
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Emocjonalna, heloł! Jak dzisiejszy dzionek Ci się zapowiada? detektywmonk, No raczej nie przewiduję się tym przejmować... No i kropi. Mało jaskółek, czyli dzień jednak na mokro. No trudno, coś się wymyśli.
-
Dzień dobry!!! U mnie pochmurno ( z rana jeszcze słoneczko przebijało) i jakaś taka ciężka atmosfera, nie wiem, czy to jednak na deszcz się nie zbiera. Zjemy śniadanie i będziemy się zastanawiać, co dalej. Na pewno młodemu musimy kupić gdzieś gacie, ale chyba niekoniecznie jest to punkt programu, który ubarwi cały dzień. Wstałam przymulona, ale bez tego potwornego ścisku głowy, więc może dziś jakoś sensacje pogodowe mnie nie będą tak dobijać. platek rozy, Kochana jesteś już w pracy, więc nie możesz mnie przeczytać, ale ślę dobrą energię i mocno trzymam za Ciebie kciuki. Może będziesz miała przerwę i zajrzysz... Jesteś bardzo dzielna - przetrwasz ten pierwszy dzień, to potem będzie już z górki. Czekam z niecierpliwością na relację. cyklopka, Fajny wieczór... Lubię opuszczone budynki, a w zasadzie lubiłam, bo na dzień dzisiejszy klimaty jak z horrorów mnie potrafią rozedrgać, no ale taka faza. Wiesz, że przez to nie mogę czytać tego Pilipiuka? Miłej niedzieli!!!
-
Paula899, Witaj na forum! Co mogę doradzić - psychiatra, terapia, poczytać o nerwicy, depresji, popisać na forum i przede wszystkim nie poddawać się, bo z tego da się wyjść, a przynajmniej można doprowadzić się do stanu, kiedy da się funkcjonować i korzystać z życia. Trzymam kciuki za Twoją drogę! A na marginesie, naprawdę nie ma się czego wstydzić...
-
mirunia, Oj uważaj na pazurki! Też pamiętam palenie w samolotach, z łezką w oku wspominam. Jak człowiek mógłby jednego od drugiego odpalać, opróżniając przy okazji malutką butelczynę to byłoby łatwiej. Bez dymka np. 8 godzin - to hardcore co? Też uszy mi cierpią, ale je odblokowuje sposobem nauczonym na nurkowaniu i jest lepiej. Moja koleżanka leciała gdzieś do Azji, mega długi lot. Zdjęła buty w samolocie, przy wysiadaniu nie mogła ich włożyć na nogi, tak jej krążenie siadło i nogi napuchły. Szła skrzywiona w powiewających rozpiętych kozakach.
-
takie tam, Polska jest piękna, to fakt. Ale wiesz w podróżach za granicę dla mnie jest większy dreszczyk emocji. Inny język, inna kuchnia, inne produkty w sklepach spożywczych. Uwielbiam przyczaić się w jakiejś kawiarence na powietrzu i obserwować ludzi, co robią, jak się poruszają, jak się ubierają, poczuć klimat miejsca... Pójść na targ. jak jestem w jakiejś okolicy dłużej, to mam zaraz zaprzyjaźnioną kawiarnię i spożywczak, czy piekarnię Ważniejsze to dla mnie jest od zabytków i zwiedzania. W niektórych miejscach udaje się zlać z tłumem, w niektórych niestety się nie da, wiadomo, że jesteś obcy ( zdarzyło nam się być jedynymi osobami o jasnej skórze i włosach w okolicy. ).
-
mirunia, ja kiedyś bardzo lubiłam latać. Potem miałam niepokój. Teraz to wiadomo... Ale wierzę cały czas, że to wyleczę i będzie powrót do niepokoju, który da się przetrwać. Wybierasz tylko lot z przesiadkami, żeby nie za długo w samolocie bez możliwości pochodzenia i zmiany obrazu ( też ze względu na wygodę, krążenie, itp.) i wio. A do takiego Rzymu, czy Londynu to da się jednym ciągiem. A jak się nie uda, to jest tyle miejsc w Polsce, czy na samochodowej trasie, których nie odwiedziłam, że życia by nie starczyło, żeby zobaczyć. Byle móc wyjechać.
