Skocz do zawartości
Nerwica.com

kosmostrada

Użytkownik
  • Postów

    9 023
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kosmostrada

  1. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    Dzień dobry! Koryguję dane - u mnie 15 stopni i siąpi. Pogoda akuratna na domkowy dzień. Wczoraj udało mi się wpaść do biblioteki, więc jestem zabezpieczona czytelniczo. Tylko jakieś prania uskutecznię i mam zamiar z premedytacją zalegać. Już nawet przeskoczyłam z dżinsów w pluszowy dres. Wczoraj też fajny wieczór, troszku musiałam się ogarnąć, żeby pójść, no ale wiem, jak dobrze mi to robi. Wypiłam dwie lampki wina, aż mi się zakręciło w głowie, no powiem Wam strasznie się organizm odzwyczaja. No ale jak spałam! A potem się dziwić, że ludzie w alkoholizm wpadają... No mi się coś stało z mózgiem, jak pierdyknęło, mam problem z przyswajaniem nowych danych. Boli mnie to. Miłej niedzieli Wszystkim!
  2. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    mirunia, O ducha dziś dalej będę dbać. Choć z sił opadłam. Co upichciłaś? Ja dokończyłam mój sos pomidorkowy, do tego garść parmezanu i pożarłam michę pasty. Myślę, że na deser jakieś lody po drodze zaliczę. Oj pewnie, że korzystaj z pogody, u mnie słoneczko pokazało się tylko z komunikatem - jestem, ale spadam. Ḍryāgan, Może już to zrobiłeś, ale ja na Twoim miejscu ( jako że lubię konkrety) poszłabym, a nawet dalej pojechała do jakiegoś dobrego specjalisty od Chadu, bez względu na koszta, pogadać. Jakie jest prawdopodobieństwo, że coś zrobię mojej rodzinie? Jeśli niepokojące, to jak tego uniknąć? Jeśli twój stan nie jest chorobowy, to wydaje mi się, że nastąpiła wielka zmiana w Twoim życiu, generująca, co udowodnione, duży stres. Masz prawo odczuwać niepokój. Tylko my, chorzy i zaburzeni, nie umiemy już czasami rozróżnić naturalnych procesów od chorobowych, a i nie radzimy sobie. Jeśli mogę coś doradzić, to spróbuj się zregenerować, na swój prywatny sposób, żeby stres całkowicie Cię nie pozbawił sił, bo wtedy również stajesz się mniej odporny na swoją chorobę.
  3. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    Dzień dobry Wszystkim! Wczoraj jeszcze po nocy obrabiałam i dusiłam pomidory, przytaszczyłam z ryneczku 2 kilo malinowych i bawolich serc na sos, trzeba było zrobić, żeby się nie zmarnowały. No u mnie buro nadal. Ale póki nie lecą kije z nieba i spokojnie można z psem wychodzić, nie narzekam. Troszkę mnie to spowalnia, śpika mam, łeb boli, ale to tam dziś tylko stwierdzenie faktów, nie mam zamiaru się tym przejmować. Ciąg dalszy festiwalowych atrakcji dzisiaj. I śmignę do biblioteki, bo już wszystko wyczytane. Miłej soboty! Ḍryāgan, A to zależy moim zdaniem na jakim tle jest ten niepokój. Jeśli nie jest taki irracjonalny jak u nas nerwicowców, to ja bym chemią tego nie traktowała, bo to i tak nic nie daje docelowo. Jeśli wynika z konkretnego "martwienia się" np. jak sobie poradzę z nową sytuacją życiową, to raczej popracować nad czarnowidztwem i przekonaniami. Skierować uwagę na coś innego i nie dawać się mu ponieść. Oswoić go. Nic lepszego nie wymyślono. Z własnego doświadczenia dodam, że już w momencie zobaczenia pasków na teście ciążowym pojawił się u mnie pewien rodzaj niepokoju. Nie opuścił mnie do dziś. Byle ten strach o przyszłość, o moje dziecko go nie dotykał i mnie nie zaduszał, to chyba mieści się w normie... paramparam,
