Follow_

Zmuszam się do ruszenia i ogarnięcia bałaganu w mieszkaniu

eh... szaleje na urlopie... nie ma co!

Qrf, tańczy w deszczu

tęsknię

:) Dziękuję :)

że mi się nic dzisiaj nie chce

z samotności

detektywmonk, przewraca się na drugi bok w łóżku

to może polecisz mi jakąś fajną pizzerię na telefon?

Zaczynam dochodzić do wniosku, że powinnam być jednak samotna zamiast panicznie szukać kogokolwiek do kochania... a zarazem bardzo potrzebuję drugiego człowieka by czuć się trochę lepiej... ciepła i dotyku... I to nie jest takie widmo oczekiwań. Byłam ostatnio na koncercie i zaczęłam się czuć bardzo źle, nastrój zjechał mi na sam dół.. poprosiłam przyjaciółkę by mnie na chwilę przytuliła... i pomogło.. Powinnam wynająć profesjonalnego przytulacza...

Czekam aż zmywarka skończy mycie i wstawię następną... Dobrze jest mieć zmywarkę <3

Candy14 - pewnie! PJT - okolice morskiej... nie wiem jaka to dzielnica

Już przeprowadzona :) lęki oczywiście utrudniły wszystko jak tylko mogły.. do teraz nie jestem rozpakowana ale już w nowym mieszkanku :) od teraz Gdynianka

Nie dałam rady... Ketrel nie pomógl by wyjść z domu...

Ale czy to znaczy, że on jest odpowiedzialny za Twoje szczęście lub nie w wieku 30 lat?

Ciężko oto, nie mam rodziny praktycznie, przyjaciele są ale zakładają swoje rodziny i mam w międzyczasie mówić im o moich próbach samobójczych?? Jak jest bardzo źle, to są i faktycznie pomagają... ale tak na codzień nie mogę im tego pokazywać bo to ich też zatruje.. to trucizna przeznaczona tylko na mnie Nie da się żyć w tym świecie...

Maskę warto znieść tylko dla bliskich ale im też ciężko znosić i słuchać - tego co się dzieje w środku... Mój były nie wytrzymał i dlatego mnie zostawił.. więc szukam kleju tak mocnego by już nigdy nie zeszła z twarzy, po co mają wiedzieć, że jestem słaba i łatwo mnie wykończyć?

Jesteś już na tyle dużym chłopcem, że możesz sam sobie zapewniać szczęście. Rodzice może nie ułatwiają w wielu przypadkach startu ale to jak będzie wyglądało nasze życie zależy tylko od nas. Ja myślę, że bycie dobrym często się po prostu nie opłaca, ludzie Cię wytrzebią szybciej niż się zorientujesz... Chciałabym umieć być zimną suką i się nie przejmować... ale się przejmuję i to za bardzo Maskę nauczyłam się nosić tak dobrze, że po mojej próbie samobójczej jak przyszłam do pracy, koleżanka powiedziała mi, że wyglądam kwitnąco i pewnie się zakochałam...

Wszystko zależy od nurtu w jakim terapeuta pracuje i też jaką osobą jest.... Ja głownie pracowałam nad swoimi lękami i błędnymi przekonaniami, które wpędzały mnie w takie koło niepowodzeń bo wciąż popełniałam te same błędy i kończyło się coraz gorzej... Teraz jestem tego bardziej świadoma i podejmuję troche inaczej decyzję mam wypracowane narzędzia by umieć się zatrzymać przed katastrofą, nawet taką do której ja sama doprowadzam.. ciężko to inaczej powiedzieć

Mi najbardziej pomaga terapia i dobrzy ludzie na mojej drodze.. tacy, którzy odbiorą telefon kiedy bardzo sie tego potrzebuje...

Nie, przestałam brać cokolwiek w gimnazjum czemu pytasz?

Myślę, że masz rację... chciałabym znaleźć miłość ale ciężko nie seksualizować każdej relacji która pojawia się na horyznocie... (zaliczyć i zapomnieć) ale bardzo nad tym pracuję by w końcu mnie to przestało dręczyć i niszczyć zycie...

Mam ochotę na przytulenie się... ... Też mam kota a myślę że CAT-man wyglądałby tak: UWAGA TO TYLKO MOJE WYOBRAŻENIE:

"Mój" sposób to terapia... pomogła pozbyć się wielu natrętnych myśli...

Chodzi Ci o leki czy o narkotyki? I w sumie czy to pytanie jest do mnie?