Skocz do zawartości
Nerwica.com

jetodik

Użytkownik
  • Postów

    8 173
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jetodik

  1. bonsai, chyba mnie nie nie zrozumiałeś, fundamentalizm to postawa gdzie pewne normy, zasady, doktryny, ideologie traktowane są jako coś czemu bezwzględnie należy podporządkować wszystko inne, życie, ludzi... ta postawa sama w sobie się nie różni, różnice wychodzą dopiero w tym jakie te normy są.
  2. napisałem tak pi razy drzwi kilka stron temu :-)
  3. ja się pytam tylko o jedno: czy jest prawny zakaz jazdy pod wpływem baklofenu czy nie. tak czy nie?
  4. abrakadabra xx, i taki grunt zarówno ateiści jak i teiści sobie moga zbudowac na podstawie rozumu taki sam :) ich drogi mysle sie rozejdą na płaszczyźnie nieoczywistej, idac droga rozumu staje sie w koncu na rozwidleniu i tam ateista wybierze teoretyczna wiare w fizykalizm na przykład. bonsai, jasne, główny bohater filmu "dzień świra"
  5. tak sobie myślę, a może warto się z tym godzić, że pewnych rzeczy na rozum nie wiemy, co nie znaczy też przyjęcia postawy antyintelektualnej, chodzi o to, że zawsze są wątpliwości i trzeba sobie z nimi radzić, a nie kurczowo, obsesyjnie łapać się tej czy innej teorii, jako gruntu pod nogi, chorobliwy lęk przed niedopowiedzeniem to cecha fundamentalizmu, nie ważne po której stronie debaty teizmu z ateizmem.
  6. Kosmaty, ezoteryczne takie dosyć, ja unikam raczej ezoteryki, nie chce sobie coś namieszać abrakadabra xx, no tak, możemy sobie zbierać informacje odnośnie świata typu jest ziemia kręci się w okół słońca, jest sobie ewolucja organizmów itd., no i to są fakty powszechnie uznane więc tutaj kierując się tym "co ludzkość wie" zajdziemy, jednak ta wiedza się rozwidla w wielu miejsach, nawet odnośnie samych fundamentów świata, dajmy na to niektórzy twierdzą że rzeczywistość to matematyczna struktura, a nie zbiór pojedynczych rzeczy - nie ma żadnej rzeczy jest tylko struktura, powiada ontologiczny realizm strukturalny, są tacy co to negują, debaty trwają są argumenty za i przeciw, a tego typu stanowisk jest mnóstwo w samej nauce i w filozofii nauki, nie ma czegoś takiego jak bezpieczny wybór światopoglądu co do którego w większości tęgie głowy się zgadzają tak jak co do ewolucji i nie mówie tu już wcale o sprawach teistycznych, to jest smutne bo chodzi przecież o fundamenty które człowiek chciałby znać, no ale co zrobić odnośnie wiary wielu ludzi popełnia ten błąd, że myślą, że jak zbiorą odpowiednią liczbę argumentów to staną się wierzący, a to tak nie jest (tak można uzyskać taką tylko teoretyczną wiarę), zresztą na argumenty znajdą się kontrargumenty tak jak w debacie między epistemicznym realizmem strukturalnym a ontologicznym realizmem strukturalnym, owszem wiara może iść drogą rozumową ale prawdziwa wiara to dar, wykraczający poza rozum (nie znaczy, że z nim sprzeczna).
  7. Kosmaty, napisz cos wiecej... :)
  8. abrakadabra xx, ja również uważam, że Twoje wypowiedzi są rozsądne, więc teraz sam pozwole sobie zadać kilka pytań, bo rozumiem, że jesteś ateistą, więc w co wierzysz jako ateista, a co odrzucasz?
  9. cyklopka, to była beznadziejna opcja, wiele razy jak miałem coś do dodania przełomowego do jakiegoś wątku gdzie znajdowała się moja ostatnia wypowiedź, chciałem wznowić dyskusję to musiałem dzwonić po ludziach aby mi sztucznie podbili wątek. a Tobie się po prostu nie chce edytować czy tam cytować
  10. abrakadabra xx, nie wiem czy byłem tak do końca niewierzący, raczej agnostyk który chce być niewierzący, po to by stać się 100% ateistą czytałem różne książki proponujące ateistyczny światopogląd, ale te z wyższej półki czyli nie takie które tylko negują ale też wyjaśniają, jednak żadne do końca mnie nie przekonały. oprócz tego krytykowałem religie katolicką nie rozumiejąc jej tak na prawdę, przykładowo było dla mnie nie do pomyślenia o Jednym Bogu w Trzech Osobach, kompletnie tego nie rozumiałem jak i wielu innych rzeczy więc to co negowałem to było tylko moje wyobrażenie nie ujmujące w żaden sposób sedna sprawy. W międzyczasie zmierzyłem się z tym co mają do powiedzenia ludzie twierdzący, że wiara nie jest sprzeczna z nauką i rozważając argumenty z dwóch stron zdecydowanie przyznałem rację pozostając jednak zniechęcony do intytucjonalnych religii. Teraz do instytucjonalnych religii mam zdanie takie jak do różnych organizacji sportowych, które wielokrotnie kierowane są przez ludzi np. nie mających ze sportem nic wspólnego, chcących tylko na sporcie zarobić itd., ale również przez ludzi kochających sport, uczciwych itp., organizacje te coby nie mówić zrzeszają ludzi, propagują pewne pasje i w których gdzieś tam jednak ten żywy sport odgrywa rolę, na podstawie postępowania tych co robią machlojki nie powiemy przecież że dany sport jest bezwartościowy (o ile coś ten sport faktycznie dla nas znaczy ale to tylko przykład)...oczywiście jest to bardzo kulawa analogia, ale wiadomo o co chodzi mam też swoje doświadczenia i znam historie których nie mogę pogodzić z ateizmem, czy ściślej ujmując z fizykalizmem, jednak trudno mi ocenić moją wiarę, pisać przykładowo, że w 90% wierzę a w 10% nie wierzę, nie umiem oszacować, dlatego nie bede składał deklaracji, pozostane skromny pod tym względem
  11. wybaczcie mój niepoprawny entuzjazm, zdaje się, że dopiero pierwszy raz zaczynam w ogóle pojmować tą religię. wcześnwcześniej wydawała mi się najeżona sprzecznościami, moje rozumienie było płytkie.
  12. jetodik

