ja chyba nie mam odwagi iść z tym do psychiatry. Poza tym to dla mnie dość wstydliwy temat - nie wyobrażam sobie rozmawiać o tym z psychiatrą. I półtota roku temu przestałam nagle do niej chodzić (psychiatra-kobieta) i teraz nagle iałabym tam pójść? a nie chciałąbym przerabiac tego wszytskiego jeszcze raz z innym psychiatrą. z drugiej strony, trwa to już 2 lata i jest to cholernie męczące. nie wiem nawet skąd mi się to wszytsko bierze. może i nie miałam cudowngo dziecinstwa i lekkiego dorastania, ale są tacy, którzy przez większy koszmar przchodzili- a są zdrowi, silni. nie wiem. czasami mam wrażenie,że wszystko na nowo wraca. i wiem,że ona potrafiłaby zmniejszyć intensywnośc nawrotów schizofrenicznych,ale też wiem że co się odwlecze to nie uciecze. żałosne,wiem.
[ Dodano: Sro Kwi 26, 2006 9:46 am ]
a może tak poprostu ma być. taka mam być i tyle.