Skocz do zawartości
Nerwica.com

fuzzystone

Użytkownik
  • Postów

    277
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez fuzzystone

  1. Marta, ogólnie chodzi o ograniczenie produktów zawierających cukier i przetworzonych. A także odrzucenie białej mąki, mleka, wszystkich jogurtów kupnych (to są ponoć bomby jeśli chodzi o cukier i skrobię), żadnych Actimelów itp. A więc wyrzucasz wszystkie soki owocowe kupne, colę i napoje gazowane, ciastka, delicje itp. Na osłodę zostaw sobie np. czekoladę. A na grzyba bardzo dobrze robi jedzenie kasz (zwłaszcza jaglanej, co rano - ona jest zasadotwórcza i zabija drobnoustroje), także gryczanej niepalononej. Możesz robić sobie na śniadanie świeżą kaszę np. z gruszką albo jabłkiem pokrojonym w kostkę i migdałami (będziesz miała i słodko i oczyszczająco). Jak chcesz sok, to kup sobie wyciskarkę i rób sama np. pół na pół burak/jabłko jest dobre :)
  2. Dziewczyny uspokójcie się z tymi cyckami, ja też tak mam i to od dawna, półtora roku temu byłam na USG, okazało się że miałam malutką torbielkę, tak małą że nawet się w klasyfikacji nie mieściła, wypłakiwałam się lekarzowi że to pewnie rak, on mnie opieprzył i powiedział, że akurat takie bóle raka nie zwiastują i żebym się zebrała do kupy. Dla odmiany ja znowu trafiłam na wiadomość o jakieś nastolatce z chłoniakiem, która nie może dostać kasy na leki od NFZ. Wszystkiego mi się odechciało, znowu wracają mysli o białaczce i ziarnicy...
  3. Tak, w stężeniu 2 mg na 1 ml. Uważam, że jest lepsza, bo ma dozownik z podziałką, więc można sobie nawet dawkę 5 mg wydzielić.
  4. A hydroksyzynę bierzesz w tabletkach czy w syropie? Bo w syropie ja lepiej toleruję....
  5. Ja mam tak samo, najgorsze jest to że wszędzie pieprzą o tym raku, normalnie jakby innych chorób nie było i wszędzie te koszmarne historie Bożeeeee Ja zawsze miałam świra na tle raka, a odkąd mój ojciec dwa lata temu zachorował (wyleczyli go), to już w ogóle palma mi odbiła. Do ginekologa idę mokra ze strachu, boję się morfologii, obsesyjnie macam się pod pachami i w pachwinach, panicznie boję się też białaczki.
  6. Jakiś czas miałam spokój, niestety dzisiaj mi odwaliło. Wirtualna Polska wysłała mi spam o ubezpieczeniu na raka: otwieram maila a tam Nagłówek pt CZY UBEZPIECZYŁEŚ SIĘ NA WYPADEK RAKA? Kurwa, bo już nie wiem, co na takie coś napisać. Oczywiście zaczęłam obsesyjnie rozmyślać o raku i szukać po internecie. Zaczęłam czytać te historie na forach, jak to jedna dostała raka piersi w wieku 27 lat, druga w wieku 32 itp itp itp. Mam gulę w żołądku, katuję się myślami o raku piersi lub narządów rodnych. Jestem przerażona, w mojej głowie powstała jakaś spirala śmierci, która mnie wciąga. A do tego boli mnie lewa noga. Oczywiście pierwsze skojarzenie: rak kości. KURWA KURWA KURWA KURWA
  7. Co do zakrzepów spowodowanych anty, to osoba wyżej ma rację, na pierwszej wizycie u kardiologa ten pytał mnie o tabletki w celu wyeliminowania zatorowości płucnej. Na moje pytanie, czy rzeczywiście tabletki mogą się przyczyniać do tego typu schorzeń, ten odpowiedział że jak najbardziej :). Facet nie jest nawiedzony i mu wierzę :)
  8. Moim zdaniem wyprawiasz dokładnie to samo, co ja niemal rok temu, z tym że ja miałam węzeł pozapalny, który zniknął po antybiotykach. ALE zachowywałam się dokładnie tak samo jak Ty. Pierwszą rzeczą od wstania rano było macanie węzła, który wydawał mi sie większy niż poprzedniego dnia:)
  9. Księżniczka, USG węzłów pokaże, czy są one pozapalne czy nie. Obstawiam, że masz jakieś zwapniałe po infekcjach :)
  10. Ja spałam doskonale po hydroksyzynie, niestety teraz wpadłam w depresję, cały czas myślę o chorobach. To jest jakaś paranoja.