  4. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    tosia_j, Po prostu genialne! A wiesz, że mam takie ponczo kocykowe w kratę... mirunia, Dziękuję, wyjście udane, jutro ciąg dalszy . Znajomi też spotkani. Ogólnie jedna bateria z akumulatorka napełniona. Jeno nogi od obcasów bolą. Bardzo się cieszę, że miałaś dziś humorek! To już z rozpędu niech Ci na cały weekend zostanie! A no ciekawą miałam rozmowę z lekarką ( z resztą jest też psychoterapeutą). Co do leków - wytłumaczyła mi, że jest malutka grupka pacjentów, którzy bardzo powoli metabolizują leki. Ja się do nich zaliczam, w związku z tym dawkowanie u mnie absolutnie nie podchodzi pod żadne standardy i mam sobie brać tą ciutkę neuroleptyka, tak jak to ostatnio robiłam stosownie do swoich potrzeb, nawet doraźnie. Kombinowanie z lekami jest ciężkie, bo może mi zrobić krzywdę ( jak już się zdarzyło), no i jak zrobić taką mikro dawkę. Co do mojej dalszego leczenia poza farmakologią - abstrahując od moich problemów na stykach, ostatnio coraz bardziej dochodzą do głosu teorie, ze dziedziczymy nie tylko zaburzenia, ale również same traumy po przodkach, są jakby zapisane w genach. Dostałam tytuł książki do przeczytania. No ciekawe, choć mało optymistyczne, bo znaczyłoby koopa. neon, E no to pięknie! Dobry kierunek jest i niech tak idzie! Lubię takie wiadomości. paramparam, Dobrze, że sobie pochlipałaś, napięcie zeszło. Kweta wielu osobom służy, a może się do nich zaliczasz i odżyjesz? Zobacz, ja mam tego swojego tabsa, który czasami ratuje mi życie, dosłownie. Gdybym się poddała temu porażającemu lękowi po pierwszych doświadczeniach z prochami ( bardzo traumatycznych dodam), to może bym już tu nie pisała... A jestem i nawet jakąś przyjemność se hapsnę czasami. Więc siup tableteczkę moja droga i czekamy na działanie.
  5. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    JERZY62, Ano że weekendzik. mirunia, A nie widziałam Twojego posta, a tu radość weekendowa jest! paramparam, Nie bojaj, tylko bierz. Trzeba próbować. U mnie koło południa była zajawka złotej jesieni, ale tylko krótki trailer, bo pierdykło. Teraz burość i siąpliwość. Może jutro. No dobra, szykuję się do wyjścia, a wiecie, co jak zwykle woła całe moje ciało - wleź pod koc...
  6. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    Dzień dobry Ludkowie Wszyscy! Plan zrealizowany, choć z niejakimi poprawkami. Pojechałam autobusem, nie autem do lekarza, bo miałam takie somatyki, że obawiałam się, że będę stanowiła istotne niebezpieczeństwo na drodze. Nie powstrzymałam się przed zrobieniem fajnych zakupów na ryneczku ( ach te pomidorki, śliwki, brudna marchewa itp), obładowałam się, co uniemożliwiło mi zahaczenie o bibliotekę w drodze powrotnej. Przygniotło mnie, nie dziwota, bo za niejaki czas zrobiło się czarno... Resztkę energii zużyłam na pójście z psem do parku. Teraz drzemkę uskutecznię, bo na wieczór wernisaż, a bardzo chciałabym pójść. Dziś zaliczony smak lodów Malaga, czasami trzeba tak tradycyjnie sobie dogodzić. A co tam u Was? neon, Heloł! Wciąż na fali?
  7. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    Zrobiłam dziś pieczonego kalafiora do obiadu. Fajny. Lubię eksperymenty w kuchni, niewiele już mi zostało takich tematów, w których bawię się zmianami, zawsze coś. Mój dzisiejszy temat do autorefleksji - rozmawiam dziś zawodowo przez telefon i babka mówi mi w pewnym momencie ze śmiechem - och z pani taka sama gaduła, jak ze mnie. Z taką lekkością perorowałam, a jak odłożyłam słuchawkę, to aż oddechu mi zabrakło i czekałam, aż ręce przestaną mi się trząść. Stały problem z tożsamością - która ja jest ta prawdziwa? Może dlatego tutaj piszę, bo tu czuję się bezwysiłkowo sobą? Deszcz mnie trochę deprymuje, jak idziemy z psem po zakupy - no bo w jednej ręce smycz, w drugiej parasolka, a zakupy gdzie - w zęby? misty-eyed, Niech Ci się to polepszenie utrzyma! paramparam, Pozostaje czekać na efekty i liczymy na to, że wreszcie lepiej się poczujesz. Szybko w tym roku nastał czas kocykowania... tosia_j, To jak śmigasz w ulewie? W kapturze?
