Skocz do zawartości
Nerwica.com

szaraczek

Użytkownik
  • Postów

    768
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez szaraczek

  1. U mnie zmuła i zmuła i jeszcze raz zmuła, kończe opakowanie, jak nic się nie zmieni daje sobie spokój z tym lekiem, nie ma sensu.

    Vengence, Ile czasu jesteś już na wenlafaksynie? Sam doskonale wiesz, że ten lek rozkręca się bardzo dłuuuuuuugo. Jeśli nie wenla to co teraz? Chcesz znowu cofać się do SSRI? Jeśli nie masz żadnej alternatywy swojego dalszego leczenia, to ja na Twoim miejscu jednak zostałbym na wenli. Może zaproponuj lekarzowi podniesienie dawki do 225 mg. Czasem w depresji trzeba zastosować większe dawki wenli. U mnie póki co też zero działania. Czekam dalej. Kiedyś mi bardzo pomogła i wierzę w to, że tym razem też tak będzie.

  2. Peter007, Na wenli masz powera. Pisałeś, że na esci też miałeś pełno energii. Energia to nie to samo co power? :smile: Ogólnie z Twojego opisu samopoczucia kiedy byłeś na esci wynika, że było wręcz idealnie ("Czulem sie mega, zero leków, pelno energii, pelno motywacji, mistrz !"), po czym w następnym swoim poście napisałeś, że "byłem na esci zawsze totalnym warzywem". Jak dla mnie to jedno z drugim się kłóci. A czy wenla działa na Ciebie tak samo dobrze przeciwlękowo i przeciwdepresyjnie jak działał esci?

  3. Bralem Esci 10mg, pol roku. Tak, bylem czysty !. Czulem sie mega, zero leków, pelno energii, pelno motywacji, mistrz !

    Peter007, To po co zmieniałeś escitalopram na wenlafaksynę? Podjąłeś duże ryzyko. Mogło być tak, że wenla wcale nie musiałaby u Ciebie zadziałać. Wtedy być może chciałbyś wrócić z powrotem do escitalopramu, który mógłby już za drugim razem nie zaskoczyć. Jednak po przeczytaniu Twoich wypowiedzi myślę, że chyba na Ciebie leki SSRI/SNRI bardzo dobrze działają. Sam pisałeś, że bierzesz wenlę już któryś raz z rzędu i za każdym razem zaskakuje.

  4. Peter007, Kilka dni temu miałem wizytę u Lekarza. Zwiększyliśmy dawkę do 150 mg, która kiedyś była dla mnie optymalną. Póki co nie odczuwam żadnego działania i tradycyjnie zero skutków ubocznych przy wchodzeniu na wenlafaksynę. Mój organizm bardzo dobrze toleruje ten lek. A jak u Ciebie? Wenlafaksyna cały czas działa świetnie?

  5. To po co w takim razie mój lekarz chce mi przepisać wenle skoro może ona potęgować lęki, które u mnie występują ?

    Umpero, Bo wenlafaksyna pomimo tego, że jest aktywizującym lekiem, to ma bardzo dobre działanie przeciwlękowe. Ona zarówno aktywizuje, likwiduje lęki jak i wycisza nerwy, umysł. Jak zaskoczy to sam się o tym przekonasz. Ja - prócz depresji - mam też nerwicę lękową i wenlafaksyna okazała się kiedyś u mnie najlepszym lekiem. Niedawno do niej wróciłem.

     

    -- 29 sty 2016, 18:04 --

     

    rabbithearted, Na lęki wenlafaksyna jest bardzo dobrym lekiem. Co do odstawiania - rzeczywiście trudno, ale chyba tylko wtedy kiedy już zaskoczy.

  6. Słuchajcie. Nie wiem o co chodzi, ale wenlafaksyna to jak dotąd jedyny lek antydepresyjny, który w pełni poradził sobie z moją depresją. Ani Wellbutrin, ani moklobemid, ani paroksetyna i ani sertralina nie dorównały swoim działaniem wenli. Dlatego od dwóch tygodni wróciłem do wenli jako najlepszego dla siebie leku i na niej już planuję zostać na stałe.

  7. Santiago20, Jesteś tą samą osobą, której wpisy można znaleźć też na innym forum dla zaburzonych?

    Peter007, U mnie wenlafaksyna jeszcze nie działa. Za kilka dni na wizycie u Lekarza prawdopodobnie zwiększę dawkę do 150 mg. I na tej już zostanę na stałe. To taka optymalna dawka dla mnie.

  8. Ashton, Podczas pierwszej kuracji wenlą odstawiłem ją w okresie kiedy działała doskonale i czułem się w pełni zdrów. Druga kuracja niestety już nie była skuteczna. A teraz powrót do niej po dłuższym okresie z nowymi nadziejami, ale też wiadomo, że to wielka niewiadoma jak będzie tym razem.

