
Esu
Użytkownik-
Postów
136 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Esu
-
Podoba mi się to klaustrofobiczne odniesienie :) Klaustrofobia idealnie odnosi się do człowieka otoczonego swoimi "koszmarami" życia, ogólnie problemami, od których ciężko się ucieka. I właśnie te kłamstwa, sieć, która nieświadomie nas zamyka. Skrzydła mają symbolizować, że każdy człowiek jest mieszanką dobra i zła. Zawsze posiada w sobie cząstkę anielską, mniej lub bardziej widoczną.
-
Hm... w sumie nie zastanawiałam się nad tym. Ilość masek ma symbolizować pod iloma się człowiek kryje. Czyli w zasadzie jest niemożliwością, aby stać się kimś fałszywym, bo nasze człowieczeństwo, zmienność i tak nas zdradzi, a wtedy maska może ulec uszkodzeniu. Ciekawą masz interpretację, jak coś jeszcze widzisz to pisz, bo zawsze jestem ciekawa jak inni odczytują moje rysunki. Każdy widzi coś innego, inaczej sobie tłumaczy każdy element czy plamę.
-
Grzeje się pod kocykami
-
Dzięki Otchłań ma przedstawiać coś złego, fałsz, zakłamanie, a zarazem coś co chcemy ukryć za maską :)
-
Wgrałam inaczej. Teraz powinno być dobrze :)
-
zmienny ale mi się otwiera :) klikasz na podany link i pojawia się. Działa?
-
Nie. Avatar zupełnie nie mojej roboty :) tahela dziękuje :) można powiedzieć, że uwielbiam ciężkie tematy, zwłaszcza kiedy dotyczą mnie. Często znajomi mi zarzucali, że poruszam poważne, smutne motywy. Zabawne jest to jak ludzie nie zdają sobie sprawy, że często artysta może przekazywać swój kawałek życia i przeżyć. A jeśli chodzi o śmierć, to myślę, że ona przypadkowa nie jest :) W końcu to jedyna pewna rzecz w naszym życiu, która nas czeka. A kiedy to nastąpi, to inna bajka :) Dla mnie przypadek zamierzony to taki gdzie np pracując w danej technice, wiem jakie mogę uzyskać efekty, ale jaki on będzie w ostateczności przewidzieć się nie da, bo moje działania nie są jedynymi, które mają na to wpływ. Np kiedy robię prace w grafice warsztatowej i wrzucam blachę do kwasu, to duży wpływ na efekt ma stan kwasu, jego temperatura i ile osób używało go. A potem jeszcze farba, jak został nawilżony papier i sam nacisk prasy. kasiątko zrozumiałam, tak żartowałam A tutaj o człowieku i przybieranych przez niego maskach. http://img542.imageshack.us/img542/1844/imoftenafraidfeellike.jpg
-
Mykam. Miłej nocki :)
-
Ach no tak myślałam, że skądś znam tą panią
-
zależy kto nie śpi Saraid kto jest na Twoim avatarze?
-
Wykorzystujące się seksualnie rodzeństwo.Jak z tym żyć?
Esu odpowiedział(a) na *Wiola* temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
O dziękuje jasaw :) Ja dostałam namiary do Akademicki Ośrodek Psychoterapii. Z chęcią zajrzę co podałaś, samo już to, że przyjmują tylko kobiety sprawia, ze poczułam sie ... bezpieczniej. -
kasiątko dziękuje chociaż nie nazwałabym tego przedstawienia bajką ;D
-
kasiątko nie śpisz? :) a u mnie tak pomiędzy, w zawieszeniu między spokojem, a zdenerwowaniem.
-
Dla mnie też akwarela stanowi ciężkie narzędzie. A nie wiem ile jest zamierzonego przypadku w akwarelach. Zawsze jak patrzą na artystów posługujących się tą techniką to wydaje mi się, że doskonale umieją przewidzieć powstanie nowej "formy" plamy :)
-
buka, dziękuje :) w sumie akwareli rzadko używam, nie mam do nich cierpliwości i posługuję się nimi jak farbami olejnymi.
-
http://img707.imageshack.us/img707/6424/41774630.jpg Teraz widać?
-
dobranoc, dobranoc :)
-
Próbuję rysować, pijąc herbatę i udając, że wcale nie bolą mnie oczy
-
Witajcie :)
-
Jakiś rok temu rysowałam dużo prac, które odzwierciedlały mój stan umysłu, będąc odbiciem tych wszystkich przeżyć jakie we mnie siedziały. O to moja praca odnosząca się do wrażliwości. O tym jak bolesne, pogardliwe słowa trafiają w nas, ale nie zabijają, bo potrafimy używać ich jako tarcz, mimo że uginamy się pod ciężarem strzał.
