
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Dzień dobry!!! Ale miałam nieciekawą noc... Od siódmej krążę, bo już nie dało rady wyleżeć. Ale nic to, położę się potem na drzemkę. Już całkiem znośne były te poranki, noce przesypiałam, a od paru dni znów jakieś jazdy. Ale powoli przestaję się dziwić, chyba znaczy to , że zaczynam akceptować? Na razie nici z bogatego programu rozrywkowego na dziś, bo leje. Buro, zimno, mokro. Nie mam jeszcze pomysłu co tu wymyślić, żeby sobie ten ponury dzień uprzyjemnić. Najważniejsze żeby się jakoś zebrać do kupy i spróbować z dnia skorzystać. Właśnie jest przerwa w padaniu chyba skorzystam i wyskoczę z psem. Miłego dnia Wszystkim, mam nadzieję, że u Was słoneczko świeci!!!
-
mirunia, No ba, tylko dzięki temu ciągnę, że nic na siłę, nie ma terminów, mogę podrzemać w ciągu dnia, jak mnie łeb boli, mam złą fazę to szybciutko mogę coś wykombinować, jakieś wyjście, żeby myśli zmienić... I tak jak mówisz, mieszkam w takim miejscu, że jest jak sobie życie uprzyjemniać praktycznie za darmo, samym wyjściem.
-
mirunia, No nawet ja już nie mogę się doczekać Twojego urlopu! Jak tu na Spamową wpadniesz wyspana i zrelaksowana. Niewiarygodne jak to szybko minęło. Już koniec miesiąca...
-
nieboszczyk, wrażenie jakby mi zęby miało wyciągnąć z korzeniami... No ostatni raz coś takiego, lubię kruche krówki, łakomstwo mi tą pewność przyćmiło.
-
Kupiłam sobie dziś w biedrze na wagę takie wielkie krówki. Okazały się mordoklejkami. I zalepiłam się, nie mogę paszczy otworzyć. ratunku!
-
To znowu ja! Oj Kochani jak ja się cieszę, że mieszkam, gdzie mieszkam. Te Wasze upały to masakra. U mnie co prawda pogoda daje popalić skokami ciśnienia, ale jednak da się żyć. Pomoczyłam stopy ( a przy okazji legginsy) w morzu. Woda zimna. Jak będzie pogoda i nie będzie patelni to stwierdziliśmy, że w piątek pójdziemy na plażę. Nie znoszę w tych tłumach, jeszcze psa wziąć nie mogę, ale raz w sezonie zaliczyć trzeba. A jutro jeśli dobrze pójdzie znów na Kaszuby wycieczka. Jakoś trzeba poczuć urlop, zwłaszcza, że mąż od sierpnia do pracy. platek rozy, mirunia, Dziewczynki Kochane jakie jesteście dzielne! Teraz trzeba odsapnąć. Ja też padłam, choć sensacji nie miałam, ale samo funkcjonowanie na lękach i dole wyczerpuje. mirunia, Piękne pazuraski!
-
amelia83, No właśnie chyba nie można, więc ja na starej skórce jestem i mam z głowy. Dzięki za dobre słowo, staram się dawać radę! platek rozy, No i tak Kochana trzymać, nie poddamy się!!!
-
Hej ponownie! No i dzionek się jakoś rozwija... Monsz musiał pojechać do sklepu medycznego na moją starą dzielnię, zabrałam się i miałam wycieczkę. Pochodziłam po starych kątach, zobaczyłam jak się pozmieniało, kupiliśmy w delikatesach rybnych jakieś przysmaki i po powrocie zjedliśmy fajny lunch na ogródku. Teraz kawka, potem jedziemy młodemu podrzucić parę rzeczy, to nogę w morzu zamoczę i też się będzie działo. Lubię francy powiedzieć - wypchaj się i tak będę robić różne rzeczy, nie przeszkodzisz mi! O! platek rozy, Plateczkowa trzymaj się w tym upale! amelia83, Cieszę się Kochana, że byłaś u innego lekarza i masz inne leki. Trzymam kciuki żebyś szybciutko do formy wróciła!
-
takie tam, jak byś poleżał sobie trochę na takich jagodach, to za smerfa byś robił, nawet vanish nie pomoże... Heloł i miłego dnia!
-
Dzień dobry!!! Nie spałam za dobrze, wstałam z rańca w nieciekawej formie. Jeszcze ramię zaczęło mi znów dokuczać, ech... Dobrze że mam psa i mam pretekst do zebrania się do kupy i wyjścia na powietrze. Na razie jest bardzo przyjemnie na dworzu. Nie mam specjalnych planów na dzisiaj, coś znowu w domu porobię, na pewno wyjdę, może pójdę pomoczyć nogi w morzu, w każdym razie coś wymyślę, żeby zająć głowę, a może nawet uda się mieć trochę przyjemności. Trzeba być dobrej myśli. platek rozy, Hej Kochana! Przykro mi że Cię tak trzyma... Kiedyś minie, musimy się uzbroić w cierpliwość. Dobrze, że masz tego lekarza, to jest powód do mobilizacji.
