
Storożak
Użytkownik-
Postów
1 808 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Storożak
-
Arasha, Ty się lepiej wypowiedz co do piątku, bo nie mnie wrobili w organizację
-
( Dean )^2 i Rico i chyba Cognac (o ile się nie mylę).
-
Black_amor, weź coś na uspokojenie, nie masz nic?
-
Black_amor, pisz, a nie pij. My tu wysłuchamy :)
-
izaa, wiem jak to jest, ja się w niektórych grupach nauczyłam dystansu do siebie, bo bez tego ciągle czułam się zraniona. Zresztą tak jak wspominałam wcześniej, wchodzę raczej w płytkie relacje, w związku z czym jakieś negatywne zachowania pozawalają mi łatwo zerwać kontakt z takimi osobami. To jest mój sposób radzenia sobie. Tyle tylko, że w tych głębszych też nie potrafię przyjąć krytyki i staram się zerwać kontakt, zanim ta druga osoba to zrobi.
-
ego, no i właśnie to jest mój problem, ja "walę" prosto z mostu A oni mogą, zadając mi czasem ogromne cierpienie (to niesprawiedliwe). Werty, facet jest nieogarnięty życiowo w stopniu całkowitym, no to jest dość beznadziejny. Ja rozumiem, że ktoś ma jakieś problemy i nie we wszystkim sobie radzi, tak jak każdy, ale jak już jego kobieta musi decydować o wszystkim i wprowadzać to w czyn, to ja dziękuję...
-
izaa, ja nie umiem funkcjonować w samotności. Tylko czasem, kiedy mam bardzo dobry "okres", ale rzadko. Przypuszczam, że to jest dobra umiejętność :)
-
Cognac, zazwyczaj wybieram do towarzystwa osoby, które dużo mówią (jest łatwiej). Choć te bliższe są zazwyczaj właśnie małomówne bądź wypośrodkowane
-
Arasha, przepraszam, że tak to odebrałaś. Chodziło mi o to co napisała refren, odniosłam się do tego. Ja też się czasem za szybko angażuję i jestem dość niedojrzała emocjonalnie, czego się nie wstydzę, bo to jedna z rzeczy, z która staram się uporać.
-
Cognac, no nie tak o byle czym...kiedy mam towarzystwo kanioningowe, jaskiniowe, to rozmawiamy dużo na te tematy, ale też oczywiście na inne. Tylko nie zwierzamy się sobie, nie rozmawiamy o emocjach. O to mi chodziło, może źle to napisałam. Z bliższymi osobami wchodzisz już w tematy osobiste, w tematykę uczuć, emocji...
-
Werty, no ale jak facet jest beznadziejny, to co zrobisz...
-
Hmmm...no całkiem normanie, spotykasz ludzi, umawiasz się z nimi czasem, rozmawiacie o pierdołach (ja mam znajomych z różnych środowisk, więc zależnie od tego zazwyczaj). Ale kiedy ktoś chce coś więcej i zaczynam się angażować, to też wpadam w uzależnienie od tej osoby. Dlatego boję się takich relacji. Z rodzicami mam ciężki konakt, mimo że jesteśmy blisko; w relacjach damsko - męskich kiedy w chodzi w tematy związkowe, to jest masakra. Odrzucenie to jest uczucie, które zostało mi z dzieciństwa jeszcze, więc też się boję strasznie. Sama chyba odpycham w jakiś sposób takie bliskie osoby -- 26 lis 2014, 18:37 -- Arhol, prowadzenie bywa też ryzykowne; najbardziej lubię skoki na kanionach
-
Już dzisiaj nie mam jak, jakbyście się wypowiedziali do 16, to byłam koło Rynku, teraz to jutro poproszę kogoś, żeby to zrobił, bo mieszkam troszkę w inną stronę. Jak mi przynajmniej 3 osoby potwierdzą, to tak czy siak rezerwację zrobię, bo 50 zł w czwórkę spokojnie wydamy
-
ego, silvo, to się wypowiedz
-
Toteż wolę ryzyko w sportach niż w relacjach
-
Ja raczej wchodzę w płytkie relacje właśnie. Bo nie są tak groźne dla mnie. Głębsze są ciężkie, nie umiem w nich egzystować, dużo wymagam, często za dużo (wydaje mi się, że im nie zależy) i ludzie nie wytrzymują (odrzucenie). Dlatego mam wielu znajomych a niewielu przyjaciół, a związki to już kompletna klapa.
-
Ta, jasne...hahaha. To właśnie strasznie bolało mojego eks, cholerne ego :/
-
Tylko, że życie jest ciężkie i nie we wszystkim będziesz lepszy od partnerki To męskie ego doprowadza mnie tak często do rozpaczy :/
-
Arhol, Zgadzam się. I tak źle i tak nie dobrze. Wszystko też zalezy od tego jaką masz osobowość. Ja potrzebuję ludzi, jako moich luster, samotność to pustka, ale odrzucenie prowadzi do depresji.
-
refren, zbyt szybkie angażowanie się? Może niedojrzałość emocjonalna?
-
Zadzwonię tam zaraz. Mam nadzieję, że się uda. To zarezerwuję od 20:00, skoro pod Bagatelą o 19:30. JA sobie stanę na schodach do Bagateli, żeby mnie było lepiej widać Tylko tak się zastanawiałam, czy każdy chce do PUBu, bo tam dobrej kawy nie dostaniesz. A pewnie nie każdy może/chce spozywać alkohol (w nocy mnie naszło ). -- 26 lis 2014, 14:33 -- Dzwoniłam tam, rezerwacja osobiście i płatna 50- zł do wykorzystania na barze, więc proszę ludźi o wypowiedź, bo nie chce zarezerwować i siedzieć tam sama -- 26 lis 2014, 15:57 -- Żyjecie?? -- 26 lis 2014, 15:59 -- my_name, namastej, Rico, Flora3, Arasha, co z Wami? Będziecie?
-
Skoro zostałam wybrana organizatorem i żeby nie ingerować w Waszą prywatność, to umówmy się, że będę w popielatym płaszczu i niebieskim kominie, takim włochatym. Rudawa blondynka, >170 cm wzrostu. Może być pod Bagatelą o 19:30, tylko dajcie znać kto planuje przyjść, żeby zliczyć liczbę osób (jeśli by miał się ktoś spóźnić). Kulturalny to taka trochę typowo studencka knajpa, więc jeśli ktoś ma inne preferencję, to chętnie przyjmę propozycje. Jeśli nie, to mam nadzieję, że uda mi się zarezerwować tą salkę. Będzie intymna atmosfera
-
Arasha, my to się jeszcze możemy dogadać
-
Proponuję godzinę 19-20. Co do klubu, to bardziej kameralne znam na Kazimierzu, W centrum bywam często u Jozina (pyszne piwo i zasmażany ser :)). Jakaś propozycja?? W Kulturalnym jest taka oddzielna salka, możnaby rezerwację zrobić.
-
Nie. Możnaby ustalić w sumie już :)