Skocz do zawartości
Nerwica.com

jetodik

Użytkownik
  • Postów

    8 173
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jetodik

  1. Chrześcijaństwo zawiera w sobie wiele mitów, Biblia nie jest w całości nieomylna, jednak zawarte są w nim też prawdy o niedostępnym dla racjonalnego umysłu znaczeniu.
  2. dr. Psycho Trepens, Dziękuję za propozycję, ale moje podejście do zaburzeń jest raczej niekonwencjonalne, metafizyczne, a stronka wydaje się opierać na konwencjonalnym, medycznym podejściu do tematu dlatego w charakterze wiedzącego nie mogę tam występować niemniej z konwencjonalnych środków w moim osobistym radzeniu sobie z poruszanymi na stronie problemami też korzystam i jeśli będzie odpowiedni kontekst to w komentarzach zawsze coś tam mogę skrobnąć, podzielić się doświadczeniem.
  3. abrakadabra xx, moje pojmowanie jest ograniczone :] nie ma sensu abym opisywał...
  4. ehh ciągle pokutuje ludowe wyobrażenie Boga, jako superczłowieka który sobie projektował, z takiej perspektywy wychodzą ciągle te same argumenty... ale trudno, zmieniając temat wrzucam ciekawy artykuł http://natemat.pl/99523,holownia-dla-mnie-rozwazanie-czy-mowienie-o-wierze-jest-aktem-odwagi-czy-nie-jest-absurdem dotyczy on mówienia o swojej wierze, Polacy zaczynają się coraz bardziej z nią ujawniać, wcześniej widocznie był to temat krępujący, zgadzam się z twierdzeniami że niepotrzebnie i również nie rozumiem tego nacisku na prywatyzacje wiary, to nie jest tatuaż na dupie ale sprawa przynajmniej w przypadku tych gorliwych determinująca czyjeś relacje z ludźmi, stosunek do świata, więc o czym pisałem już wcześniej cenzura na wyrażanie swojej wiary to blokowanie komuś autoafirmacji. Szymon Hołownia dobrze pisze:
  5. Poem, na przyszłość jak chcesz uniknąć takich sytuacji, to najpierw poznaj faceta, sprawdź go pod różnymi względami i swój stosunek do niego przez jakiś dłuższy czas, zanim przejdziesz do czegoś więcej, no a tutaj to wyjaśnij, że nie możesz nic poczuć, nie ma tej chemii czy coś w tym stylu i nic na to nie możesz poradzić, no i się nie zadręczaj już tym. Bittersweet, awek sobie ustawiłaś a odkąd pamiętam nie miałaś :]
  6. ego znowu przeinaczanie i nierozumienie tego co pisze ja sie nie obrażam ale nie chce mi sie w takich jałowych i upierdliwych dyskusjach uczestniczyć, sorry :]
  7. ego, no czyli wzięłaś tamtą wypowiedź na serio, w takim razie nie mam pytań nie broniłem tezy że moge byc katolikiem, jesli odrzucam pewne dogmaty, kłamiesz, napisałem, że jeśli nie jest się katolikiem gdy się nie wierzy we wszystkie to ja nim nie jestem, coś w tym stylu :] nie myle założeń z wiarą piszę o tym, że jeśli twierdzisz, że coś jest faktem, to wierzysz w to, że dany dowód dowodzi tego faktu. inaczej to by był martwy zapis który by nikogo nie przekonywał. sytuacje unaocznia fakt, ze co dla jednego stanowi dowód dla drugiego nie i nie ma metakryteriów na podstawie których można ustalić kto ma rację. poczytaj troche o racjonalności w nauce, ten temat jest przerabiany już od dekad. co do spójności logicznej to napisałem, że jest to jeden z warunków więc pudło oj jest jest, wskazówka - napisane dzisiaj działaj Sherocku, ja nie bede sie powtarzal bo ktos nie umie/nie chce doczytać. ja o zupie Ty o dupie, pisze o tym, ze masz problem z czymś czego sie nie da uzasadnić, więc ironizowałem, że potrzebujesz dowodu naukowego na takie oczywistości jak "pasożytowanie jest złe", stąd pewnie pisałaś, że nie rozumiesz czemu to jest złe. tak bardzo chcesz wszystko uzasadniać, że wywracasz świat do góry nogami taką gierke uprawiasz sobie, jednak pomimo tego wkrada Ci się wiara, idąc do sklepu wierzysz że będzie otwarty, no na każdym kroku ego przepepłniona wiarą aż miło popatrzyć kończę dyskusję, bo widać ze chcesz się przyczepić tak bardzo, że aż przeinaczasz moje wypowiedzi, a tego nie lubię :]
