Dzisiaj byłam na terapii, rano była terapia ruchowa czyli siłownia, ćwiczyłam na bieżni i na orbiterku. Potem trening umiejętności psychospołecznych. Potem był film o życiu na Kubie. Przerwa kawowo-śniadaniowa. Potem trening lekowy, omawialiśmy neuroleptyki, leki przeciwdepresyjne/przeciwlękowe, stabilizatory nastroju i leki nasenne/uspokajające, omawialiśmy ich działanie, było pisane na tablicy. Ja powiedziałam, że obecnie biorę pregabalinę i fluanxol a wcześniej brałam olanzapinę. Potem był trening kulinarny. Pogłaskałam czarną kocicę, mruczała aż miło. Potem pojechałam na pocztę zrobić przelew i kupiłam czasopisma. Potem poszłam do biblioteki, wypożyczyłam dwie książki Anne Rice na dwa miesiące. Potem pojechałam do domu. W domu na obiad była ryba i surówka.