
WinterTea
Użytkownik-
Postów
2 209 -
Dołączył
Treść opublikowana przez WinterTea
-
Uzyskać pewność siebie Wierzysz w zabobony?
-
jetodik, Ostro, ostro. Nim się obejrzysz stracisz w miesiąc 600 złotych. Na co? No właśnie... Zresztą ci co biorą po 100-110 zł to też ostrzy zdziercy. Dlaczego taka gadka kosztuje aż tyle? zaqzax, słuszna uwaga i wspaniałe porównanie z wierzącymi i ateistami, tylko ja nie nazywałabym od razu Kai trollem...
-
kaja123, też w sumie trochę nie rozumiem dlaczego piszesz w tym temacie, że terapia Ci pomogła, skoro to jest wątek dla ludzi, którym ona nie pomogła... Nie mam zamiaru zakazywać Ci pisania w niektórych wątkach, ale może lepiej byłoby pisać o tym, że Ci pomaga w temacie "psychoterapia działa".
-
Być może Czy masz jakiegoś wroga?
-
Nie popłacze się, jakby żaden nie chciał mnie przyjąć. Dla mnie takie coś to tylko na plus. Po co kupować sobie pomóc? Kilka razy nie zadziałała, wiec to zupełnie bez sensu. Zresztą w zasięgu ręki mam ludzi, na których mogę liczyć zawsze, a nie tylko przez 50 minut płatnych 150 złotych. Nie można liczyć na terapeutę poza gabinetem, a przyjaciele mnie wysłuchają i Przytulą zupełnie bezinteresownie i za darmo, a nie za kasę. Oni bardziej pomagają niż te całe terapie. essprit, akurat mój borderline jest do zalecznenia, ale nie przez tych durnych psychoterapeutow, którzy nie umieli zrobić nic a nic, a jedna rozmowa z przyjacielem już sprawiła, że poczułam się lepiej. Także psychoterapia nie działa. Absolutnie. -- 02 mar 2015, 08:04 -- Znachor, Piszesz mądrze, ale już po tylu nieudanych próbach zrezygnowałam z tego raz na zawsze. Nie chcę terapii. Gorszej formy pomocy nigdy nie widziałam. Jest mi lepiej bez beznadziejnych mądrości psychoterapeutów, które tylko mnie rozwaliły jeszcze mocniej. Sama sobie daję radę, a ze świadomością, że psychoterapia nie działa mam jeszcze większą motywację, żeby działać samemu, i mieć przy okazji większą satysfakcję, że zrobiłam coś po swojemu, bez wskazówek innego człowieka. A że nie nadaję się na terapię, to wiem o tym doskonale i się z tym nie kryję, ale skoro żaden terapeuta nie był w stanie mnie ogarnąć, to nie ma co na nich liczyć. Zrobiłam już wiele kroków w przód, bo widzę znaczną poprawę porównując moje funkcjonowanie z tym sprzed roku i nie pomógł mi żaden terapeuta. Na mnie to po prostu nie działa. Szkoda czasu na takie bzdury powodujące jeszcze więcej złości, której ja i tak mam w sobie za dużo.
-
Ja sobie znacznie lepiej radzę sama, niż wtedy, kiedy byłam na terapii. Nie chcę więcej słuchać tych głupot. To zasrane farmazony. Gdyby takie terapie nie istniały wcale, to społeczeństwo byłoby bardziej zaradne. Ale to tylko moje zdanie, jeśli je ktoś podziela, to cieszę się bardzo, a jeśli nie to trudno. kaja123, racja, ja jestem wciąż na skraju jakiejś emocji, zazwyczaj złości i nienawiści, ale moje lęki powoduje głównie poczucie bezsensu życia, bo istnieje śmierć, której się boję. I żaden terapeuta nie był w stanie mi pomóc tego zwalczyć. Sama sobie pomagam i to lepiej niż ze wskazówkami jakiegoś terapeuty- cudotwórcy. Zniszczylabym ich wszystkich. Uwielbialam ich jedynie prowokować, wymuszalam na nich rozmaite emocje, których akurat potrzebowałam. Żadnemu juz nigdy więcej nie dam ani złotówki. Niech sobie"pomagają" innym... ale to bujda, tragedia, zło i głupota. Bzdura totalna. Wykuli regułki motywacyjne na studiach i wielcy z nich "pomagacze". Gnoje cholerne. Stare próchna. Trzymam się milion kilometrów od nich.
