mysle ze terapia jest po to zeby dac ci czas na przyjzenie sie sobie w danej sytuacji i mozliwosc porozmawiania o tym.
twoja sytuacja to jesli dobrze wydedukowalam z postow wyzej to zawieszenie sie w niezadowoleniu i oporze do pomocy po ktora sam siegasz. jakbys sie bal odpowiadac za to z czym wchodzisz . i same te wlasnie przezycia są juz materialem do rozmowy z terapeutą wg mnie. tylko trzeba troszkę zmieknąć i otworzyc na dyskusje i ew zmiane zdania etc. poddac refleksji a nie uciekac w utarte schematy myslenia postepowania etc.
imo.
pozdrawiam