Skocz do zawartości
Nerwica.com

Po prostu maciek

Użytkownik
  • Postów

    2 016
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Po prostu maciek

  1. khaleesiNie no cos ty ja nie z tych. Zwierzatku zadnemu nigdy nie zrobiłbym krzywdy. Za to wrecz przeciwnie jesli chodzi o ludzi. Wielu ludzi ma ataki agresjii i nienawiści. Ja staram sie złych emocji pozbyc poprzez uprawianie sportu :)
  2. Ja mam coś takiego. Od kilku lat mam natręctwo myslenia "co by było gdybym inaczej to rozegrał". To tak głeboko mi sie wbiło w świadomośc ze masakra. Łacznie z jakimis tam wizjami sennymi. A chodziło oczywiście o sercowe sprawy z jedną dziewczyną
  3. Ja tam zeby sie bawic w klubie to musze sporo wypic. Inaczej impeza mnie po prostu nudzi. Na niekorzysc dziala tez moja aspołecznosc.
  4. Wkurza mnie rekonstrukcja rzadu.
  5. A mogę poznać przyczynę współczucia lekarzowi?
  6. Jest to tzw. iluzja/złudzenie należąca/e do izolowanych objawów psychiatrycznych. Nie jest objawem chorobowym, występuje u ludzi zdrowych. http://pl.wikipedia.org/wiki/Z%C5%82udzenie_%28psychologia%29 Natomiast deficyt uwagi(problemy z pamięcią, koncentracją) to może być wynik zaburzeń nerwicowych, depresyjnych itp. Bardzo dziekuje za odpowiedź. Czyli jednak czubkiem nie jestem. A to ulga :) Wiem natomiast jednak, że z depresją i nerwicą mam spory problem -- 19 lis 2013, 15:56 -- No i po co te nerwy? Ja prowadze dyskusje w tym watku a nie kłótnie...wiec nerwy w konserwy radze. Mam watpliwosci co do lekarzy prywatnych gdyz z nimi moze byc jak z mechankami samochodowymi. W twoim aucie jest mała usterka a oni dopatruja sie kazdego szczególiku i z malej usterki robia ci wielkie zepsucie by tylko nabic se kobze. A po 2 to ja wolontariuszem nie jestem i za prace kaze sobie płacic. Wiem jednak, ze za tepieniadze robie dobra robote.
  7. Dobrze wiem o czym mówisz. Mam podobne problemy. Nigdy nie mogłem odejsc ze swojego miasta choc bardzo chcialem, ale z braku środków finansowycyh musialem studiowac w miejscu urodzenia. Uczelnia oczywiscie do kitu, fabryka bezrobotnych. 5 lat przebimbanych u matki na garnuszku. Nie mogłem sie ngdy zdobyc by odejsc, znalezc sobie samemu prace, usamodzielnic sie. Wolałem isc na łatwizne. Dzisiaj zaluje wszystkiego. Wiem ze rodzice powiedzieli mi ze mnie w obcym miescie nie utrzymaja, ale mogłem podjac ryzyko sam. Niestety bylem zbyt dziecinny i strachliwy. Moje działania doprowadziły, ze siedze dalej u mamusi na garnuszku, bez zawodu, ze skonczonymi beznadziejnymi studiami, przewaznie bedac bezrobotnym. Znajomi dawno sie porozchodzili, niektorzy juz sa po slubie i maja prace. Zostałem sam jak palec. Moje ambicje i marzenia prawie ze umarły. Jest jednak nadzieja. Mam troche srodków na koncie. Pracuje aktualnie dorywczo w pracy "niby w zawodzie". Plan jest taki by spieprzac do wielkiego miasta z tej dziury jak najdalej.
  8. Tak jest. Nie ma to jak ciagłe życie przeszłością, ciagłe analizowanie co było można zrobic lepiej, co by było gdyby...itd. Takie myslenie dobija wrecz zabija, ze nie chce sie wtedy myslec o codziennosci i sie ucieka w nałogi i wspomnkowanie przeszlosci. Wiem cos o tym bo poza wieloma innymi problemami tez to mam. Zauwazyłem ze wspominkowanie przeszłych zdarzen wyrzadza wiecej szkody niz pozytku. Wpedza w depresje gdyz lepsza przeszłosc powoduje odrzucenie nieciekawej teraźniejszosci.
  9. Istnieja ale jakieś resztki. Jak tak dalej pójdzie to całkiem zdechna za jakis czas To co się z nimi stanie zależy w dużej mierze od Ciebie.Mogę życzyć Ci jedynie powodzenia. Dzieku za rozmowe i pozytywne przesłanie :)