-
platek rozy, mirunia, a już się obawiałam że nikt mnie nie rozumie z tymi czereśniami... Jest coś w powietrzu dziewczyny, bo na musie funkcjonuję. Fakt, że trochę zwalam na pogodę, bo u mnie nagle duszno się zrobiło, potem chlusnęło, wiatr potworny, a teraz cisza, spokój, słońce. Łeb mi pęka. Wyszliśmy zjeść, ale raz że nas pomoczyło, ale ok jest lato, ciepło, nazwijmy to atrakcją, ale nie mam dziś apetytu, więc co to za wyjście do knajpy, gdy człowiek nie dojada, mimo że dobre jedzonko. Idę z psem, potem wezmę kąpiel, może trochę się odprężę. Tak mirunia, , nie dajemy się. Oby jutro było lepiej.
-
No a jak sobie zawiesić jedną? Musi być zestaw do zawieszania za uszami Nigdy nie chodziłaś jako dziecko z czereśniami na uszach? To tylko u mnie w rodzinie takie pomysły?
-
ja pożerając czereśnie musze mieć jeden komplet zawieszony na uchu, czuję wtedy prawdziwy smak dzieciństwa.
-
Purpurowy, No i co w zamian zamontujesz?
-
high, Ćmy też są fajne, bo często są puszyste i miłe w dotyku . Wiem, bo musiałam je w domu wyłapać, żeby wypuścić na dwór... )
-
high, Dziękuję, jesteś kochany! Ale pięknoty, uwielbiam...
-
mirunia, Hej Kochana! No masz rację... faktycznie na wsi nic nas nie żarło nawet wieczorem, już nie wspomnę o mieście. Ale to chyba kwestia tych upałów co były, suszy, nie miały jak się mnożyć. Ale cholernych kleszczy nic nie ruszy, wczoraj znów z psa wyciągnęłam jednego. Ja jutro też kupię sobie znów czereśnie, bo wyjątkowo dobre są w tym roku.
-
Wolfx, wpadasz, robisz porządek i wypadasz. Znaczy super-bohater
-
high, no to nie ma u mnie, bo teraz tak kojarzę nasze wypady na wieś i po łące też nie furkotały. Ciem też nie ma, bo zawsze musiałam jakieś wyganiać z chałupy o tej porze roku.
-
Mam nawet na tapecie w telefonie zdjęcie z ubiegłego roku pazia królowej z mojego krzaka, a teraz nawet typowych bielinków czy pawich oczek nie ma. Smutno. Zawsze humor mi poprawiały.
-
emilk, lakier powiedziałabym hmmm wiśnia? high, no ten ogródek to mi czasami życie ratuje... DarkMaster, *** Wiecie że w tym roku nie ma motyli? Pewnie bym nie zwróciła uwagi, gdyby nie to że mam w ogródku "motylowy" krzak, specjalnie zasadziłam. Zawsze jest oblepiony pięknotami. W tym roku nie ma ani jednego.
-
A co tu się dzieje? Siedzę na ogródku, piję sobie rumiankową herbatkę. Wifi mam, jest ok. Taki mnie w pewnym momencie dół ogarnął ( niestety bezpodstawny, ot przegrzanie styków w mózgu ), że stwierdziłam że muszę natychmiast wyjść pod byle jakim pretekstem. No to poszliśmy do rosska po zawieszki do kibla . Przy okazji kupiłam sobie lakier do paznokci, po taniości z Wibo. Odkryliśmy w pobliżu nową knajpkę, rozsądne ceny, pójdziemy wieczorkiem, to coś się będzie działo. W końcu wakacje, trzeba pożyć. No i tak to sobie radzę.
-
Dzień dobry!!! U mnie było z rana tak przyjemnie, że z entuzjazmem poszłam na dłuższy spacer z futrzastym. Mój strój oddaje wszystko - tuniko sukienka z krótkim rękawem, legginsy, japonki - idealnie. Teraz znów chmurki się zbierają, więc nie wiadomo, jak to się skończy. Ja niestabilna, pogoda niestabilna, ech... A u Was jak dzionek się rozwija? Miłego dnia Wszystkim!!!
-
Aurora88, Zapisać się w kolejce w kilku miejscach, dowiedzieć się o szczegóły ( ile sesji na NFZ , jaka częstotliwość spotkań, nurty itp.) i liczyć na szczęście, tudzież uzbroić w cierpliwość. Mi się udało, bo zwolniło się miejsce.
-
Aurora88, To zależy od ośrodka, ja mam sesji na ok 1,5 roku w ramach NFZ.