-
Mój kontakt z siostrą jest ... hm ciężki. Czasami, aż źle się czuję z myślami, że cieszyłabym się jakby jej nie było. Często w myślach ją przeklinam i mówię jak strasznie jej nienawidzę. W zasadzie można powiedzieć, że nic takiego nie robi, od co takie drobnostki jak ignorowanie mojego zdania, wypominania masę rzeczy. Ale jak coś takiego zbiera się przez lata, kiedy słyszysz, że jesteś nic niewart bo nie pracujesz, bo twoje studia to śmiechu warte, że jesteś głupi, że każdy przejaw dobroci to udawanie i fałsz to człowiek zaczyna wypełniać się gniewem. Moja siostra jest młodsza ode mnie o 3 lata, pracuje, nie studiuje. Ma dziwny podejście, że zna się na wszystkim, jest mądrzejsza od wszystkich i jej zdanie jest święte. Obecnie prawie wogóle ze sobą nie rozmawiamy, chociaż mamy wspólny pokój. Częściej się kłócimy, bo ona uważa, że skoro nie pracuje to nie mam żadnych przywilejów. A przynajmniej ja tak odbieram jej podejście. Dodając, że jest strasznie wierząca, co mnie dodatkowo przeraża. Nie mogę zrozumieć jak wyznając religię, gdzie jest o miłosierdziu itp ona nie potrafi zrozumieć mnie. Tyle razy próbowałam sie z nią godzić, jakoś nasze relacje polepszyć. ale ona zawsze to niszczyła. Teraz nie mam sił cokolwiek robić, skoro ona tego nie chce. Boli mnie jak łatwo mnie ocenia po pozorach, jak nie szanuje i więcej dobroci ma dla obcych niż dla mnie. Do mojej "niby" choroby również podchodzi z lekceważeniem i pewnie myśli, że udaje. Można powiedzieć, że w domu podzieliłyśmy się odnośnie kto bardziej dogaduje się z którym z rodziców. Ja mam dużo wsparcia od ojca, który w zasadzie przez resztę rodziny jest ciężko odbierany, bo był dość surowy w naszym wychowywaniu. Ale przez to, że odziedziczyłam po nim talent do rysowania stałam się jego oczkiem w głowie i do dziś tak jest. Pamiętam jak moja siostra zawsze zabiegała o jego uwagę, ale przez to, że była tak samo uparta jak on tylko się kłócili. Więc teraz trzyma sztamę z matką, która nie miała idealnego życia z ojcem. Przez to automatycznie jest przeciw ojcu, oraz przeciwko mnie. Strasznie mnie roztrajają chwilę z siostrą. Jak mnie ignoruje, albo rzuca jakimiś obelgami to mam ochotę coś jej zrobić. Jestem empatyczna i nienawidzę się za te myśli. Nie mogę zrozumieć, jak można tak kogoś traktować, negując jego istnienie, wmawiajac mu, ze jest gorszy bo nie zarabia pieniędzy. Mam inny system wartości niż ona i nie mogę zrozumieć jej niedojrzałych, idiotycznych zachowań. Czemu przez to najprostsze gesty, sytuacje, słowa bolą jakby ktoś wbijał nóż :/ Nienawidzę swojego domu, a jednak nie mam innego miejsca, gdzie po prostu bym żyła.
-
Udało mi się wczoraj pojechać do miasta, ale strasznie się wymęczyłam. Niby byłam tam 2 godziny, a czułam się jakbym spędziła jakieś 8. Strasznie nie lubię śmiejących sie głośno ludzi, miałam ochotę krzyknąć, aby się zamknęli, ale zebrało mi się na płacz. Cieszę się, że mieszkam obok lasu, ta cisza bo hałasie miasta jest cudowna. A w poniedziałek idę do szpitala. Przeraża mnie myśl kontaktu z obcymi osobami :C Ach! i udało mi się dziś wstać wcześniej. Chociaż w nocy znowu wkurzyłam się na siostrę. Myśl, że można kogoś nienawidzić mnie przeraża. Myśl, ze osoba sama do tego prowadzi.
-
Wykorzystujące się seksualnie rodzeństwo.Jak z tym żyć?
Esu odpowiedział(a) na *Wiola* temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
He tylko te chwile przypadają w środku nocy, a nie między 11-13 kiedy jest czynny telefon. Muszę w sobie wyrobić przekonanie i po prostu zrobić to. Niestety z domu zadzwonić nie mogę, za dużo osób się kręci, zero prywatności. A nie chcę, aby ktokolwiek się dowiedział. Niestety w mojej rodzinie żyje przeświadczenie, że osoba zwracająca się o pomoc do psychologa itp to po prostu życiowa oferma. Moja mama by powiedziała, że powinnam zwrócić się do Boga, bo to mi pomoże. Może by i pomogło jakbym miała o tym przekonanie, a tak to nie widzę sensu.