Skocz do zawartości
Nerwica.com

arturk

Użytkownik
  • Postów

    177
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez arturk

  1. Polaklita, ja równiez w wielu postach ciągle o tym pisze, ale kazdy jakoś to olewa, sądze, że ludzie sa zbyt leniwi żeby spróbować, poprostu nie wierzą i nie chca spróbować, bo wydaje im sie to niewiarygodne. Sądzę, że nie ma sensu dalej marnować życia na nerwicę, i warto spróbwac, co macie do stracenia? Ja ostatnio od ok pol roku przestalem brac bo sie swietnie czułem , a teraz zacząłem chlac alko i zaczęło wracac, jaki z tego wniosek, zacząłem zanieczyszczac organizm i nerwica zaczęła stopniowo wracać, wniosek taki, ze wszystko zalezy od toksyn :) choć nie czułem się tak fatalnie jak przed kuracjami, znacznie lżej mi to przechodziło, ale jednak musze się wybrac na kuracje, to działa zarabiście, jak nie piłem to czułem się zupełnie zdrów. Zaraz napisze to na Twoim wątku, ale powiem tak, ciężko będzie przekonac ludzi, ja sam byłem kiepsko nastawiony, ale byłem juz w tak opłakanym stanie, że chwytałem się brzytwy. Brzytwa okazała się wybawieniem.
  2. Daj spokój Victorek ona jest pewną siebie kobietą, która potrafi kierowac się własnym rozumem a nie słuchac co ludzie mówią a na końcu mi tu o Zeit Geiscie zapodaje, no o czym tu mówimy, kolejna ofiara filmu stworzonego przez takich ateistów jak ona. I to się nazywa miec swoje zdanie hahaha Z takimi ludźmi nawet predstawiajac najsilniejsze argumenty na dowód prawdy swoich twierdzeń sie nie dogadasz, bo ona zaślepiona Zeit Geistem i innymi bzdetami. Co tam jeszcze oglądałaś 2012???
  3. No dobra to ja sie wam tez przyznam jak juz jedziemy o tych drugach. Ok 5-6 lat przed startem nerwicy czyli jakies 9 lat temu ostro jechałem z tym tematem głównie marihuana i amfetamina, ale co bylo w towarzystwie to bralem bez wahania, nie potrafie sobie wyobrazić jak ja mogłem tak bezmyślnie się zachowywać, ale ponoć mlodzi są głupi i ja byłem tego zywym dowodem. Po ostatniej przygodzie z amfetamina zaczelo sie i tak 3 lata bylo tylko coraz gorzej, az trafilem do tej babki o ktorej wspominalem na poczatku, ona od razu wykryla, że mam strasznie zanieczyszczony organizm i podała wszystkie zwiazki chemiczne ktore znaduja sie w narkotykach. Powiedziała dokładnie co bralem, i jak to wyeleiminujemy z organizmu to będzie dobrze i tak byo, miała racje, ale ostrzegała 0 alkoholu, bo cała nasza praca na marne, czułem sie wspaniale az nie zaczalem znow pic. Takze, ide do niej znow sie zregenerować, przestaję pić i wnioskuję, że z nerwicą koniec
  4. Wiedz, że nerwica to nie ataki. Ataki to tzw lęk napadowy, występuję rzadko a nawet wcale, a opisane przez Ciebie symptomy wskazują na nerwicę wegetatywną. To nawet nie lęk wolnopłynący, bo skoro go nie masz tzn ze odbywa to u Ciebie w sposób bardziej somatyczny w formie złego samopoczucia. Skoro lekarz ją stwierdził, to pewnie miał ku temu podstawy. Rodzajów nerwic jest tak wiele, że mógłbym pisać i pisac, ale skoro lekarz postawił diagnoze to co z mojego pisania skoro wiadomo co Ci jest
  5. Nie no oczywiście masz rację, alkoholu powinnismy unikac przede wszystkim, ale ja kiedys nie pilem a nerwica była, po prawie rocznej diecie i specyfikach minęły wszystkie objawy które miewalem też na trzeźwo i nie naduzywając alkoholu. Po tym stwierdzam, że zmiana gospodarki żywieniowej i detoksykacja organizmu to niewatpliwie główny sprawca mojego świetnego samopoczucia. W tym roku mam wiele planów odnośnie samego siebie, bo zawsze byłem dla siebie na ostatnim miejscu, wiesz szkoła, praca, inni, a teraz chce zmienić wiele i wierze, że mi się uda. Mam też zamiar iść na siłownie i na basen, totalnie zdrowy tryb życia, ale najpierw muszę się poskładać po ostro zakropionym Sylwestrze i zaczynam działać. Wkrótce mam jeszcze obronę pracy i muszę być świetnie przygotowany.
