
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Witajcie!!! Ale zimno u nas, szaro, pachnie końcem lata... Ale do roboty pogoda idealna, człowiek się nie zapoci, a i wychodzić się specjalnie nie chce. platek rozy, Kochana jestem z Tobą! Jaki nastrój , takie wpisy - trudno, po to jest to forum też, byś mogła się tu wyżalić. Na kawę idź koniecznie, siedząc w domu czuć się lepiej nie będziesz, a jak wyjdziesz to zawsze jest szansa, że na chwilę się oderwiesz i trochę ulgi poczujesz. A od jutra do Madzi, znów rytm zajęć wejdziesz i od razu będzie lepiej. Miłego dnia!
-
platek rozy, Aniołki kolczykowe słodkie... Kochana, od poniedziałku będzie lepiej ,zobaczysz! Najważniejsze, że wyszłaś, coś robisz, to wrócisz za chwileczkę do formy. mirunia, Widzę nie powstrzymałaś się, żeby już pierwszego dnia rzucić się w wir roboty... Ale konfiturki masz, będzie na jesieni i zimą pachnieć latem do herbatki. cyklopka, Z avkiem to widzę idziesz z duchem czasu... Podziwiam za kolejny talent - granie na gitarze. emilk, Tak, przeciek z dachu się zrobił. Myśleliśmy o płycie gipsowej, ale nie umiemy tego zrobić, a cała idea remontu sypialni opiera się na tym, że robimy to po kosztach materiałowych, czyli własnemi ręcami w dodatku nie do końca sprawnymi. Ponaprawialiśmy, co się dało i kupiliśmy kasetony sufitowe ze styropianu. Będę miała sufit we wzorek... No trudno, nic innego na nasze umiejętności i zdrowie nie było. Jutro kleimy!
-
Witam ponownie! No i katastrofa budowlana. Jak dziubaliśmy bąble od zalania, to pół sufitu nam odpadło... Teraz główkujemy, czym by tu niedrogo i prosto sufit oblepić... Bo cekolować nikt nie będzie , bo ani ja ani mąż rąk w górze trzymać nie możemy. Pogoda u mnie duszna i nieprzyjemna, wyszłam z psem, to mnie tak zlało, że przebierać się musiałam. Monsz pocieszająco stwierdził, że jego babcia to w deszczówce bardzo głowę lubiła myć. No jasne, tylko w tamtych czasach, to syfu takiego w powietrzu nie było, a ja wróciłam ze spalinami z całego miasta ściekającymi mi po policzkach. No nic, wracam dumać, chyba pojedziemy do marketu budowlanego po poradę...
-
Dzień dobry!!! Wstałam z okrutnym bólem głowy, bo pogoda niefajna, ciężka atmosfera. Ale wzięłam procha i polazłam z psem na porządny spacer, udało nam się , bo jak wracaliśmy to się rozpadało. Nastrój mam niezły, bo jest twórcze działanie, głowę mam czym zająć. Może podjedziemy do sklepu zobaczyć lampki, bo jest jakaś duża wyprzedaż powystawowa. A na razie roboty naprawcze, przygotowanie ścian do malowania. platek rozy, Plateczkowa***** tulam! Dobrze, że do Madzi znów idziesz, dasz radę, a będą obowiązki i pieniążek wpadnie, to od razu nastrój Ci się poprawi. amelia83, Cieszę się Kochana! tosia_j, Aurora88, Hej Dziewczyny, jak Wam się sobota zapowiada?
-
mirunia, Dzięki Kochana! Trochę powałkuję, ale tak żeby ramienia nie przeciążyć, bo to się kończy masakrą bólową. No cieszę się na tą świeżą sypialnię. Marzą mi się nowe lampki, jakaś fajna narzuta, ale na razie finanse blokują moje zapędy dekoratora wnętrz. jaki masz plan na jutrzejszy dzień, zabierasz się za konfitury, czy pełen luz i słodkie nieróbstwo? high, czekam na foty z nocnego życia motyli! No wiesz clubbing, romanse, ciemne interesy...
-
Heloł ponownie! Zmęczona jestem... A tylko powynosiliśmy rzeczy, posprzątałam, podmalowałam okno. No nie mam teraz gdzie się z lapkiem uwalić. Jutro od rana ostra walka, na ile starczy sił, bo obydwoje jakoś lichawi jesteśmy. Też Dziewczynki ziemia mi spod nóg odjeżdża, ale tak jak Wy, staram się to olewać. Jedyny minus, że człowiek zamiast na piękne okoliczności przyrody to pod nogi patrzy. Oglądałam prognozę pogody, jakieś straszliwe burze mają być jutro.
