
dusznomi
Użytkownik-
Postów
644 -
Dołączył
Treść opublikowana przez dusznomi
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
szy123, staram sie nad tym panowac, ale sa dni kiedy nie dam rady sie powstrzyac, ale spoko dzis cisnienie mierzylam 3 razy tylko -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
lepiej...lepiej...nawet głowa juz tak nie ćmi okrutnie! Te upały wykańczają chyba wszystkich, powietrze stoi w miejscu!!! wiem, ze kazdy cieszy sie latem, ale ja błagam juz o chłód...nie cierpie takiej pogody. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
wiem, ze sie nie umiera...ja wiem....moja nerwica nei do konca jest przekonana :D:D:D juz mi troche przeszlo, ale dusznsci cholerne nie odpuszczaja -- 05 sie 2013, 21:55 -- puls jakos w normie, nie pamietam, raz mialam 65 raz 70...a reszty nie kodowalam juz -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
ja dzis przechodzę zawał, udar i właśnie umieram na przedawkowanie leków przeciwbólowych. Wzięłam 4 i co minute mierze ciśnienie, a mam niskie bo mniej wiecej 100/60, tak wiec UMIERAM! poza tym jest mi duszno, boli mnie głowa, brzuch i zajebiście kuje w klatce! a słabo mi jak cholera przy tym wszystkim!!! aaaaa.....wykończe się !!! -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
kurde...przechodze małe załamanie jakies, mala wycieczka w gory, a ja ciagle napieta...kiedys uwielbialam zakopane, a teraz modlilam sie zey czas lecial szybciej, chcialam juz do domu. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
psychiatra da ci leki, proponuje jeszcze psychologa i terapie :) bedzie dobrze :) -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
szy123, tez daje rade juz ponad miesiac mnie na pogotowiu nie bylo chyba zaczną za mna tesknic -- 30 lip 2013, 23:58 -- a co do hydro bralam 2 razy, niestety nie ogarnia moje serducho. Czasem jakies kropelki wezme, a jeszcze do niedawna ssałam validol ale to raczej placebo :) -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
kiedyś probowałam hydro, ale niestety po tabsie moje serce dostało takich palpitacji, że nie chciało się uspokoić przez ponad godzinę. Juz myślałam, że się wykończe. Z dusznościami walczę każdego dnia, bywa lepiej i bywa tez tragicznie. A dziś to już jest mega odlot, nie wiem jak u was, ale u mnie pogoda jest tak zajebiscie niesprzyjajaca dusznosciom, ze idzie pszalec, mam wrazenie ze palą mi się płuca od goracego powietrza, drzwi i okna pootwierane, a firanki ani nawet nie drgną a ja sie dusze!!!!!!!! -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
szy123, no to przybij piatkę, z tym, ze ja mam tak ciagle i bez imprezowania itd. generalnie moje duszności trwają nieprzerywalnie od kilku miesięcy, a przy obecnych upałach jest jeszcze gorzej! Co do lęków, co chwilę się czegos boje, a co do serducha, wali jak głupie kiedy tylko ma życzenie, z wysiłkiem i bez! -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
franka znowy zaczyna!!! JUz drugą noc nie pozwoliła mi spać, chyba jej te upały doskwierają, no nic tam! Ja sie nie dam, pojde poplywac troszke i gorzej, ale nie poddaje sie nadal! -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
pewnie tak, tez mi mówiono, ze leki nie działają od razu. A może biegunka to też jakiś efekt uboczny, organizm się przyzwyczai do leków i przejdzie. U mnie dzień jak każdy. Duszności nie mijają trzeba wierzyć, że każdego dnia będzie lepiej -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
maciekpoznan, dasz rade, zrelaksuj się, pochodź, dotleń, ponuć w myślach :) nie daj się !!! wierzę, że Ci się uda z tą franką poradzić :) -- 23 lip 2013, 20:55 -- to ja zapale i tez ide wyprowdzić Karolcie, bo coś mi się dobija duszno mi, więc chyba woła na dwór -- 24 lip 2013, 20:35 -- I CO TAM NERWUSKI? JAK DZIEŃ MINĄŁ? -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
