
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
misty-eyed, Si, wracam w niedzielę wieczorem. A w poniedziałek idziemy w gości. Pierwszy raz od bardzo dawna nie mam żadnych obowiązków świątecznych. Czy ze swoim neurologiem, czy z jakimś innym, to już sobie wybierzesz. Chyba dla nas grunt to wiedzieć na czym się stoi.
-
Dobry wieczór Wszystkim! Żadnego zaproszenia nie dostałam. Martwić się, czy cieszyć? A może już jestem elfem? Ale zawsze to sposób na rozruszanie - jak się wszyscy ożywili... Kochani, chwilowo wyjeżdżam, nie wiem, czy będę pisać. Mam nadzieję mieć neta i wpaść złożyć Wam życzenia. misty-eyed, Nie denerwuj się tą kraczącą babą. Mojej mamie taki "sympatyczny" lekarz wmawiał stwardnienie rozsiane. Jeśli masz wątpliwości, przejdź się do jakiegoś innego lekarza. Trzymaj się! wiejskifilozof, To wspaniale! Dobrze czytać takie wieści.
-
Dzień dobry! Pogoda u mnie rano była piękna, ciepło. Teraz idą chmurzyska. Zamuł trzyma, bo każdy dzień to kolejna niespodzianka pogodowa. Z lekka się chwieję na nogach i usiłuję nie leżeć na biurku. Życzę miłego tygodnia! cyklopka, Ło matko, biedny manuk... I jak tam, jakiś pracodawca raczył się odezwać? neon, Widzę wiosna, krew szybciej krąży, silnik zaskoczył... Życzę wytrwałości i powodzenia! Mirunia - gdzie jesteś?
-
Purpurowy, Słowo randka szybciej się wystukuje w klawiaturę niż "wyczekiwane spotkanie z tajemniczą kobietą"... Tak czy siak fajnie, że się dzieje. cyklopka, Za często wieprzowiny nie jemy, więc poematów o szynce w żadnej postaci nie napiszę. Świetna fota! Ale włoski zgarnęłaś, nie że masz obcięte? A propos pieczeni, szynki itd profesor Vetulani pisał, że z punktu widzenia biochemicznego to w sumie najzdrowiej, gdybyśmy jedli ludzkie mięso. No ale świnka tez może być... Jakoś ostatnio zaczynam jakoś mieć lekki odrzut na mięso. Czyżby nadchodził czas wegetarianizmu? Nie wiem co porabiacie, ale ja czytam. Kończę kryminaliszcze, bo czeka na mnie odebrana książka.
-
Dzień dobry Wszystkim! Rano mnie słońce popieściło, to myślę, będzie dobrze... No. To jest już czarno. No i powiedzcie jak tu się utrzymać na nogach... Byłam u fryzjerki ( kawka, ploteczki, prasa brukowa ), powiedziała, że znów mam potworną czuprynę, no perukę na głowie i musiała mi ostro cieniować, żeby się układały. Olejowaniu włosów mówimy zdecydowane tak. Przyjaciółka z narzeczonym przynieśli mi cali ekstatyczni oficjalne zaproszenie na ślub i imprezkę. Umówiłyśmy się na jutro na pogaduchowy spacer, bo zobaczymy się potem dopiero w maju. Teraz obiadek się robi ( pieczeń z szynki) i potem mam zamiar śmignąć do dalekiej biblioteki odebrać swoje zamówienie książkowe. A tak to mam herzklekot i telepawkę, ale się trzymam... Miłego weekendu! neon, mirunia, Jak tam weekendzik się zapowiada? Purpurowy, Czekamy na relację z randki! cyklopka, Może zadzwonią w poniedziałek... Sympatyczny wieczór Ci się zapowiada. Ḍryāgan, Wracaj szybko do zdrowia Baranku! Idziesz do roboty w poniedziałek? tosia_j, Grunt to wirusa nie mieć ( żadnego)...
