Skłonności do uzależnień masz niewątpliwie i wizyta w poradni uzależnień to najlepsze co może zrobić.
Przerabiałem to, chlałem do upadłego przez dłuższy czas swojego życia, ćpałem fetę, łykałem benzosy garściami.
Chwilowa ulga i znieczulenie, a problemy przecież nie znikają, często się nawarstwiając. Nie wspominając o spustoszeniu w organizmie, co tyczy się też głowy. Ja jak miałem kaca po ciągu picia, zejście po maratonie amfetaminowym czy odstawiałem benzo to miałem takie jazdy i lęki, że nie pytaj. Droga donikąd. Ze względu na swoje praktyczne doświadczenia mam zamiar zostać terapeutą uzależnień. Pozdrawiam :)