  6. Kolejnym dowodem na teorie Rebeltecha jest moja dieta i suplementy Ale spoko Liliana nie łam się jesteśmy z Tobą forum est po to by podyskutować, i każdy ma prawo do własnej opinii, ale ja swoją wyrażam nie po t by pokazac jaki to ja mądry jestem, tylko żeby pomóc nam wszystkim naprawdę!
  7. Rebeltech otóż ja stosowałem wspomniana wcześniej dietę wschodnioazjatycką, tam podstawą jest wyrzeczenie się przetworów mlecznych które posiadają wiele kultur bakterii które zanieczyszczaja nasz organizm, poza tym nie jemy wieprzowiny, jedynie kurczak i ryby z mięs sa polecane, nie jemy surowych owoców absolutnie cytrusów, 0 czekolady i cukrów prostych, no i wiadomo, 0 alkoholu. Prawdą jest to, ze z poczatku nie wierzylem w tą kurację bo przeczy ona tej Zachodnioeuropejskiej, ale Pani doktor, która mi ją zaleciła powiedziała tak "jak uważasz, ale zwróć uwagę, że ta zachodnioeuropejska medycyna oparta na farmakologii istnieje na dobre od ok 200 lat, natomiast ta chińska ma swoje korzenie juz 2000 lat wstecz" Przekonało mnie to i zacząłem ją stosować, obecnie nie jestem juz tak wytrwały, poniewaz przyniosła ona znakomite efekty, był okres kiedy nie wiedziałem co to nerwica do momentu gdy znów zacząłem chlac tfu tfu.. Ta dieta była wspomagana przez specyfiki z grupy suplementów diety, nie jest to zakazane, ale stwierdzono, że głupoty wypisuję wiec usunięto moje posty z forum i tyle. To kropelki dr Jonasza dystrybutorem u nas jest Joalis. Poszukaj w necie. Poza tym chodziłem do tej wspomnianej Pani na akupunkturę, wszystko to dało w okresie ok pół roku niesamowite efekty, mogłem wszystko, choć wcześniej nawet nie pijąc byłem w fatalnym stanie nie mogłem ruszyć się z domu, ciągle się dusiłem, ręce miałem mokre jakbym wyjął z wody, zawroty głowy, dereal itp itp, po kuracji wszystko ustąpiło jak ręką odjął. Gwarantuję, że nie był to efekt placebo, choć to mi równiez zarzucano, zmiany odczuwałem powoli i stopniowo az do momentu całkowitego braku objawów. Od pół roku nie stosuję diety, nie biorę kropelek ani nie bylem na akupunkturze i spowrotem się zaczyna, przy tym zacząłem znów pic, bo myślałem ze jestem już nie wiadomo jakim twardzielem i mogę wszystko, no i zaczyna wracac, ale nie w takiej formie jak poprzednio. Jestem jednak pewien, że jeśli wrócę do poprzedniego trybu życia będę znów pełen energii i chęci do życia i taki mam plan na ten 2010 rok. Warto spróbować, na pewno pomoże a w jakim stopniu to przekonajcie się sami. Warto poczytac o chińskiej medycynie i specyfikach dr jonasza. Nie reklamuję, nie nakłaniam, ale polecam, bo sam wiem jakie mi korzyści przyniosły. [Dodane po edycji:] Liliana sorry nie obraź się ale takic mżonek to ja juz się naczytałem i ty pewnie tez i co Ci to dało? To jest taka potrzeba wygadania się wsparcia samego siebie i innych na tym forum, ale niczemu nie służy. Oczywiscie praca nad soba to bardzo ważne ale moim zdaniem w trochę innym aspekcie.Ja jestem zdania "w zdrowym ciele zdrowy duch".
