-
Postów
765 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Chada
-
Ciekawi mnie że bardzo rzadko jest przepisywany przez psychiatrów czyżby mała znajomość ,brak doświadczenia z nim,mocne skutki uboczne w porównaniu do innych SSRI,cena? Miałem przepisywane wszystkie leki z tej grupy często podwójnie 2,3 lekarzy zaczynało od tych samych ssri zawsze leczenie i rozmowę.Nigdy żaden nie wspominał o fluwo.Ponoć jest najszybciej działającym ssri również działa na duże depresje.
-
Właśnie tak wyglądał mój pierwszy epizod deprechy + objawy z ciała i ze snem mi na to pomogła setralina a neuroleptyki tylko tuczyły i zamualały.Jednak antydepy działają ze sporym opóźnieniem pierwsze efekty poczułem jakoś po miesiącu.Jednak brałem je ze stabilizatorami bo miałem podejrzenie Czadu.Mam nadzieję że po miesiącu z fluo będzie już lepiej bo teraz jest źle.Ale z perspektywy czasu jednak setralina mnie podleczyła nie jest tak tragicznie jak przed leczeniem 2 lata na setralinie zrobiły swoję.Wszystko m swój początek i koniec jak poemat Miałem kumpla na sali co miał objawy jak twoje jednak do tego słyszał czasem innych myśli i przez to się izolował i wycofywał leczony był lekami lekami przeciwpsychotycznymi.
-
Jak nie jak tak jeden kolo już ma foto z opakowania i ulotki na poprzednich stronach dzisiaj nawet pierwszy tabs miał wziąść.Więc nie będziesz prekursorem w tym leku no może jednym z pierwszych
-
[videoyoutube=/watch?v=e9S6BbrkPHo][/videoyoutube]
-
[videoyoutube=/watch?v=kT0MQft9ftM][/videoyoutube]
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
Chada odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Czy jeśli mam po fluoksetynie wahania nastroju od stanu normalnego do płaczu kilka razy w ciągu doby to oznacza że jednak mam Chad? Po innych antydepach nie miałem takich wahań brałem sertre z lamitrinem 2 lata i zero wahań nastroju po citalopramie i wenli również bez szybkiej zmienności nastrojów.Miałem podejrzenie Chad wcześniej. -
jeśli nie masz objawów schizotypowych urojeń,omamów,słyszenie innych myśli słyszenia różnych głosów,zmienionego obrazu rzeczywistości i jak nikt tego nie zauważył u Cb to znaczy że pewnie jej nie masz.Neuroleptyki może cię wyciszały one mają zastosowania w Chad w nerwicach nawet w deprechach się je dodaję nie ma co się doszukiwać schizofrenii jak się nie ma skołonności do niej i objawów podchodzących pod nią ;p Ale wasze odpowiedzi nie napawają optymizmem na szczęście ja reaguję prawie na każdy lek więc jak jeśli fluo sobie trafiłem to mam nadzieję wygoni deprechę i objawy od niej zależne.
-
Zrób zdjęcie opakowania i zbliżenie skutków ubocznych i wstaw.Niech się desperaci tacy jak my nacieszą nowym cudeńkiem które już można dostać Ile taka impreza cię kosztowała?
-
Mam zamiar iść po tygodniu brania fluo do swojej psych. i oznajmić jej że odstawiłem citalopram bo pociłem się po kilku ruchach,i powiedzieć że zacząłem sobie sam z siebie brać fluo której uboczne mi nie przeszkadzają mocno i że jak mi nie odpierdoli to będę czekał na jej efekty.Będę pytał czy może mi coś dorzucić do niej coś co zadziała szybciej na deprechę pomoże przetrwać okres zanim fluo się rozkręci i wspomoże wychodzenie z deprechy czekam na propozycję mixu? Mam nadzieję że za kasę którą już na jej nie skuteczne działania wydałem nie będzie oporna i strzelać fochów
-
Hehe z tym się zgodzę zamiast zrobić próbę z czymś konkretnym to robią z agomelą na której tle co zadziała to już jest lepsze Trochę poczekasz jeszcze biorąc pod uwagę, że wyszedł na rynku amerykańskim w 2011, a po trzech latach nadal go nie ma w Polsce. I to mnie najbardziej w tym wszystkim wkurwia !
