Skocz do zawartości
Nerwica.com

Storożak

Użytkownik
  • Postów

    1 808
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Storożak

  1. Storożak

    Samotność

    szrama, ale to jest duży komfort, z czasem oczywiście. Ja już chodzę prawie 1,5 roku i pewnie jeszcze pochodzę. Na początku nie chciało mi się, teraz nie mogę się doczekać następnego spotkania. Jeśli chodzi o rodzinę i inne osoby, no cóż, to jest chore w naszym kraju. W cywilizowanych państwach, to jest standard, że człowiek sobie chodzi do psychoterapeuty, żeby poczuć się lepiej, zrozumieć swoje problemy i uczyć się jak z nimi walczyć.
  2. Storożak

    Samotność

    szrama, Nie wiem skąd takie podejście...Skąd wiesz? Po co o tym komukolwiek mówisz, jeśli się śmieją?
  3. Storożak

    Samotność

    Abbey, uczestniczysz w jakiejś terapii? To chyba jest problem dla specjalistów, nie wiem czy tutaj ktoś Ci pomoże Faktycznie, ciężko tak żyć :/
  4. Storożak

    Samotność

    Haha, stanę sobie na rynku i poczekam, może ktoś zagada
  5. Dostałam jakieś proszki na uspokojenie i pomogły, przynajmniej raz. Jak mnie znów najdzie, pewnie też sięgnę.
  6. Storożak

    Samotność

    Jak można kogoś poznać, kiedy zakończyło się etap edukacji?? Ciężka sprawa....
  7. Storożak

    Samotność

    Ja też miałam w tzw. międzyczasie sporo zwiazków, ale bez miłości z mojej strony i nawet kiedy to nie ja kończyłam związek, to przeżywałam może 2 tygodnie. W tych dwóch przypadkach jest inaczej, według mnie właśnie przez miłość.
  8. Storożak

    Samotność

    No tak, swoją pierwszą miłość przeżywałam do tej drugiej, czyli jakieś 10 lat
  9. Storożak

    Samotność

    white Lily, związek, który trwał pół roku, a przeżywam to już prawie 2 miesiące, to chyba chore jest....Chyba kota potrzebuję do przytulania
  10. Storożak

    Samotność

    kiedy się pracuje, spotyka się codziennie te same osoby i ciężko poznać kogoś nowego, taka prawda...Biegam, ale nie pomaga to nic. Nie mogę się odkochać :/
  11. Ja nie mam z tym problemu, tylko najbliższe osoby. Bo znajomi nie odczuwają tego, nie potrzebują mojej uwagi w takim stopniu jak bliscy. Chyba trzeba umieć to wypośrodkować :) -- 11 lis 2014, 17:49 -- Właśnie brak empatii, zrozumienia, odpowiadania na potrzeby zarzucił mi mój eks, podczas kończenia związku. Nie potrafię chyba być w bliskich relacjach, choć tak bardzo ich pragnę :/
  12. Storożak

    [Kraków]

    Niedługo będą Andrzejki, to można w przebraniach
  13. Wiem jak to jest, też miałam takie odczucie w swojej wcześniejszej pracy, ale kiedy ją straciłam i muszę się przebranżowić, to żałuję że nie mogę jednak w swoim zawodzie :/ Najgorsze jest to, że z takim doświadczeniem jak mam i specyficznymi studiami ciężko mi choćby dostać zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną
  14. Dzieci mają też ojca, więc je weźmie :) Ponoć ja myślę tylko o sobie (tak mnie odbierają inni), więc nie wiem jak to już ze mną jest
  15. 520m.n.p.m., dzięki za odpowiedź. Nie będzie to proste. Bo ja wszystko muszę Muszę znaleźć pracę, muszę wstawać itd. No i nie istnieję tylko dla siebie. Takie małe dziecko mam i to dwójkę :) W takiej sytuacji to chyba w ogóle nie powinnam o sobie myśleć. Tylko, że sobie nie radzę :/ Pozdrawiam
  16. Candy14, teoretycznie jestem dla siebie najwazniejsza, bo mam osobowość narcystyczną, więc nie wiem czy to o to chodzi.
  17. 520m.n.p.m., zastanawia mnie jak się tego nauczyć. Wydaje mi się, że zaczynam taka osobę osaczać i ucieka
  18. Nie jestem dla nikogo ważna, najważniejsza....to doprowadza mnie do myśli: czy jest sens żyć??
  19. Takie pytanie...nie pomagają Wam antydepresanty?? Ja na zaburzenia odżywiania cierpię od 14 r.ż. czyli już15 lat. Najpierw w kierunku anoreksji, potem bulimia. Rok temu, jakoś w czerwcu poszłam z NFZu na terapię do psychologa i do psychiatry. Zaczęłam brać fluo (wczęsniej brałam, ale okresowo na depresję). Wymiotowałam ostatnio w połowie października zeszłego roku. Nie wiem czy to terapia, czy leki, ale tyle lat a właściwie chwila leczenia i tymczasem jest dobrze :) Nie myslę w ogóle o zwracaniu. Oczywiście terapię mam dalej i leki też, szczególnie, że mam zaburzenia osobowości. Zęby wiadomo - tyle lat....Teraz poświęcam na nie masę pieniędzy. W każdym razie dopóki nie zrozumiałam, że muszę to zrobić dla siebie, że dalej się tak nie da, to mimo prób leczenia, nic nie wychodziło. Trzeba uwierzyć w to, że da się z tym skończyć i chcieć tego z całego serca :)
  20. HarajukuAino, mam podobnie. Albo ktoś jest na 100% albo go nie ma wcale. Ciężko jest w ten sposób stworzyć udany związek. Mi sie jeszcze nie udało
  21. cytrynka84, właśnie byłam u lekarza i zmieniłam na Oriven (wenlafaksyna), bo inaczej zamordowałabym jakiegoś kierowcę szczególnie w weekendy Pana Niedzielnego
  22. Nie, ja tylko widzę co ludzie piszą. Wiele wypowiedzi było na temat gardzenia rodziną, innymi ludźmi, kobietami. Ja nie odczuwam tego aż w takim stopniu. Mam taki stosunek do takich ludzi, że tak powiem, prostych. Co do eksperymentu - no lipa oczywiście. Rozpędziłam się tak, że 6 godzin sprzątałam 40 metrowe mieszkanie, bez mycia szafek w środku :/ No może to, że nie poprawiałam po dzieciach w ich pokoju (a są małe), tylko tam gdzie nie dotarły.
×