
jetodik
Użytkownik-
Postów
8 173 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jetodik
-
Miłość = cierpienie?
jetodik odpowiedział(a) na Zupapomidorowa temat w Problemy w związkach i w rodzinie
EmInQu sugerujesz, że tęsknota za obiektem miłości i pragnienie przebywania z nim = obsesyjna zazdrość i tłamszenie? po to by zrozumieć zadałem konkretne pytania, odnośnie tez zawartych w Twoich wypowiedziach, dlatego zamiast chodzić i wypytywać ludzi o ich prywatne sprawy, ponawiam swoje pytania do Ciebie: -czy pragnienie bliskości musi się wiązać ze złośliwością? -czy pragnienie bliskości i tęsknota w przypadku rozłąki musi się wiązać ze świadomym szkodzeniu ukochanej osobie? -
pedro90, a co 2 letni ból psychiczny to nie dramat? ciekawe czy byś się zamienił z autorem na miejsca mądralo.
-
Miłość = cierpienie?
jetodik odpowiedział(a) na Zupapomidorowa temat w Problemy w związkach i w rodzinie
EmInQu, jeśli mowa o miłości a nie przyjaźni to dochodzi też namiętność, której charakterystyczną cechą jest chęć przebywania z drugą osobą, co wcale nie znaczy, że cały czas i bez troski, skąd od razu wzięłaś świadome wpływanie negatywne? czy pragnienie bliskości musi się wiązać ze złośliwością? a kto powiedział, że z samej? czy w tym sugerowanym przez Ciebie, zdrowym związku miłosnym, gdy powstanie okoliczność rozłąki, partnerzy nie powinni tęsknić za sobą? -
ok to w wolnej chwili wrzuce jakieś kluczowe fragmenty, no i jestem ciekaw jak się ustosunkują i wierzący i racjonaliści i z innych grup też.
-
Miłość = cierpienie?
jetodik odpowiedział(a) na Zupapomidorowa temat w Problemy w związkach i w rodzinie
EmInQu, no a czy miłość nie łączy się zawsze z uzależnieniem? brak kontaktu z obiektem miłości wywołuje tęskontę przecież i smutek. -
deader, no bo ostatnio taką książkę czytałem - "Siedem grzechów głównych. Lenistwo" ks. Andrzeja Zwolińskiego i zastanawiałem się jak racjonaliści i ateiści to widzą, zaskoczyło mnie, że podobnie z wyjątkami.
-
robotnica, a jaki nurt, ze 8 lat psychoterapii nie pomoglo?
-
elo, haha to było dobre pytanie carlosbueno, pewnie chodzi Ci o to, że sobie radzą jakoś, ale jak sobie nie radzisz to nie robisz tego ich kosztem wiec nie masz sie czego wstydzic przed nimi.
-
Sorrow, myślę, że nie bo akceptacja nie oznacza wyboru.
-
deader, oj tam o co mi chodzi, najpierw chodzilo o to co wczesniej napisalem, a teraz jak temat poszedl w inna strone to inna kwestie, nie na poziomie komorkowym, tylko zwykle podejscie czy ten co akceptuje w sobie lenistwo, jest gorszym leniem niz ten co w sobie tego nie akceptuje w zalozeniu ze robia tyle samo? jak uwazacie?
