Właśnie chyba nie dam rady ukryć, a nie będę kryć też tego, że myślę o tym wszystkim poważnie... ale boję się, że jak mu powiem to zwieje, chociaż z drugiej strony nie wydaje mi się, że on by tak postąpił, ale kto przecież to wie... eeeh poczekam jeszcze z tym chyba ;] Poza tym jak na razie się nie zorientował, więc ze mną nie jest tak źle