-
Tak a propos naszych wczorajszych rozmów - zmarł profesor Vetulani... Akurat czytam jego książkę, wczoraj o nim ni stąd ni zowąd tu wspomniałam, w ogóle myślałam o nim.. Dowiedziałam się od Plateczkowej, potem przeczytałam w gazecie. I co z tego, że świetnie się trzymał, kiedy los przewidział dla niego inny koniec... Wiedziałam, że miał wypadek, to było na początku marca i jednak wszyscy liczyli na to, że mu się uda wykaraskać. Wielka szkoda... Umówiłam się na 13-tą z dziewczynami. Dłubię w domku, wyjdę z psem i może jakoś się ogarnę na wyjście, bo tryb zamulenia mnie trzyma.
-
Dzień dobry! No nie, u mnie żadnego słońca nie ma, wręcz czarność... Zaraz dzwonię do koleżanki, bo miałyśmy dziś kawkować. A tak to tradycyjny plan piątkowy. Miłego dzionka! mirunia, Jak wstałaś z taką energią, to na pewno piąteczek będzie fajny. Nic mi kawa nie pomogła, pewnie otrzeźwieję tak koło południa. A może znów będę zombiakować cały dzień. Zobaczymy. Świetny manuk!
-
tosia_j, Ale mi osobiście Vetulani seksu nie proponował... Boszsz, nie jesteś żadna staruszka... mirunia, Dlatego mój plan obejmuje to, na co mogę mieć ewentualnie wpływ. cyklopka, Wiesz, że czekam więc na opowieść. misty-eyed, Ot zachciało Ci się zmienić wystrój? Na pogodę wpływu nie mam, a chciałabym bardzo, żeby jutro jakoś stabilniej było. Niech nawet leje, jest zimno, wszystko jedno, ale proszę bez wariacji...
-
Dobry wieczór! cyklopka, Jest i nasza pszczółka pracowita. Czekamy więc na wieści z rozmów. Jak zwykle miło ubarwiona Spamowa manukami, neon, Bardzo zacny kierunek emigracyjny wybrałeś. Co się ma samo zrobić? Zmiana? Ale moje podejście aktualne jest takie -boję się zmian jak cholera ( dlatego tak ekscytują mnie one u innych), staram się jednak ku zdrowotności już nie mościć się w strefie komfortu. mirunia, Znaczy też nastawiasz się na bycie wesołą staruszką? U mnie było zimno na puchówkę dzisiaj... Ja się bojam Neona... misty-eyed, mirunia, Jeśli chodzi o starość, mój plan pokrótce wygląda tak : Słowo klucz - akceptacja ( ciężka praca, ale mam nadzieję da się). Tak jak pisałam - elastyczność - korzystanie na miarę swoich aktualnych możliwości ( również fizycznych). Pogoda ducha. Czerpanie radości z wewnątrz siebie. Ciągła nauka i trenowanie umysłu. Dobre odżywianie, ruch. Kontakt z ludźmi. Profesor Vetulani dodaje jeszcze seks. A jak się uda zobaczymy. A jak już będzie kompletna masakra lub też bycie ciężarem dla innych ( typu Altzheimer) to ja jestem akurat zwolenniczką eutanazji. Salirka, Banalnie, ale od serca - miłego odpoczynku! tosia_j,
-
Salirka, Tak myślałam... Z tym argumentem trudno dyskutować. Pozostaje cudownie spędzać czas wolny, krokusy, te sprawy...