-
takie tam, To czekamy na sygnał - jestem w Bieszczadach, przyjeżdżajcie! Życzę Ci z całego serca, żeby spełniło Ci się to marzenie.
-
takie tam, Dzięki! mirunia, ja stawiam poprzeczkę wysoko - podróż samolotem! Ewentualnie samochód. Autokar zawsze odpadał, bo mam za długie nogi , no i kręgosłup. Sanatorium to dobry pomysł - przyjemne z pożytecznym. Pamięć masz jak słoń! Nawet ciepło się na wieczór zrobiło, wiatr ucichł. Byłam wyrzucić segregację, popatrzyłam przy okazji na moje skrzynki z fasolą i pomidorkami, podlałam. Tableta zaczęła działać i z głową lepiej, mogę postudiować książkę.
-
mirunia, Tak, muszle do szeptów są w Parku. No ja też liczę na to, że w przyszłym roku gdzieś dalej uda się nogę wystawić. Już tak mi brakuje emocji podróżniczych -uwielbiam... Człowiek miał zapas dobrej energii na tak długi czas zapewniony. Wierzę, że uda nam się Kochana jeszcze kiedyś w świat ruszyć.
-
DarkMaster, Praca na świeżym powietrzu , to daje dobrego kopa w mózg. U mnie udany dzionek, choć łeb nawala migrenowo. Dotleniona, z domu wystawiona, obrazki w głowie świeże - to lubię.
-
DarkMaster, Heloł! I jak tam Panie Wyspany? Pozytywna energia rozpiera?
-
mirunia, To pewnie mówisz o Spacerowej, zaczyna się w Oliwie, ciągnie do obwodnicy przez lasy. Odbijamy stamtąd często na spacery do lasu z psem. Jakby nie padało jutro i łeb pozwolił, to tam chcemy właśnie podjechać z rowerami i laskiem pośmigać. Plan jest, tylko czekamy na lepsze okoliczności pogodowe. No życzę Ci jutro fajnej spacerowej pogody, cobyś tlenu zażyła. Ale tak naprawdę już za rogiem masz urlop, cieszysz się co?
-
Dark Passenger, Przy Sulpirydzie również, przy dawce 50mg? Jakie przerwy - co ile, jak długie , wystarczy 2 tygodnie?
-
mirunia, No masz, zoo a jakże w Oliwie, też lubię... Fajny ten obiadek -medaliony z indyka, też robię To dzionek pracowity i satysfakcjonujący sobie zrobiłaś, jutro zasłużone dolce far niente! platek rozy, Kochana zmęczenie i chwilowy spadek nastroju podpowiada Ci ciemne myśli. Ja dziś trochę odetchnęłam i widzę klarownie - tak, może to życie nie będzie tak emocjonujące jak kiedyś (ale i tak by tak było prędzej, czy później ze względu na starzenie się), tak, czeka nas pewnie wiele mrocznych chwil ze względu na nasze dolegliwości, ale Plateczku dopóki będziemy wojownikami i będziemy wciąż powstawać na nowo, to w ogólnym rozliczeniu nasze życie będzie miało smak i sens. Nawet z tej jednostajności i drobnych przyjemności da się ulepić całkiem szczęśliwy żywot. Tak chcę myśleć, choć doskonale rozumiem Twoje bóle duszy, bo wczoraj przecież płakałam nad sobą. Wzięłam kolejną tabletę na ból głowy, bo się kurna nie da... Drzemka troszkę pomogła na zawroty i otępienie, ale ćmienie w czerepie zostało. Przejść trochę musi, bo chcę poczytać moją książkę, no!