  8. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    mirunia, Kochana dziękuję za tulasy! Ciebie też ściskam! No coś nam wtyczki odłączyło... Za bardzo na słabości pozwolić sobie nie mogę, bo do pracy nie pójdę... Ale tak, tempo jest na minimum. Lekarka jest niedaleko ryneczku, więc w zasadzie tym się wspieram, że jutro, jak lać nie będzie, to pobuszuję po straganach za warzywkami i owocami. Ḍryāgan, Dzięki i trzymaj się! JERZY62, A to dobrze, że chociaż u Ciebie przyjemnie! sailorka, Lubię tak pracować zadaniowo, a nie od... do... Przestało chwilowo padać, więc z psem potuptałam. Teraz kawa. Jako że proch trochę zadziałał, więc upichcę fajny obiadek, a potem mam zamiar zalec z książką i herbatą z malinami.
  9. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    Dzień dobry! Ciąg dalszy pada i pada. Dziś 11 stopni. Wyciągnęłam kurtkę, szal, kalosze... Na całe szczęście pies zniesmaczony aurą, załatwił sprawy i pędem do domu. A tak w ogóle to masakra, noc niezbyt przespana, wstałam skoro świt, bo już mnie tak dusiło, że nie dałam rady nawet leżeć. Bardzo bardzo licho... Wzięłam procha i może dam radę jakoś w pracy funkcjonować. Będzie miał dziś siłę ktoś coś napisać pozytywnego? Chętnie bym się zasiliła... Niech ten dzień już minie.
  10. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    HoyaBella, Oj przecież mu nie wybierałam, tylko grzebałam obok. A wykorzystanie drogi do empiku jest dobrym mykiem, żeby ot tak pogadać. . Jak się obśmiałaś, to miło mi, że Cię rozśmieszyłam. Co pooglądałam zeszyty to moje, udało mi się powstrzymać przed kupnem, ale mam jeszcze zapas fajnych do moich zapisków. Pada i pada... Gadałam z moją kumpelką, tą w kryzysie. Poleciłam jej mojego doktora, była na wizycie, jest oczarowana. Długo gadali, leki dostała, plan terapeutyczny jest. Już ma inny głos. Myślę, że już ciut ulgę przynosi to, że człowiek coś działa, żeby sobie pomóc, znów ma wrażenie, że ma wpływ na swoje życie. Ale się cieszę! I proszę, takie fajne zakończenie dnia.
  11. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    mirunia, Właśnie też dziś myślałam, że złota polska jesień byłaby mile widziana. Nie śledzę prognóz, więc nie wiem, czy jest przewidziana w tegorocznym programie... Ja nawet tak nie fochałabym na pogodę, gdybym się tak źle nie czuła. Jestem taka nietomna, że dziś ja - miszcz koncentracji, zrobiłam taki błąd w pracy, że myślałam, że się pod ziemię zapadnę... Oczywiście każdy może zrobić błąd , ale po prostu był tak głupi i wynikający z nieogaru, że ło matko. Dziękuję, że pytasz, tak, sprawa pęcherzowa tfu tfu chyba w zarodku zaduszona. Tulę fizycznie i tulę duszę! JERZY62, sailorka, Próbowałam jeździć na deskorolce, no ale chyba moje od zawsze problemy z równowagą nie pozwoliły mi osiągnąć sukcesu. Równie spektakularne upadki zaliczałam z deski surfingowej... sailorka, O tak, rozgrzewające herbatki to miły aspekt zimnych dni. Zmierzyłam ciśnienie z ciekawości - 94... Prawie nie żyję... Nie mam na nic siły, ale w ramach mojego programu - "Codziennie zrób coś fajnego dla siebie" wybieram się na wieczór do empiku. Młody musi kupić sobie zeszyty, a że ja lubię grzebać w artykułach papierniczych, spytałam, czy mogę iść z nim powybierać, łaskawie pozwolił.