-
Dark Passenger, luzik, mam w tym też swój udział, nieprecyzyjnie nakreślając temat i nie odcinając go od koleiny określonych skojarzeń nasuwających się na zestawienie depresji z lenistwem, grunt, że się zrozumieliśmy. to znaczy nie do końca, bo ja tu nie orzekam o braku wolnej woli, swoje poglądy na ten temat odstawiłem na bok, odnosząc się do podejścia racjonalistów, którzy ją negują. więc chodzi o to, że pewne zjawiska zwykło się traktować racjonalnie, naukowo, a lenistwo ciągle jest napiętnowane w bardziej frywolnym światopoglądzie. ja wskazuje na sama tą niekonsekwencje. byłoby to zrozumiałe dla mnie gdyby, chodziło o krzywdzenie kogoś. jak ktoś morduje, to nie można temu pobłażać, nawet gdy ten ktoś nie ma wolnej woli. ale leń tylko sobie szkodzi. odnośnie potępiania lenistwa, to mogę rozumieć z innego względu - wejdzie ono w skład przyczyn przy następnej okazji, w której zadziała mobilizująco na lenia, no ale wtedy potępianie byłoby wartościowe tylko jako praktyczne działanie, a nie jako osąd sytuacji. Kestrel, nie o to mi chodziło ale skoro tak się kojarzy i trudno to odwrócić to można przedyskutować te obiegowe opinie też najlepiej zostawmy do dyskusji samo lenistwo, bo to o nie tu chodzi. czy leń faktycznie ma to gdzieś, że jest leniem? wiele tematów się pojawia gdzie ludzie skarżą się na tą cechę, jaka jest różnica miedzy nimi a tymi którzy akceptują swoje lenistwo?
-
pierwsze trzy pytania pomijam, bo dalej są oparte na założeniu, że uważam depresje i lenistwo za to samo. jakich konkluzji, takie by spojrzeć na leni z racjonalnego punktu widzenia. i moja wypowiedź którą napisałem, zanim zadałeś to pytanie: porównuje abstrahując od oczywistych różnic, a jedynie pod kątem tego, że leń, choć z innych przyczyn też nie był w stanie czegoś zrobić tu masz potwierdzenie moich słów, że wszedłeś z uprzedzeniem do dyskusji imputując mi poglądy, którym przeczę, a z którymi dyskutujesz jako moimi. -- 01 paź 2013, 00:45 -- L.E., no coś takiego, ale w odniesieniu do konkretnych czynności i sytuacji, a nie jako stała niezmienna cecha Dark Passenger, no bo na jego działania wpływały przyczyny, które spowodowały, że było właśnie tak, podobnie z rzuceniem monetą, jak wypadł orzełek, to nie mogła wypaść reszka. oj depresja to był tylko przykład równie dobrze mogłem właśnie z tym że ktoś nie mógł bo był w innym kraju. na tej samej zasadzie można o niczym nie pisać. a mi nie chodziło o alternatywny świat wg teorii równoległych światów, czy coś takiego a dokładanie do sytuacji czegoś czego nie było - alternatywny świat - wyimaginowany świat. temat się może podobać albo i nie tego nie kwestionuje.
-
wykończony, porównuje abstrahując od oczywistych różnic, a jedynie pod kątem tego, że leń, choć z innych przyczyn też nie był w stanie czegoś zrobić, co z resztą jak czytałeś temat powinieneś już wiedzieć. Dark Passenger, nie widzę związku tych przykładów, z moim tematem, który ma bardzo wąski przedział i wbrew niefortunnemu tytułowi, wcale nie stara się powiedzieć, że jedno i drugie to to samo. 'różnice miedzy lenistwem a całkowitym paraliżem ciała', w myśl poruszonej przeze mnie kwestii mogłem tak zatytułować i wtedy byłaby większa szansa, że spojrzysz na to co piszę, bo chyba byś mi nie zaczął tłumaczyć, że lenistwo to nie jest paraliż ciała i że nie życzysz mi tego paraliżu? częste mylenie depresji z lenistwem mogło Cię wprowadzić w błąd i biorę na to poprawkę, ale chyba wyjaśniłem już raz a Ty ciągle po tej samej linii jedziesz, znam negatywne objawy schizofrenii btw. L.E., mnie nie o to chodziło, ok przedstawie na przykładzie paraliżu, czemu człowieka z paraliżem się nie obwinia za to, że czegoś nie zrobił? bo nie mógł mi chodzi właśnie o to, że leń też nie mógł. to jak rzucenie monety, wypada reszka, teoretycznie można powiedzieć, że mógł wypaść orzełek, ale sęk w tym, że nie mógł, były takie prawa fizyki, a nie inne, takie okoliczności a nie inne, mówienie, że równie dobrze mógł wypaść orzełek, to zanegowanie tego, że działo się to w ścisłym, konkretnym kontekście i dokładanie jakiegoś alternatywnego świata. -- 01 paź 2013, 00:29 -- to był przykład tylko do głównej myśli, przy której nie ma znaczenia czy jeden czy milion objawów. skończ już mi tłumaczyć, że ludzie z depresją często nie mają możliwości zebrać się do działania, co doskonale wiem, a ja kończe tłumaczyć po raz któryś to samo, ile można.