  10. Istnieja ale jakieś resztki. Jak tak dalej pójdzie to całkiem zdechna za jakis czas
  11. Ostatnio słyszałem zajebiście madre słowa. O dziwo nie były one w żadnej madrej książce czy tez w necie. Powiedział je koles z serialu grając postać Draculi. Brzmią: "Przegranym nie jest ten kto dązac do realizacji marzen potknie sie czy upadnie kilka razy. Prawdziwym przegranym jest ten kto porzuci marzenia". (To moje własne tłumaczenie jego slów po angielsku) Moje marzenia niestety ledwo już zipią
  12. To ciesze się szłysząc to. Pytanie tylko czy jak życie legło w gruzach calkowicie czy odniesie to jakiś skutek. Ci terapeuci lubia zarabiac z tego co slyszalem, a efekty ich pracy bywaja mizerne. Cienko z kasa ;/
  13. Saraid nie chciablym byc wscibski, ale czy Ty byłas miałas taka terapie? Jesli miałas to czy ci pomogła?
  14. Saraid wiem tylko, że mam problemy ze zwierzaniem się. Nigdy starałem sie tego nie robic bo wiedzialem, że ludzi stac by moje słabosci wykorzytsac przeciw mnie. Ludziom znajomym starałem sie nigdy nie opowiadac co tak naprawde czuje, w tym byłym dziewczynom. Zawsze zbywalem ludzi jakas zreczna historia by nie pytali glebiej. A co dopiero jak mialbym najprywatniejsze mysli wyjawiac obcemu facetowi ktory rozni sie tym ze ma lepsze studia ode mnie i moze jakies doswidczenie. Sorka ale wydaje sie to mało wykonalne :|
  15. To nie za fajnie. Z tego co wiem w moim miescie nie ma dobrych psychoterapeutów. Zeby mi pomóc to pomogłaby mi tylko długa wyczerpujaca trerapia, a moze hipnoza. Po drugie jestem czlowiekiem raczej skrytym i nie umial bym opowiadac o swoich problemach emocjonalnych obcej osobie - lekarzowi.
  16. Moje marzenia, cele, ambicje prawie w ogóle wygineły jak dinozaury. Zabiła je spadająca kometa zwana rzeczywistościa :)
  17. Pracuje w pewnej firmie w dziale zaopatrzenia, ale jak mówie to jest tymczasowe. Macie racje, że coś mnie blokuje, też sądze ze jakas terapia byc moze by sie mi przydała. Pytanie jedynie czy terapia w ogóle działa? Mawiaja ze w pewnym stopniu dzialaja leki, ale one tylko zaleczaja. Nie likwiduja przyczyny.
  18. Wahania nastroju mam nagminne. Od eufori poprzez mega wściekłośc do smutku skrajnego i załamania. Lęki mam też. Największym moim lekiem jest brak rozwoju. Moje zycie nie rozwija się wcale, ani w sferze prywatnej ani zawodowej. Powoli trace powody w ogole do zycia.... Na szcześie mysli samobójcze mi nie groża z powodu bardzo silnego przekonania ze samobójcy to tchórze :)
  19. Jestem, hm.... w większości przypadków po prostu znudzony.
  20. Gdybym miał cos takiego jak wyrzuty sumienia to moze by mnie to jakoś obeszlo. A tak to pozostaje obojetnosc...
  21. Heh. Skad ja to znam. Również odepchnałem wszystkich znajomych ze swojego życia. Nie mam facebooka bo jego idea jakos mi nie imponuje. Po drugie wkurza mnie to całe szpiegowanie sie nawzajem. A wiec zostałem sam jak palec. Wszystkie przyjaźnie znajomości spłonęły jak przysłowiowe mosty. Nawet ostatni kumpel mnie olał. Wniosek jest tylko jeden i ratunek jest tylko jeden. Na tych zgliszczach trzeba swoje życie odbudować od początku. Cegiełka po cegiełce. Najlepszym sposobem na to jest na przykład wyjazd, zmiana miejsca zamieszkania. To tez zamierzam uczynić. Pozdro :|
  22. Też mam coś podobnego. Np mam tendencje do odpychania, odtracania ludzi na ktorych mi jakoś tam zalezy. Np jak podoba mi sie jakas dziewczyna lub jak już z nia jestem to ja olewam i odtracam. W olewactwie jestem mistrzem swiata
×