-
Oddałam dziś do biblioteki przeczytane dwie książki ku rozrywce, a pożyczyłam Eckharta Tolle. Tak sobie robię jeśli chodzi o lektury - przeplatam... Byłam na pysznej tarcie z łososiem i zamówiłam dwie książki w księgarni internetowej. Tak wydałam piniondz, który odebrałam za sprzedane moje ciuszki. Teraz czytam i piję herbatę pt. Night Time, ciekawy skład i pyszność. (Głównie rumianek. Pisałam Wam kiedyś pewnie, może to komuś się przyda - tak jak u nas tradycyjnie wyciszającym ziółkiem jest melissa, to w Anglii - rumianek, a we Francji - werbena.) I na takich rzeczach chcę się skupić podsumowując ten dzień... neon, łał przeprowadzka, taki skromny ( nie potrzebuje zmian, stara dusza, sratatata... ), a przecież to ekscytujące! misty-eyed, jednym z powodów mojej intensywnej pracy nad sobą i kierunku, który wybrałam był strach przed starością i samotnością. Dlatego tak bardzo staram się i uczę mile spędzać czas w swoim własnym towarzystwie, nie dziczeć, podchodzić do życia z niesłabnącą ciekawością i elastycznością, co pozwala się dopasowywać do zmieniających się okoliczności i warunków choćby fizycznych. Mam dwie opcje - albo będę wesołą staruszką, albo pensjonariuszką zakładu zamkniętego. No i nadal palę, co pozwoli mi zapewne uniknąć dożycia do 90tki...
-
Dzień dobry! Wczoraj była taka mgła, że na Spamową nie trafiłam... Dziś buraśnie i popaduje, łeb od wczoraj boli. Ech... Dziś mała frajda - w Lidlu dobra kawa ziarenkową na promo i szef kupując sobie, też mi kupił. W fajnej puszce do przechowywania. Rzucili przed świętami, jak pomarańcze za komuny. A tak to po robocie i po obiadku pewnie gdzieś w kurs pójdę. Czy już mówiłam, że nie daję się wkręcić w szał sprzątania na święta? Będę miała ochotę, czas, siłę, to porobię coś ekstra. neon, U nas na porządku dziennym dziki snujące się po mieście. Ale ja chodzę z brytanem przecież. A tak jakoś nie masz ochoty samemu coś zadziałać, żeby się wydarzyło? Salirka, Wiesz ja nie pracuję dużo, więc bez przesady, żadna to wyjątkowość, że po pracy coś robię. Ty masz prawo być wykończona. Nie zastanawiasz się nad zmianą pracy?
-
neon, na wyrażenie "randka z samym sobą" mam na Spamowej licencję... Niech to będzie ostatni raz tak se szafować bez konsultacji. Tak, na szacunek ciężko zapracować. Salirka, Wiem o co chodzi, w sumie nie po to ucieka się w piękne okoliczności przyrody, żeby przez tłum się przedzierać. Ale co tam - krokusidła zobaczyłaś, na góry popaczyłaś, z domu nogę wystawiłaś. Kolejna wyprawa - w dzicz. mirunia, No stawiłam czoła, konwersację podtrzymałam, zadowolonam z siebie. Latam po pracy jak kot z pęcherzem przedzierając się przez mgłę. Pierwsze wyjście pożyteczne - z psem i po żarcie dla niego. Drugie już ku tworzeniu przestrzeni dobrostanu obok posiadanego dołka. Po godzinie ósmej możliwości nie za wiele... Stwierdziłam, że pójdę do przybytku zwanego apteką czytaj - sklep kosmetyczny , co by się dziewczyńsko rozpieścić ( w końcu pensja na koncie jest). Kupiłam sobie olejek do paznokci, maseczkę i wyciągnęłam próbki kremów po drogości. Teraz domowe spa, trzeba wyciągnąć fusy z ekspresu, na peeling.