-
Witajcie ponownie! jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego dnia. Na rower nie dałam radę z taką migreną, więc pojechaliśmy na cudowny spacer do Parku Oliwskiego, który uwielbiamy. Pogoda akurat na taką atrakcję. Było pięknie, leniwie (namiastka ogrodu botanicznego, o którym ostatnio marzyłam) i były malutkie kaczuszki... Potem poszliśmy sobie na zewnatrz zjeść pierogi, potuptaliśmy następnie do cukierni na ciasto i kawkę. Weszliśmy do Katedry Oliwskiej ( z rok już nie byłam) trochę ze sztuką poobcować (na randkę artystyczną - to z mojej nowej książki ). Stara Oliwa jest super, polecam podczas pobytu w Trójmieście. Śmialiśmy się, że wakacyjny dzień - teraz z powrotem do hotelu na drzemkę. Łeb tak boli, że faktycznie chyba teraz podrzemię... platek rozy, Kochana moja tulam Cię mocno! Jesteś też zdenerwowana przed jutrzejszym dniem, ale zobaczysz wszystko dobrze pójdzie i dostaniesz nowej energii. Coś może z dzielnicowym wymyślicie, zwłaszcza jak pójdziesz tam uroczo zgnębiona. Jak pośpisz to też humor będzie inny. Taki dzień gorszy, zobaczysz minie!
-
platek rozy, ja skoro świt zaliczyłam rumiankową herbatkę... masz plana na dziś? bo ja to ewidentnie chcę wyjść. A wiecie, że w literaturze anglojęzycznej to właśnie rumianek jest polecany na lęki? U nas melisa, a we Francji werbena. Ja mam wszystko w swojej szafce.
-
mirunia, hej Kochana!***** Sobotni luzik widzę... Też coś musimy na obiadek wymyślić, ale ja w ostatnim czasie to nawet w kuchni kreatywna nie jestem. Wczoraj mieliśmy makaron z łososiowym sosikiem, to dziś coś z ziemniorami by się przydało... Czekam na razie na małe pyk w głowie po tabletce i napoju witaminowym, żeby jakiejś jasności umysłu nabrać.
-
platek rozy, Hej Słońce!***** Ten sąsiad to się chyba uaktywnił ostatnio, bo wcześniej aż tak często Cię nie męczył, nie? Tak, dziś dzień się lepiej zaczął, choć ciśnienie mi bardzo dokucza, łeb boli, nogi jak z waty, ale to tam nic, można starać się ignorować, grunt że na razie nie telepie strasznie więc jest oki, byle tak dalej. Jak już wyszłam z psem poza swój mały fyrtel, to dobry znak!
-
anestezjolog marka samochodu na L
-
Dzień dobry!!! Sobota, wszyscy śpiom??? Ja już z rańca zaliczyłam z psem biedrę, bo miałam ochotę na croissanty na śniadanie. Pogoda jakaś taka znów niestabilna, ale może lać na nie będzie, bo wiatr chmurzyska goni po niebie. Bardzo chciałabym dziś ten rower zaliczyć, na razie kupiłam sobie napój witaminowy, może uda się trochę głowę z mulenia wytrząsnąć. Miłego dzionka!!!
-
Ferdynand k, Obawiam się, że Twoje proporcje papryki i pieprzu spaliłyby mi przełyk... cyklopka, Że Ty masz samozaparcie robić prace ręczne o tej porze... Ja muszę mieć światło dzienne. No idę kości wygrzać w wannie i zebrać siły na jutrzejszy dzień. Pogoda ma być podobna, liczę na przejaśnienie i może jakąś aktywność fizyczną, a jak nie, będę trenować kreatywność.
-
cyklopka, oj tak, kcę domowych gołąbków ... sama umiem zrobić, ale jak ktoś poda na stół to insza przyjemność... Ja w ogóle jestem teraz na etapie, że otoczenie ma mnie rozpieszczać i T. mi kazała odpoczywać i już, o! A dziadek fajny... Proszę dla Pani medal za ukończone praktyki!!! Voila! Ferdynand k, Ferdziu gratuluję eksperymentów kulinarnych!!! Czekamy na Ciebie wkrótce w Masterchefie!
-
mirunia, Ale się rozpieściłaś Kochana! Cuda! Zawsze mnie raduje jak sobie przyjemność sprawicie. Kupiłam sobie za twoją radą krzyżówki, ale jakieś za proste wzięłam. Gości pożegnałam, tabletkę na ból głowy wzięłam ( ciężko znoszę wizyty jak nie mam dobrej fazy) i obaczę tą moją nową książkę. Piję ziółka i nie ukrywam modlę się o lepszy dzień jutrzejszy.
-
Zalatana23, na urlopie... Nie wiem, czy się cieszyć, czy płakać...
-
Zalatana23, na urlopie... Nie wiem, czy się cieszyć, czy płakać...