Skocz do zawartości
Nerwica.com

bakus

Użytkownik
  • Postów

    780
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bakus

  1. Nie wiem, ty jesteś ekspertem od nekrofilii, trupów i bycia wyrzutkiem społeczeństwa jak widać. Mnie akurat się to nie tyczy. Mam całkiem udane życie społeczne.
  2. Patrząc po nicku i po twoim wpisie masz obsesję na punkcie trupów... Spróbuj nekrofili może to Ci da poczucie szczęścia.
  3. Dokładnie jak piszesz. Denerwuje mnie jednak, ta panująca nieuczciwość i zakłamanie wśród osób które takie bzdety opowiadają. A kiedy się im wypomni owe kłamstwa to chowają głowę w piasek. I nic nie odpowiadają. Na dobrą sprawę to osobiście zrobiłem to co "doradzali" mędrcy i skupiłem się na karierze. Nie akurat z powodu znalezienia partnerki ale materialnych, niemniej w momencie kiedy wołałem o pomoc w sprawie problemów sercowych otrzymałem radę skupienia się na karierze... I wiecie jakie tego efekt? Mam karierę. Jak to jest rozwiązanie na znalezienie partnerki? Proszę mi odpowiedzieć drodzy doradcy. Dobre pytanie zadałaś. Ja zdecydowanie i jednoznacznie wybieram opcję miłości na zabój. Akurat jestem zaradnym człowiekiem, mam pasję i radzę sobie. Znam także wiele osób, które są w związku „bo wypada”, bo się boją samotności. Niby dobrze im razem, ale oglądają się za innymi, nie mogą się dogadać, ale mimo wszystko są razem. Potem taki nieuczciwy związek kończy się zdradą, albo oziębłością seksualną. Ja jestem zakochany właśnie tak na zabój w kobiecie z którą nie mogę być. Ma partnera, opuszcza niedługo kraj i jest dużo młodsza. Generalnie jak ją poznałem to całe moje dotychczasowe przekonanie na temat związków runęło jak domek z kart i już nie da się tego pozbierać. Jest wiele pięknych kobiet, inteligentnych wartych uwagi, ale tamta sprawiła, że wszystko straciło na wartości, cala moja kariera, wartości materialne, bym był w stanie wszystko rzucić dla niej. Każda inna kobieta, która wcześniej mi się podobała, była seksualnie atrakcyjna, jest po prostu zupełnie obojętna… Tak więc, zdecydowanie chcę miłości na zabój. I jak wcześniej pisałem, bycie z kimś na „siłę” nic nie da, jest nieuczciwe i nie da szczęścia. @flossy, jak masz pisać na odwal to nie pisz wcale, bo krzywdzisz drugiego człowieka. A krzywdzenie drugiego czlowieka nie uważam za "nieco dziecinne".
  4. Witam serdecznie wszystkich, niektórzy mnie pewnie pamiętają z „dawnych” lat i doskonale znają mój bojowy sposób pisania. Naszedł mnie dzień konsternacji i podsumowań, sam nie wiem dlaczego, może powodem być to, że zbliżam się do zakończenia pewnego etapu w swoim życiu. Skupiłem się na karierze i osiągnąłem dość sporo, muszę przyznać jeżeli mamy mówić o materialnych dobrach. Dzięki pracy za granicą udało mi się uzbierać na mieszkanie, wspaniały motor a że trochę jednak mi czasu to zabrało, to niedługo będę w stanie aplikować o obywatelstwo i miejmy nadzieję, będę posiadał z racji tego podwójne. No ale też 30 się zbliża, miłości nie znalazłem, i chciałbym przestrzec parę osób, zwłaszcza tych młodszych, którzy wołają o pomoc na tym forum by uważali na rady, które tutaj ludzie maja w zwyczaju bezczelnie pisać. Piszę bezczelnie, bo są to rady prostackie, które nie sprawdzą się a jedynie sprawią, że będziecie samotnymi panami, a na stare lata usłyszycie od tych samych ludzi jeszcze bardziej podłe odpowiedzi typu „są rzeczy ważniejsze niż miłość”, „nie trafiłeś widocznie na odpowiednią kobietę”, „seks nie jest najważniejszy” i inne bezczelne odpowiedzi. Generalnie od dawna wiedziałem, że te rady są do kitu ale moje życie zmusiło mnie niestety do zawieszenia wielu aspektów i skupieniu się na karierze, a bardziej na oszczędzaniu i odkładaniu pieniędzy na mieszkanie. Odniosę się teraz do tych pospolitych rad i krótko je skomentuje, 1) Bądź sobą, ta jedyna gdzieś czeka… Jakim złym człowiekiem trzeba być, żeby takie coś pisać? Jaka ta jedyna? Jak to być sobą… Skoro facet widzi, że nie jest atrakcyjny dla kobiet, to powinniście to uszanować i coś doradzić jak już musicie się odzywać. A bycie sobą nie jest odpowiedzią ponieważ to ‘bycie sobą” właśnie nie przyciąga uwagi kobiet. 