  12. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    Dzień dobry! Fakty są takie - wbiłam się dziś w swetrzysko. Buro, mokro, zimno. No aż nie wierzę. Nie mam zaliczonego otrzeźwiającego porannego truchtania z psem, bo niestety jednak wczoraj przeciążyłam kręgosłup i dziś ledwo się z łóżka zwlokłam.No ale do roboty trzeba iść... Ale już środa, jest z górki. Miłego dnia! misty-eyed, Czasami mielimy pewne rzeczy w sobie, sama tak mam. Czy to dobrze, czy źle, nie wiem. No w każdym razie, you are welcome! paramparam, No widzisz, mam takie zdolności, a co jedna to bardziej bezużyteczna... O ja to bym powiedziała odwrotnie, nie że potrzebujesz urlopu od samej siebie, raczej że potrzebujesz bliskości z samą sobą. sailorka, I jak tam, był powrót do łóżeczka? wiejskifilozof, Jak dzisiaj, trochę przeszło ?
  13. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    Pierdykło ciśnienie, a ja jak wiadomo źle to znoszę... Oj było słabo, nagle czarno mi się zrobiło przed oczami, nogi z waty, itp. Duszno się zrobiło i za jakiś czas zaczęło padać. Chyba się zatrudnię w Instytucie Metereologii. Ale na szczęście było gdzie usiąść, spokojnie parę swoich tricków zastosowałam, żeby nie dostać paniki, przyjaciółka przyszła, odwróciłam uwagę i jakoś poszło. W nagrodę zamówiłam sobie tartę pralinową. A co... Tak że wyjście udane, choć z przygodami. Ale jestem okrutnie zmęczona. A to powiem Wam, że mój doktor pyta i słucha. Tylko dużo piniondza bierze... W piątek idę do mojej pani na NFZ, ale to bardziej się odmeldować, cudów nie oczekuję. mirunia, Trudno powiedzieć, że mam zły nastrój, po prostu bardzo źle znoszę tę aurę fizycznie... Nie ma jeszcze kalendarzowej jesieni, a już avek zmieniłaś? rolosz, Staram się nie tracić siebie z oczu... Od kilku lat. Oj to się zmartwiłam, że tak Cię siekło. A może to chwilowe, taki kryzys? Nadal jesteś na lekach? tosia_j, Mojej mamie często się robią takie krwiaki, lichość naczyń krwionośnych. Same się wchłaniają. Ale lekarz zawsze wskazany, wszak to oko. wiejskifilozof, Dziś to chyba niespecjalna wesołość panuje na Wyspie, oprócz bohaterskiego Jerzego... Tak, może dziś taki dzień i jutro będziesz w formie. Tego Ci życzę. misty-eyed, Wiem, że zapewne nie masz ochoty na dyskusje w tej chwili, ale pozwolę sobie na małą polemikę. Nie zgodzę się, że terapia nie pomoże ( cały czas oczywiście mówimy o dobrym terapeucie). Raz że są terapie kryzysowe, skoncentrowane właśnie na konkretnym problemie, a w zasadzie na sposobie radzenia sobie z nim, a terapia "szersza" pozwala na zmianę nawyków myślowych, sposobu postrzegania rzeczywistości, co pomaga właśnie w trudnych sytuacjach. Nie że jest łatwo, wystarczy żeby było łatwiej. Ale to oczywiście są absolutnie Twoje decyzje i sposoby, nie śmiałabym ich podważać. Jeżeli chciałabyś dla ulgi komuś o tym opowiedzieć, co Cię męczy, to wiesz, że jestem pod pw.
  14. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    DarkMaster, No szkoda... Tak pomyślałam - a może jednak zapisać się w kolejkę na terapię, to już by ten czas leciał... No i wskoczyć się udaje czasami wcześniej. JERZY62, O to dobrze, że nie boli. Masz za sobą, a ja widzisz już pół roku się zbieram, żeby zadzwonić do dentysty tylko naprawić ukruszony ząb. mirunia, Ano widzisz, to dziś u wszystkich chyba taka aura... Miejmy nadzieję, że to się niedługo zmieni i troszkę śrubki złapiemy. Życzę Ci szybkiego słoneczka! ( tak w szerokim znaczeniu ) No ale nareszcie kąpiel, wygrzanie kostek, pomoczenie się! Patrz jak minęło. Dobra, pudruję nos, łykam procha na ból łba i tuptam na terapeutyczne pogaduchy.
