Skocz do zawartości
Nerwica.com

jetodik

Użytkownik
  • Postów

    8 173
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jetodik

  1. kiedyś grając na kurniku w karty, też byłem bliski uwierzenia w fatum, jak przegrywałem 10 partii pod rząd.
  2. djkocyk przeczytałem ostatnich kilka stron, natrafiłem na Twój fragment: to chyba ja Ci coś takiego napisałem ostatnio byłem świadkiem czegoś co przeczy mojej teorii: widziałem bardzo ładną studentkę z gościem przypominającym profesora miodka. chełpliwym tonem, raczył ją anegdotkami o filozofach, popełniając przy tym mnóstwo pomyłek, które nawet ja wyłapywałem kątem ucha, a ona kwitowała parsknięciami śmiechu...no ale jednak stała z nim pod reke :)
  3. zgadzam się z powyższym, zwłaszcza, że nie mam swoich sobowtórów na tym globie, a ludzka natura to nie tabula rasa.
  4. Kokojoko, to nie jest metoda, to jest wybór. swoją drogą nie uważam, żeby najczęstsza przyczyna samobójstw stanowiła najtrudniejszy problem do pokonania.
  5. Kokojoko, no w porządku, ale rozumiem, że nie piszesz tego jako osoba samotna przez całe życie? ani osoba bez ręki? ja nie twierdzę, że samotność czy tez brak ręki, to powód by odbierać sobie życie, ani, że nie jest to taki powód. ogólniki w tym wypadku zawodzą, jest to sprawa indywidualna. każdy sam dla siebie określa co stanowi dla niego tragedię, a co nie. uważam, że nie powinny tego robić osoby z zewnątrz, bo wykazują tylko brak zrozumienia i własny egoizm.
  6. Kokojoko, no rozumiem, ale czy miałaś ten problem, że byłaś bez ręki, czy że musiałaś akceptować samotność przez całe swoje życie? jako kto piszesz, że są tchórzami? śmiech Twojego kuzyna nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem...czemu on miałby wyznaczać innym standardy, tym, dla których życie nie jest wartością najwyższą?
  7. no wiele takich jest, ale skoro już była dyskusja z udziałem Aurory, która twierdzi, że jest brzydka (fotek nie widziałem, ale wierze jej na słowo), i każdy chłopak ją odrzuca, to słucham jaka metoda terapeutyczna czy pigułka pozwoli jej przebrnąć przez ten problem.
  8. no ja wiem, że nie o moim życiu piszesz, natomiast zdanie 'jasne...' sugerowało, że ja tak myślę. jedno zdanie ogólnikowe zamieniasz na kolejne, ale nie szkodzi, bo i z tego coś wyłowie - problemy pokonywalne, to stosunkowo lekka kategoria problemów.
  9. Kokojoko, hmm no nie wiem o jakiej konfrontacji mowa, o jakiej sytuacji mówisz? lęk przed śmiercią jest bardzo silnym pierwotny lękiem. po pierwsze nie insynuuj mi zdań których nie napisałem, chyba, że to wynika z nieumiejętności czytania, po drugiej mogłabyś wyrażać się konkretniej co oznacza wyprostować życie. -- 11 lut 2014, 13:58 -- Kokojoko, czy wiesz to w każdym konkretnym przypadku, czy tylko swoim? skąd ta wiedza na temat czyjegoś życia?
  10. to musi być straszny moment chwilę przed samobójstwem, taki bardzo ponury smutek, że to już nieodwracalny koniec, jednocześnie lęk przed śmiercią. myślę, że trzeba mieć na prawdę dużo odwagi by to zrobić.
  11. może lekarze są w jakiś dziwny sposób szczególnie narażeni na psychiczną chorobę zwaną syndromem wcielenia, polegającą na przeświadczeniu, że znają wszystkie myśli i odczucia pacjenta lepiej niż on sam :)
  12. zaczarowana, no jeden z moich lekarzy zaprzeczał moim opisom oddziaływania leku, jakoby nie wywoływał takich skutków ubocznych. jak go poinformowałem, że nawet w ulotce o nich pisze (sic!) to się skrzywił i stwierdził, że przeczytałem ulotkę i sobie te skutki wymyśliłem:D
  13. jetodik

    kim jestem?

    no chodziło o to, że to i to nałóg. hmm, mnie to wygląda na ucieczke w siebie, przed rzeczywistością, więc i kontakt z rzeczywistością, obecność tu i teraz.
  14. White Rabbit, to jest bardzo nieciekawa sprawa, też to miałem i ciągle starałem się kontrolować swoje myśli, moja psychika stała się polem walki, negatywnych myśli i rytuałów odczyniających, zatraciłem swobode myślenia. poczytałem kilka naukowych książek przeczących temu zjawisku i włożyłem dużo pracy by się tego pozbyć. leki nie pomagały.
  15. Kokojoko, jak to przerabianie wygląda? przykładowo przypominam sobie jakieś wydarzenie, wiem, że mnie boli i na czym polega przerobienie tego?
  16. a rozumiem, myślałem, że statystycznie. -- 08 lut 2014, 18:17 -- Kokojoko, nie wiem czy to jest akurat słabość, raczej sprzeciw wobec czegoś, czego się nie uznaje. nie wiem też w czyim imieniu mówisz NIE, w imieniu społeczeństwa? - w tym wypadku miałabyś rację... czy obecnych w tym temacie?
  17. moze za bardzo starasz sie by relaksacja sie powiodla.
  18. Vi vi, jak zasnęłaś zaraz po nagraniu to znaczy, że relaks się powiódł, nie uważasz?
  19. Vi vi, tu nie chodzi o inne osoby, tylko o własny odbiór swojego życia.
  20. kot zabrał słuchawki, bo potrafi bez słuchawek wejść w stan relaksu. pewnie chciał, żebyś to zrobiła tak jak on - naturalnie.
  21. torres, wygląd to puszysta tak? a cechy charakteru jakie? ja się z tym zgadzam, że każdy ma swoje priorytety w życiu i co dla jednego błahe dla drugiego może być tragedią.
  22. TEUFEL, bardzo możliwe, że psycholog by potwierdził vifiego punkt widzenia. torres, polecam książkę "Radość życia" Burns'a, a zwłaszcza rozdział "uzależnienie od miłości". z drugiej strony szanse na związek piszesz masz małe, a przecież mozesz je zwiększyć.
  23. tosia_j, masz prywatnego trenera? czy on wszystkim pokazuje co robić?
  24. khaleesi, no plecy to poza skraj łóżka się wystawie i tak zastygnę w bezruchu... brzuch to sobie będę leżał i nogi podnosił do góry, a łydki, potrenuje stawając na palce :) a Ty jak tam melb, walczysz z grawitacją?
×