  11. A jakie tabletki dostałaś? Mogłaś poprosić i hydroksyzynę w syropie, to bardzo łagodny lek a skutecznie eliminuje napięcie wewnętrzne (dlatego opiję się go w poniedziałek przed wizytą :))
  12. Przełom października/listopada miałam usg (prawidłowe) i babka wypisała mi duphaston, trzeci cykl teraz z tym preparatem będzie (ja do niej poleciałam, ponieważ na podstawie 3 dniowego przesunięcia okresu wymyśliłam sobie wygasanie jajników, które lekarka wyśmiała). Wcześniej w lutym - wtedy wymyśliłam sobie tego potworniaka, guzy oraz torbiele - wyszła grzybica plus prawidłowe USG - a potem w marcu, ginekolog twierdziła że wszystko wygląda jak nowe... W ubiegłym tygodniu byłam u kardiologa, opowiedziałam mu o tym duphastonie i kilkudniowym przesunięciu okresu, a on stwierdził, że przy mojej nerwicy to aż dziwne, że w ogóle tego okresu dostaję... Wtedy w lutym nakręciłam się na tego potworniaka i guzy/torbiele, ponieważ na forum GW Zdrowie kobiety baby miały fazę na te schorzenia. Oczywiście ja sobie dopasowałam wszystkie objawy, normalnie byłam pewna, że w brzuchu mam torbiele kilogramowe prawie, odczuwałam te same bóle i pieczenia które miały babki z forum. Bałam się podnosić coś ciężkiego, ponieważ byłam pewna, że torbiel mi pęknie i dostanę krwotoku. U lekarki okazało się, że mam grzybicę koszmarną spowodowaną dużą ilością antybiotyków. POtem byłam za miesiąc na kontroli (wszystko było ok) i ona wtedy powiedziała "niech pani się zajmie czymś innym niż to, co między nogami". Teraz nakręciłam się na szyjkę macicy poniewaz kliknęłam sobie w kolejne głupie forum a tam baby wałkowały ten temat, konizacje sracje i inne. Czuję się fatalnie, moja głowa produkuje mi straszliwe wizje
  13. Za 700-800 złotych mogłabyś masę rzeczy sobie kupić, piszę serio, przelicz sobie :) Co do miesiączek to ja sama nie wiem, mam stwierdzoną niedomogę lutealną (niedobór progesteronu) i dlatego mam kilkudniowe plamienia przed miesiączką, w październiku miałam USG i ginekolog powiedziała, że powinnam się cieszyć bo wszystko jest ok, tylko duphaston raz dziennie brać i tyle. Cały czas czarne myśli, wystarczy, że mnie zapiecze a ja już mam wizję raka. Co do chłoniaka to pewnie morfologia z rozmazem, USG węzłów (ale podobno jednoznaczne wyniki daje hispat węzła i jakieś dziwne badanie szpiku...)
  14. @angie1989 wątpię, żebyś miała guza. Rezonans jest bardzo drogi, może lepiej kup sobie coś fajnego, po swiętach mają być przeceny - może jakiegoś ciucha, albo idz do dobrej restauracji... Ja dostaję kompletnego pierdolca z tą szyjką macicy, jestem pewna, że podczas badania lekarz gołym okiem stwierdzi jakieś potworne zmiany, że będzie totalna kicha. Normalnie mam wizję szyjki całkowicie zniszczonej, chwilami zaczynam mieć wrażenie, że mam zniszczone wszystko w środku . PO CHOLERĘ CZYTAŁAM TE PIEPRZONE ARTYKUŁY i babskie kłótnie na Kafeterii? Do tego wszędzie pieprzą o nowotworach, w co się nie kliknie to raki, jakby innych chorób nie było.
  15. Mam to w dupie, umówiłam się na poniedziałek do ginekologa. Najwyżej przed wizytą wypiję hydroksyzynę i tyle. -- 20 gru 2013, 14:28 -- Ja jestem 20 lat młodsza od Ciebie a mam dokładnie to samo. Bardzo staram się z tym walczyć, są momenty kiedy wszystko przechodzi, ale kiedy zaczynają się "ataki" to jest masakra. Czytanie historii pacjentów mnie wykańcza, opisy są potworne, normalnie rzeźnia. Mam wrażenie, że choćbym niewiadomo jakie badania robiła i jak często to i tak będą mnie uspokajać tylko na chwilę. ja i tak wyszukam sobie historie ludzi, którzy mieli doskonałe wyniki morfologii, idealne USG/cytologie/prześwietlenia i wszystko inne a za pół roku mieli raki w 4 stadium. Może to i dobrze, że nie mam dzieci i raczej się na to już nie zanosi, bo nie wytrzymałabym psychicznie paranoi ciążowych. O porodzie nawet nie wspominam.
  16. Mnie strasznie męczą te ataki hipochondryczne. Od zeszłego roku przechodziłam kolejno: - ziarnicę złośliwą - potworniaka względnie torbiele i guzy w macicy/na jajnikach (okazało się, ze mam grzybicę po antybiotykach a guzów i torbieli ani widu ani słychu) - SM - przedwczesne wygasanie jajników (okazało się, że mam niedobór progesteronu, w usg jajniki i reszta były jak najbardziej prawidłowe) - ostrą białaczkę (morfologia była raczej ok, więc odpadło) - teraz mnie prześladuje rak szyjki macicy. Normalnie mi odwala, mam wrażenie że mam wyżartą połowę ciała. Boję się pójśc na cytologię, nie chcę zepsuć sobie Świąt. Jedyną rzeczą, na którą rzeczywiście cierpię te skurcze dodatkowe powodujące kołatania.
