
Josie_86
Użytkownik-
Postów
355 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Josie_86
-
No popatrz, ja też 27 za niecały miesiąc Od kiedy bierzesz leki i na co? jaka diagnoza? Poszukaj jakiegoś dobrego certyfikowanego terapeuty w Łodzi i zapisz się na wizytę. Ja właśnie szukam też terapii i specjalisty dla siebie..
-
Mogłabym napisać wiele złego o pająkach:P Ale po co. Chyba wiesz, że fobia to lęk irracjonalny?
-
Aż mi sie ręce spociły, jak przeczytałam ostatnie posty:/ Wszystko mi jedno, jak te wstrętne grube pająki sie nazywają (kiedyś nawet sama szukałam info o nich, ale tylko mi się gorzej zrobiło i przestałam), byle nie pokazywały mi się na oczy. Zwłaszcza jak jestem sama w domu:( Dlaczego do diabła jak leci jakaś ćma albo zdarzy się myszka to koty od razu za nią biegną, a jak taki potwór zapierdziela przez pokój to nie mają dla niego żadnego zainteresowania? Dwa koty w domu, a i tak muszę się bać
-
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
Josie_86 odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
A co lekarz na to? Zatrzymał sie na tym leku o najlepszym niby działaniu, czy będzie szukał dalej? -
Chyba żartujesz! Aż nie wiem, co napisać:// Mnie też taka sytuacja wyprowadziłaby z równowagi. W głowie mi sie takie zachowania nie mieszczą, nieźle bym wygarnęła takiej rodzince:/ Co do męża super, fajnie, że trafiłaś na kogoś tak oryginalnego i kolorowego. Nie mam na myśli koloru skóry oczywiście:) Tylko tę inność. Zwracam zawsze uwagę na takie osoby, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu, trzeba mieć trochę odwagi i nietuzinkowy charakter, żeby się wyróżniać i aż chcę się poznać kogoś takiego:) Mam nadzieję, że z taką postawa Twój mąż też się spotyka? Czyli Wrocław to jego rodzinne miasto? Moja siostra zaczęła tam teraz studia. Byłam dwa razy i bardzo mi się to miasto podoba, ale tak samo lubię Rzeszów (ja mieszkam poza akurat, ale na tyle na ile poznałam Rzeszów, uważam go za bardzo fajne miasto).
-
Milly, skąd ja to znam:/ Ale nie wiem o co Ci chodzi z tymi kanciastymi pająkami, chociaż brzmi podwójnie okropnie. Ja stosuję podział na chude i grube brrrr
-
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
Josie_86 odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
Olmici, napisałam w innym wątku, że tu zajrzę więc jestem. Przeczytałam Twoją 'historię' i nie wyobrażam sobie jak musi być Ci trudno na co dzień z takimi fobiami i natręctwami.. Piszesz, że od ok. 3 lat bierzesz leki. Próbowałeś różnych czy wciąz te same? Zanim zaczęłes je brać było dużo gorzej? A na jakiej psychoterapii jesteś? Ja mam zupełnie inne problemy i dolegliwości i na pewno nie jestem w stanie w żaden sposób doradzić, ani pomóc Tobie, ale masz w razie czego moje wsparcie i zainteresowanie -
Semir troszkę chaotycznie piszesz. Ile masz lat? Zrozumiałam, że bierzesz leki, glównie ze względu na bardzo niską samoocenę, tak? Od kiedy je bierzesz? A jakaś psychoterapia?
-
Dark Passenger, moje współczucie, ja mam tak samo:// Mój mąz wyjechal teraz na parę dni, a ja juz od wczoraj sie zastanawiam, co będzie jeśli gdzieś wyjdzie jakiś pająk, nie daj Boże w łazience albo sypialni.....
-
Smutne, ale zbyt często prawdziwe:( Ja bardzo długo miałam pecha w dobieraniu sobie bliskich osób. Miałam różnych fałszywych przyjaciół. Osoby, które uważałam za pewne, zaufane, moje potrafiły tak mnie wystawić do wiatru i tak bardzo zranić, że nawet teraz pisząc i myśląc o tym, od razu robi mi się gorzej. Na szczęście mąż, mama, siostra - na nich mogę liczyć. Powodzenia w wyjeźdźcie z maluszkiem. Na pewno będzie cudownie zabrać dziecko w takie piekne miejsca i wszystko ułoży się pomyślnie, skoro znajomi mają dobre doświadczenia, a pediatrzy są pewni zdrowia dziecka:) Jak to się stało, że Twój mąż zaczął tam podróżować?