  9. Mój organizm bardzo dobrze toleruje wenlafaksynę przy wprowadzaniu. Za każdym razem. To już trzecia kuracja i nie ma żadnych problemów na początku. To chyba lek stworzony dla mnie. Pod koniec miesiąca prawdopodobnie z Lekarzem będziemy zwiększać dawkę do 150 mg. Teraz tylko pozostaje mi czekać na działanie.

  10. sebo001, Teraz Ci się tak wydaje bo nie bierzesz jeszcze tianeptyny. A prawda jest taka, że wenlafaksyna na depresję jest dużo skuteczniejsza niż tianeptyna i jak działa tak jak powinna to wcale nie zamula. Wręcz przeciwnie - aktywizuje a jednocześnie wycisza lęki i powoduje dużą motywację i chęci do zmian. Tak powinna działać książkowo i na mnie tak działała. Więc wiem co potrafi wenla. Tianeptyny nigdy nie brałem więc nie powinienem się o niej rozpisywać, ale wystarczy mi większość opinii o tym leku. Choć kto wie. Może u Ciebie lepszym wyborem będzie tianeptyna niż wenla.

     

    -- 12 sty 2016, 21:37 --

     

    Wydaje mi się, że na te objawy, które napisałeś dostałeś odpowiedni lek - wenlafaksynę. Dlaczego nie chcesz dać szansy wenlafaksynie? Przecież Ty ją bierzesz dopiero od wtorku. I już chcesz zmieniać? Z takim podejściem nigdy się nie wyleczysz. U mnie w czasie pierwszej kuracji wenla zaskoczyła po niemal 3 miesiącach.

  11. "Nie wiem dokładnie czego się boje, ale wydaje mi się, że najbardziej tego, że ktoś będzie miał złe zdanie o mnie. Bardzo nie lubię być wyśmiewany/obrażany, bo nie wiem jak się zachować w takiej sytuacji i ogarnia mnie wtedy silny lęk"

    Lucid Dream, Mam tak samo. Nie jestem Lekarzem i nie moją rolą jest diagnozowanie Ciebie, ale jeśli do tego idąc ulicą czujesz się obserwowany i oceniany przez innych ludzi to prawdopodobnie chorujesz też - tak jak ja - na fobię społeczną. Ja mam nerwicę, depresję i właśnie fobię społeczną. Zastanów się może nad podjęciem jakiejś terapii. Możesz spróbować też walczyć samemu, ale obawiam się, że jeśli u Ciebie zaburzenia nerwicowe są już dość porządnie rozwinięte, samemu może być bardzo ciężko z tego wyjść. Szczerze - to raczej niemożliwe. Tak jak napisał/ła quesswhy, . pozwolę sobie zacytować: "Niestety przeżycia za dziecka nawet podświadomie lubią zakorzeniać się gdzieś w naszej głowie i powodować myśli takie czy inne." Mamy zakorzenione w sobie błędne schematy myślenia. Na terapii możesz z czasem dojść do przyczyny i rozwiązać ten problem. Mnie 4-miesięczna terapia grupowa w nurcie psychodynamicznym nie pomogła. Jednak wiem, że muszę to leczyć bo ciężko z tym żyć wśród ludzi a samemu się nie da.

  12. Nie wprowadzajcie Go w błąd. Lekarz dobrze Mu powiedział, że wenla powinna zacząć działać po 2-3 tygodniach bo tak jest w teorii. Mnie Lekarz też powiedział, że już po 10 dniach od rozpoczęcia wenli mogę już zacząć coś odczuwać. Bo lekarzy tak uczą. Oni znają działanie tych leków tylko z teorii natomiast my wiemy, że w praktyce jest trochę mniej optymistycznie. To znaczy napewno znajdą się osoby na które dany lek zacznie działać książkowo po tych 10 dniach, ale u większości wenla zaczyna działać po trochę lub znacznie dłuższym czasie. Np. u mnie kiedyś zakoczyła dopiero po 3 miesiącach. Więc teoria to jedno a praktyka to drugie. sebo001, Radzę nie skakać tak często po lekach ponieważ wenla może zaskoczyć u Ciebie zarówno po 2 tygodniach, po miesiącu, dwóch albo i nawet po 3 albo w ogóle. Ja zacząłęm wenlę od środy więc dzień później po Tobie i daję jej kilka miesięcy na zadziałanie. Po pierwszym miesiącu prawdopodobnie będę zwiększać dawkę do 150 mg. To już moja trzecia kuracja tym lekiem.