  17. nie wiem jaką mam teraz, bo w lutym lekarka twierdziła, że wszystko wygląda ok. Ale dzisiaj kliknęłam w jakiś artykuł o raku szyjki macicy i HPV i tam było pełno koszmarnych historii. Weszłam na forum na Kafeterii a tam laski jakieś masakryczne historie o wycinaniach i innych cudach. Czuję się fatalnie, strach mnie paraliżuje. Jutro zmuszę się żeby pójść prywatnie. Nie wiem, jak przeżyję oczekiwanie na wynik. Przypominam sobie wszystkie swoje dolegliwości i wszystkie objawy mi pasują, zwłaszcza bóle pleców (krzyż). Jestem pewna, że mam najbardziej onkogenne formy wirusa HPV. Czuję się fatalnie, mam doła i chce mi się ryczeć.
  18. Ja znowu naczytałam się o raku szyjki macicy i HPV. te historie III grupy cytologii i wymrażań czy jakichś tam innych zabiegów były przerażające. Dostałam ataku paniki przed komputerem. NIECH MNIE KTOŚ POCIESZY BO JA ZWARIUJĘ!
  19. To prawda, mnie dobija to, że jakikolwiek objawi się nie wpisze to wszędzie wałkują o rakach
  20. Księżniczko, jako stary hipochondryk dobrze Ci radzę: korzystaj z tego, że ten ktoś przy Tobie jest ale go nie dręcz swoimi urojeniami. Hipochondrycy w okresie napadów są bardzo męczący i nawet super człowiek może się tym zmęczyć. Lepiej rozmawiaj o tym z psychologiem. Poczytaj sobie moje pierwsze wpisy, ja macałam się w zeszłym roku tak, że miałam obolałe pachy i żebra od tego, dosłownie "czułam" napuchnięte węzły chłonne, których wcale nie było. Co do mierzenia temperatury: po pierwsze zmienia się ona w trakcie cyklu i to znacznie, a po drugie możesz zacząć mieć natręctwa na tym tle - w pewnym momencie ja woziłam termometr ze sobą w torebce i mierzyłam w róznych miejscach, np. w kiblu w centrum handlowym albo w przymierzalni...
  21. Mnie po ataku z kołataniem, wizycie na pogotowiu i u kardiologia chwilowo się poprawiło, ponieważ zrobiono mi pełną morfologię, która wyszła ok. Niestety wczoraj wlazłam na forum poświęcone HPV i naczytałam się opowieści kobiet, u których stwierdzono raka szyjki. Strach mnie dosłownie sparaliżował, jestem pewna, że toczy mnie rak w środku. Teraz boję się iść na cytologię. Po cholerę wlazłam na tamto forum?
  22. Mam za sobą koszmarny tydzień - umierała moja Babcia (odeszła dzisiaj rano). O dziwo czułam się ok mimo braku snu i stresu - niestety dzisiaj, po rodzinnej kłótni zasłabłam i dostałam ataku lękowego. Wylądowałam u lekarza, 2 razy robili mi ekg, dostałam hydroksyzynę, po której dużo lepiej się czuję. Niestety lekarka zleciła także badania krwi - no i oczywiście robię w gacie ze strachu. Rozmyślam o wszystkich możliwych chorobach, które mi grożą. No i jak tu wyleczyć się z nerwicy lękowej????? "A było przez jakiś czas tak dobrze.. Nie myślałam o chorobach i przez to czułam się b. dobrze. U mnie identycznie. -- 01 gru 2013, 21:24 -- Edit: wyniki mam bardzo dobre (morfologia i inne). Zostaje nerwica i hydroksyzyna.
  23. Amelcia, ja naprawdę nie wierzę, żeby skrzypienie w kilku stawach było objawem nowotworu:). A przeczulicę zębów możesz mieć i bez rwania czy leczenia. Ja dzisiaj miałam bardzo stresująca sytuację w rodzinie i zaczęło się kołatanie i napady lękowe. W pewnym momencie miałam wrażenie, że umrę na kanapie. Teraz jest deko lepiej, nawet wybieram się do kościoła, biorę ze sobą validol, mam w dupie i idę, najwyżej usiądę z tyłu :)
  24. Kwestię Twojego wyimaginowanego raka kości i depresję pominę. Nystatynę przepisują przy Candidzie. Sam lek Ci nie pomoże, musisz zmienić nawyki żywieniowe, minimum przetworzonego żarcia, żadnych coli, soków z pudełek, minimum słodyczy, jedz dużo kasz i warzyw
×