-
Jeździcie w trójkę? Ty, mąż i dziecko? Piesek miał szczęście, że to na Ciebie trafił:) My mamy jedną kicię 'spod krzaka', ktoś chyba zostawił tam maleństwo i mój mąż przyniósł je do domu. Chorutka była, 'zapłakana' i wygłodzona, ale zajęliśmy się nią, wyleczyliśmy i teraz jest najkochańszą przylepką na świecie. Oprócz tego mamy jeszcze jedną kotkę, którą dostałam od kolezanki
-
Nie szkodzi, że sie rozgadałaś, ciekawie piszesz:) Będziecie wybierać sie w to samo miejsce? A z tym pieskiem to okropne, nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy ranią zwierzęta:(( Mam nadzieję, że szybko rany sie zagoją i będzie wracał do siebie! Byłaś z nim u weta? Chcecie, żeby z Wami został?
-
Napisz coś więcej. Witamy :)
-
Magdalenka, nie sądze, by to był problem Witaj!
-
Masz wspaniałe pasje!! Tylko jaka szkoda czytać, że tak długo trzeba pracować i odkładać pieniądze, żeby jechać w ukochane miejsce i tam dopiero poczuć się szczęśliwie. Przez dwa tygodnie.. Nawet sobie nie wyobrażam, jakie to musiały być cudowne wyjazdy i jakie musisz mieć stamtąd magiczne wspomnienia. Kiedy znów chcesz się tam wybrać? Dobrze reklamujesz akwarystykę:) Może zastanawiłabym się nad jakimiś rybkami, ale mam dwie kotki w domu i nie chcę myśleć, jakie to mogłoby spowodowac komplikacje. Zresztą mnie zachwycają takie ogromne akwaria, najlepiej tworzące ściankę działową między np. przedpokojem a pokojem, a w nich te duże 'płaskie' rybki, takie piękne i kolorowe, ale to musi być cholerny, za przeproszeniem, koszt. Pewnie zabrzmiałam jak dziecko z przedszkola heh
-
A te uśmiech na końcu? Tez siebie czasem nienawidzę
-
O ile nowych osób, cześć dziewczyny, miło, że jesteście!
-
Objawy powracają..
-
To świetnie! Że jest Ci coraz lepiej i że jesteś tu by motywować innych:) Powodzenia, trzymam kciuki:) Na jakiej psychoterapii jesteś?
-
Molis wielkie dzięki za wypowiedź, na pewno pomoże mi w podjęciu decyzji :*
-
Mark, i jak mama zareagowała? Ona mieszka sama? Daleko od Ciebie?
-
Piotras dobrze się czyta, to co piszesz, może to dość dziwna uwaga, ale dobrze potrafisz ubrać myśli w słowa. Ja jestem praktycznie przekonana, że postawa mojego taty byłaby taka sama, dlatego nic nie wie. Czytać o chorobach 'lubię', może to niefortunne okreslenie - mam na myśli to, że o tym co z mną się dzieje, chce wiedzieć jak najwięcej, bo mi to pomaga, tak mi się zdaje, owszem zdarzało mi sie przypisywać sobie jakieś dolegliwości, które wydawało mi sie, że do mnie 'pasują', ale po konsultacji z lekarzem nigdy nie wracałam do tego, co okazało się moim błędnym mysleniem i nie wmawiam sobie nic na siłę, wystarczająco się męczę z tym, co mam 100-procentowo zdiagnozowane. Dana-sol , zazdroszczę, że potrafisz powstrzymać się od 'grzebania' na temat chorób i to fajnie, że biegasz, masz pracę i jakąś pasję (jak możesz to napisz jaką ). Ile lat ma Twój synek? A to sypiące się pokolenie.. Pewnie jest teraz rzeczywiście więcej osób borykających się z takimi problemami, ale z drugiej strony kiedyś leczenie tego nie było tak powszechne i więcej było osób z postawą, że choroba psychiczna to żadna choroba