  8. Nie no prosze Cie, dałas tu pokaz swojego IQ, że az boli. Powiedz mi co robisz na tym forum skoro jestes taka silna psychicznie, wyzwolona, pewna siebie i inteligentna? Żenada! [Dodane po edycji:] Ja zawsze powtarzam ludziom rozumujacym w Twój sposób, że gdyby istnienia Boga było tak oczywiste to każdy by wierzył, a a zbawieni będą tylko Ci którzy nie widzieli a uwierzyli. Myślę, że wiara nie jest oznaką slabości a wręcz odwrotnie, bo tylko silni ludzie potrafią oprzeć się pokusom i prowadzić życie wg pewnych ustalonych zasad, ja nie jestem tak silny, ale ciągle do tego dąże, jednak wierze i nie przestanę. Tobie równiez zyczę bys odnalazła wiarę...
  9. To chyba każdy z nas tak ma nie tylko my nerwicowcy, ja tez czuję, że wkrótce pozbędę się tej nerwicy, a i tak nie będzie tak pięknie jak kiedys pierwsze imprezy dziewczyny, zycie na totalnym luzie, wyjazdy, gromada przyjaciół wokól, teraz praca, obowiązki, jeszcze nie mam rodziny, choć dążę do tego nieustannie, narazie nie udało sie znaleźć kogoś po tym jak zniszczyłem 6 letni zwiazek, i jest mi z tym cieżko, ale cóż mam zrobić żyję dalej, ale od piekna i szczęscia to w moim życiu daleko, choć niewątpliwie byłbym bardzo zadowolony gdybym był juz całkowicie wyleczony. Za młodu dużo nadużywałem narkotyków, później przerzuciłem się na alkohol i tu upatruje przyczyn mojej nerwicy, z nakotyków się wyczyściełem na detoxie i jest znacznie lepiej, a alkoholu czasami popije i np dzis mam po sylwestrze jazdy, a wczoraj była masakra! Moje postanowienie Noworoczne to 0 alkoholu i tobie tez tak radzę i spróboj detoxu i diety, powinno pomóc tj w moim przypadku Jest nadzieja nie ma się co łamać trzeba znaleźć przyczyne i później już tylko z górki, w Twoim przypadku przyczyna wydaje mi się oczywista, ale najlepiej polataj trochę po specjalistach. Powodzenia.
  10. Zgadzamm sie z wami w 100 % co tu piszecie szczególnie z Victorkiem, mam dokładnie takie samo spojrzenie na moją nerwicę. Impulsem dającym jej pole do popisu jest moje ciało a dusza, że nadwrażliwa dopełnia całosci i taich jak ja jest wielu stąd mamy to forum. Wiem jednak, ze rodzajów nerwic iich przyczyn jest wiele stąd każdy powinien odnalexć w sobie ten impuls. Myślę jednak, że dieta to podstawa w każdym przypadku. Ja stosowałem tą wschodnioazjatycką, zero przetworów mlecznych, wieprzowiny, alkoholu, surowych owoców, tylko sparzone na wodzie i to też tylko 1 szt dziennie, warzywa natomiast i ryby jak najbardziej. Mnie dało to świetne efekty i na prawdę jeli nie popije czuje sie jak za dawnych lat bez nerwicy i moge wszystko. Do tego stosowałem pewne specyfiki o których kiedys na forum pisałem, ale usunięto moje posty bo stwierdzono, że to kłamstwa, no cóż...
  11. serek moja rada, zła rada... ja nie mogę sobie wyobrazić jak mozna w nic nie wierzyć, jest się takim pustym mięsem, które żyje tylko po to by umrzeć...