  15. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    Dobry wieczór Wszystkim! Jaką nietomność miałam dziś z rana... Jak Sailorka, myślałam, że zasnę, już żałowałam że jakiejś podusi nie mam ukrytej w szufladzie, co by głowę na biurku ułożyć... Normalnie słyszałam, jak mi zgrzytają zwoje w mózgu podczas pracy... Potem zaliczyłam rundkę z psem, oczywiście znów z Biedry zakupy przytahałam ( miałam tylko kupić pieczarki, no ale taki śliczny kalaforek był i tanie winogrona itd. ) i mnie kręgosłup boli. No nic... Zrobiłam dobry obiadek i na 7-mą idę na kawkowanie z przyjaciólką. Robię wszystko na automat, derealka w sumie pomaga, bo gdybym nie stała z boku siebie, to pewnie bym się przewróciła. Miłego wieczoru! DarkMaster, No i brawo Ty, treningi zaliczasz, widzę starasz się endorfinki produkować. misty-eyed, Może warto zrobić mały kroczek w tył i rozejrzeć się za terapią, może znów odświeżyć znajomość z psychiatrą? Przecież to nie porażka, a na co czekać? Może tego nie widzisz, ale to już bardzo długo trwa, no i sama mówisz, że idzie ku gorszemu. To byłby taki Jungowski krok w tył, aby potem skoczyć dalej do przodu. JERZY62, Gratulacje!
  16. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    misty-eyed, No właśnie tak to jest, że im bardziej człowiek się zakopuje w norce, tym trudniej potem z niej nos wystawić. Wiem po sobie. O dzięki za info, bo właśnie się zastanawiałam z jakiego regionu to danie pochodzi, nie ma go w kuchni mojej rodziny, ani mojego męża. Tyle razy już się tu przewijało, że chyba wreszcie spróbuję. mirunia, A w tym przepisie jest jeszcze cebulka, no właśnie nad nią się zastanawiałam, bo mi pasowała. Też mi się ze wstążkami widzi. A ja do herbatki zrobiłam sobie specjalną "kanapkę", tak żeby sobie dogodzić. Między dwa herbatniki włożyłam dużą kosteczkę czekolady o smaku karmelu z solą morską. Staram się unikać słodyczy, no ale ta jesień za oknem...
  17. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    DarkMaster, Trening dobrze robi, to życzę mobilizacji, żebyś tam trafił. mirunia, Wdrożyć to się wdrożyłam, w końcu chodziłam sobie na chwilę do roboty, w piątek szalałam pełną parą, więc tak zupełnie nieogaru nie mam. Jeno dzień taki zamulający i walący po łbie ciśnieniem... Musiałam w domku betabloker łyknąć, bo czarno mi się przed oczami zrobiło. Fajnie masz z tym wychodzeniem za sprawami, ja mogę ewentualnie wyskoczyć do śmietnika, co też dziś uczyniłam. Same chłopy wokół mnie, co myślą, że np. jakiś tajemniczy recykling następuje i sama się niszczarka opróżnia. Muszę wreszcie się zebrać na odwagę i zrobić to Twoje danie. Dajesz tylko makaron, boczek i twaróg? Ja upichciłam gęstą warzywną zupę ( soczewica i co tam miałam z warzywek), z chilli, tak na rozgrzanie jesienne.
  18. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    Dzień dobry! Co tam u Was? Pochmurność i zimność u mnie, co jaki czas popaduje. Ziew, ziew... Z ledwością ogarniam, ale dzielnie swoje w pracy robię. Właśnie wstałam zrobić sobie małą kawę na drogę, no zardzewiałam za biurkiem, miałam problem z rozruchem. Obawiam się, że mój fotel nie jest zgodny z normami BHP... Pójdę z psem po zakupy, jakiś obiadek upichcę, dalej mój zamglony wzrok nie sięga. Miłego nowego tygodnia! Purpurowy, każdy na pewno chciałby Ci pomóc, ale obawiam się, że wszyscy uważają się za niekompetentnych. Ale zasady są standardowe - bądź sobą i kieruj się sercem.
  19. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    DarkMaster, Jeśli uboki Cię nie masakrują, warto się przekonać, co będzie. Wielu osobom SSRI służą. Ja wiem, że nie są dla mnie, na pewno, bo w koszmarze wytrwałam ten przepisowy miesiąc. Można było odhaczyć jako niekompatybilne z moim mózgiem. Żaden psychiatra mi nie podskoczy, że nie odczekałam do rozwinięcia działania. Ḍryāgan, Może jeszcze zadziała...