  8. widzisz ego, tak się zafiksowałaś by nic nie brać na wiarę, by wszystko miało uzasadnienie, że nawet jak sama pisałaś pasożytowanie nie jest złe dla Ciebie, no tak nie idzie przecież wywieść na to dowodu naukowego, to są wartości, aksjomaty, więc je odrzucasz... stąd rozumiem, że możesz się poczuć lekko poirytowana, że jednak się okazuje, jesteś przepełniona wiarą, mimo takich wysiłków :]
  9. ego, no cóż, jak nie łapiesz żartów to nie moja wina :] to ze dziewczyny mi wyrwały tą książke i zaczeły sobie robic z nią zdjęcia w amoku też wzięłaś na poważnie? bo to była część tej samej wypowiedzi która cała stanowiła żart. pisze, ze ja ich tak nie traktowalem... w tym wypadku bliższe prawdy, spójne logicznie, no tak wierze, ze spójność logiczna jest dobrym wyznacznikiem wartości danego zestawu twierdzeń, choć nie jedynym, a Ty nie wierzysz? wiesz, że takie dowody istnieją dzięki wierze, piszesz do mnie bo wierzysz, że przeczytam odpowiedź, na każdym kroku jesteś przepełniona wiarą. hahaha, no chyba żartujesz, jak już napisałem to nie bede sie powtarzal skoro możesz doczytać
  10. ego, kopałaś, kopałaś i się dokopałaś...szkoda że żartu uzasadnienia z natury są podatne na zmiane, pod wpływem innych uzasadnień, więc książka która zawiera nowy typ uzasadnień jak najbardziej może zmienić. i znowu kłamiesz, pisałem o doktrynie, że nie traktowałem jej jako prawdy objawionej. nom wiara jest potrzebna do uzasadnień, jak już wcześniej pisałem... serio, np. założenia, że to co spójne logicznie jest lepsze niż to co nie spójne logicznie. aksjomaty :] wiesz, że ktoś to udowodnił bo jesteś przepełniona wiarą w moc dowodzenia danego dowodu. ego pełna wiary, kto by się spodziewał już tłumaczyłem , to znaczy, że jest zapośredniczona w wierze :]
  11. bonsai, ten przykład miał pokazać, że nawet najbardziej podstawowa wiedza przeplata się z wiarą. dalej nie rozumiesz przykładu - tak wierze w pory roku, wiem, że są, traktuje to jako fakty, ale tylko dzięki wierze w moją pamięć, doświadczenie, zmysły itd. a dzieła które polecałem podtrzymuje - chrześcijaństwo z najwyższej półki i wiele się z tego nauczyłem, zacząłem je rozumieć, pomimo, że ogólnie doktryna chrześcijaństwa wzbudza moje poważne wątpliwości. Tobie by się przydało poczytać te książki skoro lubisz walczyć z wiarą, tzn. konkretnie np. "Rozum, wiara, rewolucja", ale powiesz, że nie masz czasu na bzdury i taka rozmowa :]
  12. bonsai, moja wiara się nie zmieniła i nie zmienia podczas lektury, dalej wierzę w Boga, dalej nie definiuje go jako "Super Tatę", dalej poważam wartości chrześcijańskie, zmieniło się moje podejście do dogmatów chrześcijaństwa, które były obiektem ostatnich moich badań i których nie brałem na pewniaka, cuda typu chodzenie po wodzie odrzucałem z góry. odnośnie autorytetu na forum, to lol, tylko tak to mogę skomentować. tak? sprawdziłeś osobiście? dalej twierdzisz, że żaden element wiary nie jest tu potrzebny? a takimi uogólnieniami to strzelasz sobie w stopę, powinieneś wiedzieć, że są racje w życiu o których jest się przekonanym i takie które się zmienia, gdy racje dotyczą czegoś co się dopiero poznaje, wyrabia się zdanie, to przejścia w różną stronę są zupełnie normalne no chyba, że ktoś podchodzi do tematu bardzo tendencyjnie a to chyba nie jest pożądana postawa w oczach takiego scjentysty jak Ty he?