-
Dzień dobry! Rozbisurmaniona ostatnimi dwoma dniami wyskoczyłam dziś w lekkiej kurtce. Okazało się to niezbyt trafionym pomysłem, ale już nie chciało mi się wracać do domu. Teraz jak już się schowało słoneczko za chmurzydła to zimnica. Mamy w pracy gości z zagranicy. Na początku myślałam ukryć się w łazience, no ale się nie da na dłużej. Poszłam więc na papierosa na balkon, ale niestety za mną udał się również jeden z gości. Nie było gdzie uciec, więc musiałam pobełkotać trochę po angielsku, nawet udało mi się pożartować. Kiedyś nie miałam z tym problemu, ale dziś uczę się życia i pewności siebie od nowa. Czuję się dziś w dołku, ale staram się łapać dystans i robić swoje. Miłego nowego tygodnia! Salirka, A czemu tak smutkowato podsumowałaś swój wypad? neon, Tia... Nie tłumacz się. mirunia, Znaczy wydusiłaś z niedzieli wszystkie soki, baterie naładowane. Piknie wokoło zaczyna się robić, nie? Fajnie, że spokojnie zaczęłaś ten tydzień.
-
Dzień dobry! Dziwacznie dziś u mnie z aurą. Rano mgła i chłód, teraz słonko wychodzi i się chowa. Wyjdzie - trzeba się rozebrać, schowa się - trzeba się ubrać... Z przyczyn niezależnych plany dzisiejsze poszły się... schować ( samochód piardł ), więc dłubię dalej na ogródku. Straty w sprzęcie - złamane widły... Jakoś ostatnio wszystko się wokół mnie sypie. Co chwilę kłopot i koszta. No nie wiem, co to jest. Teraz czas na kawkę i odsapkę i zabieram się za obiad. Obawiam się, że potem padnę... Miłego popołudnia! Ḍryāgan, Raczej przeżyjesz... tosia_j,
-
mirunia, Wiedziałam, że będziesz sprzątać. To masz piknie! Zmuszonam z tym pasztetem. Jak odebrałam wiejskiego kuraka od sąsiadki, to trzymała go w lodówie i trochę przymarzł. Toć nie zamrożę po raz drugi. Piersi upiekłam, to mieliśmy obiad i było na kanapki na drogę, musiałam zagospodarować całą resztę, przecież chłopaków nie ma. Jutro będzie jeszcze z rosołku zupa. Jeszcze mam roboty ogrodowej drugie tyle, ale nie daję rady na jeden raz. No taki słabowity czas. Miłego odpoczynku! ( widzę kocik już absolutnie obłaskawiony... )
-
Dzień dobry Wszystkim! Ło matko, ale ciepło. Rano po sympatycznym posnuciu się w piżamce polazłam w przyjemny kurs, potem porobiłam na ogródku. Pięknie mi fiołki kwitną. Kawkę wypiłam wystawiając buzię do słońca. Produkcja witaminy D rozpoczęta. Zmęczona jestem. Idę się wykąpać, bo się spociłam. Dwa dni temu trzy stopnie, dziś T-shirt, szaleństwo proszę Państwa. Odsapnę i zrobię ręczne pranie, żeby pazury po dłubaniu w ziemi doczyścić ( nie dało się robić w rękawiczkach). A potem zobaczymy. Dziś jeszcze w planie robienie pasztetu i może biblioteka, jak starczy sił. Gdybym się tak szybko nie męczyła, to byłoby cudnie. Chyba u wszystkich dziś lato?
-
Dzień dobry Wszystkim! Jak dzisiaj się czujecie, bo czytałam, że wczoraj to tak różnie było... Na razie pochmurno, ale stosunkowo ciepło w porównaniu z poprzednimi dniami, więc może faktycznie jutro będzie jakiś szał pogodowy. Chłopaków plus pies wyprawiłam i zaraz ruszam w świat. Miłego piąteczku! Salirka, Widziałam te zdjęcia krokusowe i od razu z zazdrością pomyślałam o Tobie. Ale będziesz miała ucztę! Z taką perspektywą szybko ten dzionek minie. mirunia, Jak tam, gotowa na weekend? Ale piękne hiacynciory trafiłaś! Taka frajda za grosiki , nie? Mój już przekwitł, teraz czekam na ogrodowe. A wczoraj odstawiłyśmy miotły do kącika i było bardzo przyjemnie przy pysznej herbatce. Moja przyjaciółka wychodzi za mąż ( do dwóch razy sztuka... ), więc atmosfera bardzo pozytywna. Szykuje się fajna imprezka w wakacje. cyklopka, Coś się wreszcie urodzi z tych telefonów. Dobrze, że się dzieje. Jak wczorajsze spotkanie?
