Skocz do zawartości
Nerwica.com

jetodik

Użytkownik
  • Postów

    8 173
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jetodik

  1. Psychopharm, depresje raczej nie, lęki, natręctwa itp. nie chce rzucać konkretnych diagnoz bo lekarze tak na prawdę sami nie wiedzą zestaw jest dobry jako baza fizjologiczna powiedzmy i tylko tyle czy aż tyle, bo czego więcej się można spodziewać po lekach? jak ktoś się zagubił w życiu to lek mu tego nie naprawi...
  2. jetodik

    ot

    tak myslalem, ze skonczy sie podobnie jak w temacie escilatopramu :] ale to dobrze, ze jest duzo spamów, dzięki temu jest większy wybór, bo każdy spam ma swój klimat.
  3. obecnie biorę wenlaflaksyna 37,5mg plus 2,5mg olanzapiny, bardzo dobry zestaw, nie jestem zamulony ani podrajcowany, apetyt, sen, żywotność, wszystko okej.
  4. jetodik

    Nocne Smarki

    hobbyturysta, no, użytkowniczki potrafią rozpalić wyobraźnie, potwierdzam a ja wczoraj pizza margarita, teraz tylko taką będę kupował, te wszystkie z dodatkami to są podróbki, wg pradawnego oryginalnego przepisu, pizzą można nazwać tylko margaritę, dlatego jest zawsze na pierwszym miejscu na liście pizz w ulotkach z pizzerni. zapytajcie @taketake :]
  5. ego, jakiego masz psa? :] i czy Ty też go lubisz? - to drugie pytanie :]
  6. ego, może chodziło tu o to, że jeśli kobieta to lubi i się w tym spełnia i taka jest jej decyzja to tak powinno być ale do tego "powinno być" w domyśle były dołączone też inne warunki, m.in. brak wyrządzania komuś krzywdy a tego już Twój przykład nie spełnia.
  7. NN4V, w pierwszym zdaniu piszesz o indywidualnej ocenie brzmi to niemal jak związek jest tym czym sobie jednostka go wymyśli, a jednak w drugim zdaniu przedstawiasz warunek wychodzący poza jednostke i o właśnie takie warunki mi chodziło, każdy związek jest inny jednak mają w sobie coś wspólnego bo gdyby były całkowicie inne to nie byłoby sensu te różne sprawy podpinać pod jedno słowo związek, można ustalić konieczne warunki po których spełnieniu można mówić o związku. ego, taka jest zwierzęca natura, nawet psy mogą być zazdrosne o partnerkę właściciela przykładowo jednak kiedy mowa o związku ludzi rozumnych to nie może to być dyktowane instynktami dlatego zazdrość słabe kryterium, ale ciekawy pomysł :)
  8. jetodik

    Nocne Smarki

    cze hobbyturysta, jak wygladają te kobitki z Twoich pijackich snów? opowiadaj, bo już dawno miałem się pytać :]
  9. ego, w takiej sytuacji ta druga osoba nie uznawała się za zobowiązaną więc tym bardziej, chyba ze miala podejscie poligamiczne. jednak kryterium zazdrosci jest slabe jako pojedyncze kryterium, zazdrosnym mozna byc o obce osoby nawet.
  10. ego, a Ty znowu tym kobietom dokuczasz
  11. ego, myślę że to kryterium z czapy :] dla mnie nie ma sztywnej granicy, wzajemny duży wpływ, jest na pewno jednym z ważnych kryteriów, kolejne to wzajemna decyzja o byciu razem, inne na ten moment nie przychodzą mi do głowy, czas tu nie ma nic do rzeczy. zwróćcie uwagę ze agusia popada tu w pewną sprzeczność pisze tak: o byciu w związku (razem) można mówić po pięciu latach byciu razem (w związku) - czyli do tego czasu przez lata pisze sama ze byli razem (w związku). chyba ze chce dodać jakieś nowe określenie na ten etap, np. "przejściówka":D jednak pytamy tutaj kiedy można mówić czyli o powszechnie przyjętą ideę związku a nie prywatne użycie słowa "związek" przez agusię. wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuacje: agusia mieszka z facetem przez 3 lata, nagle jakby nigdy nic umawia sie z innym, on mówi: - co ty wyprawiasz?! - no o co ci chodzi, przecież nie jesteśmy jeszcze w związku oczywiście ten dialog to tak pół żartem wymyśliłem ale jest to właśnie jeden z absurdów takiej postawy że związek to dopiero się liczy po xlatach mieszkania razem.
  12. bonsai, a w jaki sposób miałbym narzucać swoje wierzenia? co to znaczy? no rozumienie tej wiary i w perspektywie tego rozumienia swiat sie zaczal ukladac w inną całość, w tym moje życie i jego sens. co ciekawe zmieniło się też moje nastawienie do ludzi, zawsze zmęczony byłem opryskliwy i drażliwy wobec ludzi, sama ich obecność mnie irytowała, odcinałem się itp., a już widze dużą zmianę np. dzisiaj rano po 16h pracy jeszcze sobie ucinałem serdeczne pogawędki to do mnie nie podobne i to nie na siłę, to do mnie niepodobne, szok
  13. Masturbow, jakie jadłaś? ja wczoraj też jadłem mniej wiecej o tej samej porze laysy paprykowe :]
  14. jetodik

    Co teraz robisz?

    już sobie odpuściłem ten film moze wybiore co innego moze jakiś serial? hmm
  15. jetodik

    Co teraz robisz?