  13. ego, ehh pisałem, że nie zgadzam sie z wszystkimi dogmatami katolicyzmu i ze fajnie by bylo móc się do nich zaliczać, ale nic na siłę :) a innego dnia stwierdziłem że za dużo mitów, pod wpływem nowych argumentów, tymczasem Ty przedstawiasz, ze z pobudek irracjonalnych mi te książki świat przestawiają. uzasadnienia są potrzebne, ale nie do wszystkiego i w którejś instancji się kończą. wiedza ma wiele metazałożeń które przyjmuje się na wiare. to są tzw. oczywistości, których już nie można uzasadnić. wierzysz, że ktoś to udowodnił jako fakt naukowy.
  14. ego, oj nie zrozumiałaś...chodzi o to, że racjonalizm bez wiary nie istnieje. a odnośnie książek, to po co kłamiesz że wywracają mi świat do wszystkich podchodziłem nie jak do prawdy objawionej tylko krytycznie, ile można pisać? fundament z którym wchodziłem do ich czytania pozostał nietknięty, a jeśli twierdzisz inaczej to przedstaw mi kilka jakichś kluczowych poglądów które mi one zmieniły. tak właśnie zamierzam! hehe, a tak na serio no właśnie tam gdzie innym niepotrzebne o tym przecież piszę i jak ktoś tych uzasadnień nie przedstawia to sugerujesz mu irracjonalność. ależ nie straciłem, po prostu uznałem, że jednak jest tam zbyt dużo mitów by się tym zajmować... jednak wartości takie jak wiara, nadzieja, miłość są ponadreligijne, więc wiesz :] tak tylko wiedza opiera się na wierze i o tym należy pamiętać, to ze ziemia kreci sie dookola słońca uznajesz za fakt, który opierasz na wierzę, że w szkole nie kłamali, jakby drążyć dalej natrafiasz w końcu na ścianę i mówisz 'bo tak'
  15. a wracając do tematu, no to cóż, mój krótki romans z chrześcijaństwem zakończony, natrafiłem na pewne materiały religioznawcze w świetle których nie moge dłużej go bronić.
  16. ego, właśnie wynika z tego, że wiara jest czymś racjonalnym, albo inaczej, że racjonalizm jest ugruntowany w wierze (ogólnie, niekoniecznie w wierze religijnej). a jest tak ponieważ nie jest tak że uzasadnienia stawiają się same one się zaczynają w wierze, np. w określony porządek uzasadnień, pisząc ze uzasadnienia się kończą to chodziło mi również o ich retrospektywny koniec. w tym przykładzie chodziło o to, że szukasz uzasadnień tam gdzie nie są one potrzebne, to się wie jakiej sie jest orientacji, chyba, ze ktos ma nerwice natręctw czy coś w tym stylu. w filozoficznej perspektywie jesteś skrajną internalistką https://pl.wikipedia.org/wiki/Internalizm
  17. ego nie o to chodzi, raczej o to, że gdzieś one się kończą, a Ty jakbyś tego nie rozumiała i nie mam tylko tematu wiary tu na myśli, przykładowo w innym temacie pisałaś, że robiłaś test internetowy na orientację i pytałaś ludzi skąd wiedzą jakiej są orientacji... o jejka, no to powodów to nic nie zmienia w kontekście tego co chciałem przekazać tym przykładem.