-
Dzień dobry! Halo Spamowa, co tak niemrawo? U mnie burości i zimnicy ciąg dalszy ( czy stopnie ). Mam atak kichawki... Działam na przymkniętych powiekach... Ale już czwarteczek. Miłego dzionka! mirunia, Idę dziś po obiedzie na sabat... Udało nam się spiknąć z dziewczynami ( całe cztery ze mną) i idziemy sobie pogadać na herbatkę. A w piątek i sobotę jestem sama, chłopaki wyjeżdżają, więc mam randkę sama z sobą... Cieszę się, że wiosna Ci dodaje energii! Teraz wyprawa w celu mniej praktycznym niż nabycie środków czyszczących i nie muszę się o Ciebie już martwić... misty-eyed, Z W5 rewelacyjny jest płyn do kabin prysznicowych, jak już tu robimy reklamę. Jak się dziś czujesz? Salirka, Widziałam te zdjęcia i natychmiast z zazdrością o Tobie pomyślałam. Ale będziesz miała ucztę! cyklopka, I co z tymi telefonami? Udało się skontaktować?
-
Dzień dobry! A u mnie od wczoraj mgłaaaa... dziś to w ogóle szaleństwo, bo oprócz tego przed chwilą lało, a teraz wylazło słońce. No ale jak wiadomo z moich relacji destabilizacja pogodowa jest wpisana w moje parametry geograficzne. Jeszcze godzinka i do domku, co mnie cieszy bardzo. Od jutra już mam sprytne plany, więc czekam z niecierpliwością. Z kłopotów - z brodzika nadal cieknie do sąsiadów, nie ma pomysłu o co chodzi. Miłego dzionka! mirunia, W rossku masz promo na chemię, 2 +1 gratis. Pewnie, że nie ma co dostawać szału z tym sprzątaniem. Ja też odpuszczam. To przyjemnego spacerku życzę!
-
mirunia, Kochana przed imprezą serducho to nic, byłam na granicy życia i śmierci... Dziś mnie jakoś herzklekot dopadł, puls miałam 115, pewnie odreagowuję. Widzę że dzielnie wróciłaś do boju. Ja nawet latem potrafiłam łazić w czapce, jak miałam problem z zatokami. Niech Ci ta wiosenna pogoda służy! misty-eyed, Jak się zaczął koncert nic mi nie przeszkadzało, radowałam się. A bardzo się bałam, bo przecież kiedyś pójście do teatru zaowocowało katastrofą. Ale może jak Ci bas w trzewiach dudni i nie słyszysz własnych myśli to jest to sposób... No i ta 50-tka whisky na wejściu... To też miałaś sympatyczną niedzielę. tosia_j, cyklopka, Tańcuj tańcuj pod sceną, póki kręgosłup i odnóża pozwalają. Ja tylko bioderkiem kręciłam... Nieustająco kciukasy trzymam za Twoją pracę! Nie wiem jak Wy, ale ja jeszcze tylko nastawię pralkę i zalegam z herbatą. Udało mi się wcisnąć w siebie kanapkę, więc jest ok.
-
Dzień dobry Wszystkim! cyklopka, Nie idź... U mnie piękna pogoda, powiedziałabym nawet o nieśmiałej ciepłości. Nie mogę się napawać, bo mam dziś taki herzklekot, że aż mi w głowie dudni i w uszach piszczy. Nie mogę jeść. Przełknęłam przed chwilą owsiane ciastko, ale stoi mi w gardle... No ale nic, betabloker wzięłam i siedzę w robocie. Jakoś dzionek minie. Wczoraj wyjście bardzo udane. Oczywiście mój organizm przed imprezą robił takie cyrki, że kiedyś to bym się kazała zawieźć na SOR, a nie do klubu... Na naszej galerii była degustacja whiskacza, więc załapałam się na darmowego szota na wejściu, tak na podbudowanie morale. Koncert świetny, troszkę żałowałam, że to już nie ten czas, że pod sceną się szaleje, ale i tak miałam łzy w oczach ze szczęścia, że tam jestem. Pod sceną skakało moje dziecko, więc wszystko zostało w rodzinie. Miłego tygodnia Wam życzę!