2) Miłość sama Cie odnajdzie. Nie szukaj jej, ona sama przyjdzie. Kolejny bezczelny, niczym scenariusz hollywodzkiego durnego romansu. Ktoś kto tak piszę powinien dostać w twarz, za brak szacunku do osoby, do której się odnosi. My nie mówimy o bajeczce, my mówimy o życiu. 3) Spokojnie masz jeszcze czas, każdy kogoś znajdzie. Jest wiele osób, które nie znalazło miłości swojego życia, jest też sama osób, która umarła nie będąc nawet w intymnej sytuacji. Także kolejny żałosny komentarz, 4) Skup się na karierze, znajdź hobby, idź na siłownie. Cóż, akurat ja jestem dowodem na to, że to totalny nonsens… Jak taka rada ma być pomocna przy problemie niemocy znalezienia partnerki, albo bycia nie atrakcyjnym dla kobiet? Ja mam hobby, pasję, karierę całkiem niezłą… a partnerki nie znalazłem, moja pewność siebie wcale nie wzrosła w tematyce kobiet, a umiejętności komunikacji z nimi są na takim samym poziomie jakim były. https://www.youtube.com/watch?v=BvXpWW5F1RI tutaj jest przykład pana, który jest po 40 a nigdy nie był w związku z kobietą ani nie uprawiał seksu. Ma hobby, znakomitą sylwetkę… tyle po waszych żałosnych radach. 5) Wiek nie ma znaczenia… Naprawdę, jak czytam takie bzdury to myśl mnie ogarnia, że oddałbym wszystko by zobaczyć jak wasze 18 letnie córki są zaręczone z 60 letnim starych dziadem… Wasza hipokryzja byłaby ujawniona bardzo szybko… Moje ulubione nr 6: Idź na terapie. Czyli nic się nie martw przyjacielu. Są osoby, wyjątkowe i wielce uzdolnione, posiadające magiczne zdolności, które sprawią, że się wyleczysz. Poznasz siebie, inaczej spojrzysz na problem i będziesz szczęśliwy. Musisz tylko poświęcić całe lata i ogromną sumę pieniędzy na rezultaty, które są tak gwarantowane, że aż nie potrzeba oferować zwrotu pieniędzy w razie gdyby czarownikowi nie udało się Ci w głowie poukładać…. Terapia to chłam. Jest zupełnie nieskuteczna a psychoterapeuci to oszuści którzy wypromowali „terapię” jako rozwiązanie na każdy problem. Nie dość, że grube pieniądze za to biorą, to ludzie chodzą latami naiwnie wierząc, że coś się zmieni, poprawi. Wyrobili sobie powiedzenie „za krótko trwała terapia” aby była skuteczna, albo jej obrońcy powiedzą, że „znalazłeś złego psychoterapeutę”. Co gorsze znalezli sobie wytłumaczenie na swoje porażki pt "Terapeuta ma pomóc ale to ty musisz chcieć" i tak dalej i tak dalej... Przypomina mi się piękna życiowa prawda "Dobry nauczyciel to taki, który sprawi, że uczeń zafascynuje się tak bardzo, iż sam będzie chciał zagłębiać się w dany przedmiot" Najlepszym tego dowodem na to, że psychoterapeuci to oszuści o złodzieje są zresztą osoby, które chodzą na terapie a nie mają żadnych efektów, albo wydaje im się, że mają i spędzają czas na nerwica.com… Jest jeszcze masa tego chłamu, którym zatruwają owi dobroduszni pomocnicy, niestety jednak, do niczego ich(wasze) rady nie prowadzą. Panuje tutaj też jakaś tandetna moda na klepanie po pleckach i słodzenie. Generalnie uważam, że mężczyzna zaczyna się w momencie w którym jest atrakcyjny dla kobiet, który podoba się kobietą, który nie ląduje w "friendzonie"...