-
Witajcie niewitani!!! Posiedzenie chwilę na plaży zaliczone, w dżinsach i t-shircie, ale zawsze. Swoją drogą nie wiem, jak ludzie tam wyrabiają przy tym zimnym wietrze, ja bym była cała w koc zawinięta... Pojechaliśmy na rynek trochę warzywa i owoca nabyć, mam pyszne czereśnie, takie jak lubię chrupiące. Farby, gładzie , wałki itp. też zakupione. Zjedliśmy lunch ( naleśniory z twarogiem i sosem jagodowym z zebranych przez siebie jagódek) i zabieram się za opróżnianie sypialni. Sprawiłam sobie dziś przyjemność w postaci nabycia "Sztuki". Na rynku był mój ulubiony pan z drobiazgami z wystawek z Niemiec i za całe 10 zeta mam fajną akwarelę, ładnie oprawioną, gotową do powieszenia. Bardzo się cieszę! Aurora88, Obcykam tą hennę w wolnej chwili, ale z tego co wiem to z blondem jest problem, koleżance wyszły zielone włosy... platek rozy, To ładne kolorki sobie wybrałaś. Rozumiem z tym malowaniem, bo ja tez nie mogę pewnych ruchów wykonywać, że względu na moje ramię. Dobrze, że z menszem działam.
-
platek rozy, kolor bez szaleństw, chcę zamalować tą mandarynkę, którą mam na jednej ścianie i chyba dać po całości bardzo jasny ciepły kremowy. Roboty jest, bo mieliśmy nieszczelność dachu i mam zacieki na suficie, chcę podszlifować lekko jedną ścianę, bo przy ostatnim malowaniu jakieś nierówności powstały itd. Więc nie samo malowanie, trochę nam zejdzie. Najważniejsze, że nie jest gorąco, da się pracować.
-
high, heloł! No tak, ja jestem nadmorska od urodzenia. Mam wielki krzaczor lawendy w ogródku, powinnam go trochę obskubać i zrobić torebki na mole, ale tak mi szkoda bo pięknie wygląda... Zrobiłam wczoraj zbiór majeranku z donicy. Się suszy. Dziś pozbieram miętę, ale malutko będzie, bo się zagapiłam i już większość kwitnie.
-
Dzień dobry!!! platek rozy,***** Kochana ale jesteś aparatka, historia z oślepnięciem mrożąca krew w żyłach... Ale wiem, jak to jest, potem się człowiek śmieje. A ja dzisiaj zaraz wybieram się do młodego zegarek mu podrzucić (nie wiem, dlaczego stał się nagle potrzebny ), popaczę na morze. Potem jedziemy po składniki na remont i zabieramy się za sypialnię. tosia_j, Dzięki za kawkę, na przyszły raz poproszę z mlekiem... Po wczorajszym snuciu się po lesie, podczas kąpieli znalazłam u siebie kleszcza. Staram się, żeby głosik w głowie za dużo czarnych scenariuszy nie snuł, co z tego wyniknie.
-
Czy może ktoś mi pomóc w mojej nerwicy natrect myślowych
kosmostrada odpowiedział(a) na sandinka188 temat w Nerwica natręctw
sandinka188, Spokojnie , to tylko nerwica... Nie zrobisz przez nią krzywdy swoim dzieciom, nie zwariujesz. Świetnie, że idziesz na terapię, zrozumiesz istotę swojego problemu, popracujesz nad tematem i zobaczysz będzie lepiej, tylko daj sobie trochę czasu. Co do tabletek - myślę, że zobacz jak będzie postępowąć terapia, jest bardzo prawdopodobne, że nie będziesz musiała korzystać z farmakoterapii. Leki to ostateczność ( gdy nie możemy już funkcjonować), zawsze do psychiatry zdążysz pójść. -
nieboszczyk, Nie czytam ludziom za dobrze w myślach, ale spróbuję... Czy masz na myśli tego kolesia, który Cię ściskał?
-
high, No i zainspirowałeś mnie! Właśnie z menszem ustaliłam, że od jutra robimy remont sypialni! Kolor odwrotnie niż Ty, tonujemy, zamalowujemy soczystą mandarynkę, która była na jednej ścianie i dajemy na całość delikatny krem. Ale się cieszę...