  12. U mnie nerwica objawia się w zasadzie już tylko po upojeniu alkoholowym, ja mam swoją teorię jeśli chodzi o nerwicę. Otóż wszystko zależy od odżywiania i od używek różnego rodzaju a orgniazm który słabszy lub podatnieszy na różnego rodzaju toksyny nie radzi sobie z nimi i reaguje w ten nie przyjemny sposób. Ja odczułem znaczną poprawe po detoksykacji organizmu i mam jazdy wyłącznie po upojeniu alkoholowym. Moje postanowienie Noworoczne to 0 alkoholu i dietka wiem, że jestem w stanie to zrealizować a wtedy żegnaj nerwico :)
  13. Co miałem zrobić juz zrobiłem, teraz zwyczajnie się nie poddaje, bo zaznaczam nie jest ze mna tak źle jak było, nie chodziłem nigdy do psychiatrow psychologow, nie brałem leków poza validolem na oddychanie, ale walcze juz ponad 3 lata, i jest coraz lepiej, w zasadzie nie mam już lków, jedyne co i powstało to właśnie te wzdęcia i uczucie pełności co wzmaga duszności i powoduje złe samopoczucie. Wierzęgłęboko, że 2010 mnie wyleczy bo 09 mnie podłamał i to mocno, dlatego wiem, że moje wyzdrowienie jest blisko. Wogole smieszne, ale wszystkie wazne sprawy poprzekladalem na 2010 bo nie chce prowokowac pecha w tym roku jeszcze. Nie wiem czy tylko dla mnie ten rok był kompletna porażką czy wam tez dał w kość, ale to już temat na inną historię...
  14. hEH MAM TO SAMO, SILKA 80 KG WAGI, SWIETNY WYGLAD, SWIETNE SAMOPOCZUCIE, JAK DOPADLA MNIE TA FRANCA WAZYLEM JUZ 67 KG!!! TAKZE POSZLA PO BANDZIE, TERAZ TROCHE SIE ZBIERAM, ALE MAM PROBLEMY Z ODZYWIANIEM, WZDECIA, ODBIJANIE, BRAK APETYTU PRZEZ TO I DUSZNOSCI DO TEGO - PORAZKA, CHOC LEKOW NIE MA TO WSZYSTKO JAKBY ZWIAZANE Z CIEZKIM TRYBEM ZYCIA JAKI MI PRZYPADL NA TEN FATALNY W SKUTKACH DLA MNIE 2009 MIMO, ZE NERWICA JAKBY ODPUSZCZA TO SAM STRES SIE ZALACZA I TO MOZE BYC PRZYCZYNA NOWYCH SCHORZEN, EECH CO ZA ZYCIE...
  15. W takim wypadku daję dużą możliwość wystąpienia zaburzeń lękowych, choć piszę tylko z autopsji, bo nie mozna czegoś wylkuczyc lub zatwierdzic na podstawie tego co piszesz. Proponuję więc jak poprzednicy zrobic badania na choroby zakaźne i na pewno wykluczysz objawy na jakis czas a przy dużej dozie szczęścia na bardzo dlugi czas Powodzenia...
  16. A nie jest tak, że przypadkiem bliscy Ci odradzali jego zrobienie, lub zrobiłeś to wbrew im, a nawet w jakims sensie wbrew sobie bo chciales coś komus udowodnic, i w zasadzie jestes dumny, że go masz, chcialeś czuć się przez to pewniej a reakcja jest zupełnie odwrotna? Mnie się wydaje, ze to podłoże tkwi w psychice. Sam mam taki dylemat, ale narazie sie nie zdecydowałem, bo jestem typowym nerwicowcem, i to mogłoby mi tylko zaszkodzić. Nie wiem czy wiesz o czym pisze, ale postanowiłem spróbowac, może trafiłem w sedno ???
  17. Ok Linka jak uważasz, ja nie będę się sprzeczał, ne jestem lekarzem, nie znam si na medycynie, postępując wg jej zasad, mogę powiedzieć, że bez żadnych leków czuje się zdrów, a jakby tak cofnąć się z 2 lata wsteczi poszukać tu moich postów, wyglądały one podobnie jak klegi zalamany na maxa. Ja tylko piszę co mnie pomogło. Uważasz, że wykluczając jabłko, gruszkę, nabiał i wieprzowinę człowiek nie będzie żył? No cóż ja się nie wymądrzam dale i ine próbuje was przekonać, ja jednak czuje się coraz lepiej, i nie jest to chwilowa poprawa po tabletach, bo ich nie biorę, są dni kiedy po przebudzeniu wydaje mi się , że jak nie dzis to jutro nerwicy nie będzie, wcześniej nie miłaem takich nadziei. Kto ma ochotę spróbować polecam. Jest to równiez znakomity sposób na schudnięcie, ja spadłem 10 kilo i czuje się z tym na prawde extra!
