
boogyman
Użytkownik-
Postów
226 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez boogyman
-
Odświeżam temat. Czy obecnie jest gdzieś dozwolona eutanazja dla ludzi z depresją? Z ciekawośći. Podobno w Holandii chcą wprowadzić tabletkę na śmierć
-
Ika 31 odezwij się do mnie na priv
-
Czy można do tego dołożyć SSRI?"
-
84lukasz pomogło Ci w jakiś sposób? Brałeś solo czy w mixie? Dlaczego rzucasz?
-
Witajcie. Czy jest ktoś kto bierze/brał ten lek głównie przeciwdepresyjnie i na humor. Czy da się zauważyć plusy w sprawach seksualnych? Czy bierzecie go solo czy jako dodatek? Proszę o opinie. To już jeden z nielicznych leków których jeszcze nie brałem.
-
Nie znajdę tej pracy. Przeglądam CV coś tam wysyłam a w mojej głowie że się nie nadaję do niczego. Pracowałem w sprzedaży, a teraz mam jej dość. Nie chcę chodzić i namawiać ludzi na coś na co nie mają ochoty, a na inne rozmowy wcale mnie nie zapraszają. I jeszcze rodzice którzy myślą że trochę wymyślam, chociaż widzą że nie jest ze mną dobrze. I jeszcze kasa którą przegrałem i problemy zdrowotne , lęki, płacze. Masakra. Chcę umrzeć , poważnie, nie wyobrażam sobie przeżyć w życiu tyle co teraz. Nie wyobrażam sobie roku a co dopiero 50 lat w takim stanie.
-
Dziś byłem na rozmowie o pracę w branży której pracowałem i na koniec powiedziałem że jednak nie chcę tej pracy. Facet podziękował mi za szczerość. Boję się że nic nie znajdę i zostanę u rodziców, bo zmuszony jestem teraz u nich pomieszkać. Rok temu wszystko było inaczej a ja i tak byłem smutny. Boję się pracy, może nie pracy, ale moich kompleksów przez które pracę rzucam i tego że jestem słaby fizycznie i emocjonalnie. Często po prostu nie wytrzymuję nerwowo. Nie chcę już wychodzić po pracy i płakać, zasypiać i bać się co będzie jutro. Ciągle uciekam. Nie mam już dokąd. Chciałbym by był jakiś ośrodek dla takich wyrzutków jak ja, ale niestety, nawet ze szpitala wypisali mnie po kilku tygodniach. Albo bezdomność albo picie.... czasami chciałbym być na wiecznym haju lub niepełnosprawny umysłowo by nie odczuwać tego wszystkiego tak mocno. Pierdzielona wrażliwość
-
Leczyłem się na lęki właśnie przed pracą (10 lat temu wróciłem z zagranicy i poszedłem pierwszy raz do psychiatry bo uważałem że nic nie umiem, że się do niczego nie nadaję), ale wtedy potrafiłem jeszcze jakoś sobie znaleźć zajęcie, miałem mieszkanie, teraz nic mnie nie cieszy, doszły jeszcze dolegliwości fizyczne (np. boli mnie ząb wiem że muszę go zmienić ale mam baaardzo kiepską sytuację, a tak mnie wkurza że nie daje mi spokoju) Z prac rezygnowałem różnie. Głównie że czułem że to nie dla mnie. Jak brałem leki dobrze sprzedawałem byłem pewny siebie, teraz uważam się za nic nie wartego i brzydkiego gościa. Pieniądze ulokowałem na giełdzie i straciłem połowę mieszkania, resztę oddałem rodzicom bo mnie kusi. Źle się z tym czuję, ale mam zbyt duże ciągotki. Rok temu pracowałem wprowadzając polisy na zlecenie, taka praca z doskoku i też pamiętam że zrezygnowałem bo mnie to nie cieszyło, wstydziłem się ludzi itp, tak rzuciłem impulsywnie. Potem wszystko się rozwaliło. Teraz boję się naprawdę podjąć chyba każdej pracy. Myślałem gdzieś uciec na jakąś misję czy pomoc charytatywną ale też się boję że nie dam rady. Nie ukrywam że dokuczają mi problemy fizyczne (bolący ząb jakoś źle wstawiony musze wydać kilka tysięcy na implanta, niesmak w buzi, jestem delikatny, szybko marznę, szybko się pocę), a leków jakoś nie mogę trafić. Dlatego np. boję się jechać zagranicę bo uważam że sobie tam nie poradzę fizycznie i że będę smutas jak inni będą się bawić. Poza tym tu w razie czego mogę pójść do lekarza itd. Jednym słowem w każdym rozwiązaniu widzę wady i boję się że będzie niewłaściwe
-
Sidun mam takie numery: 698 619 077 i 608 417 883 wiem że miała się przenosić z Niedźwiedziej. Spróbuj może któryś zadziała. PS> Czy ktoś z Was ma może jakieś dojścia do spokojnej pracy, dla osoby bardzo nie wierzącej w siebie. Pracowałem w sprzedaży i finansach. Chciałbym teraz coś totalnie prostego by się odbudować, bo jak na razie siedzę w domu i wydaje mi się że do niczego się nie nadaję. Mam 34lata
-