-
http://www.ema.europa.eu/docs/pl_PL/document_library/EPAR_-_Product_Information/human/002717/WC500159449.pdf Jest dużo skuteczniejsza od agomelatyny po badaniach uzyskano poprawę co najmniej o 2 stopnie w każdym punckie skali depresji (jakiejś tam),nie wpływa w porównaniu do placebo na serce,ciśnienie krwi itp...Właśnie szukam czegoś co zadziała, będzie bezpieczne w dłuższym stosowaniu i będzie miało łagodne przemijające uboki.Przełomem dla mnie może okazać się Vilazodone (Viibryd).Ale badania jedno a skuteczność terapeutyczna w większości to inna sprawa.
-
Ja zawsze czytam wszystkie odnośnie mojego leku nawet nie chcąc i tak wszystko leci nawet po kilka razy ale przeczytać wszystkie posty? Oczywiście witamy Ingę w naszych skromnych progach :)
-
Super zdawaj relacje będziesz przodownikiem w tym leku Może i ja swoją psych na to zakręcę Na pewno zdam relację. Moja walka już trwa 9 lat. Wszystkie leki ssri i inne pierdoły jak segan, podnoszące dopamine i inne neuroprzekaźniki jak gaba baclofen itp. Nawet byłem leczony przez poradnie bólu głowy, która bolała od napięci ciała ale nie wiedziałem co mi jest. Dostawałem tramal w wysokich dawkach a jak już zobaczyłem że dawka ostro idzie w górę żeby coś poczuć to dai mi plaster z buprofiną a później proponowali morfinę ale nie zgodziłem się i odstawiłem ten tramal. Ja już brałem wszystkie leki dostepne u nas na rynku w nawet dawkach dużo wyższych niż są zalecane. Mi wczoraj sama dała ten lek, bo dostała próbki. Jak będzie lipa jej koleżanka ordynator szpitala prawdopodobnie zrobi mi wlew ketaminy a jak nie pomoże to elektrowstrząsy lub stymulant podłączany do mózgu. Teraz wziełem lorafen i idę wykorzystać ten moment. Czasami pobiore akineton na rozluźnienie. Benzodiazepiny od czasu do czasu. Zobaczymy jak to się potoczy. Ziom miałem podobną sytuację tylko napięcie w głowie i ból odeszły po antydepach zostało tylko to cholerne napięcie karku.Mi pomogła sertralina,trazodon też usuwał to napięcie karku i głowy ale nie brałem go długo.Miałem ból głowy przez dwa lata codziennie teraz wiem że to od deprechy bo po antydepach odszedł w zapomnienie.
-
Wilazodon jest nowym wielofunkcyjnym lekiem przeciwdepresyjnym. Mechanizm działania wilazodonu opiera się na hamowaniu wychwytu zwrotnego serotoniny, jest on również częściowym agonistą autoreceptora serotoninowego 5-HT1A. W ten sposób lek ten zwiększa stężenie serotoniny w szczelinie synaptycznej w większym stopniu niż klasyczne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny. Konieczne jest stopniowe zwiększanie dawki leku, do dawki maksymalnej i terapeutycznej wynoszącej 40 mg/dobę. Lek powinien być przyjmowany z pokarmem, w przeciwnym wypadku jego stężenie we krwi może ulec obniżeniu nawet o 50%. Wilazodon jest metabolizowany w wątrobie głównie przez cytochrom CYP3A4. Dwa randomizowane, przeprowadzone metodą podwójnie ślepej próby badania kliniczne potwierdzają przewagę wilazodonu w dawce 40 mg/dobę nad placebo w krótkoterminowym (8. tygodniu) leczeniu depresji. Skuteczność długoterminowa była oceniana jedynie w badaniu otwartym. Profil bezpieczeństwa leku nie różni się istotnie od innych serotoninergicznych leków przeciwdepresyjnych. Do głównych działań niepożądanych należą nudności, biegunki i bóle głowy. Dostępne dane nie wskazują na to, aby wilazodon pod jakimkolwiek względem istotnie przewyższał aktualnie.
-
Super zdawaj relacje będziesz przodownikiem w tym leku Może i ja swoją psych na to zakręcę
-
Ja pierd.... nie mogę patrzeć na tych szczęśliwych ludzi nawet na fb którzy uśmiechnięci na zdjęciach z gronem przyjaciół bawią się bez takich problemów robią co chcą nie martwią się o jutro nie czekają ciągle marząc o lepszym jutrze i wyjściu z tego pieprzonego bagna czym jest depresja.Jeszcze jak życie 20 latka zaczyna się ograniczać do komputera pigułek i lęku przed wyjściu do ludzi.Kiedy człowiek chcę osiągnąć choć trochę a przez leki lub i nie skutecznośc leczenia życie przelatuję przez palce.Kiedy wszyscy w koło myślą ze jesteś śmierdzącym leniem i masz wszystko w dupie...W pizdu jebać takie życie!