maciekpoznan, idz na spacer, skoncentruj sie na czyms. Albo sie polz i posluchaj jakis medytacji, muzyki relaksacyjnej. mi pomagało to http://janina002.wrzuta.pl/playlista/8AXsPhjIh5r/medytacje i nadal od czsu do czasu wlacze dla relaksu -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
ja tez wstaje rano z lękami, dziś było identycznie. Teraz wali mi serce jak głupie, ale...staram się to olewać, zajęłam się sprzątaniem i krzątaniem po domku :) wcale się nie boje, bo przecież, jak mi coś będzie wyjdę na ulice... tam ktoś będzie, zadzwonię na pogotowie to przyjadą...eee.... wyjść jest cała masa. Pojadę do szpitala, bo mój tatko dziś poszedł na operacje, to Karolcia się uspokoi. Kurdę... mogłam studiować medycyne ale teraz myślę o psychologii. Chyba coś zrobię w tym kierunku, dopiero Karolina się ofocha! SPOKOJNEGO DNIA MOI DRODZY !!! -- 23 lip 2013, 19:14 -- tak się wczoraj rozpisałam,ze dzis moja nerwica postanowiła mnie dobić....i wpadłam na genialny pomysł, już kiedyś mi chodził po głowie, a dzis doszedł do skutku. Mianowicie, wybrałam sie do biblioteki i sobie wziełam kilka książek o psychologii... ja już francy pokarze teraz... :) postudiuje, ponotuje i poducze karolcie jak sie ma zachowywać bo coś dzisiaj niegrzeczna franka była!!! -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
olej tą nerwice, albo spróbuj z nia zakumplować....wiem dokładnie co przechodzisz...miałam masakre, teraz jest lepiej, ale było mi naprawde zajebiscie ciezko. Balam sie wszystkiego, nie jadlam po kilka dni, bo mnie ta franka tak meczyla...ale w koncu mowie do niej "karolcia czy ty chcesz sie zasuszyc"... po 7 dniach totalnej glodowki, zaczelam w siebie wrzucac tone jedzenia :) mialam duzo problemow z tesciami...halasy, wojny itd. u nich tez ataku dostalam...balam sie tam jezdzic... pewnego dnia... spakowalam dupke w auto i sama, bez meza pojechalam, teraz robie to czesciej. W ta sobote u nich bylam i zemdlalam 2 razy :) wszyscy panika, a ja w smiech... mowie "łoo karolince sie słabo zrobilo, przez pogode pewnie" wypalilam 2 fajki i zebralam sie do domu... 30km, moze i nie duzo, ale kiedys dla mnie 3 to byla droga nie do pokonania! trzeba zyc, walczyc....zycie jest jedno, nie pozwolmy tej durnej chorobie nam go zabierac. co prawda pewnie jeszcze duzo czasu minie zanim zaczne zyc normalnie, ale kazdy dzien wygrany jest dla mnie kropelka nadziei, ze jeszcze kiedys wejde na szlaki gorskie, ze pojade daleko w swiat...ze zapomne o lękach. Poki co powoli robie male kroczki, nic na sile. Kiedys Karolna sie znudzi ! bo ilez mozna zyc w takiej NUDZIE !!! A poradze ci jeszcze jedno....tez czesto z tego korzystam..noc nie noc...jak sie zaczyna zle dziac, nie daje rady, to wsiadam w auto i jade pod szpital i czekam sobie grzecznie az przejdzie. U mnie w miescinie jest stacja pogotowia, nie udzielaja pomocy co prawda, ale sam widok ze sa na miejscu mnie uspokaja, czasem sie przejde, zeby zobaczyc karetke...zrobie "rogala" dookola budynku, Karolina drży cała w obawach, że zaraz dostanie jakis zastrzyk w dupsko i sie uspi... i mam spokoj :) mam takich asów kilka...nie zawsze dzialaja, ale pocieszajace jest to, ze z kazdym krokiem rodza sie nowe pomysly. Moj mąż juz sie smieje, ze kupi sobie kitel i bedzie w nim przy mnie paradował, to Karolcia całkiem spierniczy :) -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
dużo mi też pomogła moja mama, która nie pozwala mi się nudzić... i powiem szczeże, że chyba pozjadała wiecej wiedzy niz te wszytskie psycholozki :) czasem..pomaga mi też pisanie, biore kawałek kartki i opisuje swój dzień...czego sie bałam itd. powiem szczeże, ze jak czytam notki sprzed kilku tyg to az mi sie chce smiac. W ciagu tyg umieralam na kilka nowotworów: np. coś mnie drapie w gardle, chyba to rak krtani, dzien 2: jezu, jak mnie boli głowa, mam raka mózgu dzień 3: duszno mi, rak płuc mnie zżera itd itd itd przecież to cholera jest śmieszne. I pomaga mi jeszcze jedna złota myśl...powtarzam jak mantre kiedy coś sie dzieje nie tak: SKORO OSTATNIO MNIE NIE ZABILO, PRZEDOSTATNIO, MIESIAC TEMU, DWA I PIĘC... to da się z tym żyć... nie wiem jak jest z lekami, mi psychiatra powiedział, ze uboczne można miec do ok. 3 tyg. od rozpoczęcia. Nie wiem...najmocniejsze co w zyciu wzielam to hydroxyzyna...zle sie po niej czulam...raz dostalam w szpitalu i raz 1/2 tbl wzielam w domu....masakra! -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
