Skocz do zawartości
Nerwica.com

socorro

Użytkownik
  • Postów

    1 642
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez socorro

  1. socorro

    Co teraz robisz?

    czytam artykuł o prokrastynacji i zastanawiam sie czy mam problem wlasnie z odkladaniem, czy z brakiem wystarczajacej motywacji, czy zwyczajnie z lenistwem
  2. socorro

    Czy masz?

    tak!!!! czy masz czasami ochote rzucic to wszystko, dotychczasowe zycie i wyjechac gdzies daleko dalekooo?
  3. mnie tez to momentami wkurza, gdy wszyscy wobec mnie maja same oczekiwania, w dodatku ja sama wobec siebie wiele oczekuje, co nakreca ta cala spirale niezadowolenia, braku czasu, zmeczenia, wkur** . ale dzisiaj nie jest zle. czuje sie dobrze, slonce swieci, staralam sie dzisiaj troche pocieszyc ladna pogoda i wypelzlam na świeze powietrze za to mam tak duuuuuuzo do zrobienia, a jakos motywacji brak, wcale sie nie moge zabrac, a od rana juz probuje a deadline sie zbliza :/
  4. to juz sa dobre fundamenty pod to, zeby moc w koncu uwierzyc we wlasna atrakcyjność. skoro kilku facetow powiedzialo jakies mile slowo na Twoj temat, to chyba musi to byc prawda, no nie? uczeszczalas kiedys na jakas terapie?
  5. słońce i jego efekty w postaci ładnej opalenizny
  6. fajnie jest dostawac komplementy od innych, wiadomo, kazda kobieta lubi wiedziec, ze inni uwazaja ja za atrakcyjna, podziwiana i lubiana, ale najwazniejsze jest, zeby mieć tą wewnętrzną świadomość, wiedzę i pewność gdzieś głeboko w sobie, ze tak wlasnie jest :) ze jestem atrakcyjna, mila, wartosciowa kobitka, i ze wiem to, i nikt nie musi mi o tym mowic, zebym tak wlasnie sie czula :)
  7. wiec wytrzymasz na_lesnik! bede trzymala kciuki ja ostatnio tez mam takie akcje.. wiem co mam robic, wiem, ze powinnam, i ze noz na gardle juz jest, a tez sie nie moge zabrac, odwlekam to jak moge. jak juz sie zabiore, to idzie mi calkiem niezle i dobrze sie czuje, ale problem u mnie lezy w tym, ze nie moge sie wziąć za to, ze nie moge sie zmotywowac, ze tak ciezko mi zaczac, ze odwlekam, odwlekam, odwlekam.. i jestem zla sama na siebie, ze tak sie dzieje, a z drugiej strony nie wiem co zrobic, zeby zmienic swoje nastawienie, zeby jakos zlapac byka za rogi, pomeczyc sie i widziec skutki.. grrrrr
  8. na_leśnik, i jak tam? czujesz sie troche lepiej?
  9. socorro

    Czy masz?

    Nie! czy masz właśnie coś do zrobienia, a mimo to siedzisz na forum i to odwlekasz?
  10. socorro

    Czy masz?

    Tak! czy masz zamiar KIEDYŚ rzucic palenie?
  11. socorro

    Samotność

    a wiec kolejna dobra strona samotnosci- oszczednosc hajsu, ktory poszedlby na doladowania mozna go przeznaczyc na inne rzeczy
  12. siemka, czytal ktos moze ksiazke ,, Blisko nie za blisko. terapeutyczne rozmowy o zwiazkach,, , ktorej autorami sa Paweł Droździak i Renata Mazurowska?
  13. socorro

    Czy masz?

    nie mam Czy masz paczke papierosow pod reka?
  14. socorro

    Samotność

    err, jak pierwszy raz przeczytalam twojego posta, to odnioslam takie wrazenie jak lubudubu najbardziej widoczna ta sprzecznosc jest chyba w tym momencie: piszesz tez ze latwo Ci idzie poznawanie nowych ludzi, zagadywanie do obcych, a z drugiej strony ze czujesz pustke i nie masz na nic checi. napisz dokladnie o co chodzi, pewnie zle Cie zrozumialam
  15. socorro

    Samotność

    jesli to ma byc jakas toksyczna osoba, byle tylko kogos miec, to ja sie na takie cos nie pisze uwazam, ze lepiej miec mniej znajomych, a porzadnych- czyli takich na ktorych mozna liczyc i dobrze czuc sie w ich towarzystwie niz miec mnostwo- takich ktorzy tylko czekaja jak mi sie noga powinie. czasami ciezko jest odroznic jednych od drugich, potrzeba tu duzo czujnosci
  16. carolos, mysle ze bardzo duzy udzial ma w tym wszystkim wlasnie ta ogromna maszyna konsumpcjonizmu, o ktorej piszesz. ona podsyca naturalna potrzebe czlowieka do samorozwoju, do osiagania coraz to nowszych celow- wskutek czego biedny człowieczek wiecznie jest nienasycony i nie do końca szczęśliwy.
  17. monk.2000, mysle ze jest duzo racji w tym co piszesz :) chociaz w pierwszym momencie jak przeczytalam Twoj post- wlaczyla mi sie w glowie czerwona lampka- sa ludzie, ktorzy sa zli i rozzaleni, jak widza ze innym sie uklada, ze maja lepszy samochod, piekniejszy dom, bardziej zadbana zone. ale jak sie nad tym zastanowic- to przyczyna ich niezadowolenia nie jest to, ze ktos ma dobrze, tylko to, ze im samym sie kiedys nie udalo. w serduchu maja taki jad, ktory wzial sie stad, ze kiedys po drodze spotkaly ich jakies nieszczescia, ze sie zawiedli, ze rzeczy ulozyly sie nie po ich mysli. i ta zadra w sercu daje caly czas im dokucza- nie umieja sie cieszyc ani swoim szczesciem, ani innych- co wiecej, szczescie innych ich boli, wbija glebiej ta zadre.. swoja droga bardzo wspolczuje takim osobom.. czesto nie sa swiadomi ze ta zadra tkwi w ich serduchu. i zatruwaja zycie i sobie, i innym, staja sie toksycznymi osobami. przykre to
  18. to jest tez kwestia tego ze apetyt rosnie w miare jedzenia. im wiecej mamy, tym wiecej chcemy i tym bardziej narzekamy, ze nie mamy jeszcze wiecej. czlowiek to niewdzieczne zwierze, niezaleznie od etapu zycia, w ktorym sie znajduje i od sytuacji, od okolicznosci, od stanu majątkowego - nigdy nie jestesmy w pelni szczesliwi, zawsze czegos nam do szczescia brakuje i przez cale zycie dazymy do czegos innego, czegos czego jeszcze nie mamy. a ze plany i wyobrenia czesto maja malo wspolnego z rzeczywistym biegiem wydarzen, to znowu czegos brakuje, znowu jestesmy nieszczesliwi i tak wpadamy w spirale niezadowolenia.
  19. monk.2000 dazysz do tego, zeby zycie sprawialo Ci radoche czy juz osiagnales ten stan?
  20. THJ_nw, co studiujesz? na którym roku jestes?
  21. Monar, juz w innym watku zadalam Ci to pytanie, i albo nie uzyskalam odpowiedzi, albo nie zauwazylam, ze mi odpisalas :) w kazdym razie- dlaczego Bydgoszcz?!
  22. socorro

    Samotność

    deader, bardzo dyplomatyczna wypowiedz zgadzam sie w 100%
×