Skocz do zawartości
Nerwica.com

NN4V

Użytkownik
  • Postów

    5 088
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez NN4V

  1. Rozchodzi się o to, by w emocjonalnym oszołomstwie nie wmanewrowywać w opiekę nad trudnymi przypadkami ludzi na to nie gotowych. Efektem takiego oszołomstwa jest kolejna trauma dla zwierzaka i nie pomogą tu żadne histeryczno-emocjonalne miauczenia o miłości. Szukac domów należy racjonalnie i odpowiedzialnie, a nie jak popadnie na ilość.
  2. buraczek58, koty wolnożyjące nieudomowione (tj. nie zsocjalizowane z człowiekiem w pierwszych tygoodniach życia) bardzo rzadko zaakceptują kontakt z człowiekiem (oswoją się). To jest dowiedziony fakt. Mieszkałem z taką kotką kilka lat i pomimo jej pragnienia (widocznie wyrażanego) kontaktu, zawsze górę brały lęki przed kontaktem. Innym przypadkiem są koty udomowiane, zdziczałe wtórnie. U nich proces zdziczenia jest odwracalny, ale wymaga odpowiedniego podejścia i rozumienia kocich potrzeb. Nie kazdy potencjalny opiekun kota jest przygotowany do opieki nad trudnymi przypadkami. Nie ma więc uzasadnienia wciskanie kitów produkowanych przez ortodoksyjne oszołomstwo z miau.pl (lub dogomania.pl), bo kierowanie trudnych przypadków do ludzi nie przygotowanych lub niechętnych zrozumienia psychiki zwierzaka nic dobrego zwierzakowi nie przyniesie. Kocurek na filmie poniżej, został złapany jaki dziki na pewnym czestochowskim podwórku. Po kilku dniach pozwalał mi samemu robić sobie wlewy podskórne, a na początku dwie osoby nie mogły go utrzymać. [videoyoutube=1RZbS9VPr-Q][/videoyoutube]
  3. NN4V

    Miłość do T.

    To wydaje się być dobry pomysł. Napisz co odpowiedziała.
  4. Można też trafić na kota po "przejściach". Bezpiecznie brać młode, które są jeszcze z matką (>12tyg.). ---------- Nieprawda, koty, nawet zdziczałe. też pragną miłości, tylko trzeba im je dać. Co konkretnie jest nieprawda?
  5. Bynajmniej - sam się tak czyści, że w nocy świeci. A że rozpieszczony to fakt. W końcu koty żyją po to, by je rozpieszczać.
  6. NN4V

    Nasze teorie

    Zawsze to lepiej niż maczetą.
  7. NN4V

    Nasze teorie

    W kontekście, w jakim przedstawiła Mae, nie potrafię dowieść (czyli przekonac siebie) istnienia altruimu jako motywacji działania człowieka. Nie potrafię też przekonać się do nieistnienia. Jakoś ten bałagan koniecznym jest jednak posprzątać.
  8. Spoko. Ona wciąż jeździ. Można spróbować go przekonać, coby z nią pogadał. Znaczy dowiedział, czy w ogóle warto się interesować? W kazdym razie, mnie by to okrutnie ciekawiło - będąc na miejscu autora.
  9. NN4V

    Nasze teorie

    Bazuję na własnym przypadku. Nie wiem, co motywuje innych do zachowań, które można interpretować jako altruistyczne. Nie podważam żadnych przypadków. Zastanawiam się tylko nad znaczeniami słów i pojęć, oraz ich zakresem. Załóżmy, że nie istnieje altruizm. Jednak altruizm krewniaczy jest naukowym faktem. (psych. ewolucyjna, socjologia) Znane są jego mechanizmy wrodzone. Jeśli altruizm krewniaczy jest podzbiorem altruizmu, to czy można postulować nieistnienie altruizmu? Wydaje się to nielogiczne.
  10. Co z kantowskim imperatywem kategorycznym? Dlaczego odrzucasz go jako racjonalną i ponadkulturową podstawę? Mnie osobiście nie nudzą filozoficzne rozkminy. Zmuszają do myślenia.
  11. NN4V

