Skocz do zawartości
Nerwica.com

szaraczek

Użytkownik
  • Postów

    768
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez szaraczek

  1. Mala1122, Na mnie kiedyś zadziałał w dawce 150 mg, ale dopiero po kilku dobrych miesiącach. Czyli z tego co napisałaś widzę, że nie tylko u mnie ten lek rozkręca się tak długo. Dużo osób rezygnuje z tego leku zbyt przedwcześnie bo często kierują się ulotką w której jest napisane, że zaczyna działać zazwyczaj po dwóch tygodniach, czasem później. Tylko kto by przypuszczał, że te "później" to kwestia nawet miesięcy. I właśnie przez to, że niektórzy są niecierpliwi i nie mogą bądź nie chcą czekać na działanie, odstawiają. A być może wenlafaksyna wyciągnęłaby niejednego z nich z depresji i nerwicy.

  2. Kajetan0, Być może nauczyłem się już podchodzić z większą wyrozumiałością dla siebie i swoich zaburzeń i stąd wydaję się być nastawiony do tego bardziej entuzjastycznie. Jednak nie oznacza to, że jest mi łatwiej. Lęki i depresja sprawiły, że moje mieszkanie jest moim więzieniem. Opuszczam je bardzo rzadko. Właściwie tylko wtedy kiedy muszę. Natomiast kiedyś wenlafaksyna całkowicie wyciągnęła mnie z tego stanu więc wierzę w to, że i tym razem też tak będzie. Wtedy dawka 150 mg postawiła mnie na nogi, ale stało się to dopiero po kilku miesiącach. Może stałoby się to szybciej gdyby dawka była większa. Nie wiem. Obecnie jestem już ponad 2 miesiące na wenlafaksynie i teraz podobnie jak wtedy po tym samym okresie czasu, nie czuję jeszcze żadnej poprawy. Zastanawiam się czasem dlaczego ta wenlafaksyna rozkręca się u mnie aż tak długo. Być może zwiększenie do 225 mg sprawiłoby szybsze działanie leku, ale jakoś wydaje mi się, że to jednak czas jest chyba tutaj kluczowy.

  3. Pablo5HT1, On sam napisał, że nerwica u Niego wracała za każdym razem po odstawieniu leków. Przeczytaj dokładnie Jego posty to zobaczysz. Wyraźnie napisał, że musiał kilka razy wracać do escitalopramu bo za każdym razem po odstawieniu leku, nerwica po jakimś czasie wracała.

  4. Wenle biore po raz pierwszy. Wczesniej 3x Esci po max 3 miechy i mialem spokoj na 1-3 lat. Na wenli czuje sie super, w porownaniu do balaganu jakim bylem jak sie nerwica rozpoczyna. Bez lekow czuje sie jeszcze lepiej, tylko sie nie udzielam na tym forum wtedy. Ja #1 epizod nerwicy mialem z 10 lat temu, esci 3 miechy 10mg i wrocilem do zycia. Moje zycie jest bez lekow, leki biore tylko jak mam epizod nerwicy, ktory powraca co mniejwiecej co 2 lata.

     

    Co najlepsze, te 2lata = totalna wolnosc od depresji, nerwicy, etc. Czuje sie normalnie.

     

    Po co mam jesc ta chemie, jak wiem ze jestem w stanie sie wyleczyc na jakis czas i miec fantastyczne zycie bez pamitania codziennie o lykaniu tabsow ?

    Peter007, No właśnie to mam na myśli. Nie dało Ci nic do myślenia to, że za każdym razem po odstawieniu leków choroba prędzej czy później wraca? Chcesz tak do końca życia wracać co jakiś czas do psychotropów? Nie lepiej wyleczyć to porządnie? Myślałeś o jakiejś terapii w połączeniu z farmakoterapią? No i ciesz się, że leki za każdym razem zaskakują u Ciebie. Bo nie wszyscy mają to szczęście. Brałeś 3x escitalopram i za każdym razem zaskoczył. Teraz wenla. I też zaskoczyła. Widocznie Twojemu organizmowi te leki są potrzebne. A dokładniej serotonina. Może Twoje zaburzenia nerwicowe wynikają z nierównowagi chemicznej w mózgu. Nie chcę być złym prorokiem, ale jeśli tak jest, to teraz po odstawieniu wenli nerwica znów wróci. Pozwolisz, że spytam. Skoro escitalopram za każdym razem wyciągał Cię z nerwicy, dlaczego za 4 razem zdecydowałeś się na wenlafaksynę? Przypomnisz raz jeszcze po jakim czasie i na jakiej dawce zaskoczyła u Ciebie wenla?

  5. Peter007, Hmm. Trochę przeczysz sam sobie. Piszesz jak to wenla fajnie na Ciebie działa. Minęła depresja i nerwica. Kiedyś pisałeś nawet, że zacząłęś podrywać dziewczyny. Z tego co pamiętam przed wenlą dokuczała Ci nerwica. Pamiętam jak pisałeś. Teraz piszesz, że chemia to żadne rozwiązanie, ale z drugiej strony musisz oddać wenli to, że wyprowadziła Ciebie na prostą. Skąd więc u Ciebie taka chęć do jej odstawiania i życia bez niej? Czyżbyś wolał starego "siebie" z lękami? Nie twierdzę, że po odstawieniu wszystko Ci wróci, ale trzeba otwarcie napisać, że tak też może być czego oczywiście Tobie nie życzę. I co wtedy? Też powiesz, że najlepiej czujesz się bez leków? Czasem trzeba brać leki a ja z Twojego ostatniego postu odniosłem wrażenie (być może mylne), że nie chciałbyś być w żadnym stopniu zależny od chemii. Ja bez zastanawiania się wolę siebie bez lęków i depresji a z codziennym przyjmowaniem wenli niż bez zażywania leku z nerwicą i depresją. Tym bardziej, że wenlafaksyna nie jest uzależniającym lekiem ;)

  6. KoalaLala, Pomogła, i to powyżej moich oczekiwań, ale dopiero po kilku miesiącach od rozpoczęcia kuracji. To było jakieś 5 lat temu. Teraz jestem na wenlafaksynie od prawie 2 miesięcy. Wciąż czekam.