  18. Linka otóz sam byłem zdziwiony ale według wschodniej medycyny mleko i przetwory mleczne to zabójstwo dla organizmu, posiadaja wiele bakterii kóre po czasie źle wpływają na nasz organizm i nasze samopoczucie, nie zaleca się jedzenia wieprzowiny, cytrusów, surowych owoców jak jabłka, gruszki (tylko pieczone). Warzywa, ryby jak najbardziej, kurczak ok, ale nabiał to masakra. Zresztą to nie od dziś wiadomo że medycyna wschodu nie w jednej kwestii przeczy medycynie zachodniej. Nalezy sobie na poczatek zadac pytanie której zaufamy. Mnie ta nowoczesna nie pomogła nic, było coraz gorzej, natomiast po tym jak zacząłem stosowac medycyne wschodnią czuję sie coraz lepiej, dziś rano po obudzeniu czułem się jak chyba przed wieloma laty kiedy to byłem zdrów, dlatego zaufałem chińskiej medycynie do reszty. Stosuję akupunkturę, pije ziola, przestałem jeść nabiał i to chyba nie przypadek, że tak bardzo poprawiło się moje samopoczucie. Ludzie którzy widzieli mnie kiedyś mówią że bardzo się zmieniłem na lepsze, że lepiej mi z oczu patrzy i mam gładką cerę, ogólnie duzo lepiej wyglądam. Medycyna wschodnia liczy sobie kilka tysięcy lat a ta zachodnioeuropejska jednie kilkaset, ale wybrac trzeba samemu. Powodzenia w wyborze...
  19. No to nie wiem czy mam Ci pisac czego masz unikac czy juz sam wyciągnąłeś wnioski? Musisz oczyścić swój organizm z toksyn, a w rozmaitych jogurtach serach jest ich najwięcej o tych energydrinkach drugach i alko nie wspomne. Ogólnie moja sytuacja jest dosć podobna tez ćwiczyłem jadłem mnóstwo serków jogurtów żeby przybrac na masie, dało to świetny efekt w postaci zadowalającego wyglądu, ale z samopoczuciem było fatalnie, w przesłości nadużywałem narkotyków i alkoholu i to wszystko sie uzbierało, po detoksykacji organizmu czuję się coraz lepiej, nie mam leków, nie pocą mi sie dłonie, nie mam duszności (sporadycznie) wrócilem z dalekiej podróży jak to się mówi. Także zmień tryb życia a zmienisz równiez swoje samopoczucie.
  20. A nie ćpałeś kiedyś, nie piłeś alkoholu w nadmiernej ilości przez dłuższy czas, nie jadasz w nadmiarze bialek (tj sery jogurty), nie jestes otyły? To wazne odpisz.
  21. Spooooko, kiedys tez popuściłem, jechałem do hiszpanii i w niemczech mnie przycisnęło, a wiadomo, autostrady itp ie było gdzie sie yhmyhm.. i nie wytrzymalem, było to dawno i nie mialem jeszcze nerwicy a problemy z biegunką związane ze stresem miewam rzadko nawet bardzo rzadko, raczej miewam zaparcia, no ale wtedy stres związany z wyjazdem i to wszystko moze jakas niestrawność i kleks niespodzianka. Pamiętam to jak dziś, ale spokojnie nie wpłynęło to na mnie jakoś deprymująco, choć jak dzis o tym pomyślę a było to 10 laat temu to wywołuje to we mnie taki niesmaczny lęk
  22. Też tak mialem przez ponad 2 lata od początku nerwicy byo coraz gorzej, jednak gdy myślałem, że smierc jest blisko zorganizowałem się uświadomiłem co mi dolega, zacząłem dietę, stosowanie praktyk medycyny naturalnej i obecnie jestem bliski normalności pod względem psychicznym, pojawił się kolejny prblem tj zaburzenia układu pokarmowego, ale to jest pikus w stosunku do tego co przeżywalem na początku, także nie martw się, gorzej juz byc nie może, może byc tylko lepiej i tego się trzymaj i zacznij prace nad sob, spokojnie bez obaw, bedzie lepiej.