-
kaja123, rzeczywiście, ja z góry nienawidzę wszystkich psychologów i terapeutów. Trzymam się od nich z daleka. Taka rozmowa w ogóle nic nie daje. Nic a nic, ale może to moja wina, może więc powinnam zmienić opis na "psychoterapia nie działa, bo jestem beznadziejna" być może tak właśnie jest. Z żadnej nie byłam nigdy zadowolona. Te badziewie zżarło mi kupę kasy. W zeszłym roku moja cała pensja poszła na tę szanowna panią R. A chodziłam do niej i chodziłam, myślałam, że coś da, a tu nic. Na każdejinnej terapii to samo . Kasa schodzi jak szalona, a ja ciągle zalamana i w trakcie terapii czułam się gorzej niż bez. Radze sobie znacznie lepiej jak mi jakis terapeuta dodatkowo nie miesza. Tak porozmawiac to moge sobie z koleżanką, albo z siostrą, czy mamą. I to za darmo. Mam sobie kupowac pomoc? Już nigdy w zyciu. Nie chce zarabiać na życie terapeuty. Terapia nic a nic mi nie pomogła. To nie dla mnie. Albo oni są beznadziejni, albo ja. W zasadzie ciężko jest to stwierdzić, ale czuję tak skrajną nienawiść do terapeutów, że szaleję na sam dźwięk tego słowa. Psychoterapia nie działa i jeszcze raz- Nie działa. -- 01 mar 2015, 20:54 -- Nigdy więcej nie zbajeruje mnie żaden terapeuta. Terapia to dno, beznadzieja, żerowanie na ludziach z problemami, którzy za sesję płacą 110-150 zł. Nie mam zamiaru wydawać pieniędzy na takie kłamstwo, do jakiego dziada bym nie poszła powtarza się ta sama śpiewka- opowiadanie, brak pomocy, płacenie, rezygnacja. Co za gówno! Nie uważam siebie za osobę nieporadną i nigdy w życiu nie uwierze w żadne wymysły psychologów. Co taki terapeuta może oprócz wzięcia ode mnie kasy? No nic. Zupełnie nic. Pani R sprawiła, że przez jej zasrane metody ze wzywaniem pogotowia podczas moich ataków paniki nasiliły mi się zaburzenia lękowe, bo tak mnie tym stresowala. Komentowała mój styl ubierania... No co to ma być? No co to ma być? Może nie umiem funkcjonować na terapii i to jest mój problem, że nie potrafię się dostosowywać, ale do metod pracy terapeutów brakuje mi słów. Nienawidzę ich wszystkich!
-
jetodik, i jesteś zadowolony? Ja nigdy więcej nie pójdę na terapię. Mam obsesję na punkcie nienawiści do terapii i terapeutów! Nienawidzę tego po prostu! Nienawidzę! Terapia to ściema. Na mnie absolutnie nigdy nie zadziała. Uważam też, że gdyby takie terapie w ogóle nie istniały, to społeczeństwo byłoby bardziej zaradne. A Wy jak myślicie?
-
Nie Lubisz porządek?
-
W teraźniejszości Lubisz imprezować?
-
Ja tam nie wiem nigdy się nad tym nie zastanawiałam, bo nie miałam kogo kochać, ale myślę, że dałabym radę, więc może wcale nie mam bordera, który być może jest tylko wymysłem psychiatry? barbieturan, a jak jest u Ciebie z miłością?
-
Tak Lubisz śliwki?
-
Tak, siostrę. Masz się z czego cieszyć?
-
Radośnie, bo dużo się dzieje
-
Nie Wierzysz we własne siły?
-
jetodik, To cieszę się bardzo! :) A więc do rzeczy. Jedna z moich byłych terapeutek, Pani R., do której uczęszczałam na terapię poznawczo- behawioralną aż przez 7 miesięcy nie zadziałała. Nic a nic. Wydałam kupę kasy na to, by słuchać milczenia tej kobiety. Pani R. nie odpowiadała na moje pytania, albo odpowiadała bardzo ogólnikowo, co niewiele wniosło w moje życie. Ciągle wysyłała do psychiatrów, rzekomo w celu ustalenia diagnozy (która była już ustalona), poza tym terapeutka nie była odporna ani na manipulację, ani nawet na moją krytykę. Pani R, komentowała mój wygląd, to raz. Dwa- opowiadając jej o swoich objawach nie umiała mi w ogóle pomóc, mówiąc, że nie wie co mi jest i podczas moich ataków paniki wzywała pogotowie, co było totalnie bez sensu. Nie wiedziała, że to objawy nerwicy? Cóż.... Mogłabym o niej bez końca pisać... Kolejna moja "terapia" zakończona tym, że się naopowiadałam i również nic, a nic. Zero wskazówek, jedynie potakiwanie, by na koniec sesji powiedzieć "to już wszystko na dzisiaj" Nie znoszę terapeutów, po prostu szlag mnie trafia na sam dźwięk tego słowa. Nie wiem, może staję się fanatykiem, ale od terapii trzymam się z daleka. Miałam niesamowitego pecha. -- 27 lut 2015, 18:04 -- Roztrzaskałabym ich wszystkich! Tyle zmarnowanego czasu.
-
No to odważne połączenie... Nie na moje nerwy zdecydowanie :)
-
Szkoda, że temat został zaniedbany, bo chętnie bym podyskutowała...
-
kawa- przerwa w pracy :)
-
O tym, to może na PW...? :) Masz ochotę polecieć w kosmos?