Witajcie mam 35 lat jestem mężczyzną, obecnie mieszkam z rodzicami bo ... o zgrozo sprzedałem swoje mieszkanie na które kiedyś zarobiłem sam zagranicą i część pieniędzy straciłem na hazardzie. Zostawiła mnie dziewczyna, bo w sumie byłem wybuchowy z frustracji i depresyjny, nie mogłem jej zapewnić normalnego życia, nie cieszyłem się. Proszę nie wyśmiewajcie się bo to naprawdę dzieje się w mojej głowie. (chodzi o moje rozważania o pracę). Mam myśli samobójcze, bo jak można być kimś takim:( Rodzice przeze mnie cierpią i nie mają też już na mnie pomysłu. Byłem w szpitalu psychiatrycznym i może zbyt szybko rzucałem leki, ale jakoś nie mogłem trafić. Do sedna 1.Boję się pójść do pracy : a)przede wszystkim że się nie nadaję, pracowałem w bankowości, sprzedaży i szło mi dobrze nawet bardzo, ale byłem wtedy na lekach. Teraz wiem że nie potrafiłbym się uśmiechać do klientów i namawiać ich na bezsensowne produkty. b)fizycznej pracy się boję bo jestem słaby- ja nie wmawiam sobie, ja po prostu szybko się pocę, szybko marznę, może to przez chorobę, ale odkąd pamiętam zawsze taki byłem c)wygląd- miałem kiedyś problemy z trądzikiem i teraz też nie jest super i potrafię z tego powodu zamykać się i izolować, albo rzucać pracę d)zawsze pracę rzucam sam i to przeważnie z powodu że wydaje mi sie że już dłużej nie wytrzymam i chyba nie wytrzymuje skoro rzucam e)mam teraz dramatyczną sytuację muszę do niej iść po prostu do pracy, a to mnie paraliżuje jeszcze bardziej bo wiem że grunt pali mi się pod nogami. f)nie widzę jednym słowem pracy dla siebie, a to wszystko przez to, że wiem że tylko po lekach funkcjonowałem, wiem że bez leków rzucałem, wiem że jestem słaby fizycznie i mam kompleksy odnośnie swego wyglądu i samooceny. Inne problemy: 1)Porównuję się do innych, gdy widzę kogoś kto nie ma problemów z cerą zazdroszczę mu, gdy widzę gdy ktoś pracuje odnoszę to do siebie 2)Jestem słaby fizycznie, potrafię przejechać na rowerze sporo km, ale co z tego jak marznę szybko gdy jest ciut chłodniej, latem się szybko pocę 3)Przegrałem pieniądze i muszę je odrobić bo wisi nade mną do zapłacenia podatek kilkadziesiąt tysięcy PLN 4)Zawsze uciekałem i teraz też chcę uciec, ale nie mam dokąd 5)Męczę siebie i swoich rodziców, dla takich ludzi jak ja nie ma miejsca na tym świecie 6)nikogo nie poznam już wiem Jest tego mnóstwo i codziennie myślę o tym wszystkim i nie potrafię się zrelaksować i uspokoić zająć czymś, każdy dzień to dla mnie stres. Wstydzę się nawet z psem na spacer wyjść bo sąsiedzi zobaczę że nie pracuję. Przepraszam piszę to w nerwach i jest to dość chaotyczne. Rok temu miałem mieszkanie , dziewczynę i nawet pracę i też byłem nieszczęśliwy, czyli to nie kwestia pieniędzy i obecnej sytuacji. Wszystko się rozchodzi o to że po prostu uważam się za słabego nic nie potrafiącego człowieka. Wchodzę do Biedronki i myślę sobie jak oni mogą tam pracować, ja bym nie dał rady itp. Nie wiem co zrobić: leki nie chcą zaskoczyć, zapisałem sie na terapię poznawczo behawioralną, szkoda mi kasy zaraz bo jej nie mam, ale nie mam wyjścia. Lepsze to chyba niż samobójstwo, chociaż najchętniej chciałbym zniknąć niestety tak sie nie da. Zabiłbym się, ale też boję się że mnie odratują np. po lekach, a drastyczniejszych sposobów się boję
-
A czy ktoś z Was ma tak że paraliżują go lęki przed wyglądem. Ja niby wyglądam ok, ale miałem kiedyś trądzik i teraz jak wyskoczy mi coś na głowie lub twarzy to dla mnie wielki dramat. Stąd (wiem że to dziwnie brzmi) unikam pracy. Pracowałem już w bankach głównie i to w kontakcie z ludźmi i nawet było ok, ale wiele razy rzucałem pracę i to właśnie z takiego powodu. Drugim problemem jest to że jestem znerwicowany. Dobrze wypadam na wielu rozmowach a potem w głowie wydaje mi się że sobie nie poradzę, że kontakt z klientem będzie nie dla mnie, że to zbyt stresujące będzie i wolę unikać pracy. Teraz np. mam propozycję od znajomych pracy w Anglii w chłodni i ja ogólnie zmarźlak jestem i boję się że będzie mi tam za zimno, poza tym boję się że pogorszy mi się tam stan mojej cery i znowu zacznę się zamykać. A mam 33 lata:( Masakra. Facet i takie lęki takie problemy. A żeby było śmieszniej jestem ogólnie uważany za pozytywnego gościa. PS> Może jakaś też lękliwa się mną zainteresuje:)
-
Szukam kogoś kto podobnie jak ja ma lęk przed pracą? Pracowałem i to nawet w sprzedaży, a teraz jestem taki lękliwy że masakra. Proszę odzywajcie się w priv
-
Czy Wy też czujecie się tacy samotni i niezrozumiali?