maciekpoznan a probujesz olewac? niech sie dzieje wola nieba....poprostu jak nadchodzi najgorsze...niech nadchodzi...nie stresuj sie tym! daj tym myślą przepłynąc, niech się stanie! Mi psyholożka raz powiedziala ze im bardziej myslimy "PROSZE NIE TERAZ" tym bardziej na nas to spływa...ponoć jest tak, że nie powinnismy jako pierwszego słowa uzywac NIE.... bo nasz mozg interpretuje je jako zaprzeczeni, jako cos czego nie chcemy. wiec NIE TERAZ nasze mozdzki odbieraja jako "TERAZ"...na jedna negatywna mysl 3 pozytywne i bedzie gitara :) dasz rade, głowa do góry i nie daj sie tej francy. Ja swojej nerwucy nadalam nawet imie, bo skoro ma ze mna zyc, to niech sie jakos nazywa...gadam do niej jak jakis debil...np. wychodzac z domu mowie w myslach " chodz karolcia, idziemy na zakupy" jak chce tak bardzo sie ze mna przyjaznic, no coz... niech jej bedzie :) -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
maciekpoznan ja na pczatku robilam tak: jak czulam ze atak sie zbliza, w domu na przyklad. Kladlam sie na łózku i mowilam w myslach "no chodz ty franco pokaz jaka jestes silna"...im bardziej sie skupialam na jej przywolywaniu tym nerwy odpuszczały. Pomoglo, ale pozniej i to zawodzilo, wiec... postaniwilam sie z nia hm...bić... jak serce wariuje, tańcze, śpiewam, dre się, wychodze, spaceruje, ale z kimś...nie sama... i zapominam o tym, że coś "atakowało" -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
ladywind może to głupie, ale kiedys slyszalam taka pieśni w kosciele "zaufałem panu juz dzis nieczego nie musze sie lekac, zaufałem panu juz dzis niczego nie musze sie trwozyc, wierze mu bo on ma moc przezwyciezyc w moim sercu zło, wierze mu bo on ma wlasnie taka moc" zajefajna melodia i kilka tyg. co wsiadalam do auta to sie darlam na calego ludzie czasem dziwnie patrzyli, ale ile tez z ich spojrzen mialam funu :D' w kosciele jestem bardzo rzadkim gosciem, ale ta jedna msza pomogła! -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
też tak miałam, opanowałam to :) w prosy sposob, jak jade autem to śpiewam, dre sie okropnie jak stare przescieradlo, az mam chrype i koncentruje sie na piosenkach, obserwuje kazdy znak, ludzi, innych kierowców. dojezdzam do celu :) na poczatku bylo kiepsko, zwlaszcza jak serce zaczynalo walic jak oszalale ze strachu...zawsze tez mam przy sobie wode i popijam w razie wiekszych dusznosci! Natomiast jeszcze nie umiem sobie poradzic w miejscach gdzie trzeba jechac dalej gdzies i niekoniecznie przez miasta, jakąs autostrada. Wtedy zapala mi sie czerwone swiatlo..... -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
maciekpoznań mam nadzieje, ale...nie jestem tez jakimś mega przykładem, zapisałam się na terapię w środe mam 2 spotkanie, mam nadzieję, że pani psycholog jeszcze bardziej rozjaśni mi drogę. Chciałabym żeby te cholerne duszności poszly do diabła i żeby ktos nauczył mnie spokoju!!! bo byle dziadostwo mnie doprowadza do ku***cy i wtedy nie mam opamiętania! taki głupi przykład....z mężem mieszkamy razem z moją babcią, dziś zrobiłam pranie, a ona je zebrała i mnie do doprowadziło do szału...nie umiem wyjaśnić czemu, kocham ją całym sercem, a nieraz mam aż ochotę poddusić. Mam chwile lepsze i gorsze, nie jestem jakiś wzorcem, ale sama zafundowałam sobie terapię szokową i jakoś powoli udaje mi się panować nad tymi cholernymi atakami i nad poddaniem się! walcze, każdego dnia. Nie jest to też tak, że wstaje rano radosna jak skowronek, każdego dnia się boje, że może sił zabraknie