Nie rozwodząc się długo, powiem tak:
feminizm - ok
Kazia - nie ok
Ale to jest raczej brak sympatii i zaufania do tej pani niż niechęć do feminizmu jako takiego.
Nachlapała sobie u mnie w papiury popisówką u Kuby Wojewódzkiego (parodiowała jakąś małą która w Radiu Maryja kółka różańcowe prowadzi).
Ogólnie, medialny kawał chama po imidżowym "liftingu", niestety na tyle powierzchownym, że wyłazi od czasu do czasu zawartość.