek brany na bóle menstruacyjne ---- ale tak się naczytałam w netach, że go wycofali w UE, że ciężki na wątrobę, że skutki uboczne że to już jest "gruba zabawa" jestem strasznie zła na siebie, że nie powiedziałam " czy można naproksen" ( wzięłabym, bo brałam i nic nie było mi po nim). Tego Nimesilu boję się brać bo się naczytałam. Rozrobiłam ten proszek z wodą, postanowiłam zrobić "próbę"; pomyślałam sobie, że ludzie to pewnie brali na byle dolegliwość i pili tego za dużo i stąd jakieś wycofywania i cyrki. Wypiłam jakieś śladowe ilości i stwierdziłam, że będę czekała co się stanie...... miałam to wypić, ale.....wylałam to.
×