  5. Cześć. Nie wiem czy trafiłem do właściwego działu, ale ten wydaje mi się najodpowiedniejszy. Otóż poszukuje sprawdzonego lekarza(może być prywatny), który przeprowadza operacje nosa. Chodzi o to, że mam zatoki i lewa komora jest bardzo gruba a prawa wręcz odwrotnie. Mam przez to problem z oddychaniem nawet jak jestem zdrowy. Zna ktoś sprawdzonego lekarza, który zajmuje się tym i nie patroszy roboty? Zależy mi też oczywiście o tym, żeby się nie oszpecić
  6. Żałośni są ci wielcy przeciwnicy aborcji. Prawda jest taka, że tym ludziom w najmniejszym stopniu nie chodzi o dobro dziecka, o życie tego dziecka. Im chodzi tylko i wyłącznie o dogmatyczną zasadę narzuconą przez kościół. Żadna argumentacja "dziecko ma prawo do życia" itp... jest tylko mydleniem oczu. Dowodem na to jest chociażby fakt, że w przypadku eutanazji mają identyczne zdanie. Tam człowiek świadomie chce już odejść, ale oni także się nie zgadzają w imię swojej durnej idei. Osobiście uważam, że aborcja, podobnie jak eutanazja powinna być dozwolona.
  7. Chwilę mnie nie było. Wybaczcie. Problemy z komputerem(nie polecam nikomu Windowsa 10). Dziś postaram się nadrobić starty. Widzę jednak, że trochę stron dopisanych zostało. Czy ktoś mógłby mi w skrócie powiedzieć czy Rosa i inni z urojeniami udowodnili istnienie boga bądź życia po śmierci? Czy tylko nadal arogancko uważają, że odkryli jakąś alfę i omegę w związku z czym dają sobie w bezczelny sposób prawo do tego by mówić innym jak mają żyć i co wolno a czego nie pod groźbą kary?
  8. bakus

    Popelniłam błąd :(

    Wybacz, ale nie kupuje twojej historii.
  9. jetodik Dziękuje za owe informacje. Przejrzę już niebawem. Proszę powiedz mi tylko(i ani mi się śni nie pytam tego złośliwie i mogę wyjść na głupka zadając to pytanie), ale czy to pisałeś w negatywnym znaczeniu czy oznajmującym? Link który podałeś odnośnie biblii jest parodią Williama Lane Craiga i Kena Hama. Obaj to kreacjoniści, z tą różnicą że Ken Ham to wcielenie idioty, a William Craig to geniusz manipulacji i wypada znakomicie w każdej debacie z ateistami. Powinien być przykładem dla biznesmenów jak manipulować i sprzedawać produkty. O ile pamiętam to owy filmik kiedyś właśnie nosił tytuł coś ala "dyskusja chrześcijanina wykształconego kontra chrześcijańskiego bezmózga". A jeżeli o mnie chodzi to postać mnie zafascynowała brutalną szczerością na temat funkcjonowania wszechświata, nas samych, naszego ja... Sam właściwie w głębi duszy tak myślałem, tak uważałem od początku ale nigdy nie miałem odwagi tego powiedzieć.
  10. Biblia mówi wiele rzeczy które ignorujesz albo uznajesz wg własnego widzi mi się. Dla mnie argument taki jak "biblia" to żaden argument. NIe chcesz się leczyć przez klonowanie w porządku. Szanuję to. Ja chcę, ty też to uszanuj i daj mi wolność.
  11. Argumentów za i przeciw jest cała masa. Więc nie wiem o który ci chodzi. Co by nie mówili to w momencie kiedy taki Christopher Reeve wyraża zgodę na pobór swojego DNA i sklonowanie kręgu i wychodowanie go na zdrowy, zastąpienie uszkodzonego, sklonowanym co by pozwoliło mu wstać z wózka inwalidzkiego, robi to z własnej woli, a tej zgody nie otrzymuje bo coś... jest to odbieranie wolności i tym samym kontrolowanie naszych zachowań.