-
Nic dodać nic ująć 100% racji.Mnie doświadczenie szukania codziennie przyczyny przewlekłego bólu głowy czytania próbowania poddania się operacji laryngologicznej bez wyraźnych powodów tylko przez błąd jednego lekarza i mojemu nastawieniu że może coś pomoże po roku męki długiej drogi po lekarzach aż w końcu do szpitala psychiatrycznego z którego wychodząc dowiedziałem się że jestem zdrowy i nic mi nie jest a męczyłem się jak diabli.Po kolejnym roku cięzkiej deprechy z którą walczyłem bez leków, w lęku i z agorofobią chodzeniu do szkoły jedynie przez 1 miesiąc mi się udało.Przez 2 lata po 7 pobytach w szpitalach.Nic mnie nie złamie nie ma rzeczy niemożliwych i z największego gówna można wyjść i nie ma sytuacji bez wyjścia i jak się w coś wierzy to to nadchodzi żeby miało trwać latami.Żadna deprecha mi nie straszna z wszystkiego można wyjść i się odbić może nie wyleczyć ale można żyć.Znowu się rozpisałem ale czasem nie mam z kim pogadać a że lubię rozmawiać to przynajmniej trochę mogę z siebie wywalić pisząc tutaj ;p
-
ALGIERIA lalalalalala la Wymodlili u Allaha a kacapy w zimowych czapkach na uszy wracać na sowieckie grody pucować Putionowi piętyBrawo brawo: Jeszcze mogli by niemców usunąć i będę spełniony po mundialu
-
Nie pierwszy raz u psychiatry skończył się anafranilem i sulpirydem w dawce działającej przeciwdepresyjnie,potem powiedziałem czy mogę coś zamaist anafranilu bo się fizycznie na nim słabo czułem byłem młody to był mój pierwszy kontakt z lekami więc dodała mi depakine i zmieniła na coś wycofanego 5 lat wczesniej z produkcji.Żadnych objawów psychotycznych do dzisiaj,zaczęło się kłopotami ze spaniem,bólem głowy bez przerwy,zmęczeniem,nerwowością że nic nie pomaga i wkurzeniem długą drogą leczenia.Neuroleptyki miały mnie wyciszyć a zamulały otępiały i jeszcze pogłębiały depreche.No i matka opowiadała że jestem agresywny,że pogarsza się na początku na antydepresantach że chciałem się zabić ogólnie matka panikowała ja byłem wkurzony na wszystko bo miałem ból głowy przez cały rok dzień w dzień z przerwą gdy spałem jedynie przeszedłem piekielnie długą drogę zanim trafiłem do psychiatry a jak już trafiłem to do konowałów co albo mówili że jestem zdrowy albo że nie wiedzą co jest i kierowali dalej ogólnie nie wpadli na to że objawy typowe dla depresji mogą być u mnie bo nie byłem mocno smutny i starałem się funkcjonować ile mogłem i sobie pomóc samemu na ile mogłem.Do dzisiaj podchodzę do lekarzy sceptycznie a jak będzie źle to jak pójdę do jakiegoś konkretnego.Bo ci w małych miastach przynajmniej u mnie to umieją tylko wypisywać recepty wkręcać bajki i brać pieniądze.
-
Mam pytanko biore citalopram od 2 miesiecy w dawce 10mg i mysle o zwiekszeniu dawki do 20 mg chociaz ta mala dawka bardzo mi pomogla przy agorafobi i atakach paniki ale boje sie ze przestanie dzialac i mnie nie wyleczy gdyz slyszalam ze dawka terapeutyczna zaczyna sie od 20mg mam wizyte 15 lipca z doktorem rodzinnym bo lecze sie w Angli i od niej raczej nie dowiem sie zbyt duzo Po 2 miesiącach możesz spokojnie podnieść dawkę nawet lekarze zalecają zwiększyć dawkę do najwyższej którą się dobrze toleruję i utrwalić efekt na dłuższy czas na pewno nie zniknie działanie,możesz przez kilka dni mieć jakieś lekkie uboczne(lub nie) słyszałem że nawet nie którym po zwiększeniu dawki jest troszkę gorzej w kilka pierwszych dni ale to rzadkość.Spokojnie można zwiększać :) Ja np.zawsze startuję od dawki terapeutycznej ale jestem mało cierpliwy i nie lubię się rozdrabniać :)
-
