Mae

Zaraz odezwie się nieboszczyk.

Zaiste. A psychiatra jest mizoginem i nie umie kochać.

Boli mnie głowa i nie mogę spać. ♪♫♪

Sama tworzysz problemy. Stworzyłaś projekcję w główce i teraz przekładasz ją na innych.

Wszechświat dąży do entropii. Będzie jeszcze gorzej, bo odkryjesz, że nic was nie łączy. Mnie to bardziej wygląda na problem z samooceną i obawą przed samotnością. Dowiedziałbyś się, gdybyś zerwał i zastanowił nad swoimi uczuciami do niej. To są natręctwa. Równie dobrze możesz kompulsywnie myć dłonie.

Wiesz, że nie rozumiesz, co autor miał na myśli? Mnie się nie chce Ciebie oświecać, jestem zbyt leniwa.

[videoyoutube=XvBKcRu9eC8][/videoyoutube]

Ja dopiszę resztę.

Oni byli mordercami czy złodziejami? Ty już nie musisz wyłączać myślenia.

Imre, ale ja chcę jeszcze żyć. NN4V i Truchło Dwóch użytkowników, którzy piszą zupełnie nie na temat.

Fajnie się przy tym zasypia. Szkoda, że nie na całą noc. [videoyoutube=EMfNB3fakB8][/videoyoutube]

Bynajmniej jej nie postawiłam. Napisałam, CO MNIE SIĘ WYDAJE.

[videoyoutube=6-pfLbrbb2Q][/videoyoutube]

Jezu, co ja pacze. XD

Nie będę spełniać Twych żądań.

Po informacjach zawartych w pierwszym poście. Khaleesi, jak widać, w formie.

Ale że o so chozi?

No nie, bo buk paczy.

Jak się ma zwykłe wydziwianie do lęków przed brakiem akceptacji chłopaka przez środowisko albo wstydu z powodu kiepskiej sytuacji materialnej? Te powody mogą wydawać się logiczne - mimo iż z natury są irracjonalne - by kogoś ukrywać. Trochę sobie zaprzeczyłaś, Evio.

Prawdopodobnie koleś stosuje prymitywne mechanizmy obronne, takie jak identyfikacja projekcyjna i projekcja.

Nie sądzę, by między Wami panowała przyjaźń. Jej podstawą jest umiejętność komunikowania się. No, chyba, że to czas przeszły, o ile to w ogóle możliwe. Ja bym nie męczyła się z osobą, która zachowuje się (bierno-)agresywnie wobec mnie. Na dłuższą metę taki związek wyniszcza psychicznie i emocjonalnie. Można przypuszczać, że Twój facet się nie zmieni.

Typowo bólodupne moralizatorstwo, które działa na człowieka jak płachta na byka. Twój post nie wniósł niczego konstruktywnego do dyskusji. Pewnie się doczepisz, że mój również nie, jednak nie omieszkam się nie zgodzić z takim potencjalnym stwierdzeniem, ponieważ ma na celu chronić potomnych przed przejmowaniem się głupstwami. Sama hipochondria jest nielogiczna. To nie strach, lecz lęk przed wyimaginowanym zagrożeniem, którego zajście nie ma uzasadnienia. Bez sensu jest wymagać od osoby z irracjonalnymi zaburzeniami racjonalnego postępowania akurat w tej dziedzinie. https://pl.wikipedia.org/wiki/L%C4%99k != https://pl.wikipedia.org/wiki/Strach

Bilbo666, często nie widać przemocy psychicznej, ponieważ to, co się dzieje w domu, nie może wyjść na zewnątrz. Może ma toksycznych rodziców? Nie mogłam już edytować poprzedniego potu.

Tzn? co masz na myśli, są normalni, typowa rodzina, nie patologiczna, z gromadką kotów, a tak poważnie to są to stateczni i spokojni ludzie, nie oceniają po wyglądzie czy po zachowaniu, wiem że jej mama nie lubi jak ktoś sporo pije a ja stronie od alkoholu. Zapytał o stosunki w rodzinie, bo większość problemów wynika ze złych relacji w niej. Rodzina jest pierwotną komórką społeczną. Dotychczas nie napisałeś niczego na temat swojej dziewczyny, więc mogliśmy tylko domniemywać jej intencje. A jak chciałbyś przeprowadzić tę rozmowę? Masz jakiś plan? Może dziewczyna ma jakiś problem natury psychicznej? To znaczy jakie? I nie rozumiem. Jest podległa im czy nie?

Ale tak pierwotnie, np. relacje w rodzinie?