  12. I takimi argumentami właśnie się zasłaniają wierzący. I dlatego osoby niewierzące twierdzą, że chcecie kontrolować ludzi. Odbierając im wolę. Co do książki to dziękuję za propozycję. Historii KK nie uznajesz, ale uznajesz to co z niej wyrosło i jest obecnie. Jest to zaprawdę niesmaczne.
  13. Dlatego, że: - Muszę płacić jako ateista podatek na kościół, - Jestem wliczany w statystyki KK co mi osobiście się nie podoba, chociażby z racji ich krwawej historii(np. inkwizycja) - Nie jestem zadowolony z wolności odbieranej kobietą które muszą nosić ciążę do końca mimo, że szanse na przeżycie dziecka jest w skali lekarskiej praktycznie 0 (sprawa prof. Chazana) - Za niszczenie nauki i jej ograniczanie. Np. kościół jest przeciwko klonowaniu, co by uratowało nie jednego kalekę. Mocno walczył o to Christopher Reeve, - Za odmawianie eutanazji osobą schorowanym, słabym których wolą byłoby już umrzeć(brak poszanowania dla ich woli). - Za ukrywanie pedofilii, Mam wymieniać dalej czy nadal chcesz wiedzieć czemu kolokwialnie „truje dupę”.
  14. W takim razie poległaś w kwestii wyjaśniającej owe wersy. Do ciebie na prawdę nie dociera, że są ludzie którzy po prostu nie wierzą. Tak samo jak ty nie wierzysz w Zeusa, tak samo inni nie wierzą w twojego boga.
  15. Po raz kolejny... http://www.veritenews.com/common/images/articles/2015-10-06/cover_1444139326.jpg Wiem, dlatego też nie pisałem, że go nie widziałaś ale zabrałaś sie za jego obronę bez wczesnej dobrej jego znajomości(jak sama twierdzisz), co zachodzi o niestety ale brak szczerości i jednostronność. Dużo osób powie, że Brad Pitt jest przystojnym dobrym aktorem, są też tacy którzy powiedzą,że nie jest. To, że X osób powie coś na pozór "identycznego" nie sprawia,że jest to obiektywizm. I druga sprawa, że ty może i mówisz za siebie, ale nie dajesz innej alternatywy i nie masz wyrozumiałości, że ktoś może myśleć inaczej. . Problem w tym, że nie ma jakiejkolwiek podstawy by uważać, że coś takiego jak bóg istnieje... A co do pomocy, to dziękuję, obejdzie się. Świetnie sobie radzę.
  16. No cóż. Dużo to wyjaśnia i jednocześnie zasmuca. Ty już podjęłaś się wyjaśnień kiedy mi zarzucałaś wyrywanie wersów z kontekstu. Jak już przeczytasz ST to zobaczysz, że nie dość że nie są wyrwane z kontekstu, to jeszcze budzą kontrowersje. Przeanalizowałem dużo wyjaśnień ze stron katolickich jak i apologetów, którzy paradoksy, niegodne wersy tłumaczyli w sposób bardzo nie spełniający oczekiwań osoby szukającej odpowiedzi. Zatem czeka Cię ciężka batalia. Słyszałem jakiś czas temu wypowiedź księdza, który próbował usprawiedliwiać akt boży, w którym to kazał zabić 42 dzieci bawiące się, przez dwa niedźwiedzie. Ksiądz stwierdził, że "bóg wie co robi i nie nam to oceniać". Zatem takie odpowiedzi mnie nie zadowolą, więc radzę mieć na prawdę coś konkretnego do zaoferowania. Zatem skoro takiego dowodu nie ma, to ty nie masz pojęcia czy on istnieje czy nie. I tym bardziej nie możesz wiedzieć co myśli, dlaczego postępuje tak a nie inaczej. Ludzie widzą myszki miki po kwasie czy grzybkach, ale to nie czyni tej myszki miki bardziej realną. Ludzie mają „objawienia” po LSD czy innym środku. Owy proces zachodzi TYLKO w mózgu. Nie. Bóg jako wszechmogący i wszechwiedzący wiedział doskonale czy "pierwsi" ludzie popełnią grzech czy nie. Wiedział od samego początku kto ostatecznie "zaliczy" test bądź go obleje. Wiedział to przed stworzeniem Adama i Ewy i wie teraz o przyszłych nienarodzonych