    lęk przed bliskością

    Uczucie zakochania może być zupełnie platoniczne. Nie wymaga interakcji drugiej osoby. Odrzucenie zakochania (bez poniżania) jest znacznie łatwiej przepracować. Tutaj rozchodzi się o niegodne potraktowanie przez osobę, do ktorej żywi się uczucia. Szlag trafia poczucie wartości i dokłada się wiele innych efektów, których nie chce mi się teraz przypominać, bo sam niedawno miałem podobny problem. (Odruch wymiotny budzi się.) Wciąż powraca pytanie: dlaczego? Za co? Czym sie zasłużyło? W każdym razie ze zwykłych odrzuceń (których nie zliczę) wychodziłem zwykle w czasie od kilku dni do kilku tygodni. Z niegodnego potraktowania około roku. A jestem i tak relatywnie odporny.
  12. TruchłoBoga, możliwe. W sumie nikomu nic do tego, jakie ona plany ma.
  13. lucy1979, faktycznie wymieniają sztuki Tobie podobne, bo żyć się z nimi nie da. Jest dowiedzionym, że wspomniana "chemia" nie trwa zwykle dłużej niż 17 miesięcy. Jaka jest trwałość związków rozpoczętych od pożądania (czyli chemii) mówi 50% odsetek rozwodów. Jaka jest ich jakość, można na niniejszym forum poczytac. Rozumiem jednak, że Ty jestes wyjątkiem i udało Ci się utrzymać dobry związek, oparty na "chemii", przez dziesieciolecia. To może opisz nam swój sposób.
  14. TruchłoBoga, Jeśli jestes w związku, powolność zmian zachodzących w urodzie partnerki powoduje przyzwyczajanie się. Wciąż widzisz taka urodę jak na początku. To jednak nie dotyczy zwiazków z nowymi osobami. To jedno. Drugie: faceci są genetycznie uwarunkowani przez ewolucję na związki z kobietami płodnymi. Dlatego wszyscy pożądaja urodziwych dziewczyn w wieku 20-30 (szczyt płodnosci kobiety to 25 lat). Niezależnie, czy faceci 15 letni, czy 60-letni.
  15. TruchłoBoga, dla mnie osobiście w związku kluczowymi są zgodność i komunikacja. Co oczywiście nie znaczy, że wejdę w zwiazek z kaszalotem. Bzdura - właśnie ma zasadniczy wpływ. Temu podobne dogmaty rozwalają związki.
  16. NN4V

    lęk przed bliskością

    Natręctwo, od ktorego niełatwo się uwolnić. Bierze się z niezrozumienia (wywołującego dysonans poznawczy) przyczyn takiego nie innego potraktowania. Dysonans poznawczy ma charakter popędu i żadne myślenie nie zredukuje go w łatwy sposób.
  17. NN4V

    Nasze teorie

    Aniu, Twoje słowa są nieprecyzyjne. Altruizm istnieje jako abstrakt, czyli pewien model opisu rzeczywistości. Nielogicznym jest przeczenie istnienia takiegoż abstraktu. Rozważaniom można jedynie poddawać na ile ludzie w swych zachowaniach postępują na sposób opisany w modelu. (Rozumiem użycie skrótów myślowych, lecz one czasem prowadzą do nieporozumień.)
  18. Kult miłosci romantycznej przekuty w natręctwo? Co to znaczy kocham? Czym róznie się miłość "prawdziwa" od nieprawdziwej? Co istotnie wpływa na jakość związku? Zapatrzenie we własne stany rozkminy zagadnienia kocham/nie kocham? A może to wszystko jest tylko zinternalizowanym narzuceniem kulturowym, przyjętym bezrefleksyjnie jako obowiazujący dogmat? Obowiazujący relatywnie od niedawna: -> https://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87#Konstruktywizm_spo.C5.82eczny Wiadomo, że w każdym ziązku stan zakochania wygasa. Jeśli był on jedyną scalajaca ten zwiazek emocją, zwiazek rozpada się lub staje się więzieniem. Czy nie lepiej uczyć się tego na cudzych błędach?
  19. Co z tego, że chce dobrze, skoro nie potrafi? Czasem chce za dobrze i wychodzi jeszcze gorzej. No właśnie - co ja będę z dziećmi gadać. Mam wszak wszystkowiedzę i nieomylność. Szczególnie w zastosowaniu w dyskusji słówek: każdy, zawsze, wszystkiemu, nigdy. Z rodzicem o takiej postawie nie nawiązuje się dialogu, ale się wieje gdzie pieprz... wróć.... gdzie raki zimuja.
  20. NN4V

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=JuW28OHGHbk][/videoyoutube]
  21. Można też trafić na kota po "przejściach". Bezpiecznie brać młode, które są jeszcze z matką (>12tyg.).
×