
katia010
Użytkownik-
Postów
443 -
Dołączył
Treść opublikowana przez katia010
-
W dawnych czasach walczono o małżeństwa, rodzinę tam gdzie się dało choćby ze względu na dzieci. chyba chodziło ci o walczono. A mi się wydaje, że ludzie dawniej jak i teraz są na równi wygodni i tchórzliwi, tylko pojawiły się nowe możliwości i rozwiązania. Czytałam kiedyś tekst o tym skąd się bierze większa ilość rozwodów - między innymi stąd, że kiedyś nie było tak łątwo o uzyskanie rozwodu, a także ze względu na to, że dawniej kobieta była o wiele bardziej uzalezniona finansowo od mężczyzny, jesli chodzi o bliskie relacje rodzinne - ponoć coś takiego istnieje od dosyc niedawna, wcześniej rodzina nie gwarantowała jakiejś bliskości emocjonalnej. Czyli w tym kurczowym trzymaniu się rodziny nie musiało wcale chodzić o dobro dzieci. Tylko że ten tekst dotyczył angielskiego społeczeństwa. Ciekawa jestem jak się to ma do rzeczywistości PRLu, który w końcu wnosił nowe "standardy" - aborcje były bardziej popularne od używania prezerwatyw, o rozwód chyba też nie było tak trudno. Zastanawia mnie też to czy w powojennej Polsce bardziej dbano o dobro dzieci, ich emocjonalny rozwój itp. niż w takiej Anglii z lat 50. -- 09 mar 2015, 05:13 -- no i na ile w tym tekściku było prawdy, nie wiem jak było dawniej , ale chyba zbyt bardzo gloryfikujemy przeszłość. nie wiem czemu chciałam poprawić błąd w miejscu, w którym go nie było - coś mi się już robi ze wzrokiem, dobranoc
-
na to by spędzić ten dzień w domu
-
obawiam się, że po pierwszej nie stanę z podłogi wschód czy zachód?
-
W tym momencie może 5 Ile zrobisz pompek?
-
naturalny piwo czy wódka?
-
W obliczu tak wielce skomplikowanej operacji, specjalna grupa szambonurków, należąca do separatystów Wielkiej Loży Eleganckich Znawców Światowych Klozetów, dochodzimy do jednej konkluzji, iż szambonurkowie wykonują kawał ciężkiej - bohaterskiej wręcz - pracy. Wracając b do zamachu, wspomniana wcześniej Loża, ma za zadanie zgładzić cały świat. Zrobi to detonując wspomnianą bombę, oraz ładunek nuklearny umieszczony w ciele kobiety o wdzięcznym imieniu Klozetta Wucetta Szambioza. Należy pamiętać też, że zagłada organizmów żywych może przynieść wielkie korzyści dla istot z kosmosu jedzących ludzką padlinę z oregano i mózgami martwych płodów. Ten przysmak stanowi uzupełnienie diety w wody płodowe i capiące na kilometr rozkładające się jelita. Ma on zostać podany podczas obchodów największej światowej elity. Oprócz dania głównego, na przystawkę ma zostać podany przepyszny betonowy kosmiczy gulasz z grzybków halucynków i wilczej spermy zmieszanej z paliwem do radzieckich bombowców. W trakcie odśpiewana zostanie pieśń krwawej królowej Zeldy von Saar, której mapsica nieustannie produkuje i wypluwa obślizłe mapsicowe jaja. Do tego wszystkiego, każdy z gości w platynowych garniakach nagle umiera i jednocześnie słońce wschodzi spalając ciała Loży. Smród, syf i nagle pojawił się Lord nicości bytu, który swoim spojrzeniem roztapiał męskie serca. Dzięki niemu każdy zaczął się rozbierać. A hot laski niespodziewadznie wyjęły spod swych skąpych kalesonów rude wiewióry, które
-
no właśnie raczej nie, w mojej rodzinie nie było żadnych uzależnień
-
Mam czasem poczucie odpowiedzialności za wszystko, ale tylko w niektórych sytuacjach - stworzonych w 100 % przeze mnie. Niby to normalne, ale w moim przypadku dochodzi to do granic absurdu - jest to jedną z wielu przyczyn mojej ograniczonej aktywności życiowej. W związku z czym rzadko kiedy bawię się w organizatora, bo kiedy już kogoś na coś zaproszę - na jakąś imprezę, wyjazd, spotkanie - wystarczy jeden krzywy uśmiech a ja przestaję się dobrze bawić, czuję się winna, zastanawiam się czy to nie z mojej winy, czy w ogóle dobrze zrobiłam że tą osobę zaprosiłam. Nie potrafię wziąć na luz tylko się spinam o wszystko. Kiedy się z kimś umawiam z całą grupą i się spóźniamy, bo grupa jest ślamazarna, zaczynam się na wszystkich denerwować, poganiać, robię sie złośliwa itd., nie potrafię zachować spokoju a jednocześnie nie chcę być tylko ogonkiem doczepką do jakiś wydarzeń, niestety jak do tej pory tylko w tej roli dobrze się sprawdzam. Problem jest już w chwili gdy kogoś zapraszam - obawiam się, że ta osoba mnie oleje i zazwyczaj się tak dzieje. Samospełniająca się przepowiednia? - być może. Ale to trochę zbyt ogólne wyjaśnienie. Chciałabym wiedzieć czemu tak źle oddziałuję na ludzi. Czy ktoś też tak ma? Jak z tym można walczyć?
-
black swan, a ja mam dosyć przyglądania się wszystkiemu z boku, na to by być niewidzialna, i nie powiem próbowałam wyjść z tej roli, po tym jak dostałam parę guzów i siniaków i metkę niepoczytalnej dałam na chwilę sobie z tym spokój, ale może jak poczuję się trochę silniejsza to spróbuję jeszcze raz. A co tam, witaj przygodo! Na razie jednak nie mam siły kompletnie na nic
-
Dlaczego ja,Trudne Sprawy i inne arcydzieła
katia010 odpowiedział(a) na wiejskifilozof temat w Off-topic
O słodka obojętności, nie mam telewizora, więc nie wiem nawet czym mam się denerwować. -
Świetny, w czasach licealnych go oglądałem, a na przerwach powtarzaliśmy co lepsze motywy. U mnie powtarzaliśmy motywy w podstawówce. A oglądał ktoś z was Fargo albo Justified?
-
rewolwerowiec
-
[videoyoutube=1mBSOtdOjoc][/videoyoutube]
-
motywacja pociąg czy autobus?
-
duży nos być głuchym czy ślepym?