-
cyklopka, ło matko, dobrze że mi przypomniałaś, koszulkę vanishem zasypałam i tak zostawiłam. Lecę wrzucić do pralki!
-
mirunia, Pa Kochana, już tylko jutro i URLOP!
-
Aurora88, Mojej koleżance mąż kupił na urodziny wypasione siodełko, cud miód, żadnych dupko-bóli. Ja na drugi dzień nawet czuję, że na rowerze jeździłam, a tras nie pokonuję zabójczych.
-
JERZY1962, Spokojnej nocy Jerzyku!!!
-
high, Mówiłam Ci już , że jesteś okrutnie pracowity... Cóż, podtrzymuję swoją opinię. Będziesz miał nówkę sztukę pokój! Pochwal się potem tym połączeniem kolorystycznym, jestem ciekawa efektu. Tak zazdraszczam, że chyba odmaluję sypialnię...
-
emilk, Widzę zadomowiłeś się ...
-
mirunia, Dzięki za wsparcie Kochana, zawsze mogę liczyć od Ciebie na mądre, dobre słowo. A rybka była dobra, nawet cały filecik zjadłam. Pustawo się z wieczora tu zrobiło... Popijam herbatkę i zastanawiam się, co tu porobić, bo za wcześniej na spanie, a za duże mroczki na czytanie.
-
Witam ponownie!!! Pogoda zrobiła się wycieczkowa, bardzo przyjemna, za wyjątkiem silnego zimnego wiatru. Wyskoczyliśmy za miasto, wracając wpadliśmy młodemu kupić poduszkę, bo tej co ma to już chyba nawet pies by nie chciał, taka zgomlona. Trochę jestem rozczarowana, bo czułam się na ostatnich wypadach całkiem dobrze, a dziś nie powiem, żeby było świetnie. Osłabienie, mroczki przed oczami, niepokój itp. Myślałam, że to jednak powoli, ale będzie szło jakoś do przodu z tymi wyjściami. Nie wiem, jak dziś pisałam Plateczkowej, franca jest nieprzewidywalna. Wypiłam teraz pyszną kawę (kupiliśmy syropy do kawy, dziś zaserwowałam sobie amaretto), a tam w doopie najwyżej będzie mnie telepać, ale nie będę sobie wszystkiego odmawiała. Idę grillować sandacza ( była super promocja w biedrze na tą rybkę), mam nadzieję, że wejdzie, bo znów apetytu nie mam. mirunia, No wybrałam się wybrałam na wycieczkę, choć przyjemność nie taka, jak się spodziewałam... Widzę już zarys sympatycznego plana na urlop masz. Zobaczysz, będzie super! Pewnie, że szkoda, że nie możemy gdzieś wyjechać, ale da się jakoś czas urozmaicać na miejscu.
-
Ojej słoneczko wychodzi... Czyżby jeszcze ten dzień nie był stracony?
-
platek rozy, Rozumiem doskonale twój niepokój, ale trzeba go wyrzucić, bo on tylko nakręca. Ja też mam złego duszka na ramieniu, który złośliwie szepce - no to teraz znów się zacznie, ale bardzo się staram go nie słuchać. W rossku to chyba nie ma wyboru z odplamiaczami, pewnie wezmę vanish, choć jest do doopy. Młody czymś nową jasną koszulkę usyfił i obawiam się, że jest na straty. jetodik, Hej! O, nowy avek? Wolfx, Heloł! Ty tak się nie rozpędzaj z tym ładowaniem baterii, bo wtedy na pewno nie zaśniesz.
-
platek rozy, Hej Kochana!!!***** Ja też dziś się w nocy przebierałam, mimo chłodu cała się zapociłam. No masz rację , lepszy już ten deszcz niż wasz ukrop. Też człowiek z domu nie wyjdzie, a oddychać nie ma czym. No niestety tak mamy, że w kółko ta sama bajka. Ale niekoniecznie musi być gorzej, nie nastawiaj się na atak paniki, bo to wcale tak nie musi być. Franca jest nieprzewidywalna. Ja już pościel do prania nastawiłam, pójdę do rosska po odplamiacz, trochę pewnie porobię kolejne porządki, znów coś powyrzucam. Na razie plan bez atrakcji, ale dzień się jeszcze nie skończył.