-
Czy ktoś bierze/brał? Braliście na receptę czy w formie suplementów np. ze sklepów dla sportowców, lub sex shopów. Chodzi mi o poprawę erekcji. Nie wiem czy lepiej to brać czy jakś cytrulinę, argininę?
-
Od jutra mam zacząć brać ten lek w dawce 75mg rano i 75 wieczorem. Panowie jak libido i erekcja bo u mnie przez nerwice lub inne przyczyny i tak z tym lipa zwłaszcza z erekcją, a w ulotce jest napisane że na tą sferę działa , chociaż opinie są różne. Ktoś pisał że po kofeinie i po tym strasznie mu się chce. Czy jest efekt przeciwdepresyjny czy tylko przeciwlękowy? Jest banan na twarzy? Jak porównacie do SSRI? Co polecacie ogólnie na erekcję, słyszałem o jakiejś cytrulinie że tlenek azotu zwiększa
-
Wpisujcie , dopisujcie się na listę kto chętny na spotkanie w centrum w tym tygodniu - metodą kopiuj wklej(piszcie w nawiasie weekend lub tydzień lub obojętne) Jeżeli się nazbiera 7-10 osób to spotykamy się bez gadania: 1.boogyman (obojętne)
-
Zorganizujmy po Nowym ROku jakieś spotkanie. Co Wy na to?
-
Pocenie i skutki seksualne. Słuchajcie ten lek na mnie działa, już drugi raz do niego podchodzę, ale czy znacie jakieś sposoby na pocenie się. Wczoraj byłem w pracy na rozmowie z klientem i tak się spociłem na koszuli że szok, aż podczas rozmowy czułem że pot mi cieknie I(ogólnie mam z tym problem a po tym leku masakra). Źle to wpływa na mnie gdyż wchodząc do pomieszczenia gdzie jest nieco cieplej zaraz martwię się czy sie nie spocę. I tak cały czas. Biorę od 3tygodni dawkę 20mg . Czy nie zejść na 10mg (wyczytałem że minimalna jest 20mg) . Sam nie wiem. Znacie jakieś sprawdzone sposoby na pocenie się - inne leki może? No i te skutki seksualne- wiem że niektórzy psychiatrzy coś dorzucają na zniwelowanie tych skutków ubocznych. Mój za bardzo nie wie co. Dziękuję za odpowiedzi
-
Panowie ja już stosowałem trazodon i mirtę. Na mnie o dziwo mianseryna działała dosyć dobrze na libido, ale byłem po niej nerwowy, a już moklobemid kiedyś zadziałał po prostu wspaniale, ale też była zbytnia agresja nerwowość. Piszcie z własnych doświadczeń co Wam pomogło na sex
-
Pirebedil pronoran to chyba ten sam lek-agonisci dopaminy?Ktos bral moze? Buspiron ma tez dobre opinie i johimbina.czy stosowanoe takich suplementow jak DAA na wzrost testosteronu cos daje?Obecnie biore paro i juz czuje skutki uboczne.Lekarz mi dal jakies Abilify ale zmula mnie strasznie.prosze odpiszcie bo w czwartek mam wizyte
-
Czy ten lek pomoze mi w problemach z utrzymaniem erekcji czy tylko libido?Ma jakies dzialanie przeciwlekowe przeciwdepresyjne? Mozna laczyc z ssri? Jesli nie to to co polecacie zeby zadzialalo przeciwlekowo i pomogla w sexor
-
Piszesz o libido a mi glownie chodzi o poprawe erekcji.czy to normalne ze od kilku lat nie mam porannych erekcji?A ta seliginina to jest szansa ze wypisza?Mi mianseryna trosxke pomagala na te sprawy ale przeciwdepresyjnie nic i nawet nerwowy bylem. Sertralina i fluwoksamina tez za bardzo nie zaburzala libido.A takie DAA to na plus pojdzie bo pisza na forach ze potem prolaktyne zwieksza i jest jeszcze gorzej