
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
Mówił, że dzisiaj zadzwoni Najgorzej by było, jakby jednak poszło o to, że nie jestem wygadana w oficjalnych sytuacjach, bo on mówił, mówił, mówił, a ja mu nie przerywałam
-
Spisek Reptilianek.
-
Nie dzwonio Istnieją dwie opcje: 1. Albo ta druga dziewczyna była wygadana i/lub była skierowana z urzędu pracy, co daje jakieś dofinansowanie do stażu. 2. Albo dogrywajo jakieś formalności z filią i zadzwonio tylko wtedy, kiedy się nie będę spodziewać np. o dziewiątej wieczór, albo rano jak będę spała, albo po jutrze, jak już stracę nadzieję (w pierwszej mojej "pracy" mówili, że jak nie zadzwonią w ciągu dwóch dni to znaczy, że nie, a zadzwonili po tygodniu).
-
To jest mała sieć kilku aptek, rodzina już obsadzona i teraz się rozbudowują. Ḍryāgan, ma dzwonić późnym popołudniem/wczesnym wieczorem Zawsze dzwonią, kiedy człowiek się najmniej spodziewa, prawidło znane mi od czasów św. Mikołaja.
-
Sytuacja taka: szef powiedział, że gwoli uczciwości musi się spotkać z jeszcze jedną kandydatką umówioną na dzisiaj, rozumiem, że na 80% mam sprawę nagraną. No chyba, żeby ta druga miała zajebistą energię i dofinansowanie z urzędu pracy
-
-
Nathaliee, mimo wszystko, lekarz to lekarz, objawy to objawy, więc taka informacja może się przydać. Ḍryāgan, trzeba robić swoje i wierzyć. Przygotować ubranie, dokumenty, zażyć choć trochę snu, chociaż może być ciężko, bo dzisiaj pełnia Siarlek, staż w aptece.
-
Raczej psychiatrów interesują takie rzeczy, może być coś z lekami Cyklopi Wysłałam CV w dwa miejsca w zeszłą środę, dwa w sobotę, machnęłam ręką, że po weekendzie ktoś się odezwie. Nieee... musiał w niedzielę o 17:30, bo czemu nie. Jutro rano mam rozmowę, przyjmuję modlitwy, kciuki i manuki, żeby: a) byli chętni do zatrudniania, b) miejsce rozmowy było de facto miejscem pracy, a nie oddelegowywali za miasto.
-
Weszłam, bo mi się włączył nastrój do komentowania tak ogólnie. Psychicznie jest trochę gorzej, natomiast jakoś mnie demotywowała perspektywa wchodzenia i wyliczania każdego dnia tych samych porażek...
-
Plusy depresji? Uśmiecha się, a tak na prawdę pożera emocje poniewaz przeczytałam to w kontekscie nog manuka O, to to
-
Teraz jak patrzę, to on ma chyba dwie lewe nogi
-
Zaczepił mu się pazur o płaszcz
-
Chciałam się zameldować, powitać wszystkich. Mogłabym rzec, że jest ch*jowo, ale stabilnie, każdy dzień przynosi te same problemy, wszystko się przedłuża, odwleka, żadnych sukcesów, same wydatki i zaczynam już się bać ludzi w autobusach. Za to zwizualizowałam pierwszego manuka:
-
Chyba nie idę dzisiaj spać, bo jak pójdę, to się znowu obudzę o 12:00. Mam już tego tak totalnie dość.
-
Ja bym to zdecydowanie zasypała wapnem przed wlaniem betonu. Posypać wapnem palonym po grzybie od środka, zasypać wapnem, jak wciągnie wilgoć, to wtedy dopiero beton. CaO + H2O ---> Ca(OH)2 (Wapno + wilgoć ---> substancja żrąca) Ca(OH)2 + CO2 ---> CaCO3 + H2O (Substancja żrąca + powietrze ---> kamień + wyschnięcie) Myślę, że substancja żrąca zabiłaby komórki grzybów, a sam beton tylko by je zakrył. A od zewnątrz płynem p/pleśniowym. Nie śpię, bo robię chemię na forum
-
HoyaBella, cóż, jak zaczęłaś, to masz misję. Są w gospodarczo-budowlanych płyny zabijające pleśń, bym to zalała. Tylko jak kurna, osuszyć? Może wapno wsypać, w sensie tlenek wapnia, zwiąże wodę, wypali żywe organizmy, a potem stwardnieje na powietrzu. na_leśnik, w 2010.
-
Śpiewać nie będę, bo nie mam do tego głosu (ani umiejętności) a wokalistów też mi nie potrzeba, bo grać w zespole nie będę (antytalent muzyczny) Co najwyżej starym ciotkom pogram na święta. Ale jak uczysz się podkładów pod piosenki, to grzech tego nie wykorzystać. Na warsztatach śpiewu tradycyjnego nauczyłam się, że każdy ma głos, tylko musi znaleźć swoją drogę. Proponuję żebyś trochę pośpiewał dla siebie, to fajnie odblokowuje. Mnie ostatnio coś ruszyło i lepiej śpiewam Zauważyłam, że jak sobie ostatnio podśpiewuję, to jakoś bardziej trafiam. Chyba pora na drugą płytę
-
HoyaBella, masz jakiś dobry płyn na grzyba? Purpurowy, ło matko, jak koleś zafałszował na początku drugiej zwrotki. Będziesz śpiewał czy dorobisz się wokalistów?
-
To chętnie nadrobię zaległości filmowe Purpurowy, a czego się tam uczyłeś? Bo mnie to ciekawi, niby to gitara i to gitara, ale są różne techniki. Ja na przykład umiem utwory na gitarę klasyczną grać dwudźwiękami ALBO najprostszy akompaniament do piosenek (dół, dół, góra, dół). Jestem zmęczona, bestuż mi chłodno. Będę oglądać TV z perspektywy kołderki, trzy koce wystarczą chyba. No i coś żeby cukier za mocno nie spadał.
-
kosmostrada, pospałam jak zwykle, czyli od późna do późna, ale jakoś. Zamówiłam na BonPrixie śliwkowy żakiet, będę praktycznie sobowtórem Willy'ego Wonki (Oczywiście żakiet trochę krótszy i z mniejszymi klapami).
-
Do zabawy, do ozdoby. Prawdziwych nie można tak męczyć.
-
-
Przez częściowy paraliż komunikacyjny spóźniłam się do klientki, w drodze powrotnej w Rossmannie kupiłam sztucznego kota i szampon, na kurs tańca nie dałam rady pojechać, bo nie było odpowiedniego tramwaju. Przepuściłam jeden, ale następny miał ten sam numer, następny też, przyjeżdżały co minutę, przy piątym się przestraszyłam i uciekłam do domu. Ogólnie stan takiej tyci paniki, za dużo ludzi w mieście, za dużo telewizorów w domu, parę razy już podniosłam głos. Wzięłam antydepresanta od mamy, może szybciej usnę...
-
Piwko to jedynie poprawia krążenie, relaksuje (w małych ilościach), moczopędzi, a to akurat dobrze, bo trzeba wypłukać wirusa Ja już mam taką zamułę, a dzisiaj zaczyna się kurs tańca, więc poszłabym się zapisać, tylko mówię, do wszystkiego się muszę zmuszać, i brzuszek znowu bolał
-
Prawdopodobnie tak, ale nie chcę, żeby mnie więcej brzuch bolał.