-
Dark Passenger, nie rozumiesz o co chodzi czy ja gdzieś napisałem, że depresja to nic takiego i że nie jest chorobą? to wszystko co napisałeś o depresji to ja wiem, sam wyszedłeś do dyskusji z uprzedzeniem i przeinaczasz moje wypowiedzi stereotypowo je odbierając. wiem, że depresja jest cięższa niż lenistwo o wiele i już to napisałem, ale mi chodzi tylko o to, że jeden i drugi nie zrobił czegoś bo nie był w stanie, a jeśli mówisz, że leń był w stanie coś zrobić to tylko teoretyzowanie, dokładanie jakiegoś alternatywnego świata którego nie ma - brak konsekwencji w racjonalnym podejściu.
-
Dark Passenger, odniosę się tylko do tej wypowiedzi bo pokrywa się z innymi. ja sobie doskonale zdaje sprawe, że między lenistwem a depresją są różnice, tylko chodzi mi o to wartościowanie, czy jakiś powiedzmy niski poziom serotoniny w mózgu powinien cieszyć się większym wyrozumieniem niż szlaki neuronalne, składające się na cechę lenistwa? depresja otrzymała parasol ochronny w podejściu medycznym, racjonalnym, a w takim podejściu, to, że się nie chce, również nie wynika ze skażenia duszy czy jakiegoś arbitralnie gorszego stanu. do depresji jest przykładane podejście naukowe, a do lenistwa kulturowe, czy tam potoczne. trochę nie fair, ale z drugiej strony rozumiem, bo taki rozdźwięk i brak wyrozumienia wobec lenistwa, ma charakter mobilizujący, ale z 3 strony, wg badań, najskuteczniejsza jest mobilizacja pozytywna.
-
kupmitrumne, chodzi o to, że powszednieje dziś się podobają np. takie a nie przewidzisz jakie za 10 lat beda sie podobaly. veganka, chodzi o to, że idea, jest potencjalnie odporniejsza na czas niż gust.
-
"zawsze łatwiej jest siedzieć i narzekać niż wstać i coś robić" powinno sie robić coś co pomaga, to już sprawa indywidualna, niektórzy rzucają się w wir pracy inni piszą smuty. każdemu inna pieszczota
-
L.E., nawet kościół potępia lenistwo, jako jeden z 7 grzechów głównych, ale to pewno wymyślili by chłopy więcej pracowały na opasłych biskupów. w średniowieczu.
-
tatuaż prędzej czy później sie nudzi i brzydnie ;/ chyba, że przedstawia jakąś idee, której jest sie wiernym do konca zycia
-
Autodestrukcja, wole najpierw podpytać sztuką jest uczyć się z doświadczeń innych
-
Autodestrukcja, ale tez imprezy i wjazdy na desce jak elo ziom? czy raczej kazdy zajety swoimi sprawami?
-
a jak jest na zaocznych?
-
uwazam, ze leniwi sa dyskryminowani w naszym spoleczenstwie, a powinno sie ich traktowac na rowni z pracowitymi -- 30 wrz 2013, 16:10 -- dobra spadam, pozniej zajrze, pilnujcie mojego tematu przed spadnieciem na poziom gimbazy, jak to sie dzieje w innych watkach, hej.
-
Vett, ale co za roznica czy przykladowo spoznisz sie na tramwaj o godzine czy o 10 minut. to taka metafora ofc lenistwo powinno sie cieszyc takim samym wyrozumieniem jak depresja.
-
ladywind, no właśnie, a czemu bardziej rozumieja depresje? lenistwo tak samo przeciez jest wynikiem dzialania mozgu jak depresja Autodestrukcja, niedobre to chodzilo mi wlasnie o reakcje otoczenia, cos nie mam weny dzisiaj ;/