do dalszej wojny. Każdego ranka zaraz po otwarciu oczy zastanawiam się, czy kolejny dzień duszności mi beda doskiwerac! czasem mam glupie mysli w aucie, w gosciach, jak u nas sa goscie! boje sie czasem nowych sytuacji, ale staram sie isc do przodu, co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Znalazlam jakies male wyjscie i je stosuje jak jest gorzej. A przeszlam wiele, depresje, mysli o KONCU, ogromne leki, uciekalam od ludzi, a na pogotowiu bylam po kilka razy w tygodniu. Zbadalam caly organizm, a mimo to nie wierzylam nadal ze jestem zdrowa. Umieralam na wszystko! teraz czasem, tez sie usmiercam na zawał padam, na ten moj czestoskurcz, codziennie sie dusze...wynalazlam kilka rzeczy ktore mi pomagaja i ich sie trzymam! -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
mi psychiatra powiedział, ze sama poczuję kiedy będe musiała zacząć brać leki, mam elicea tabsy wykupione. Kiedy tylko poczuje że to już czas, to wezmę, ale poki co nie poddaje się, a tym bardziej, ze tak jak piszę, nie jest aż tak źle, walczę z tym, było dużo gorzej. Juz mialam mysli samobojcze i wgl. zyc mi sie nie chcialo. Ale pewnego dnia pomyslalam, ze mam jedno zycie i nie dam tej francy nerwicy soba rządzić i ustalać jak ma wyglądać moj byt na tym swiecie. Czasem mi doskwiera, ale jakos zyje. Mam nadzieje, ze pozegnam ją raz na zawsze. Jeszcze raz podaje swoje gg 825922, jakby ktos chcial pogadac czy cos! -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
kurde, faktycznie męczarnia. Ja ogólnie czuję się OK, czuję nonstop taką obręcz na gardle, ale do niej się przyzwyczaiłam, wiem, że to nerwica mi obroże wkłada i duszności...od kilku miesięcy uczucie duszenia się, taki niepełny oddech jakby! Walcze z tym i staram sie olewc, znajduje sobie zajecia, wychodze do ludzi, wszytsko byleby o tym nie myslec. Najgorzej jak mam czestoskurcz, wtedy jest ciezko, ale tez panuje nad ty, narazie! Generalnie tez jestem nerwowa i łatwo mnie jest z równowagi wyprowadzic, a teraz jakos ucze sie zyc spokojniej, z tym u mnie gorzej czuje ze pottzebuje oderwac sie od swojego otoczenia, niektore osoby poprostu samym wygladem doprowadzaja mnie do szału. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
ja takich ostrych w życiu miałam dwa, ale nie trwały długo, drugi silniejszy trwał około 20 min. Nie miło wspominam i nie chciałabym drugi raz tego przeżyć. Walczę...bynajmniej się staram, nie zawsze jest kolorowa, ale staram się otrząsać i iść dalej. a co ci się dzieje podczas ataku? i Ile trwa? -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
dusznomi odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
ja się nie wzbraniam, ja ich nie chce brać. Funkcjonuje na co dzień normalnie. Ataku typowo nerwicowego nie miałam dzięki bogu od początku kwietnia. Spotykam się z przyjaciółmi, jeżdze samochodem sama, nie boje sie podrozy. Nie mam takich lęków jak kiedyś. Mam zdiagnozowany częstoskurcz i to czasem mnie wystraszy. Nie potrzebuje brać leków, bo bez nich czuje się dobrze i nie narzekam, nie czuję potrzeby ich brać. Gdybym czuła takową na pewno bym sie -przed nimi nie wzbraniała. A u psychiatry byłam, a właściwie nawet u kilku. Nie łudzę się że TO SAMO MINIE, tylko wierzę, że jestem silniejsza od jakiejś durnej nerwicy i skoro tyle miesięcy daję sobie z nią radę, to znaczy, ze sie da. I jestem zywym dowodem na to, ze mozna normalnie życ, ale to kosztuje wiele! małymi ale systematycznymi krokami da się zwojować bardzo dużo! Poza tym mam kilkoro znajomych, którzy też dają radę bez leków! Na to się nie umiera! Na jedną negatywną myśl, 3 pozytywne. Poza tym, kiedy czuje się gorzej, mam męża który szybko odwodzi mnie od natrętnych myśli, mam przyjaciół i rodzinę. Wszyscy ze mna walczą i każdy stara się mnie odgonić od tego dziadostwa! I u mnie sytuacja wygląda tak, że jest coraz lepiej! zdarzają się chwilowe załamania, ale to mija równie szybko jak się pojawia.