pokoleniach. Jako wszechmogący mógł postąpić inaczej ale tego nie robi. Zatem to jest tylko i wyłącznie jego "widzi mi się", bo to on ustalił reguły. I jako wszechmocny może to zmienić w każdej chwili ale tego nie robi. Dlatego też znowu jest to tylko i wyłącznie jego „widzi mi się” Ponad to powtarzam. Franciszek sam powiedział, że Wielki Wybuch to prawda, podobnie jak ewolucja. A w Ewolucji nie ma miejsca na Adama i Ewę. Zainteresuj się Darwinem i Dawkinsem. Ale kobieto, czy ty rozumiesz, że ludzie są różni? Czy ty dopuszczasz do siebie krytyczną analizę sytuacji i bierzesz pod uwagę, że to TYLKO I WYŁĄCZNIE TWOJE SUBIEKTYWNE ZDANIE? Zdanie które opierasz na książce, która wśród historyków, badaczy biblii jest uważana za twór wytworzony przez ludzi, którzy zlepili dawne mity, zrobili edycję i połączyli w całość? Książki która zawiera nieprawidłowości pod względem biologii, astronomii i nauki ogólnie. Książki, która w wielu miejscach budzi kontrowersje? No i w dodatku na czymś, czego za nic nie jesteś w stanie udowodnić? Opierasz swoje zdanie tylko na własnym doświadczeniu i myślisz że odkryłaś alfę i omegę. Podczas gdy ludzie są różni i inaczej będą podchodzić do problemów i spraw. Teraz kwestia wolności. Próbujesz tutaj dać jakąś regułę i wmawiasz, że wszyscy którzy nie uważają tak jak ty nie są wolni. I na jakiej podstawie? A no tak. . . Znowu ty, ty i ty. Ty wiesz najlepiej. Co jak co ale to ty masz ZAKAZY i NAKAZY jakie narzuca Ci wiara którą wyznajesz. Masz je wykonywać bez szemrania i nie ważne co o nich myślisz. Ja jako ateista postępuje zgodnie ze swoim kodeksem moralnym, ty natomiast masz już kodeks podany na tacy i postępujesz jak zaprogramowany robot. Nawet mi się podoba wzmianka o "byciu niewolnikiem swoich rządz". Owszem jesteśmy. I ty też jesteś. Tylko, że ja mówię otwarcie i szczerze, że chodzi o mnie, a ty próbujesz się oszukać, że robisz coś dla niewidzialnego boga. Nasze postępowanie jest dokładnie tak samo egoistyczne(jak i każdego człowieka). Bo to, że ty postępujesz wg jakiś narzuconych ci zasad religii, to tylko dlatego że oczekujesz nagrody lub się boisz kary(piekła bądź poczucia winy czy też tzw „kaca moralnego). Wyrzekasz się może czegoś co by ci sprawiło przyjemność tylko i wyłącznie przez swój egoizm, bo masz w tym jakiś wewnętrzny cel. Czy to właśnie(ponownie) nagroda bądź kara. A co do metafor to mam jedną piękną: https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/5f/bd/71/5fbd718ef31d3ec5a0aa5d72d1ebba47.jpg EDIT: Pięknie powiedziane. Dokładnie tak samo, identycznie może powiedzieć muzułmanin, hindus, buddysta czy protestant. Każdy może powiedzieć identycznie. No i znowu też kierunkujesz ludzi by uwierzyli w to co ty, mimo braku dowodów na to, że masz rację. Nie każdy ma odwagę przyznać, się do czegoś co po prostu sprawi, że będie się czuł źle. Jak to Nietzsche powiedział: “Sometimes people don't want to hear the truth because they don't want their illusions destroyed.”
  17. Stary. Ty masz na prawdę nie po kolei... PUSTE stwierdzenia niczym nie poparte. Tak można streścić to co napisałeś.
  18. Przykład samobójstwa był czystą abstrakcją. Nie o samobójstwo chodzi a o pobyt wieczny w piekle. I jak masz mi odpisać to się skup na tym, jak i na ST oraz cytatach wcześniej przeze mnie podanych. Inaczej marnujemy czas. Buka To są dwa różne pytania. Ale skoro już o tym mowa, to nie udowodnisz, że to wszystko to nie iluzja. Można by nawet być skłonnym by powiedzieć, że i owszem.
