Pokusilem sie o glebsza analize tekstu. Autor stara sie przedstawic swoja teorie w jak najkorzystniejszym swietle. Posluguje sie wiec najwiarygodniejszym przykladem - soba. Chce wzbudzic w nas uczucie empatii
"I ja byłem w takiej sytuacji, a moja depresja trwała ponad 12 długich lat"
Prosze zwroccie uwage na wage epitetu " dlugich lat ". Jedziemy dalej. Kolejny fragment:
"Wspomnę tylko przelotnie o niekończących się seriach sesji psychoterapeutycznych, czy lekach psychotropowych, które nic mi nie przyniosły."
Podwaza on skutecznosc znanych wszystkim sposobow leczenia. Nie wiem czy autor operuje tutulem naukowym pozwalajacym mu na tego typu refleksje. Ale niech bedzie...
"To co powiem za chwilę może ci się wydać bzdurne, głupie, bezsensowne."
Efekt zaprzeczenia, autor nastawia cie w umiejetny sposob na reszte tekstu.
"Często bywa, że przed śmiercią miał już dość życia, być może cierpiał na jakąś chorobę i bardzo pragnął umrzeć?"
Ciekawe jaka chorobe ma na mysli autor? Bezsens stnienia, zmeczenie, bezradnosc, brak woli do dzialan. Odpowiedzcie sobie na to sami.
"Depresja będzie szczególnie często powstawała w nas wtedy, gdy nawiedzą nas duchy osób bliskich, które będą chciały wykorzystać depresję, jako sposób na to, aby nakłonić nas do przejścia do ich świata"
Czy nie odnosicie wrazenia ze autor daje nam do zrozumienia ze po smierci sami mozmy stac sie takimi duchami i nekac naszych bliskich ?
No jak to czytam to powaznie mi sie zdaje.
To na koniec "maj preszes" fragmenty. Tak na rozladowanie atmosfery
"Może (duch) zacząć go ( ofiare) wtedy nakłaniać do zabójstwa. W wielu krajach za zabójstwo można zostać skazanym na karę śmierci i duch o tym wie."
"Najczęściej usadawiają się one w okolicach splotu słonecznego, pępka lub miejsca między brwiami. Stąd twoje okresowe lub chroniczne bóle głowy
No comments