  23. Dzięki Meret, ano widzisz jednemu to pomoże innemu co innego na co innego, nie ma reguły, ja wychodze z załozenia, że należy próbować wszystkiego co nie zaszkodzi. Musze wynaleźc jakieś zioła i spróbowac z ta akupunkturą, lecz chciałbym się tu dowiedzieć czy ktoś wie co to może być i czy to może być wynikiem nerwicy, bo tak właśnie mi sie wydaje ;/ Co ta ku.rwa nam jeszcze przyniesie, całe życie przed nami.... ;/
  24. ja pamiętam jak byłem mały 7-8 lat lubiłem znecać się nad owadami, insektami (muchy, pająki i inne takie tam robactwo) z nudów je podpalałem, urywalem nogi skrzydła, teraz tak nie mam. Stało się to swego czasu moim nałogiem, jak tylko pojechałem na wieś i miałem trochę wolnego czasu zaraz łapałem owady i robaki i je dewastowałem. Od małego mam psy i koty, jednak nigdy nie potrafiłem się nad nimi znęcać, zawsze kochałem zwierzęta, jednak martwiła mnie ta skłonność do zabijania tych owado-robaków. Obecnie nie robie takich rzeczy w końcu mam 25 lat, jednak zdarzy mi sie, że jak dopadne muchę, zanim dam jej umrzeć, troche poprzekręcam jej łbem i pourywam skrzydełka i odnóża, sam nie wiem od czego to zalezne i czy pozostali tez tak mają. Zaznaczam, że nad normalnymi zwierzętami, nie szkodnikami się nie znęcałem i nie znęcam, nie wiem czy to jakies usprawiesliwienie. Nawiązałem do tematu dręczenia ale czy te paskudztwa to tez zwierzęta? - Nie wiem, jednak to jest dla mnie trochę dziwne ;/ i ten temat mi to uświadomił i postanowiłem coś o tym wspomniec.
  25. Dodam, że raczej nie sądze by był to refluks, który charakteryzuje się cofaniem kwasów do przełyku, czegoś takiego doświadczam bardzo rzadko, jak kazdy człowiek, bardziej przyrównuję to do zespołu jelita drażliwego, jednak tego też nie jestem pewien, bo tam występują głównie biegunki, które są u mnie rzadkie i nie mam problemów podczas sytuacji stresowych czy tez koniecznosci nagłych wizyt w WC. Głównym problemem są te wzdęcia i dyskomfort w podbrzuszu oraz ciągłe odbijanie. Wcześniej nigdy czegos takiego nie miałem, więc troche mnie to denerwuje, a nie wiem jak sobie z tym radzić, lekarze tez żadnej konkretnej rady nie dawają, dostałem jakieś antybiotyki gówna warte i nic nie pomogły, zacząłem wiec picie tego siemienia lnu mielonego i jakby było trochę lepiej. Zaznaczę jeszcze, że lubie sobie wypic piwko, choć ostatnio prawie całkiem odstawiłem alkohol, bo bardzo źle jak my wszyscy chyba znosiłem kaca, a teraz po alkoholu mam dodatkowo problemy z tym ciężarem w podbrzuszu i wzdęciami. Zastanawiam się czy wogóle wszystkie moje problemy nie wzięły sie od alkoholu, poniewaz swego czasu naduzywalem go, głównie piw. Dobra konczę swą wyczerpująca wypowiedź eraz czekam na diagnozy [Dodane po edycji:] Owszem meret bywam na seansach akupunktury, ale dotychczas raczej pod kątem nerwicy, bardzo pomogła, myślałem juz od jakiegoś czasu by sie wybrac na to właśnie tez..
×