    oglądam 50 twarzy greya, ale tylko po to aby poznać pragnienia kobiet
  16. stupidgirl, po baclo jest prawny zakaz kierowania pojazdami?
  17. bonsai, o tym jeszcze zapomniałem, więc teraz odpisze, bo będziesz zły, że nie odpowiadam :] no a co uważasz za ważniejsze, czy wiare w to, że Jezus zdołał ponieść krzyż czy wiarę w to że należy być sprawiedliwym i przyjaznym. niby wszyscy wiedzą co wypada, ale jakoś słabo się stosują, a jak chcesz wiedzieć to chrześcijaństwo zakłada pewien model polityczny, socjalizm jest mu najbliższy, zadbać trzeba o biednych i chorych, a ostatnio wyczytałem że: czcij ojca i matke swą dotyczyło starszyzny - ludzi którzy są już bezproduktywni. nie kradnij - dotyczyło porwań ludzi a nie własności prywatnej. dzień świety święć - chodzi o odpoczynek od pracy, a nie chodzenie do świątyń których nie było w tamtych czasach. podstawą wiary powiadasz jest droga krzyżowa, podstawą wiary jest przekonanie, że Bóg nas kocha, a wątpliwości można mieć wobec doktryny i należy je mieć, to nie jest brak wiary. kurde czytam tego Herberta McCabe to był jednak wielki umysł, wszystko zaczyna mi się układać...
  18. bonsai, no czyli podstawą wiary wg Ciebie jest to ile razy Jezus upadł na drodze krzyżowej? nie o to w tym chodzi no czytasz moje wypowiedzi jakbyś faktycznie był trochę zaspany:D moja wypowiedź nie miała zrównywać fizykę kwantową z wiarą tylko zobrazować zasade że jak ktoś używa czegoś do złych celów to nie znaczy, że to coś jest bezwartościowe, pod to coś można podstawić wiele spraw, niekoniecznie muszą być one do siebie podobne :]
  19. bonsai, odnośnie argumentow to jak pisał wybitny dwudziestowieczny teolog Herbert McCabe, w swojej książce "Faith Within Reason" nie ma nokautujących argumentów ani za przyjęciem chrześcijańskiej wiary ani za odrzuceniem, można jednak uzasadnić racjonalność tej wiary co Jemu się moim zdaniem udało. no nie jest to istotne, bo jakie to ma znaczenie czy 3 razy się potknął czy ani razu na drodze krzyżowej w związku z Jego przekazem, np. że głodnych trzeba nakarmić a spragnionych napoić? a teraz wielu popduchowych guru posługuje sie fizyką kwantową do manipulowania ciemnym tłumem ale czy to świadczy o tym, że fizyka kwantowa jest zła i należy dyskredytować fizyków kwantowych? :]
  20. bonsai, bez urazy ale czytając Twoje dyskusje z katolikami zauważam, ze idziesz często na łatwiznę, ja rozumiem, że można nie lubić religii która ma wiele okropności na swoim koncie, ale nie trzeba sprowadzać ludzi wierzących do takiego prymitywnego szablonu "nie umie myśleć samodzielnie, wierzy w gusła i w nieomylność papieża" ludzie którzy określają się katolikami itp., to nie tylko fundamentaliści. Fundamentalizm cechuje sie miedzy innymi lękiem przed niedopowiedzeniem, dwuznacznością, wyjściem poza schemat, stąd to podejście szukania jakiegoś świętego tekstu i podporządkowanie mu wszystkiego. a nawiasem mówiąc jak tak czytuje sobie czasem blogi różnych filozofów, intelektualistów itp. to nawet wśród radykalnych ateistów wywody Dawkinsa, samozwańczego filozofa Harrisa i całej tej grupki wojujących ateistów, określane są mianem dull atheism czy jakoś tak:D 50twarzy Greya, książki Coelho, nauki duchowe Deepaka Chopry, Eckharta Tolle i nowy ateizm jest na tej samej półce zwanej miałką papką Dawkins np. co mi się podobało, to obnażał teleewangelistów, Deepaka właśnie i tych innych popduchowych guru, niemniej sprowadzając na ten poziom całą religie, sam się trochę skompromitował.
  21. bonsai, to tak jakby ktoś spojrzał na hieroglify i powiedział, że ktoś się naćpał i sobie rysował obrazki, jednak egiptolodzy wiedzą, że ich wzajemne relacje i powiązania przedstawiają określony porządek, a nie są tylko przypadkową zbieraniną obrazków powstałych pod wpływem nastroju. odnośnie programu to czy Jezus faktycznie upadł czy nie, nie ma większego związku z tym w co ja wierzę
  22. bonsai, jeżeli uważasz, że ot tak sobie wypisywali pod wpływem jakiegoś zioła, dajmy na to ruty stepowej to się grubo mylisz, te mity nie są przypadkowe dzięki temu można je oddzielić i zobaczyć piękny aktualny przekaz Odrób zadanie domowe, poczytaj trochę na te tematy np.: "Jesus for the non religious" J. Shelby Spong, bo póki co nie wiesz nawet z czym dyskutujesz :]
  23. bonsai, rozumiejąc metodę spisywania dziejów przez ewangelistów, rozumiemy co jest mitem, odsłaniamy mit i co się ukazuje naszym oczom? piękny przekaz
  24. bonsai, a jak myślisz, czemu Łukasz zmienił sobie miejsce pochodzenia Jezusa? po to aby było ono zgodne z proroctwem, dziś jednak wiemy, że Jezus pochodził z Galilei, tak więc owszem trzeba oddzielać prawdę od mitu, ale nie można tego robić byle jak, musi zostać zachowana pewna zgodność prawdziwego przekazu z kontekstem historycznym. uznanie mitu jako mitu też najlepiej jak idzie w parze ze zrozumieniem dlaczego ten mit powstał.
×