refren, dobrze prawi. Polać jej!
Jako sceptyk powiem tak, w wątku pojawiły się 3 świadectwa, liptint, refren, i Twoje.
liptint pisała o swoich doświadczeniach z nabożeństwami charyzmatycznymi oraz o swoim rozumieniu wiary, o tym co dzięki niej zyskuje. refren podobnie. Ogólnie - chociaż mam alergię na religię - to te wypowiedzi niczym mnie nie wkurzają, ktoś po prostu dzieli się swoimi doświadczeniami, swoim światopoglądem, mogę pomysleć nad nimi, ewentualnie olać, ale generalnie nie czuje się manipulowany.
Z kolei to co ty zaprezentowałeś mr derelka jest po prostu wkurwiające. W pierwszym poście piszesz ni z gruszki ni z pietruszki o prostym sposobie pozbycia się depresji i nerwicy "ot tak". To już podnosi ciśnienie, bo kojarzy się z jakąś nachalną reklamą produktu jakich w internetach pełno.
Po takim "wstępie" ktoś odpala filmik, w którym wita go powtarzanie jednego słowa niczym mantra. To już budzi niechęć i skojarzenie z sekciarstwem. Ja wyłączyłem po 3 minutach.
A potem zdziwienie, że niektórzy z hejtem nie wytrzymali...