no to masz szczęście, zazdroszczę. ja zawsze się męczyłem z sertraliną jeśli chodzi o uboki, najmniejsze miałem na ESCI/CITA ale przestały na mnie korzystnie działać. łażenie do lekarzy coraz bardziej mnie irytuje, jaka to jest strata czasu, ile ja bym dał by wszystkie leki były dostępne bez recepty, ile czasu i spokoju byśmy na tym zyskali, każdy kupowałby na własną odpowiedzialność, nie można zakładać z góry że znajdą się uzależnieni, bo bez tego też oni są. powiedzmy że apteki sprzedawały by wszystkie leki od 18 roku życia i każdy by odpowiadał za siebie, i tak NFZ działa tak beznadziejnie że większość ludzi leczy się sama, a rezultaty są lepsze i szybsze niż pod kontrolą lekarza, który często hamuje i opóźnia efekty leczenia ze względu na brak czasu, zbyt krótkie wizyty, dodatkowe badania... myślę że rozważni i ostrożni ludzie, którzy mają jakieś pojęcie o farmakologii by na tym zyskali, bo i tak przez całe życie muszą szukać rozwiązań, porad i badań w internecie, kiedy lekarze dawno się poddali... doskonale wiemy że ślepe zaufanie do lekarzy prowadzi do nikąd, najlepiej widać to po starych i mocno schorowanych ludziach, którzy już bez nadziei chodzą do nich. Ja się zraziłem dp psychiatry od początku przygody z nimi z ich niewiedzą,brakiem zrozumienia,zadufaniu w sobie itp... Mając 16 lat na pierwszej wizycie z psychiatrą dostałem od razu anafranil w wysokich dawkach + depakine i sulpiryd szkoda rozpamiętywać bo spałem 2 tygodnie wstawałem tylko do łazienki i coś zjeść od tego czasu zacząłem na nich tyć,raz zemdlałem przeboje prze różne,jak powiedziałem że mam skutki uboczne po anafranilu że wymiotowałem i serce mocno kołatało na wysokich dawkach po graniu w piłke na wuefie mdlałem i żygałem to lekarka powiedziała że wymyślam i przestała słuchać powiedziała żebym przetał do szkoły chodzić i żaden inny lek niż anafranek mi nie pomoże.W końcu się zlitowała i przepisała lek który 4 lata wcześniej wycofali ze sprzedaży i musiałem czekać i za apteki musieli szukać po hurtowniach i sporo czekać na zamówienie.W szpitalu mi powiedzieli że oni już dawno dorosłym tego nie dają bo jest niebezpieczny i że tym bardziej nieletniemu nie można go dawać.Jak kiedyś powiedziałem w szpitalu że po triticco miałem zatkany nos to powiedzieli że to nie prawda i niech sobie kupie coś na przeziębienie krople i pastylki na gardło.Ostatnio lekarka na aktywizację i chęć wyjścia do ludzi i pracy zapisała risperidon owszem wyszedłem i ze strachu wróciłem do domu bo czułem się jak robot zaprogramowany i dziwny lęk mnie dopadł niewiadomo skąd nigdy nie miałem lęków napadowych itp. Pierwszy antydep z ssri mi pomógł sertralina a wcześniej zamiast coś nowszego dostawałem TLPD na początku i jeszcze coś wycofanego było że ordynatorka młodziezowego oddziału leczyła moją deprechę pernazyną w coraz większych dawkach a jak powiedziałem że się gorzej po niej czuję i jedynie bym spał po tym to mówiła że jestem zdrowy i po co wgl przyszedłem do szpitala nie mówiąc o wstawaniu rano codziennie w szpitalu po 4 rano i słuchaniem że mi się nudzi i specjalnie wstaję żeby budzić pacjentów.Było jeszcze jak dostawałem olanzapinę,depakinę, i cos jeszcze nikogo nie obchodziło że tyję i mi to nie pomaga albo moja deprecha była przez jednego pajaca orzeczona jako schizofrenia nieokreślona i ućpał nieletniego na dorosłym oddziale dając rispolept,chloprotriksen,depakine i jeszcze jeden neuroleptyk fakt już nawet nie czułem deprechy byłem tak ućpany że nie czułem że moi rodzice się czymś różnią od tych zgredzików z palarni...Mógłbym powymieniać brak wiedzy u lekarzy jak mówią że benzo nie uzależnia a spamilan już tak taka akcja mnie spotkała ostatnio albo lekarz który mówił że tylko kwetiapina albo olanzapina może wyleczyć u mnie depresję a ja powiedziałem że nie chcę neuroleptyków bo po nich jedynie gorzej to mówił że kwetiapina to nie neurolrptyk tylko najnowszy antydepresant.Mówiłem mu że reaguję na każdy antydep nawet na tlpd tylko po nich miałem dużo uboków i ciężko było na nich dłygo ciągnąć...