     

    szaraczek, nie do końca - w jednej książce psychiatra i psychoterapeuta behawioralny wypowiada się, ze leki SSRI/SNRI rozkręcają się u niektórych do 12 tygodni (optymalnie między 4 a 8/10 tygodniem). Pierwsze minimalne zmiany można odczuć po 2 tygodniach, ale lek ma coraz większe działanie terapeutyczne im wiecej czasu upłynie (podaje, że niektórzy nawet po roku przyjmowania tych leków widzą dodatkowe plusy przyjmowania tych leków).

     

    A ja dziękuję Bogu za to, że moja nerwica i depresja przebiegają i zawsze przebiegały bez problemów ze snem. Nie wiem co to bezsenność. Niby te same choroby a u każdej osoby inny przebieg.

     

    Mam podobnie - mnie akurat bezsennośc nie dotyczy. Raczej na odwrót - ja to bym mogła spać i spać...

    Olalala, Ale co nie do końca? Bo nie do końca Cię rozumiem ;) Przecież napisałem prawie to samo co Ty tylko trochę innymi słowami. Więc co nie do końca? :smile:

     

    -- 12 sty 2016, 16:22 --

     

    Czemu gorszy lek ? Z tego co czytam to tutaj ludzie sobie chwalą. Z kolei o paro piszą, że powoduje straszną znieczulicę i fatalnie się ją odstawia.

    A co się działo na esci? Pogorszał ten lek Twój stan czy po prostu nie działał ?

    Nie że gorszy w działaniu, tylko, często powodujący bezsenność, ale to z czasem minie, też zależy jaką dawkę bierzesz!?

     

    Nie biorę. Obecnie jestem na esci 10mg. Lekarz mnie trochę terroryzuje i koniecznie chce mi zmienić lek pomimo tego, że się cholernie boję zmiany. Mam się namyślić i przy następnej wizycie podjąć decyzję gdyż mi powiedział, że jak nie zmienię leku to on nie będzie mnie już prowadził.

    Umpero, Z jednej strony rozumiem Twojego Lekarza. Bierzesz escitalopram już 5 lat i piszesz, że nie działa na Ciebie. Lekarz chce go zmienić na coś innego. Dla Twojego dobra. Po co dalej masz brać esci skoro nie działa na Ciebie? A z drugiej strony uważam, że to niedopuszczalne żeby Lekarz powiedział tak swojemu pacjentowi, że jeśli nie zmieni leku, to On nie będzie już Go dalej prowadzić. Gdyby mi tak Lekarz powiedział to prawdopodobnie straciłbym do Niego jakiekolwiek zaufanie i sam bym go zmienił. Niektórzy Lekarze naprawdę nie mają podejścia do pacjenta.

  13. Cześć,

     

    I ja miałem kiedyś problemy w szkole średniej. Byłem bardzo szczupły, ale nie najniższy i nie wiem czy najsłabszy a mimo to tylko mnie w klasie spotkały szykany - szczególnie ze strony jednego chłopaka. Na dodatek ten jeden osobnik, który tak bardzo pastwił się nade mną zachęcał innych do tego samego. Miał bardzo dobry kontakt ze wszystkimi w klasie i dlatego czuł dużą przewagę nade mną. Ja natomiast byłem wtedy bardzo nieśmiały i spokojny. Miałem duże trudności z nawiązywaniem nowych kontaktów. Niestety skończyło się to tym, że po pół roku od rozpoczęcia nauki w tej szkole, byłem zmuszony ją zmienić. Chyba wtedy powoli zaczęły narastać moje wszystkie problemy ze samym sobą. Teraz mam 28 lat i zdiagnozowaną nerwicę i depresję. Leczę się już od jakichś 5 lat u psychiatry. Jestem też po kilkumiesięcznej terapii grupowej prowadzonej na oddziale leczenia nerwic. Aktualnie niedawno rozpocząłem indywidualną terapię. Zaczęło się od silnej nerwicy (lęki przed opuszczaniem mieszkania, tak jak Ty - izolacja od reszty społeczeństwa, szybkie bicie serca w miejscach publicznych, wmawianie sobie różnych chorób, bóle żołądka prowadzące do biegunek i wymiotów). Póżniej dołączyła do tego jeszcze depresja (ciągły smutek, pesymistyczne myślenie, brak jakiejkolwiek ochoty do życia). Jeśli chodzi o leki to kilka lat temu bardzo pomogła mi wenlafaksyna. Później przez kilka lat brałem jeszcze różne inne leki, ale nie było znaczącej poprawy. Teraz od prawie tygodnia znowu jestem na wenlafaksynie i czekam aż zadziała. Nie pracuję, nie uczę się. Zastanawiam się nad tym czy nie zacząć starań o przyznanie renty choć ciągle jednak mam nadzieję, że wenlafaksyna - tak jak kiedyś - postawi mnie na nogi. Ale codziennie - pomimo lęków - staram się zmuszać do wychodzenia z domu na dłuższy spacer bo ruch trochę pomaga w tych zaburzeniach. Pozdrawiam.

×