  18. ego, wypaczyć bo spłycić. bonsai, ano jestem chorągiewką, ale trzeba nią być na szlaku prawdy, inaczej okopiesz się na jakimś stanowisku, zamiast zmienić zdanie w obliczu nowych argumentów/doświadczeń poza tym pisałem już ze krytycznie podchodzę, do każdej książki mógłbym się przyczepić o coś. np. Thomas Halik odpowiedzialność zbiorowa i nie zgadzam sie z jego interpretacją "kochaj innych jak siebie samego". Herbert McCabe nie podobało mi się że omawiając koncepcję zła odnosił się tylko do relacji między żywymi organizmami. choć bardzo prawdopodobne że w innych książkach to rozszerzył przeczytałem tylko jedną. a widzisz, czyli to jest jednak inna wiara, swoją drogą to ciekawe czemu nie wybrali sobie wiary w której mogą żyć jak chcą i nie łamiąc jednocześnie nakazów wiary.
  19. bonsai, tu nie chodzi o książki, ja się nie uważam za speca od wiary, więc po co taki głupi cynizm? tu chodzi o to, że redukując wiarę do jednego "wierzę bo tak mi fajnie, ze ktos nade mną czuwa" troche ją wypaczasz nie sądzisz? juz bez tych metateologicznych pierdół które ego prowokuje swoimi pytaniami, tak na chłopski rozum nie sądzisz? refren, no ego czasami wrzuca kryteria, weryfikacje, uzasadnienia, tam gdzie to zupełnie niepotrzebne. w taki sposób można podważać wszystko od faktów życia codziennego aż do istnienia kosmosu.
  20. ego, 40 000? coś pomyliłaś. w każdym razie to co je łączy to ten trzon, dzięki któremu sama piszesz że są to wyznania z jednej grupy chrześcijańskiej. może jeszcze inaczej gdybym napisał o ateistach, że to postawa w stylu: "jestem ateistą bo taka moda" to czy nie wypaczyłbym ateizmu? uważam, że tak. Bonasi pisząc o wierze, tak jak napisał , to w podobny sposób spłycił - wypaczył temat.
  21. ego, to nie ma nic wspólnego z najmojszym nienajmojszym, tak ateizm jest pewną ideą niewypaczoną, ale coś co będzie się podawało za ateizm i jednocześnie uprawiało teizm będzie wypaczoną wersją ateizmu.
  22. ego, aha, czyli jeszcze bardziej nie rozumiesz inne wiary to inne wiary, pisząc o wypaczonej wersji mowa była o wersjach chrześcijańskich... nie bo ateizm nie podaje sie za wersje chrześcijaństwa.
  23. ego, nie pytałaś skąd wiadomo co jest oryginałem, tylko jak odróżnić oryginał od nieoryginału, a to jednak troche różnica, bo przy tym drugim pytaniu można założyć, że oryginał jest już znany... no ale skoro pytasz skąd wiedzieć co jest oryginałem w przypadku chrześcijaństwa, to tym się zajmuje teologia, biblistyka itd. stanowiska mogą się w pewnych sprawach różnić, ale są pewne mocne punkty wspólne i to jest ten trzon, po którego ewidentnym zanegowaniu wiemy, że mamy do czynienia z wypaczoną wersją.
  24. ego, ależ bardzo prosto :) np. jeśli oryginał mówi że ma być bez bałwochwalstwa to bałwochwalstwo nie jest oryginałem. nie o to chodzi, a o to, że nieoryginał podający się za oryginał jest wypaczeniem oryginału, to również proste :) abrakadabra xx, to ciekawe co piszesz, Tomas Halik pisał że tęsknota za Bogiem jest sposobem na zbliżenie się do Niego, ogólnie z tego co jak na razie rozumiem, tęsknota za Bogiem jest czymś co w nas głęboko siedzi, jest to kondycja ludzka, często "zajadana" czy zagłuszana różnymi bożkami...
  25. abrakadabra xx, sorki ale ja nie chce prowadzić rekolekcji, poleciłem literaturę, jeśli chcesz ucz się od najlepszych, to są sprawy wg mnie szalonej wagi i ja nie czuje się kompetentny by wziąć odpowiedzialność i je wykładać.
×