Skocz do zawartości
Nerwica.com

iwo4

Użytkownik
  • Postów

    193
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez iwo4

  1. iwo4

    Umierałem

    Wlasnie psycholog potrafi wyleczyc nerwice lekowa... bo to on przeprowadza terapie ktora skupia sie na dotarciu do problemu...a psychiatra przewaznie uwaza ze wszystko mozna wyleczyc magiczna pigulka... tak jest najlatwiej
  2. Dokladnie atrucha... ja juz jestem mistrzem w kamuflarzu tego wszystkiego
  3. iwo4

    Umierałem

    A mnie sie znowu psychiatra kojarzy tylko i wylacznie z przepisywaniem lekow...
  4. Oo.... skad ja to znam... do tej pory nie spotkalam jeszcze kogos kto ma ten sam problem... od dziecka rozdrapuje wszystkie swoje rany... mam bardzo duzo blizn.... na szczescie dosc dobrze potrafie je zatuszowac... pamietam jak od dziecka wszyscy mowili mi "przestan sie drapac"... no ale jak widac to jest duzo glebszy problem... oczywiscie tkwi w naszej psychice
  5. iwo4

    Troszkę o seksualności.

    Śmierć... poped nie ma nic wspolnego ze smialoscia... to jest instynkt
  6. iwo4

    Troszkę o seksualności.

    Jak zaczniesz sie w koncu leczyc to bedziesz mial ochote...
  7. Wiesz... mysle ze po prostu na pewne sprawy nie trzeba zwracac moze szczegolnej uwagi... ja chodze do psycholog, z ktorej jestem bardzo zadowolona... prawdziwa profesjonalistka... choc ona tez spoglada na zegarek zeby nie przekroczyc czasu... ale po prostu przestalam na to zwracac uwage
  8. Wiem ze to bardzo trudne... ja chodze na razie 5 miesiecy... zazegnalam powiedzmy jeden maly problemik, co tez jeszcze szerzej "otworzylo drzwi" na drugi powazniejszy... jest mi ciezko... lęki sie momentami nasilaja, ale wierze ze teraz nie moge sie wycofac... bo chce raz na zawsze pozbyc sie tego swinstwa!!... Tobie tez sie uda... wystarczy tylko w to wierzyc
  9. wiem ze to trudne... bo mysle ze wiekszosc z nas chcialaby zeby takie wizyty przynosily od razu efekty...a prawda jest taka, ze na pewnym etapie terapii sie pogarsza, i wtedy wiele ludzi rezygnuje niepotrzebnie z terapii... a to tak naprawde tylko dobry znak, ze dochodzi sie do sedna problemu
  10. iwo4

    Troszkę o seksualności.

    A ja mysle ze moze niekoniecznie chodzi o jakies poczucie winy... tylko moze o jakies inne uczucia ktore sie podczas tego ujawniaja
  11. Dziewczyny... czy oprocz lekow chodzicie na jakas terapie?...bo same leki nic wam niestety nie dadza... nie wyzdrowiejecie w ten sposob... przykre to ale prawdziwe:(
  12. A dlugo chodzilas na terapie do psychologa?... bo ja mam wrazenie ze nic nie da opowiadanie o tym jak sie czujemy dzisiaj, tzn mam na mysli ze prawdziwego terapeute nie interesuje jaki atak ma przebieg... interesuje go podloze tego wszystkiego... przyczyna ... i tylko w takim kierunku jak bedziemy sie leczyc mozemy spodziewac sie jakis pozytywnych aspektow
  13. iwo4

    Troszkę o seksualności.

    Mnie bardzo czesto po tym ogarnia chyba faktycznie jakies poczucie winy, bo nagle chce mi sie np plakac....i nie moge sie powstrzymac
  14. Kochajacy.. widze ze jestes bardzo swiadomy swojej choroby... musiales przejsc bardzo dluga droge... sporo rozumiesz
  15. Kochajacy... Olka (tak sadze) kierowala te slowa do kogo innego:)
  16. iwo4

    nerwica mija!

    W 100% sie pod tym podpisuje!! To jedyna droga ktora trzeba przejsc...ja tez chodze na psychoterapie, od pol roku, i dopiero teraz sa akies efekty, i to tez nie we wszystkich moich problemach!!... trzeba czekac, wierzyc i pracowac nad tym wszystkim
  17. iwo4

    nerwica mija!

    Zgadzam sie z Toba!! Przeciez sami lekami nie da sie wyleczyc!!... trzeba pomyslec o psychoterapii!!
  18. iwo4

    nerwica mija!

    Niestety leczenia polega na terapii.... leki tylko pomagaja przezyc... wiem cos o tym, bo od prawie pol roku chodze na psychoterapie... to jest trudna droga, ale to jedyna droga do spokoju wewnetrznego i do wyleczenia sie z tych wszystkich swinstw... nie chce Ci nic mowic, ale z tych wszystkich forumowiczow dla mnie chyba najbardziej niepokojacy jest Twoj stan:(... dlatego pytalam
  19. iwo4

    nerwica mija!

    Śmierć... czy Ty chodzisz na jakas terapie?
  20. Witaj Magnolia.... ciekawa jestem czy nie bylas przypadkiem krytykowana w dziecinstwie?... bo ten ciagly lek to wlasnie z tego wynika , wiem cos o tym bo mam ten sam problem:(
  21. Mysle ze najtrudniejsze w tym wszystkimto dostac sie do tych emocji... a wiesz czemu to takie trudne?... bo czlowiek od tego wlasnie ucieka... nie chce przezywac, tylko chowa sie w swojej skorupie:(... wie coso tym bo oprocz problemu ojca (nieustajaca krytyka) mialam jeszcze problem matki (nieumiejetnosc okazywania uczuc)... ten drugi problem juz w zasadzie zazegnalam... ale wiem ile musialam wlozyc pracy i samozaparcia i ile mnie to kosztowalo zeby dostac sie do tych wszystkich emocji
  22. Masz rację... wewnetrzne konflikty sa glownym sprawca nerwicy... faktycznie trzeba znalezc w sobie akceptacje, milosc i te wszystkie pozytywne uczucia... ale zeby tak bylo, najpierw trzeba "przerobic" te wszystkie negatywne uczucia, ktore w nas tkwia.... trzeba sie z tym pogodzic w jakims stopniu... to jest trudna droga... ale nie ma innej...
  23. Wiesz... u mnie tez wytworzyly sie metody walki z tym... zawsze mialam na ta krytyke riposte... doszlo do tego ze nieraz sama sie czepiam o wszystko, i szukam pretekstu zeby tez kogos skrytykowac (dotyczy to najblizszej odziny), a przy tym wszystkim mam bardzo duza wrazliwosc, wiec w ogole tak jakby jedno wykluczalo drugie... ale jestem na dobrej drodze, na psychoterapii niedlugo zaczne ten temat, wiec mysle ze w koncu sobie z tym wszystkim poradze:)
  24. Wiem co to jest nieustajaca krytyka ojca... cale moje dziecinstwo polegalo wlasnie na walce z ojcem i na jego cialgej krytyce:(... do tego doszly inne problemy... w kazdym razie sprawil, ze sama po czesci stalam sie takim "umniejszaczem" jak on
×