-
Dzień dobry Wszystkim! Moim zdaniem każda idea u zarania miała na celu dobro i poprawę losu tych słabszych, tylko niestety człowiek w realizacji przez swą chciwość i żądzę władzy wypacza istotę sprawy. I dotyczy to zarówno komunizmu, jak i nauk chrystusowych. Kochani jak tam u Was, bo u mnie pogoda cudna, buzię do słońca rano na spacerze z futrzakiem wystawiłam. Trochę jestem przymulona przez te zmiany aury, no ale tak to jest o tej porze roku. Ech będziemy godzinę wcześniej wstawać... Dobrze światło, idę poklecić bransolki z naolejowanym łbem. Dziewczynki to olejowanie działa. Mam szopę włosów jak kiedyś. I nie wiem, czy dlatego że mi lepiej rosną, czy dlatego że są grubsze i takie robią wrażenie. No i końcówki się tak nie rozczapirzają. A wieczorem na koncert. Moje nastawienie - na zmianę z .... Miłej niedzieli! Salirka, Świetnie, że dbasz o siebie! Brawo Ty! A z mojego doświadczenia wynika, że na początku zmiany zawsze są przechyły, ale siłą rzeczy dążymy do równowagi. To tak jak z wyrażaniem emocji, na początku przeginamy, zamęczamy wręcz otoczenie, ale tak to jest na początku nauki. neon, Witaj Ty ptaszku poranny!
-
misty-eyed, Czemu nieprzyjemne? Ja się resetuję po różnych sytuacjach z tygodnia, również te fajne wymagają dużo ode mnie, staram się znaleźć balans. Nie mogę się nakręcać w żadną stronę. Jutro idę na koncert, będzie wyzwanie, trzeba mieć energię. Tak, zimno, przeprosiłam się z puchówką. Dzięki za wieści o Purpurowym. Poluzowanie weekendowe polega również na tym, że do pysznej latte ze świeżo palonej kawy pożarłam pączka. Ale jestem klapnięta...
-
Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY
kosmostrada odpowiedział(a) na mysia temat w Nerwica lękowa
Chcenormalnosci, Witaj! Jakiego komentarza od nas oczekujesz? Diagnozy przez internet nikt postawić nie może, choć jeśli masz komplet badań to Twoje objawy jak żywo są nerwicowe. Jeśli tak jest, to tak, sama sobie to robisz. Czy można sobie z tym poradzić - tak. sposoby są następujące - idziemy do psychiatry, dostajemy prochy, jeśli są dopasowane - ułatwiają życie, ale nie rozwiązują istoty problemu i tak trzeba się zabrać za siebie. Idziemy na terapię - zakładając że dobrze trafiamy, mamy wsparcie i fachową pomoc w pracy nad sobą. Studiujemy dostępną literaturę, jest dużo świetnych naprawdę pomocnych pozycji na rynku, tylko trzeba samemu wcielić w życie zawarte w nich podpowiedzi. Możemy poczytać i wspomóc się różnymi specyfikami naturalnymi, może coś trochę pomoże. Podsumowując - pomocy u innych szukamy, ale i tak za nas nikt tego nie załatwi. Bo widzisz z mojego doświadczenia wynika, że nerwica to taka franca, która wymaga znalezienia swojej własnej drogi i przede wszystkim wymaga bardzo dużo pracy własnej. Życzę powodzenia!!! Rozgość się na forum!