Cześć Mephistofeles. Phenibut sprawdziłby się w tym co napisałeś, ale to jest bardziej lek do doraźnego stosowania - maksymalnie raz na tydzień, na pusty żołądek - wtedy najlepiej się rozkręca. Rozkręca ten lek się nawet do 4-6 godzin. W dawkach do jak Dark Passanger mi pisał, 1-3gramów. Niestety phenibutu nie dostaniesz od psychiatry, musiałbyś go zamówić w internecie - co jest dla mnie zaletą:)
Także nie chodzi Ci bardziej pewne o takie doraźna pomoc, chcesz zacząć prace itp itd. Celowałbym w jakieś antydepresanty SSRI (np. wenlafaksynę - musisz "wytrwać" na niej z miesiąc dwa - ten lek w początkowej fazie stwarza uboki, a dopiero potem pomaga), albo jakiś aktywizujący antydepresant - wellbutrin, ale to są koszta 100-200 złotych - także odpada. Z trudniej dostępnych na aktywizację, poprawę zainteresowań itp itd metylofenidat (marka handlowa: concerta, medikinet) Powinieneś się zmieścić w 130-150 złotych, kiedy wizyta z 50 złotych by kosztowała, o ile dostaniesz ten lek od swojego psychiatry. Możesz także spróbować z baklofenem, jest to lek który jest podobny do phenibutu, z tym, że działa już "na stałe" czy neuroleptykiem amisulprydem - jeżeli alkohol umożliwia Ci w miare normalne rozmawianie z ludźmi - wiem o co Ci chodzi w tej kwestii. Mi amisulpryd w tym pomógł troszkę. Pozdrawiam i powodzenia.