iwo4

Mnie tez potwornie przeraza wizja tego co bedzie po smierci... jestem katoliczka, wierze w to co wierze, ale faktycznie to ze tak naprawde nie wiem co sie stanie ze mna po smierci mnie przeraza

Ja tez sie ostro trzymam:)

Mnie wlasnie tak wczoraj i dzisiaj napadlo... zostalam sama w domu na weekend, wolne od pracy, znajomi gdzies wyjechali a poza tym i tak sa zajeci wszyscy... jednym slowem poczulam sie koszmarnie samotna

Kochajacy... latwo CI powiedziec po co myslimy o problemach??... tez bym mogla sobie zadac takie pytanie... ale co zrobic jesli mysli sa siniejsze

Ja nie biore zadnych lekow a i tak nie moge pic:( Wczoraj wypilam zaledwie 2 piwa a potem bardzo zle sie czulam... niepokoj i lęki... kiedys pilam 6 piw i jedyne co mialam to kaca

Oczywiscie ze warto... to naprawde jedyna droga do wolnosci... trudna, ale na koncu jest swiatlo

Wiesz... mysle ze nie warto odkladac leczenia... ale decyzja nalezy do CIebie... w kazdym razie naprawde naprawde fakt ze sie pogarsza to znak, ze odkrywa sie wszystkie ciemne zakamarki.... ale jest to cholernie trudne

Ja n apierwsza wizyte przygotowywalam sie psychicznie... ze sie rozkleje albo nie wiem co... a tu nic... tak naprawde to nie same wizyty sa nieprzyjemne... tylko uczucia jakie sie powoli po nich odkrywaja... datego podczas terapii stan sie czesto pogarsza... ale to dobry znak

Zniewiescialy facet;)

Jak widzisz tu duzo ludzi ma naprawde tak powazne problemy, ze nie zawsze potrafi znalezc w sobie ten optymizm

Venom... Twoja ironią ostatnio czuc na odleglosc

Tak naprawde nie wazne czy obgryzamy paznockie, czy wyrywamy wlosy, czy rozdrapujemy rany... to wszystko podchodzi pod nerwice natrectw... wiec po wyleczeniu nerwicy mam nadzieje ze i to znika

Ja tez mam ataki zlosci i agresji... u mnie wynika to z tego, ze bylam "umniejszana" (krytykowana) w dziecinstwie... musialam sie jakos bronic

Nie jestem lekarzem... ale mozesz sobie kupic jakikolwiek preparat bez recepty uzupelniajacy niedobory magnezu... i tam na ulotce bedziesz mial napisane jak stosowac :)

Szkoda mi czasu na tak prymitywna i "konstruktywna" polemike... zycze powodzenia z takim podejsciem jaki Ty masz :)

Widzisz... dziecinstwo... ma zasadniczy wplyw na ta chorobe... jesli cos w nim bylo nie tak, potem inne wydarzenia czesto nawarstwiaja sie w sposob umozliwiajacy rozwinieciu sie nerwicy... i dlatego tak wazna jest terapia

Z umyslem zwiazane sa choroby psychiczne, do ktorych nerwica sie nie zalicza... nerwica to nic innego jak zespol zaburzen emocjonalnych... tylko tyle albo az tyle

Tylko ja wspomagaja... zapytaj kazdego lekarza... oprocz wiekszosci psychiatrow oczywiscie

To nie jest choroba umyslu tylko choroba emocji:) Widac kto tu nie chodzi na terapie:) Z takim nastawieniem ciezko Ci bedzie wyjsc z tego

Zycze Ci jak najlepiej, ale wystarczy ze porozmawiasz z dobrym psychologiem...zadne leki nie lecza nerwicy... tylko i wylacznie glebsza analiza pewnych przezyc, pewnych zdarzen, zmiana sposobu myslenia daja mozliwosc wyzdrowienia... sam chcesz wierzyc w to co mowisz

Nerwica nie powraca jesli jest dbrze wyleczona :)

Farmakologia pomaga tylko przezyc... tylko terapia pomaga... niestety taka jest prawda... a jesli ktos wierzy w leki to tylko dlatego ze tak jest prosciej.... sama chodze na terapie ponad 4 miesiace i choc jest momentami bardzo ciezko to wiem na 100% ze to jedyna droga do wyleczenia:)

Zdecydowanie magnez... przy jakichkolwiek stresach orgaznim go wrecz pochlania

Na pewno Ci sie uda:) trzymam kciuki:)

Choc nie jestem DDA, to mysle ze kazy nerwicowiec, ktory nie mial za szczesliwego dziecinstwa, koniecznie powinien ten film obejrzec... swietnie pokazuje geneze lęku