Skocz do zawartości
Nerwica.com

monapayne

Użytkownik
  • Postów

    1 358
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monapayne

  1. carlosbueno, spoko, ja nie widzę przyszłości po studiach, dlatego też się ich bałam... ale teraz już nieważne... Chcę się uczyć.
  2. Ja nawet gdy myślę tylko o śmierci to w głębi i tak przekonuję siebie, że warto żyć, że po coś są te męczarnie, że wszystko jest po coś. Tak, miewam też beznadziejne dni, gdy krojąc chleb nawet nie myślę o tym by wbić nóż w tętnicę, bo nawet na to jestem zbyt słaba. W ogóle sukcesem dnia bywało wzięcie chleba do ręki. Ale i tak walczę.
  3. Ja sie czuję gorsza od siebie, bo jestem perfekcjonistką, która potrafiła sama zrezygnować ze studiów, mimo że całkiem nieźle mi szło. Czuję też się gorsza od innych od jakiegoś czasu, bo nie potrafię sobie poradzić ze swoimi blokadami. I tak, moi znajomi kończą studia, a ja będę zaczynać i jeszcze nie jestem pewna czy mi się uda.
  4. monapayne

    zabawa po niemiecku

    Jezu, pomyliłam się. : D Drzwi miało być. Einfachheit [prostota]
  5. monapayne

    zabawa po niemiecku

    Tür [trucizna] + Ten oto podarunek Ci wręczam. I give a gift to You. Ich gebe das Gift fur Dich.
  6. Ja się nigdy wcześniej nie czułam gorsza z żadnego powodu. Po prostu bywało mi smutno, żałowałam, że np. mam tak a nie inaczej w rodzinie, nie wszyscy traktowali mnie sprawiedliwie, ale co z tego. To nie powód by czuć się gorszym. Teraz od 2 lat czuję się gorsza, bo chyba jestem gorsza wg siebie, niż mogłabym być. Chciałabym być lepsza i inaczej żyć.
  7. Może to do czegoś ma prowadzić.
  8. lukasz_92, Uwierz mi, ja chyba w tym roku nie byłam zdrowa. Ledwo co chodziłam do toalety. Najbardziej w mojej depresji brakowało [i w sumie nadal mi brakuje] smutku. Bo przestałam czuć cokolwiek, tylko ciągły ból. To, co przeżyłam to najgorsze dni w moim życiu. Zero energii. Nadal mam zero energii, ale jest trochę lepiej. Ale z depresji właśnie ciężko wyjść, bo depresja jest jednak jakimś schronieniem przed światem. Nawet ta endogenna, chemiczna. Czuję, że właśnie to mój największy problem. Od zderzenia z rzeczywistością depresja sie zaczęła, więc się przed nią ukryłam, a teraz znow potrzebuję zderzyć się z rzeczywistością aby z niej wyjść.
  9. acherontia-styx, pan Rybakowski to mój psychiatra z Poznania. Chyba dobrze trafiłam... w końcu.
  10. acherontia-styx, dziękuję za ten post. Uważam, że każdy z tego forum powinien brać z tego przykład. Możemy wiele zmienić w mózg swoim myśleniem.
  11. Mam to samo, u mnie dlugotrwały stres, nerwica i depresja.
  12. Wszyscy wiemy jaki wydźwięk ma słowo 'zabójstwo'. Zabójstwo to pozbawienie życia istoty żywej. Jednak czy gdy zabijasz muchę to jest to zabójstwo? Tak samo kilkutygodniowy płód. Czy tu głównie chodzi o zabójstwo? W aborcji nie chodzi głównie o zabójstwo. Moje natręctwa stały się właśnie mało liberalne. Ale nie o to chodzi. Wtrącił mi się do tego Bóg, nie podoba mi się to, bo kiedyś mimo, że w ogóle Boga w moim myśleniu nie było to była większa ludzkość i empatia tak mi się wydaje. Potrafiłam spojrzeć na różne sytuacje/przypadki z wielu perspektyw. A teraz tylko ten Bóg, takie jakby ogólnospołeczne katolickie poglądy mi się włączają. Konserwatywne bym rzekla. Nie, bo nie. Albo - przecież kobieta powinna rodzić mimo wszystko, tu chodzi o życie. U mnie to stało się wręcz odrażające, głupie, patologiczne. Bo właściwie to dalej jestem teraz przez te ramy od prawdziwych uczuć i życia. Najgorsze jest to, że te natręctwa nie pozwalają mi nawet słuchać muzyki, którą dawniej lubiłam. Właśnie zawsze współczulam tym kobietom, które dokonały aborcji. Bo to jednak nie jest łatwe. Kobieta ma świadomość, że miała w sobie zaczątki nowego życia, istnienia. Jest w tym przecież też pierwiastek mistyczny.
  13. No, ja tak mam, że od dziecka było ostro na psychice. I teraz od kilku lat też. Przeszkadza mi to w nauce najbardziej i koncentracji. Nie mogę odpocząć, złapać spokoju. Dużo stresu ciągle. Tyle, że uważam, że można przeżyć wiele tragedii a mózg i tak w dużej mierze da się odbudować. Wiadomo, że depresja temu nie sprzyja. Ale myślę, że można dzisiaj wiele zrobić, by sobie pomóc.
  14. monapayne

    SSRI-temat ogólny

    Vizir, dokładnie, neuroleptyki też brałam. Może to pozostałość po nich. Męczy mnie już to...
  15. monapayne

    Głos

    Vitalia, dzięki za odpowiedź, już myślałam, że nikt nie odpisze. Bardzo mi żal tego głosu, mówię tak nieobecnie, nawet nie do końca jestem świadoma jak brzmię...
  16. Bo mamy duże problemy finansowe, tzn. moi rodzice. I będą mieć je jeszcze długo. No i w ogóle jakoś nikt nie cieszył się za bardzo, że dostałam się na te studia, takie miałam wrażenie. Przestałam wierzyć w siebie i pomyślałam, że zacznę szukać pracy. No i tak zrobiłam. Oczywiście nie znalazłam jej w dawnym moim mieście. E, w ogóle. Szkoda gadać. Lepiej myśleć o sobie, swoim życiu i tym aby było nam najlepiej. Przynajmniej u mnie. Nigdy nie miałam bliskiej relacji z matką... rodziną.
  17. Przepraszam, jak buddysta ma wierzyć w boga?
×