hania33, trudno powiedzieć. To chyba kwestia zestawienia z poprzednimi pracami. Na wszystkich pojawia się cierpienie, jakaś wewnętrzna niemoc. Z kolei ten ostatni emanuje siłą, ale jakąś destruktywną, złą. Pierwsze luźne skojarzenie to obraz dyktatora przemawiającego do poddanych. Tak jakby niemoc z tych poprzednich rysunków wcale nie została przezwyciężona tylko zeszła gdzieś głębiej, kierując "zza kurtyny" tą postacią.