    Nocne Smarki

    Dżolka co z Tobą, nie trzymaj nas w napięciu
  13. jetodik

    Nocne Smarki

    pinda, nie moge sie doczekac, ostre debaty sa tworcze pozdrawiam
  14. agusiaww, czyli pomyślała, że przez takich jak ja może być ciężko jej zrealizować swoją podstawę i dlatego się na mnie wyżyła? hmm to by miało sens.
  15. jetodik

    Nocne Smarki

    pinda, no z prawiczkami i z katolikami
  16. jetodik

    Nocne Smarki

    pinda, czemu już nie wojujesz na forum?
  17. widocznie związki to był jej model życia i świata poza tym modelem nie tylko dla siebie ale tez dla innych nie widziała
  18. z tym się akurat zgodzę jeśli związek przetrwa kryzysy to znaczy, że jest mocny, niemniej mozna sie rozwijac poza zwiazkami skoro mowa o wartościach. kiedyś napisałem, że związki mi do szczęścia nie są potrzebne to jedna z forumowiczek wyzwała mnie od pustaków, lol.
  19. jetodik

    Nocne Smarki

    w ogóle jak można mieć 3dniową pizze, przecież pizza nie ma prawa 20minut bytu od momentu dostawy :]
  20. jetodik

    Nocne Smarki

    w jakimś filmie widziałem jak wyglodniali chyba rozbitkowie gdzies, sie rzucili na konserwy bo znaleźli i jeden mówił, że spleśniałe a drugi ze troche pleśni jeszcze nikomu nie zaszkodziło i wcinał az mu sie uszy trzęsły, więc aż tak źle nie będzie jolantka :)
  21. agusiaww, ale ja nie sugerowałem, że coś takiego może się zdarzyć u Ciebie, chodziło mi o pokazanie za pomocą absurdu, absurdu twierdzenia ze związek to dopiero od 5 lat mieszkania razem się liczy. dobra zostawmy już to.
  22. agusiaww, było przedstawione na Twoim przykładzie bo Ty byłaś autorką tego twierdzenia, że związkiem można nazwać tylko kiedy się mieszka ze sobą 5lat. no ale dobrze skoro nie masz dystansu, że nawet gdzie zaznaczyłem "hipotetyczna sytuacja", aż tak ubodło, to będę miał to na względzie i nie bede wiecej nic o Tobie pisał, ani do Ciebie. choć w dalszym ciągu nie wiem czy to brak dystansu czy po prostu nie zrozumiałaś słowa hipotetyczne, skoro zaczęłaś mi tłumaczyć, że ta sytuacja nie pasuje do Twoich realiów, gdzie nawet nie sugerowałem, że pasuje. mniejsza o to.
  23. jetodik

    Nocne Smarki

    czyli to zielone to nie szpinak? a tak na poważnie, brzuch Cie bedzie bolał :/
  24. agusiaww, ojej, jaka reakcja, gdzieś tam pisałaś o byciu wyluzowanym no właśnie widzę czytaj ze zrozumieniem sytuacja czysto teoretyczna.
  25. jetodik

    Nocne Smarki

    Masturbow, ale Ty masz dobrze o wielu rzeczach nam tu nie piszesz tylko czasami kiedy nastąpią pewne wycieki jak ten powyżej to wtedy widać
×