    Mala1122, Dzięki za życzenia :smile: To fajnie, że już po miesiącu leczenia widzisz efekty. Ja na wenli muszę czekać co najmniej kilka. Za kilka dni miną 2 miesiące i cały czas czekam. Czy masz zmieniać czy nie zmieniać leku to bardziej pytanie do Twojego lekarza a nie do nas. Nikt tutaj nie może brać odpowiedzialności za Twoje leczenie. Pozdrawiam

    Vengence, Póki co nie. Jednak w sumie wcale mnie to nie dziwi. W czasie pierwszej kuracji nią po tym samym czasie też nie było żadnych oznak poprawy. A co u Ciebie? Jesteś bez leków aktualnie? Jak samopoczucie?

  7. KoalaLala, Wenlafaksyna jest wskazana przy depresji, nerwicy, fobii społecznej, agorafobii, lęku uogólnionym i panicznym. Mnie kiedyś wyciągnęła z depresji, nerwicy i fobii społecznej. Więc odpowiadając na Twoje pytanie: Tak, wenlafaksyna pomogła mi na natręctwa. A natręctwa to chyba to samo co obsesje?

  8. komodo, Cierpię m.in. na fobię społeczną i kiedyś bardzo pomogła mi w tej przypadłości wenlafaksyna. Poza tym pomogła w nerwicy i depresji. Dla mnie to najlepszy lek, ale długo czekałem na efekty kuracji. Teraz znowu ją biorę i czekam na działanie. Brałem też paroksetynę i sertralinę. Paroksetyna pomimo tego, że często jest chwalona przez wielu ludzi, u mnie kompletnie nie zdała egzaminu. Za to sertralina coś tam pomogła na fobię społeczną, ale skutki uboczne na tym leku były bardzo uciążliwe dla mnie. Bardzo mnie ogłupiała a poza tym prawie w ogóle nie pomogła na depresję. Podsumowując - jak dla mnie, najlepsza jest wenlafaksyna. Co nie znaczy, że tak też będzie w Twoim przypadku.

  9. Mala1122, Nikt nie odpowie Ci na to pytanie. Bo nikt nie zna odpowiedzi kiedy konkretnie się to stanie. I właśnie to jest najgorsze w tych lekach. To czekanie z nadzieją, że zadziała. A pewności nigdy nie ma. Choć zawsze trzeba mieć nadzieję. Ja mam.

     

    -- 12 lut 2016, 19:41 --

     

    Damian bieszczady, Nie napisałeś w sumie jednej z najważniejszych rzeczy. Czy wenlafaksyna pomogła Tobie? A jeśli tak to w czym.

  10. Vengence, A jak u Ciebie z emocjami po kilku latach spędzonych na lekach SSRI? Z tego co pamiętam to bierzemy je mniej więcej podobny okres czasu, tj. od jakichś 4-5 lat. U mnie emocje jeszcze przed terapią wenlą były już bardzo mocno spłaszczone przez paroksetynę i sertralinę. Dlatego też m.in. z tego powodu mój wybór padł teraz na wenlafaksynę bo ta u mnie najmniej to czyniła. Te spłaszczenie emocjonalne w dłuższej perspektywie czasowej staje się mało znośne bo człowiek nie czuje się do końca człowiekiem i rodzi to frustrację. Dlatego ja już nie zamierzam brać SSRI a już tylko wenlę.

  11. rabbithearted, Mnie kiedyś w zupełności pomogło 150 mg wenlafaksyny. Przeszły wtedy nerwica i depresja. Teraz od jakichś 2 tygodni znowu jestem na 150 mg i czekam na działanie. Jestem cierpliwy bo wiem, że na działanie wenli trzeba czekać dość długo.

     

    -- 11 lut 2016, 17:49 --

     

    Vengence, Miałeś nie odstawiać. Mogłeś jeszcze trochę poczekać. Ja zostaję już definitywnie na wenlafaksynie bo więcej nie zamierzam już próbować żadnego innego leku przeciwdepresyjnego. Kiedyś wenla mi pomogła i mam nadzieję, że teraz też tak będzie.

  12. Hej ludki jestem tu nowa mam kilka pytan od wtorku zaczelam leczenie faxolet 75mg juz dzis 150mg i triticco 50 mg lecze depresje i lęk uogolniony jak myslicie czy to pomoze zwalczyc ciagly niepokoj i lęk kiedy moge sie spodziewac poprawy. Pozdrawiam Mala

    Mala1122, Cześć. Też choruję na depresję i lęk uogólniony a do tego nerwicę i wenlafaksyna kiedyś uporała się u mnie z tym wszystkim, ale dopiero po 3 miesiącach od rozpoczęcia leczenia zauważyłem poprawę. Teraz od ponad miesiąca znowu się nią leczę. Cóż mogę napisać. Przygotuj się raczej na długie czekanie. Systematycznie przyjmuj lek.

×