tak, ja mialam religijne ocd, jak kiedys z ksiedzem pogadalam to nazwal to skrupulanctwem, u mnie w koncu przerodzilo się w nerwicę lękową, az w koncu trafilam na psychoterapie, wniosek taki, zaczelam sluchac tylko jednego przykazania kochaj blizniego swego jak siebie samego ( zreszta Jezus powiedzial, ze poprzednie skresla a to jest najwazniejsze).. a reszta nakazów , zakazów, no cóż ... to religia ktora stworzyl czlowiek aby miec drugiego czlowieka w ryzach, tak mi sie to wszystko przestawilo , chodzenie do kosciola , grzech, ma na celu wlasnie wzbudzanie poczucia winy, aby czlowiek byl potulny kosciolowi na ziemi ( monopol na zbawienie), bardzo mi to doswiadczenie otworzylo oczy, ale niewiem na ile ty jestes religijna/y , Jezus bedzie szczesliwy gdy ty bedziesz robil to co przynosi ci radosc