  19. A to niby ja jestem arogantem… Ponownie zapytam Rosa. Skąd wiesz, że bóg istnieje? No i nie dość,że masz jakieś specjalne moce rozpoznawcze by wiedzieć, że on istnieje to jeszcze wiesz jaki on jest. Skąd wiesz, że nie dość, że istnieje to jest potężny i nieskończenie dobry? W bezczelny sposób, stoisz tu teraz i w żywe oczy ignorujesz stary testament, który wyraźnie zaprzecza tej ocenie boga. Cytaty podałem. Podałem też cytaty z nowego testamentu Dlaczego mam ignorować stary testament? W starym testamencie jest potworem, ale przynajmniej po śmierci miałaś spokój bo trafiałaś do grobu(tak dokładnie. Nie ma piekła w oryginalnym ST). W Nowym wymyślono piekło wieczne co już w ogóle świadczy o jego psychozie. Zresztą tu nawet nie musi chodzić o nas samych. Zastanówmy się co owy bóg/Jezus/chrześcijaństwo, może zaoferować matce, której córka popełniła samobójstwo(bądź z jakichkolwiek innych przyczyn trafiła do piekła). Jak ma funkcjonować owa matka za życia dalej i ewentualnie jak ma się cieszyć w niebie kiedy będzie mieć świadomość, że jej córka jest tam na dole i nie wiadomo co jej robią. Odpowiedzi jakie padały(o ile jakiekolwiek) na taki argument to było przede wszystkim „sama sobie winna córka”. Zapominając, że pytam o matkę. Czasem otrzymywałem też czysto egoistyczne „niech matka o niej zapomni” no ale to mnie tylko utwierdzało w przekonaniu, że chrześcijaństwo jest razem z innymi religiami Wiele jest cytatów ze starego testamentu, jak i nowego, które pokazują że bóg nie jest wcale dobry. No i tez nie jest wszechmocny.
  20. Wiem. Ale prostestanci uważają, że nie potrzebny w modlitwie żaden pośrednik. I tak i nie. W Islamie nawet dorośli są tak głęboko przekonani o swoich racjach kiedy kamieniują kobietę, bądź oblewają ją kwasem, że pokazuje to doskonale że człowieka można zmanipulować/zaprogramować do tak skrajnego stopnia. Zdziwiłabyś się jak wielu rzeczy Jezus by nie powiedział, a co wg wielu katolików/chrześcijan jest oczywiste. A takie bransoletki są dobrym sposobem na przeprogramowanie podświadomości, nie trzeba do tego koniecznie bransoletki z Jezusem, ale taką, co chcemy sobie "wmówić" w danej chwili. Często stosowana metoda/polecana w self-help poradnikach.
  21. Rozumiem. Zdajesz sobie jednak sprawę, z tego że owy zdrowy rozsądek o którym mówisz jest zbudowany na wrodzonej inteligencji, wychowaniu i doświadczeniu. Zmierzam do tego, że na pewno znalazłaby się grupa osób która, również uważa siebie za tak samo głęboko wierzących jak ty, a poparłaby księdza. Masz rację. Protestanci nie traktują Maryi tak jak katolicy. Jakakolwiek modlitwa do niej bądź JP II czy innej osoby to modlitwa do szatana, liczy się tylko Jezus. O trójcy świętej, nie słyszałem by inaczej ją postrzegali. Z drugiej strony, to nie odmówisz KK naginania biblii, bo przeinaczyli 10 przykazań bożych no i też wprowadzili czyściec, którego w biblii nie ma(jak się mylę to mnie popraw).
  22. Wiem, ale są skupieni na biblii. Katolickie przykazanie(również to biblijne) może być raz dwa zmienione przez papieża. A skoro instytucja wywołuje w tobie problem to stąd zdziwienie.
  23. Yyyy No ale skoro tak, to właściwie dlaczego uważasz się za katoliczkę? Czemu nie protestantka w takim razie?
  24. http://i.ytimg.com/vi/hEfa0C897H4/maxresdefault.jpg Twój kolega może mieć i celującą z religii. Nie zmienia to faktu, że jeżeli przedstawi mu się fakt, a on temu zaprzecza bo najzwyczajniej w świecie jest mu owy fakt nie na rękę, to jest ignorantem, oszukuje samego siebie. W przypadku kiedy na prawdę nie wierzy w autentyczność podtrzymując się średniowiecznymi mitami, to ma po prostu niskie IQ. P.S Jak cie obraziłem to zrób to co wg powszechnie panującej opinii z założenia powinni zrobić katolicy... przebacz.
×