AmnuM

A ja postanowiłem dzisiaj podjąć z powrotem krok ku wolności i wrócić na terapię uzależnień, oraz do Psychiatry pod którego kontrolą będę brał leki. Czuję, że potrzebuję tych leków. Bez nich nie dam rady dlatego też zadzwonię do 2 zaufanych lekarzy. Głupio mi tylko, bo facet od terapii bardzo się przejmuje i wysyłał mi sms'y w stylu "Czy wszystko w porządku i jak się czuję", a ja go olewałem. Chciałbym to zmienić. Nie dosyć, że trafiłem na prawdę na super psychologa, który patrzy na człowieka z ludzkiego punktu widzenia, to jeszcze go olałem. A to mnie powinno zależeć, bo on ma mnóstwo pacjentów, a jednak daje mi szanse i nie zamyka furtki, bym mógł wrócić.

Kuresko mi się nudzi, a Kaleb jest w matrixie.

Później wsadzasz główkę dziecka do do sadzawki z wodą i czekasz aż wypłyną bąbelki i jak przestaną, to moczysz jego mordę jeszcze raz i jak staje się sine, to znaczy, że wszystko się udało i masz kukiełkę.

Nie zioło wygrało, tylko placebo.

Ale ja pisałem o sobie, nie o tobie. Zbieżne, nie?

Cześć nie znam was. Jestem nowy i chciałbym z kimś pogadać na jakikolwiek temat, bo mi się nudzi i jestem dziwny. Zarzućcie jakiś temat. POROZMAWIAJCIE ze mną.

Nie dopieprzam, tylko piszę z przymrużeniem oka. 1 Poza tym cierpienie przeważnie wypływa z naszej głupoty. 2 że wcale nie ogarnia się, bo ja też mogę pisać, że cierpię zagryzając tabletki jednocześnie klepiąc w klawiaturę. I bardzo mnie to bawi, bo znam to z autopsji (własnej). Więc zrozum sens tego, a jeżeli tego nie rozumiesz, to znaczy że nie rozumiesz o co chodzi.

Czyli kiedy i w jakich okolicznościach uaktywnia się u was potencjał DDA? - są to przeważnie relacje z rodziną - Spotkania ze znajomymi (np. imprezy gdzie alkohol leje się strumieniami) - W sklepie, na ulicy etc.

W tym wątku niech piszą osoby, które odwaliły numer w stylu: -Przerwałem abstynencję -wpadłem w ciąg (enty raz) -naćpałem się bo bułki sklepie był czerstwe. Zapraszam, Krystyna Czubówna

To ja walne z grubej rury, tak jak addictgrill21 Ale się naćpałem. Wciągnąłem sobie noskiem to i owo. Wziąłem sobie kodeine. Zaraz se przyjebie klony i biedzie super. Chciałbym nawet założyć topic o tym i film nakręce później. Będę jarał tam e-fajka, marszczył brwi i mówił: "o kurwa jak fajnie, ale czuję się taki brudny, jak po gwałcie. Dajcie jakąś formę użalania, której mógłym użyć w cel zwrócenia na siebie uwag.

Często sama świadomość uzależnienia nie wystarcza, by rzucić prochy. Często jest to mozolny proces. Tutaj trzeba na siłę.

Na pewno. Po czasie przychodzi to już automatycznie, bo sposób myślenia obiera taki tor.

Spoko

To komedia jest przecież. Benzo nie mam.

Maczeta zabija (lol).

Może być. Dzięki że pytasz... Idę film oglądać.

Albo Cloranxen. Ma tabletki po 10mg, działa trochę słabiej niż relanium i krócej.

Nie, ale chodzi o to że relanium jest słabsze. Możesz do 10mg jak chcesz.

Pewnie, Relanium np. 3x5mg (na raz). Mi się organizm do dawek przyzwyczaja w przeciągu 2 dni. Wiem, że to kwestia indywidualna.

Lepiej zmniejszać niż zwiększać. Możesz zejść na słabsze leki, żeby zmniejszyć objawy uzależnienia.

AddictGirl21, czyli nie robisz detox'u?

Ile już nie bierzesz?

I jak ci idzie?

to po co na filmie mówisz, że nie bierzesz bromazepam'u? Myślałem, że odwyk robisz. Na samego klona możesz zejść spokojnie... Oczywiście Olcię i SSRI musisz zostawić, bo to długoterminowe leki.

Pytałem, co aktualnie.