  20. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    Z tymi diagnozami to moim zdaniem takie też trochę gdybanie. Ja po pierwszych szoku i załamce z czasem stwierdzałam, że nie ma co się tak do nich przywiązywać. sailorka, paramparam, Dobrze, że opowiadacie o sobie Dziewczyny. Tak chyba czasami trzeba wywalić z siebie i potem na to spojrzeć. DarkMaster, Oj cuda wianki są na lekach... Pamiętam, że kazał mi lekarz czekać miesiąc, żeby zobaczyć co to będzie na danym prochu. Zaliczyłam wieczorną jogę, wygrzałam się w wannie, teraz okutana leżę w łóżeczku z kubasem herbaty rumiankowej. Zobaczymy, co to jutro będzie. Dziś wylądowaliśmy sobie na wieczornym jedzonku, bo przypomniało mi się, że w sierpniu miałam imieniny, wszystkim to umknęło łącznie ze mną. Trzeba było na szybko zorganizować obchody. No więc doczołgałam się, no bo przecież sushi nie odpuszczę... Taki fajny prezent.
  21. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    Ech i nigdzie nie pojechaliśmy, mamy flaka w kole... Okazało się, że nie mamy śrub do zapasowego, no taki zonk... Będziemy jutro się tym zajmować. Szybki telefon i czekam więc na kuzynkę, wpadnie ze swoim szczeniakiem, pierwsze zapoznanie z moim futrzakiem, zobaczymy, co się będzie działo. paramparam, Bądź dobrej myśli. Ja idę 9-tego do mojej doktorki.
  22. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    mirunia, no to owocnego treningu! Tak dokładnie zrobię, jeszcze końską dawkę witaminy C. Teraz wzięłam nospę, miałam w apteczce, co by tak nie męczyło. JERZY62, Ja i tak podziwiać zachodów słońca nie mam jak, schowany spektakl jest za domami i górkami. Zaczęło kropić. Ale wsiądziemy w autko i zrobimy sobie rundkę za miasto, żeby choć popatrzeć na zieloność. Na siedząco jeszcze w miarę daję radę.
  23. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    Dzień dobry Ludkowie! U mnie pochmurność. Tak chce się spać, że strzeliłam sobie dobrą kawkę z ekspresu, no trudno, wezmę procha na herzklekot. Przeziębiłam sobie pęcherz, ale w zasadzie nie złoszczę się z tego powodu, bo zawsze coś się przyczepi. Śmignę do apteki po leka i mam nadzieję, że się piekło nie rozpęta. Coś bym porobiła, żeby się rozruszać, ale licha jestem. Te poranki ostatnio są takie nieciekawe, że otrząśnięcie się zużywa mi większość mojej energii. No ale nic, parafrazując znane powiedzenie - nie skreślajmy dnia przed zachodem słońca. Mirunia, Papamparam - nareszcie z rangami! Gratulacje Dziewczyny! Miłego dnia i energii dla wyzutych z sił!
  24. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    Ḍryāgan, Dla mnie to normalne, że targają Tobą wątpliwości, obawy... Moim zdaniem dobrze, że je wypowiadasz. Trzymaj się, pozbierasz się, bo nic nie musisz, Ty chcesz się pozbierać. Wierzę, że znajdziecie rozwiązanie dobre dla Was wszystkich. Uściski! sailorka, No ja nie jestem manukologiem, mogę spaczyć odbiór...
  25. kosmostrada

    Spamowa wyspa

    Ḍryāgan, Uważam tylko, że lepiej mieć tatę na niepełny etat, niż żadnego. Druga rzecz - to nawet jeszcze nie spróbowaliście z Tobą na pełnym etacie, to skąd wiadomo jak to będzie? Znasz już przecież sygnały, że nadchodzi mania, będziesz bardziej czujny i może uda się ją pacyfikować na czas. Jeśli Ty lub żona jednak nie dacie sobie z tym rady, wyprowadzisz się i będziesz tatował z doskoku. Uważasz, że lepszym pomysłem jest od razu zniknąć? Ja rozumiem, że zawaliła się wizja idealnej rodziny... Przykro mi z powodu Waszych perturbacji, ale przecież ten obraz z reguły wali się u wszystkich w pewnym momencie, z bardzo różnych powodów. cyklopka, No witaj Kochana! Wszystko dobrze? Manuk jak najbardziej si! misty-eyed, No i super, że spacerek jednak był! sailorka, Oj z manukami to cała historia, to Cyklopka musi opowiedzieć.
×