Skocz do zawartości
Nerwica.com

Steviear

Użytkownik
  • Postów

    1 186
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Steviear

  1. Depresja, lęk. Brak kontroli. Wręcz niemoc. Witam z powrotem...
  2. Nawet nie wiem co napisać. Naprawdę bywało lepiej...Tak bardzo sobie obiecywałam że nie wrócę do leków a teraz to moja jedyna nadzieja na jako takie funkcjonowanie i nie męczenie się codziennie, najgorzej że wiem że cudów nie będzie. Jeszcze trzeba sie zapisać... iść, gadać o jakiś nieistotnych rzeczach, byle komu...
  3. Zawsze bylam innna i nie rozumialam glupich zwyczajow slubnych. Na co to komu wszystko ten cyrk. Tylko zeby zwariowac albo plakac pozniej.
  4. Dokladnie tak jak napisałeś. Im czlowiek wiecej rozkminia, tym gorzej na tym wychodzi...
  5. Co może pomóc? Niedopuszczanie jej- depresji do siebie. Robienie czegoś pomimo braku chęci robienia czegokolwiek. Ale nie wiem, może się mylę, może to rozwiązanie tylko złudnie się wydaje dobre.
  6. Może nie każdy ma ochotę na uśmiechy do obcych ludzi..
  7. Poczyniłam krok w dobrym kierunku ale zycie dalo mi kosza. Nie poryczalam sie ani nic takiego wielkiego sie nie stalo jak myslalam ze sie stanie. taki oto sukces..
  8. arahja7, wyglada mega zachęcająco... też bym chciała. Radość to może zbyt duże określenie, ale myśl o zbliżającym się końcu problemów sprawiła że było mi trochę lżej. + miło jak ktoś pochwali efekty pracy.
  9. śniadanie na trawie, tylko to i aż.
  10. Steviear

    Konkluzje dnia.

    Nie wiem ile mnie jest we mnie, czy to choroba, czy się zmieniłam bezpowrotnie?
  11. Steviear

    Konkluzje dnia.

    W grupie ludzie zawsze wydają się być bardziej silni niż są w rzeczywistości.
  12. moje okropne samopoczucie, że tak musi być, że nie ma innej drogi
  13. Ookropnie, zmuszam się do pracy, choc totalnie nie chce tego robić. Pytanie, czy tak będzie zawsze, że będę musiała ''odkładać'' na bok siebie i zmuszać się do robienia tego, czego naprawdę nie chce robić, to takie bez sensu. Bardzo źle mi z tym, jakbym sie sprzeciwiła sobie ;/ Myśle czy moze by sie zapisac do psychiatry, po czymś takim jest mi okropnie_>gorzej, za kazdym razem jest trudniej sie zmuszać... a odkładanie na pozniej-brnę dalej i jeszcze mniej mi się chce. Może i bym poszla ale co tam niby mam powiedzieć :/
  14. cataatta, hej, najważniejsze byś wyszła na prostą. Zajmij się zdrowiem, daj sobie czas, odpocznij, nic na siłę.. Próba samobójcza to powazna sprawa, nie lekceważ tego, chodzisz do psychiatry? Racjonalna część zawsze działa, bo całe życie jest wpajana przez społeczeństwo. Może poproś bliskich o pomoc?
  15. Boję się bo pojawiły się nowe ogniska choroby. Ciężko nie myśleć negatywnie. Bardzo ciężko mi myśleć w ogóle jakkolwiek. W ogóle do bani z tym. Czemu się tak dzieje? Jak żyć kiedy przyszłości może nie być? Jak żyć ze świadomością że wszystko się może zakończyć w tej chwili, już lub zaraz? A jednocześnie może tak nie być. Tego sie nie da przewidzieć, nie da się zatrzymać. Jak nie jedno, to drugie albo wszystko razem i tak bez końca, czasem się zastanawiam jaki to ma cel? czemu tego jest tyle?no i dlaczego wciąż mnie to spotyka. Smutno.
  16. U mnie nawet spadek wagi nastąpił ale to nie wiem czy wynik leków czy niecheci do samego jedzenia. Schodze ze 150mg wenli, to piekło, nigdy tak nie mialam na innych lekach, a tak krotko brałam te leki w ogole efektow brak a gdy juz bez nich to 100x gorzej sie czuje niz na poczatku. W sumie to sie zastanawiam czy nie zapodać jakis resztek ale to by tylko przedluzylo proces wychodzenia z tego. Chyba miesiacami musialabym zmniejszac by nie odczuć tego co teraz mam ;/
  17. No to ambitnie. :) Taka mała uwaga tylko, jesli cenisz sobie anonimowość w sieci zauważ że na jednym zdjęciu widnieje Twoje nazwisko, tak piszę bo mogles tego nie zauwazyc.
  18. Ja slyszałam od lekarza że już od 150mg coś może być na dopamine,[ może chodziło że U MNIE będzie działać choć lekarka cytowala jakaś książkę.]. Czyżbym została oszukana przez lekarkę[nie sądzę] a może inne źródła wiedzy inaczej podają? Tak czy siak to 150 było moim najwiekszym pułapem i zdecydowałam że schodzę bo to nie ma sensu. Normalnie docelowo miało być 75mg więc i tak ZA DUŻO bralam. A może ma na to wpływ masa ciała jak i wiek. Tyle w temacie chciałam dodac.
  19. Ja mam cały czas ten bład 502 na telefonie, usunełam historie i wszystko co się dało. A co najdziwnejsze, na laptopie serwis mi normalnie działa
  20. Wenla 150, wczesniej 75, troche czasu na 45 [najlepiej sie wtedy czułam- jeszcze coś czułam]. Kilka miesiecy. I nic. Nothing. Totalnie jakbym cukierki jadła, jak można nic nie czuć? Żadnych efektów. Po 150 miał być [mógł być] efekt na dopamine jak to jakiś mądry lekarz kiedyś badał ale się nie doczekałam. I szczerze mówiąc, kasa w błoto i strata czasu / nadzieja też.
  21. Ja to widze tak, że powinieneś nie pozwalać jej na takie traktowanie, zastraszanie. Wydaje mi się, że ona potrzebuje indywidualnej terapii, pomocy psychologa, bo to co piszesz nie wyglada na normalne zachowanie.
  22. Biorę leki na bóle, które powodują inne bóle, codzienne, częstsze lecz mniej intensywne. Ciagle cos nowego. Ja pierdole czemu wszystko tak musi na mnie działać. To nie pierwsza próba, ciągle zmieniam, ciagle to samo, dlaczego tak jest ...nie wiem, moze cierpienie jest mi przeznaczone? Cholernie boję się to rzucić, bez tego jestem zdana na mój spaczony organizm, z tym też jest źle...Czuję się bezsilna...
  23. co to bylo za uczucie... już nie pamiętam :/
  24. Nie widzę drogi wyjścia z głębokiej anhedonii. Jesli czlowiek się tak zapędził i to przylazło bez pomocy zadnych lekarstw(zaden skutek uboczny) to chyba są nikłe szanse ze z tego wyjdzie. Nie wiem co robić. Bez sensu to wszystko. Nie pamietam zeby cos mnie ucieszyło.
×