Mam kolegę w klasie...
Człowiek, który prawie nic nie mówi.
Nie wiem co jest przyczyną, może niska samoocena. Ale czasami bywa tak, że siedzę z nim w klasie przez kilka godzin i dopiero po ich upływie zdaje sobie sprawę, że on w ogóle jest w szkole.
Musisz zadać sobie pytanie, kim chcesz być. Czy chciałabyś być aktywna, ze wszystkimi rozmawiać, być "duszą towarzystwa"?
Są ludzie, którzy akceptują w pełni czyjąś nieśmiałość i mimo tego potrafia być przyjaciółmi na dobre i na złe
Ja zdiagnozowałem u siebie osobowość unikającą Podczas ataku najchętniej odciąłbym się od świata i z nikim nie rozmawiał, na nikogo nie patrzył nad niczym nie myślał, nic nie robił...
Ludzie z mojego otoczenia nie są tak tolerancyjni, nie wiedzą że nie jestem odporny na krytykę, że czasem potrzebuję trochę spokoju.. Nie mogę powiedzieć, że mam prawdziwych przyjaciół... bo ich nie mam.
(dodam, że prawdziwy przyjaciel to dla mnie ktoś, kto mnie wysłucha i zaakceptuje moje problemy)
A może to ja nie jestem na tyle otwarty na innych, może to przez wychowanie mojej mamy, która odtrącała mnie w chwilach mojej słabości. Musiałem nauczyć sie samemu radzić sobie ze swoimi problemami i nie opowiadać o nich innym...
Ale w czasie pomiędzy atakami jestem dość aktywny. Umiem rozśmieszyć i zabawić ludzi. Jednak
czasami wolałbym żeby nie zwracano na mnie uwagi.
Albo raczej wolałbym nie mieć ataków
Powiedz mi, czy masz chłopaka? Powiedz coś więcej o sobie...